KSW 20: Symfonia Walki- Sukces czy Porażka?

malinowsky

UFC
Lightweight
600064_377178372337661_560248617_n-e1346713846797.jpg




Za nami jubileuszowa gala KSW 20. Pierwsza w historii gala MMA na terenie naszego kraju transmitowana w systemie PPV. Czy warto było kupic? Pewnie wielu powie że warto było, Ja natomiast ośmielę sie stwierdzić że nie (zanim zaczniecie po mnie jechać dajcie mi wytłumaczyć czemu). Od ogłoszenia rozpiski szału nie było, sporo wątpliwych pojedynków, złych zestawień, co niestety przełożyło sie na poziom na gali.

Na początku pozytywy. Chciałem oddać honor włascicielom KSW za zestawienie Moks-Mankowski. Kapitalna walka i FOTN. przed galą bardzo krytykowałem to zestawienie, biję się w pierś bo panowie dali kapitalną walkę. Kolejny pozytyw to Anzor Azhiev który świetnie poradził sobie z bardziej utytułowanym i doświadczonym rywalem jakim był Paul Reed kompletnie go dominując w każdej płaszczyznie. Ci trzej zawodnicy uratowali tą galę, byli wyrózniającymi sie postaciami.

Z resztą walk tak kolorowo nie było. Starcie Waluś-Wiśniewski pokazał ochyba że obaj panowie znalezli się w złym miejscu o złej godzinie bo to nie jest ten poziom,nie ta liga. Waluś zaprezentował sie mizernie, nie wiem czy kogoś przekonał poza Jurasem który go trenuje i był zadowolony z postawy swojego podopiecznego. Wiśniewski również nic nie pokazał, nie widac było tych pieciu lat boksu. Ale najgorszy w tym pojedynku był niestety Piotr Bagiński i sposób w jaki przerwał tą walkę. Zdecydowanie za wczesnie, Waluś krzywdy wielkiej nie zrobił eks piłkarzowi. Pozostał niesmak, a popularny "Bagi" pokazał po raz kolejny że sędzią dobrym niestety nie jest.

Karol Bedorf uporał sie ze swoim oponentem lecz przyszło to ze sporym trudem. Knothe okazał się cięzką przeprawą dla reprezentanta Berserkerów i mimo że dominował przez cała walkę wygrana ta nie porwała, a przyniosła niedosyt bo przecież każdy widział victorię Karola przed czasem.

Marcin Różalski w chyba najgorszej walce na gali wymęczył wygraną nad ściągniętym na ostatnią chwilę Holenderskim "weteranem". Niebieski pas bjj nie mógł skończyć rywala przez pełne trzy rundy. Marcin niestety (lub stety) powinien już podziękować bo to co robi nie jest miłe w oglądaniu a samą osobowością chyba przestał już przyciągać.

Jan Błachowicz również nie porwał Ergo Areny swoim wystepem przeciwko wiekowemu już Hustonowi Alexandrowi. Amerykanin sprawił nielada kłopotu naszemu towarowi eksportowemu dając równą walkę. Można to tłumaczyć kontuzją kolana popularnego "Johna" ale taki argument nie przekona Joe Silvy by dac angaż Jankowi w UFC o którym Polak tak marzy.

W ostatniej walce Mariusz Pudzianowski pokonał (a moze to Grek oddał wygraną) Piliafasa który miałem wrażenie obrał strategię Boba Sappa a mianowicie zgarnąć czek i do domu. Wszystko to dziwnie wyglądało, nie chcę siać zamętu i teorii spiskowych ale każdy to widział.. W każdym bądz razie Mariusz dopisał kolejną wygraną do rekordu.

Podsumowując całe wydarzenie nalezy wspomniec o ważnej informacji a mianowicie podpisaniu kontraktu przez Pawła Nastulę. Wydarzenie z aktóre warto bić brawa duetowi K&L. Szkoda że dopiero teraz ale lepiej pózno niż wcale. Z drugiej strony włodaże Konfrontacji byli zmuszeni sciągnąc głośne nazwisko po tym jak na 21ce pożegnamy Mameda. ktoś ten wózek musi pociągnąć, a Nastula nadal jest wielką postacią w naszym kraju.
Gala ta pod wzgledem sportowym wypadła blado, pojedynki nie były emocjonujące, warstwa artystyczna nie podlega ocenie gdyż była jak zawsze na najwyższym poziomie i to nie budzi żadnych wątpliwości. W skali 1-5 dałbym 2,5.

