No to pierwsza kolejka za nami, zakończona największą do tej pory sensacją mundialu. Jakieś przemyślenia?
Z mojej strony
- drużyny afrykańskie są lepsze niż myślałem. W pierwszej kolejce typowałem tylko zwycięstwo Kamerunu, który oczywiście okazał się najsłabszy ale Ghana, RPA i WKS pokazały dobre ułożenie taktyczne i solidną obronę czego w życiu się nie spodziewałem po oglądaniu Pucharu Narodów Afryki. Nigeria też przynajmniej nie została rozstrzelana przez Argentyńczyków. (PS Algieria dla mnie to przedstawiciel piłki arabskiej bardziej niż afrykańskiej)
- Prócz Niemiec żaden z faworytów nie zagrał na miarę oczekiwań.
- W ogóle poziom MŚ jakoś wyjątkowo marny, choć nie pamiętam Italii '90, która dla wielu jest wyznacznikiem marnych mundiali, ciekawe mecze można policzyć na palcach jednej dłoni.
- I na koniec porażka Hiszpanów o tyle mnie cieszy, że drużyną od której spodziewałem się sporo było/jest Chile. Nie chciałem ich nazywać czarnym koniem bo awans z drugiego miejsca w tamtej grupie to randka z Brazylią ale teraz szansę na wyjście z pierwszego i o wiele łatwiejszy mecz z Portugalią lub WKS wyglądają znacznie bardziej realne.
PS Jedna z rzeczy, które czynią ze mnie zwolennika twittera: http://twitter.com/livevuvuzela