wywiad przed gala UFC 177 z Cowboyem.
http://www.mmafighting.com/2014/9/25/6847561/donald-cerrone-offers-piece-of-advice-to-bobby-green-following
troche sie wytlumacze - ostatnie MMA Hour z Cerrone bylo przed jego walka z RDA, troche bez sensu jest robic az tak dawny wywiad (do roku jeszcze spoko mysle) wiec zrobimy najbardziej aktualny wywiad Ariela 1v1 z Donaldem. tylko 7minut, ale moze troche tresci z niego sie wycisnie.
- walka byla z Alvarezem, media day skonczyl sie godzine przed wywiadem i Cerrone posiedzial sobie (oczywiscie byl tego konkretny powod, wiatr rozjebal mu wycieczke na jezioro, przyjechal na gale swoim RV (lold), nie lubi hoteli. przyjechal z samego NM do LV, 9godzin zapierdalal. spi w tym 'mobilu', wszystko jest ogarniete, tnie wage przez tanczenie kowbojskie ze starszymi ludzmi po nocach, plywaniem, napierdalaniem roznych dziwnych rzeczy jak wakeboarding (? - deska po wodzie za motorowka), wypaca sie troche. nie przejmuje sie niebezpieczenstwem takich akcji, ma totaaalnie wyjebane, gosc ma niesamowity luz.
- nie obchodzi go, ze to pierwsza walka Eddiego, nie zmieniloby nic dla niego nawet to jak mialby walczyc w pierwszej walce calej gali. Eddie nazywal go klamca, bo Cerrone zapieral sie, ze nie ogladal Eddiego nigdy. sam Donald przyznaje, ze nie obchodzi go to co on Alvarez mysli, ale najwidoczniej oklamywal 10 ostatnich rywali, bo nie ogladal zadnego z nich. zna nazwisko Alvarez, ale nigdy nie interesowaly go jego walki. Ariel zapytal o jego i jego rywala aktywnosc w walkach, DC odpowiada, ze mozliwe, iż Eddie jest jednym z tych zawodnikow ktorzy po prostu nie lubia tak jak on czesto walczyc - tutaj podaje Pettisa jako przyklad, niezla szpila, haha - po czym sam sie podsmiechuje i przyznaje, ze jednak moze to kontuzje i 'brak szczescia'.
- uwaza, ze 'octagon jitters' sa czyms powaznym i Alvarez na pewno to odczuje, przejscie do najwiekszej ligi na swiecie zawodnikow moze byc czyms ciezkim, wedlug niego EA nigdy nie walczyl na tym poziomie co UFC. Ariel zapytal go o te momenty gdy Cerrone zamiera, ten odpowiada jakims kowbojskim powiedzonkiem, ale nie ogarniam go totalnie, haha. ma wypierdolone na TS'a po tej walce, jesli UFC go zawola to nie ma problemu, ale naprawde widac, ze mowi szczerze. ('I couldn't give a shit', lol) moze walczyc z Khabibem tylko musi byc szybko gotowy, bo chce rzezbic jeszcze ten rok. (jak wiemy dostal Jury'ego) chcial walczyc 6 razy, ale 5 bedzie realnym celem. nie czyta w ogole innych ludzi twitterow, sam jest bardzo aktywny (nawet spoko prowadzi, mega sympatyczne odpowiedzi i czesto przesiaduje tam nawet godzinami). krytykuje zachowanie Bobby'ego, ale tak naprawde go to nie ruszylo zbytnio. nie chce dac mu wiecej 'publicity' przez jego nazwisko, wedlug niego Bobby powinien wygrac po prostu walki i wtedy dostanie z nim walke. przepowiadal first round finish po czym powiedzial, ze w sumie to chyba klamie. :)
dzisiaj jeszcze postaram sie cos skleic. :-)
wiem, ze to dosyc malo od Cowboya, ale najbardziej aktualne rzeczy omawial i w sumie rzeczowo polecieli. rozpierdol Cerrone sieje z ta aktywnoscia dodatkowa. :)