Wiem że jest temat do wyników, nikt nie każe Ci tego czytać. tutaj dyskutujemy czy gala jest udana czy też okazała się klapa
 
Dzięki Malinowsky. Dla mnie gala nie jest udana i też piszę właśnie o tym:-)
 
Żeby nie robic syfu wstawie w tym temacie coś co miało być osobnym tematem.

KSW zadebiutowało w ppv, ja zadebiutuje z podsumowaniem gali KSW 20. Będzio ono krótkie, większą część zajmie • moje wynurzenie • o KSW 20 i w ogóle o KSW. Miało być po dwa zdania do wszystkiego, ale się zbytnio rozpisałem i nie chcę aby to zaginęło w czeluściach tematu o KSW 20, więc zakładam osobny temat, a co.

Anzor zrobił to co zrobić powinien i więcej niż się po nim spodziewałem.*
Kamil wygrał, ale jego gnp zsumowane z 2 walk na KSW daje wynik zero, nie chce mi się tego oglądać dokładniej (bo nie ma czego), w porywach jeden celny cios w parterze w dwóch walkach.
Borys i Rafał po prostu dali czadu. Borys wg mnie jest (i był przed ta walką) faworytem w walce o pas.*
Karol wygrał zdecydowanie po ciężkim boju, jeżeli aspiruje wysoko (oczywiście w Polsce) powinien to skończyć przed czasem, w drugiej rundzie miał do tego świetną okazję (gdyby nie ring, ale o tym później). Widać postępy.*
Marcin
wygrał z dolegliwościami i przeciwnikiem • nareszcie. Szkoda, że nie przed czasem.*
Janek
• Wygrał to nie ulega wątpliwości. Hallmann jest mistrzem polskiego gnp, Jan jest mistrzem gnp gdy wepnie się trójkatem zza pleców i to by było na tyle dobrego w tej walce. Można pochwalić ofensywne zapasy, należy zganić defensywne. Stójka dla Hustona, był szybszy, groźniejszy, luźniejszy, starszy i nierokujący, więc coś tu nie gra • Mam nadzieję, że to wina kontuzji, bo to, że Janek nienajlepiej stoi kondycyjnie (lub po prostu zawsze po walce dyszy niemiłosiernie) jest faktem ,ale jak już wygrywa to dominuje rywali • od a do z • , w każdej płaszczyźnie.
Mariusz
zaskoczył większość (w tym mnie), no chyba, że to Szalony Grek, delikatnie mówiąc, zrobił nas w konia ilością walk i swoimi umiejętnościami. Instruktor sambo i brąz bjj na papierze. *
Ciekawi jesteście co oznacza gwiazdka przy prawie każdej walce? Uważnie oglądający pewnie się domyślają. Liny, nieszczęsny, niepotrzebne, przeszkadzające we wszystkim liny. Od tego zacznę właściwą część podsumowania, a raczej mojego wynurzenia na temat jubileuszowej gali • największej federacji MMA w Europie • .
Ring może i wygląda efektownie i jest symbolem KSW, ale do MMA się nie nadaje. Walk było 7 (tej liczby poruszać nie będę), w sześciu ring/liny niejednokrotnie przeszkodziły, m. in. Janek nie mógł zapiąć trójkąta, Karol fortelem uchronił twarz, Rafał nie wykorzystał obalenia w pełni. Jedyna walka, w której liny nie przeszkodziły (a trochę sędzia, ale o tym później) nie powinna znaleźć się na jubileuszowej rozpisce, ba zawodnicy w niej występujący nie powinni walczyć dla • największej federacji w Europie • . Jak dla mnie klatka w MMA to konieczność, do tej pory przymykałem na ring KSW oko, od dziś nie mogę. Klatka, klatka i jeszcze raz klatka!
Kolejna rzeczą dotyczącą przebiegu walki są łokcie, a raczej ich brak. Nawet dosiad nie gwarantuje tego, że masz mega dominującą pozycję, bo zawodnik walczący z pleców nie ucierpi zbytnio od ciosów pięściami z góry, bo wie jak się bronić przed tym schematem. Jeden celny cios pięścią nie odcina światła, a drugiego nie ma, bo łatwo wykluczyć ręce, czy schować się za swoimi, gdyby były łokcie parter na ringu KSW nie wyglądałby tak jak (ktoś to trafnie określił) • kopulacja żółwi • . Jeżeli chcemy skończeń w parterze i nie chcemy oglądać podnoszeń ze środka ringu co jakiś czas łokcie są koniecznością. To samo w stójce, gdyby Rodney wiedział, że może wyłapać łokieć nie siadałby bezkarnie na linach i czekał aż Różal się zmęczy niemogącymi dojść do skutku próbami obaleń. Jednym słowem łokcie, łokcie i jeszcze raz łokcie!
