Coś z pewnością napiszę jutro, ale jeszcze nie wiem w którym kierunku pójdę. Wolałbym się jednak chyba skupić na wygranej Aśki, niż na bandzie biznesowych jamochłonów z TV.
U mnie również tv służy do oglądania filmów i seriali, ewentualnie sport. Rzygać się chce jak człowiek włączy jakikolwiek kanał informacyjny.
W obecnych czasach, zalewu szambem tam serwowanym to jedyne sensowne przeznaczenie tego urządzenia.
Ja bym tak nie przesadzał, obudzą się za klika dni i jestem pewien że zagości w kilku telewizjach śniadaniowych.
Ale właśnie to nie jest prawda - a przynajmniej nie całkiem. Bo WRC a wcześniej F-1 ani nie jest u nas ważnym sportem, ani nawet tego w TVN czy TVP nie można oglądać. Tymczasem o każdym pierdnięciu Kubicy informują, i to szeroko informują.
No dobrze, ale to że ma państwowego sponsora nie wzięło się znikąd, tylko stąd, że ktoś oszacował, że może być opłacalnym inwestowanie w Roberta. W przypadku MMA nikt poza Polsatem nie myśli tymi kategoriami, i to pokazuje, jaki właśnie jest to beton. Mają dziewczynę, która zdobyła mistrzostwo świata, bo tak ten tytuł można traktować, która jest dodatkowo medialną bestią - przecież ona ukradła całe UFC 185 (!!), kto mówi dziś o Pettisie, nie mówiąc już o Overeemie? - a w TV nikt nie potrafi wyczuć pieniędzy?
Powiedzmy, że nieobecność Asi na rzecz F1 mamy uzasadnioną, ale biathlonu i Weroniki Nowakowskiej-Ziemniak? :D Nie może chodzić o nic innego jak o "brutalność" i "kontrowersyjność"