Kolejna rzecz, która mi się nie podoba to sędziowanie. Piotr Bagiński moim zdaniem za wcześnie przerwał walkę Waluś vs Wiśniewski. Za słusznością tej decyzji może przemawiać zdrowie zawodnika, ale Wiśniewski był w pełni świadomy, Kamil nie zadał (chyba? jeżeli zadał to mnie poprawcie, bo drugi raz tej walki oglądać nie będę) celnego ciosu w parterze, po za tym to jest zawodowe MMA. Rozumiem gdy w walkach amatorskich, szczególnie podczas starć juniorów się przerywa, bo tam chodzi o zdrowie młodych zawodników i zapięta poprawnie balacha wystarczy, by przerwać, nie trzeba, a raczej nie powinno się, ryzykować zdrowia i w niektórych przypadkach kariery zawodnika dla pewności werdyktu. KSW to inna śpiewka, powinno się pozwalać walczyć w takich przypadkach, po za tym, nie oszukujmy się, Kamil to nie Cain Valasquez na razie krzywdy ciosami w parterze nikomu nie zrobił.
W ogóle jest dla mnie niepojęte i niezrozumiałe niepodawanie punktacji sędziowskiej. Dlaczego Kasta przy ogłaszaniu werdyktu nie mówi punktacji? Dla mnie jest to elementarna część werdyktu. Nie chodzi mi o podawanie nazwisk przy werdykcie jednogłośnym: • wszyscy sędziowie punktowali 30:27 • (jak domyślam się było w przypadku Azhiev vs Reed), ale podanie punktacji w walce Mańkowski vs Moks jest dla mnie koniecznością przed podaniem zwycięzcy, a nie wtedy gdy już każdy (Janusz) ma w dupie. Inaczej buduje się emocje, ludzie zaczynają wtedy myśleć, wątpić i cieszyć się gdy wygra ten na którego stawiali. Wzorzec UFC jest najlepszy i nie ma co gadać, że niekoniecznie to co ze Stanów jest jedyne, bezbłędne i poprawne.
Werdykt Pana sedziego Pawlęgi jest w moim przekonaniu błędny, sam punktowałem 30:28 Mańkowski (druga runda remisowa), ale jestem w stanie przyjąć do wiadomości, ze jeden człowiek na trzech, może siedzący w miejscu nie do końca oddającym przebieg walki, mógł wskazać na Moksa.
Teraz coś na co KSW ma wpływ (i za co każe sobie płacić). Puszczanie trailera, w domyśle z JLB w tle, gdy wiadomo, że go nie będzie jest słabe. Może Janusz się nie zorientuje, ale ja się zorientowałem i mi to przeszkadzało, wiem, że KSW celuje w Janusza, ale ja też to oglądam i nie chce widzieć takich wybiegów, a szczególnie nie chcę usprawiedliwiać KSW przed znajomymi, którym chce pokazać MMA i KSW jako coś prawdziwego. Idealnie łączy się z tym cytat: • I wosn • t prepare • . Powiedział to Rodney, przeciwnik Rózala, po walce, a podobno miał być przygotowany, bo odwołano mu walkę. Ktoś ściemnia •
Słabe są również wstawki z Borkiem w roli głównej (wiem, ze to twarz Polsatu), ale do licha ciężkiego, jak Joe Rogan gada z mistrzem po wygranej walce to czuć, z rozmawia z mistrzem. Może nie patrzy się co jakiś czas w kamerę, może nie ma idealnej telewizyjnej dykcji i wyglądu rodem z plakatu Wólczanki, ale oddaje emocje tego co się stało i widać, że wie o czym mówi. Juras jakby zrzucił na chwilę słuchawki, złapał mikrofon i wskoczył na ring by przeprowadzać wywiady po walce ludzie by to bardziej poczuli, a i ja bym był spokojniejszy i usatysfakcjonowany.
Namawiania na zakup ppv po każdej walce, które to namawiania mają szansę zobaczyć tylko, ci którzy kupili;) jest bardzo słabe, biorąc pod uwagę, ze Polsat nie gwarantował zrealizowania usługi dla zamawiających po 20:00.
Teraz cos na co KSW nie ma zupełnie wpływu, a co wpływa z znaczący sposób na odbiór widowiska i późniejszą ocenę gali/gal/KSW jako całości. Gwiazdy KSW, przyszli i aktualni mistrzowie, bądź pretendenci kończą walki przez decyzję: Janek, Michał, Borys, Karol, Aslambek (nie liczę walki z Grigorem, zbyt duża różnica umiejętności) Anzor. Jeżeli gwiazdy nie będą kończyć przed czasem, w sposób efektowny nie staną się Mamedami.
Na koniec. Mamed w Stickeforce ,to już pewne i gadanie, że ujawnianie tej informacji wpływa na negocjacje jest bardzo, bardzo słabe. Nie umniejszając Pawłowi, ale Borkiem to on nie jest, ciekawe czy flagowemu dziennikarzowi Polsatu zabraknie biznesowego savoir vivre w oczach Martina?

Nastula w KSW!

P.S. Niektórzy opatrznie zrozumieli słowa Różala po walce. Mówił on (cytuję z pamięci), że KSW jest w stanie zorganizować mu kolejną walkę z JLB, a nie, że KSW dało dupy i nie • zmusiło • Francuza do walki .
 
idę już spać bo zasypiam na siedząco, ale wytknę naprędce kilka uwag:



- walka Waluś - Wiśnia ABSOLUTNA ŻENADA, a przerwanie przedwczesne



- Kasta...temat rzeka. Rozumiem - jest kolegą właścicieli tak samo jak słodziak. Mają oni pełne prawo zatrudniać ludzi kompletnie NIE nadających się do wykonywania powierzonych im zadań - ich biznes ich sprawa. Ale błagam już od jakichś dziesięciu gal - skoro on KONIECZNIE MUSI zapowiadać walki i snuć opowiastki w języku którego zupełnie nie zna to wynajmijcie mu chociaż do kurwy nędzy tłumacza!



- nie w każdej walce podawano pełną punktację



- brak konsekwencji przy robieniu krótkich wywiadów z zawodnikami po walce - kilka razy się zdarzały, kilka nie, z przeciwnikiem zrobiono wywiad RAZ (Glunder)



- (na żywo) kompletna niezrozumiałość wszystkiego co mówił kasta, również bardzo słaba słyszalność czegokolwiek innego (poza muzyką)



- chwilami bardzo słabe tempo walk - i to tak w połowie spotkań



- zarzut pośredni (przez zasady) - niedogodności związane z tym, że walki były w ringu a nie w klatce dodatkowo zamulały walki



bardziej obficie postaram się zająć tematem jutro może, pozdr
 
Yyy...Ja jutro napiszę parę słów bo teraz nie ma to sensu. :-)
 
Gala słaba, 3 walki dobre na 7, zdecydowanie gorzej wypadła od poprzedniej. Walka Pudziana śmierdzi wałkiem, chłop się w ogóle nie bronił jak go Mariusz zaczął okładać, niczym Bob albo Najman, a wiadomo jak oni do tego podchodzą. No i ten ring, nie ma co się wzorować na Pride, te czasu już odeszły na zawsze, trzeba iść z duchem czasu i postawić na klatke. I zawsze jak oglądam KSW albo M-1, bo to dla mnie bardzo podobne organizacje, niby wszystko pięknie ładnie, ale kurwa w powietrzu czuć tandete. Na MMA Attack i One FC już mniej. Może jednak ta klatka robi swoje i bardziej mi odpowiada styl amerykański od japońskiego:)
 
Chyba nie żałuję, że wykupiłem PPV, chociaż jestem zawiedziony postawą Polaków - Janka( mam nadzieję, że ta bardzo słaba stójka była spowodowana kontuzją), jestem zawiedziony postawą Różala, i czuję lekki niedosyt w walce Bedorfa, powinien skończyć rywala przed czasem. Pudzian zaskoczył(?), chociaż Piliafas jest po prostu słaby, nie jest znany, z nikim dobrym nie walczył, po prostu kelner, a K&L wypromowali go na niewiadomo jak mocnego zawodnika MMA i większość to łyknęła. Walki Waluś - Wiśnia nie będę komentował, poza fatalnym przerwaniem Bagińskiego. Nie zawiódł Anzor i fenomenalna walka Moksa z Mańkowskim. Niemniej warto było wykupić te PPV, zwłaszcza, że kupywaliśmy na 3, a te 10zł na głowę to nie jest jakaś duża suma. No i ten ring...Koniecznie trzeba to zmienić.
 
Gala była w porządku do momentu Bedorfa a potem jeszcze Różal dramatycznie obnizył poziom. Plus do tego dłuugie przerwy miedzy walkami. ogolnie oceniam 3/6
 
TE przerwy to w ogole jaka porazka..ile to trwało ,a walk zbyt duzo przeciez nie było. Przeciez gdyby UFC ,albo inni robili takie przerwy to bym w polowie dostawał szału i wyłączał kompa.



Co do Walki Pudziana ,pisałem w innym temacie . Tak jak mowiłem o greku od poczatku kiedy bylo to zestawienie i wczoraj kiedy redakcja typowała. K&L nie sa glupi .nie sciagna kogos kto moze z nim wygrac. To była najdziwniejsza walka jaka widzialem w zyciu. Dwanascie pieprzonych lat ogladania i nigdy nie widziałem kogos kto sam by sie tak poddał . Mistrzowska klasa w Sambo i braz w BJJ...ja pierdole ..brąz...to jest tak dziwne ,ze az niedorzeczne mysli czlowieka nachodzą.
 
Napiszę tylko o walce Błachowicza z Alexandrem.



Jak tylko usłyszałem o "legendarnej polskiej sile" to wiedziałem, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Był już taki co straszył "słowiańskim wiatrem" i wszyscy widzieli jak się skończyło. Janek nie jest żadnym wielkim talentem. Jest dobrym zawodnikiem ale nie bardzo dobrym. Zatrzymał się na takim poziomie i nigdy go już nie przeskoczy. Jest za wolny i nie ma odpowiedniej kondycji. Nie jest też wystarczająco gibki i sprytny żeby wygrywać z najlepszymi. Siła i solidność to trochę za mało. Na Alexandra wystarczyło, na lepszych będzie za mało.
 
Zgodze sie z jajcarzem.



Z racji powtorek poprzednich gal ksw na polsacie, zrobilem sobie male ich przypomnienie i prawie wszystkie ogladnalem. Juz wtedy pisalem na forum, ze ring to katastrofa. Przyzwyczajony do ufc, nie moglem zniesc, tych wypadow pod liny, chowania sie pod nie, czy braku miejsca potrzebnego np do klamr czy subow.



Lokci, tez mi bardzo brakuje (o tym tez pierwsze co wspomnialem), zarowno parter(szczegolnie ten) jak i stojka sa wtedy o niebo efektowniejsze ! Kowalski w koncu nie usnie ogladac parter !



Brak punktacji po walce, rowniez jest smieszny (kasta pieknie wlada angielskim, czyzby liczby powyzej 10 sprawialyby mu trudnosc ? :-)).







Wcale duzo nie brakuje, bysmy poczuli sie duzo bardziej profesjonalniej. Tylko znajac panow K&L, zmian pewnie doczekamy sie za kilka lat, bo np. tyle sie czekalo na rundy 3x5.
 
Gdyby nie Wiśnia - Waluś, Różal - Glounder i Piliafas to gala byłaby bardzo udana ;p



Niestety poziom był tylko w trzech walkach, a reszta to bez komentarza.
 
Co do walk:



Anzor - Reed:



Szkot, raczej w swoim stylu, pokazal troche zapasow, raz chyba mial dosiad, ktory szybko stracil, ogolnie zaprezentowal sie na swoim poziomie. Dobrze, ze to on zawalczyl z czeczenem, bo to na pewno zaprocentuje dla niego w przyszlosci. Z trenerami tez bedzie mial co omawiac. Beda z niego ludzie !



Walus - Wisnia:



Walka smieszna, i tyle mozna tylko powiedziec. Lubie Jacka, ale niestety walki mma to nie dla pana, stojka tragiczna, tak walcza dzieciaki w gimnazjum na przerwie ! A nie koles, ktory legitymowal sie 5letnim doswiadczeniem w boksie, pomijam fakt, ze kazdy trenujac dwa-trzy miesiace, by sie wiecej nauczyl. Walus oczywiscie tez nic nie pokazal, naprawde gratuluje matchmakingu, byli siebie warci. Walusia powinni puscic, na mniejsze gale, niech sobie walczy, jesli serio marzy o karierze w mma. Mimo, ze go nie lubie to nie zycze mu zle, Juras wez mu w koncu powiedz by sadlo zrzucil, i dopiero wtedy wzial sie za trenowanie. Jakiego widze nastepnego rywala dla Walusia ? Chyba tylko Rozala (bo on tez wygral, wiec go nie pogonia).



Moks - Borys:



W koncu prawdziwa walka, ktora powinna uswiadomic wlascicielom, jak duzo mniej znani, a niedzielnym widzom, pewnie w ogole zawodnicy, moga dawac wspaniale walki, porywac publicznosc i zapadac w pamiec na dlugo. Niech sobie dadza spokoj, z Rozalami, Wisniewskimi czy Walusiami i postawia na normalnych zawodnikow ! Szkoda, ze kulti nie szukal jakiejs skretowki, wtedy to juz bylaby wisienka na torcie. Wynik mogl isc w dwie strony, wiec o to sie nie czepiam. Troche mnie tylko zdziwil borys, ze nie chcial punktowac obaleniami.



Bedorf - Knoethe:



Pierwszy sleeper tego wieczora, ktory zaczal sie dosc mocno dla mnie, bo zszkowal mnie fakt, jak hamburger niszczy karola w stojce. Samo to, ze Karol musial uciekac poza ring, swiadczy o jego dyspozycji. Na dobra sprawe, niech sie cieszy, ze amerykaniec mial prawie zerowa kondycje, bo nie byloby w tej walce tak kolorowo. Lubie ogolnie Karola, ale ten jego pojedynek mimo wygranej, bede bardzo zle wspominal. Nie mam pojecia, czemu on go nie probowal poddawac ...



Rozal - Bambino:



Wylaczylem po pierwszej rundzie, bo sie balem, ze Holender urodzi aliena :-) Chlop nie walczacy kupe czasu, przegrywajacy wszystko jak leci, w ogole bez formy, daje rowna walke z Marcinem. Nie bede sie nad nim znecal, wiec napisze tylko, by zawalczyl na kolejnej gali z Walusiem i dal sobie spokoj z mma. Niestety nie jest w tym dobry i nigdy nie bedzie.



Janek - Alexander:



Kolejny sympatyczny zawodnik, ktorego lubie sluchac i ogladac z nim wywiady. Jednak juz przy jego wystepach w ringu mocno zgrzytam zebami, kolejny pan po Bedorfie z kiepskim boksem, zbiera duzo ciosow na twarz, mimo lepszych warunkow fizycznych. Kondycja straszna, ale to juz wiemy z poprzednich wystepow. Janek na pewno mocno bije, szczegolnie jak walczy zza plecow, i dosc niezle sobie radzi sobie w parterze, glownie z gory, ale z dolu tez probowal wykrecic ladna dzwignie czy zapiac trojkat. Mam nadzieje, ze ta tragiczna stojka, byla tylko owocem tej nieszczesnej kontuzji kolana (ha ! pamiatacie jak mielismy ostatnio przeciek na forum ?). Fajnie, ze chcial zawalczyc mimo kontuzji, ale niestety dzieki tej walce ufc odplywa baaaardzo daleko. Na plus jeszcze postawa Houstona, niezle sie zaprezentowal, przetrwal ciezkie g&p w pierwszej rundzie i ogolnie sprawia wrazenie fajnego goscia.



Mario - Grecki worek



Mariusz walczyl jak na media treningu ! :-) Stojka, kolejny raz nie zablysnal, ale na plus dosc dobre obalenia (dobry timing) i praca z gory tez nie najgorsza. Papadopolus poruchal w Polsce, zainkasowal extra money, za to by pudziana w zadnym przypadku nie uszkodzic i tyle go widzieli. Kazdy o nim zapomni za pare tygodni. Nie mam zalu do redakcji, ktora pewnie wiedziala tyle o nim co ja, czyli nic. Ale, liczylem na duza lepsza i ciekawsza walke.







Co do muzycznej otoczki gali, to moze byc, ale bez zadnych rewelacji, tylko epic sax guy vol.2 byl fajny :-)



Opening, sredniawka. O duzo bardziej wole jak otwiera sie gale jakims muzykiem, vide Glaca na 17 czy Ania na 19.







Ocena 2+/5
 
Dla mnie sedziowanie zarowno w KSW jak i UFC ma jedna znaczaca wade, sedziowie na sile staraja sie wylonic zwyciezce bo jest potrzebny jako pretendent albo champion albo do drabinki, jest to strasznie krzywdzace dla zawodnikow bo 10-9 sie daje jak jest PRZEWAGA jednego zawodnika bo jak jest sytuacja ze NIEWIADOMO KOMU DADZA do powinni dac 10-10 czyli remis. niema takiej opcji "niewiadomo komu dzadza" bo to oznacza ze dadza kolesiowi o czym mowi punktacja 30-28 30-28 28-30 .. z kad takie rozbierznosci? jeden sedzia ogladal inna walke ? czy perspektywa siedzenia z innej strony ringu tak zmienia obraz walki? jak tak to powinni miec przed nosem ekran.



Szczerze powiem ze wkurza mnie to niemilosiernie. Jest to krzywdzace dla zawodnikow bo w moim odczuciu niemozna jasno powiedziec kto byl lepszy w walce rafal vs borys, jeden drugiego ani nie zdominowal ani nie wypunktowal anie nie rzucal po ringu czy probowal finezyjnych technik. byla rowna bezpardonowa walka ,nikt nie odpuszczal ani nikt nie kontrolowal jej przebiegu wiec powinien byc remis a ze nie bylo by pretendenta do saidova to co? niech sie K&L martwia, mogli by zrobic rewanz albo cos innego.



czlowiek trenuje ,stara sie, poswieca zdrowie i nerwy a tu taki bigos bo sedzia boi sie dac 10-10 albo chce swoim wielkim sedziowskim palcem wskazac zwyciezce pokazujac oddanie do swojego zawodu i K&L



FARSA!
 
jeszcze zapomniałem zwrócić uwagę ale chyba sędzia czasowy Antoni też się nie popisał bo przy przerywaniu walki i wznowieniu na środku zegar nie był zatrzymywany. Ale nie wiem czy się zawsze runda kończyla równo z zatrzymaniem zegara na ekranie.



Co do zarzutów do Bagińskiego to napisze jeszcze raz, że to Wiśniewski w ogóle nie odpowiadał więc sam jest sobie winien. Co prawda Bagi mógł puścić jeszcze pare sekund ale nie mam do niego o to większych pretensji a i tak by już Wiśnia z tego nie wyszedł.



Do tego brak klatki uderzał niemiłosiernie. Gala nie dość, że się dłużyła, walki niektóre były nudne to te przerywania ciągłe strasznie mnie denerwowały. KLATKA !!!
 
Generalnie zgadzam się z jajcarzem w prawie wszystkim co napisał. Jedyne z czym się nie zgadzam, to że nie warto było wydać 30zł za galę. Ja nie żałuję. Zawsze to ciekawie spędzony wieczór i jest teraz o czym rozmawiać :)



Temat łokci i oktagonu można poruszyć na video czacie z Maćkiem. Ciekaw jestem czy weźmie to pod uwagę przy następnych galach.



Kondycja zawodników pozostawia wiele do życzenia, zapewne przez 3x5minut



I ode mnie małe narzekanie, widział ktoś gdzieś powtórki w czasie walki? Kopnięcie Reeda w jaja czy wsadzanie palca w oczy, powinno być pokazane od razu.
 
To i ja coś skrobne krótko od siebie :-)
Pudzian - Piliafas
Dla mnie zaskoczenie, pomimo braku treningów w ATT Mariusz pokazał się z dobrej strony. Odprawił ''Greka'' szybciej niż się można było spodziewać. Udowodnił, że nie jest freakiem.
Janek - Houston
Cenna wygrana Johna. Walka mogła się zakończyć już w 2 rundzie jednak gong uratował Houstona. Dobrze by było gdyby Janek pojawił się w grudniu i postawił kropkę nad i w sprawie przejścia do UFC.
Różal - Glunder
Bez zaskoczenia. Poziom nie powalił, Różal chaotycznymi ciosami nie był w stanie zakończyć walki jednak wygrał zasłużenie na punkty.
Bedorf - Knothe
Wymęczona wygrana ''Coco''. Wydawało mi się, że Karol nie miał pomysłu jak skończyć walkę, kondycja troszkę też zawiodła ale i tak walka o pas na KSW 22 powinna być na jego korzyść.
Borys - Moks
Fight of the Night, więcej chyba nie trzeba dodawać.
Waluś - Wiśnia
Przebieg jakiego można było się spodziewać. Wiśnia niech kontynuuje przygodę z MMA ale nie na KSW. '' Szczery' ' wywiad po walce:-)
Anzor - Reed
Bardzo dobra walka otwarcia. Solidny parter Anzora wziął górę. Troszkę mniej chaotyczna stójka niż ostatnio, widać postęp i ogromny potencjał.

Podczas otwarcia spodziewałem się czegoś więcej od Matheo choć było i tak bardzo dobrze. Prawdziwą '' petardą '' jak dla mnie okazało się zakontraktowanie Nastka utrzymane w tajemnicy.
KSW 20 okazało się sukcesem, nie wiem czy finansowym ale sportowym jak najbardziej. Cieszą wygrane Polaków :-)
 
Sukces czy porażka. Kawulski oczywiście powie że sukces i to ogromy. Mam może lekki niedosyt po po gali jubileuszowej spodziewałem sie czegos więce. Mam nadzieję że na KSW 21 to nadrobią.



Moja mała tylko uwaga. Na gali Anzor był anonsowany jako kuzyn Mammeda a przecież wcale tak nie jest. No cóż ale takie są prawa rynku. Ich cyrk ich małpy
 
I ja nie żałuję wydania tych 30 zł. Na plus tej gali to walki Anzora, Borysa i Rafała. Reszta walk nie porywała, słabo wypadł Karol Bedorf i Janek bo po Różalu się spodziewałem że szału nie będzie. Oprawa jak zwykle na świetnym poziomie tak samo jak dziewczyny KSW na które można patrzeć bez końca. Na minus sędziowanie.. Bagi za szybko przerwał pojedynek Walusia z Wiśnią, zgoda Wiśnia nie odpowiadał ale Kamil tylko w ręce mu trafiał. Czas też był źle zatrzymywany. I poraz kolejny przekonaliśmy się że ring nie nadaje się do mma. No i wielkim plusem jest podpisanie umowy z Nastulą i walka Pudziana. Może nie walczył jakoś mega wybitnie ale poraz pierwszy nie poszedł tak na hura. Plusem ppv jest brak reklam bo chyba każdy woli słuchać wywiadów niż oglądać wkółko te same reklamy.
 
@kazikfer - trafiłeś jak kulą w płot, bo na KSW sędziowie dają często 10-10. Poza tym...każdy dał 30-28 - cytując klasyka "chłopie wyjmij kalkulator albo przelicz se pod kreską to równanie". Wybacz, ale bez znajomości dodawania liczb naturalnych (czyli matematyki z klas 1-3 podstawówki) to nie powinieneś się w ogóle wypowiadać na tym portalu. Bo poza matematyką widać, że na sędziowaniu też się nie znasz. Właśnie fakt, że walka była taka wyrównana tłumaczy split decision i dobrze oddaje jej przebieg.



@ noodles - z tego co wiem to przenoszenie itd NIE jest powodem do zatrzymywania czasu. Także czasowy tu nie zrobił błędu.
 
Teraz ja coś od siebie



Anzor Anzhiev (2-0) vs. Paul Reed (19-9-1) - słaba walka.



Kamil Waluś (2-1) vs. Jacek Wiśniewski (0-0) - dno



Borys Mańkowski (12-4-1) vs. Rafał Moks (6-5) - dobra walka



Karol Bedorf (7-2) vs. Karl Knothe (20-8) - mizerna walka



Marcin Różalski (2-2) vs. Jerome Le Banner (3-2) - :-)



Jan Błachowicz (15-3) vs. Houston Alexander (13-8) - dobra walka



Mariusz Pudzianowski (4-2) vs. Christos Piliafas (4-1) - dno
 
@Boomster







Janek z pewnością nie pojawi się na KSW 21, jeżeli ma być operowany niedługo po walce. Ogółem ciekawi mnie fakt, czy to możliwe,żeby wyjść z zerwanym więzadłem w nodze do walki. W czasie to rozumiem,że adrenalina, ale tak to szok. Jeżeli serio miał zerwane więzadlo, to jeszcze większe pokłony dla Janka. Stójka z pewnością była spowodowana tą kontuzją, Janek zawsze dużo kopie, a teraz kopnął może z 2 razy i ogółem był drewniany przez to. Plany na UFC będzie trzeba odłożyć w czasie, bo sądzę,że conajmniej pół roku popauzuje po tej kontuzji, a będzie musiał się pokazać się jeszcze raz po tej operacji..
 
gala bardzo słaba. żenujące pojedynki ciężkich przyćmiły genialne starcie Kulti-Mańkowski i niestety właśnie to ludzie zapamiętają.



ring po raz kolejny daje o sobie znać, wszystko już w tej kwestii napisali inni użytkownicy ale dla mnie jest jeszcze jeden problem. min w walce Anzora kiedy był z góry przy narożniku operator kamery pokazuje tylko twarze zawodników, no i weź sobie zgaduj czy Czeczen próbuje przejść gardę czy cokolwiek. strasznie mnie to irytowało. chyba nie było by takiego problemu przy klatce i kamerach trochę nad nią.
 
Ja tam wykupienia gali nie żałuję, jednak Waluś - Wiśnia i Różal - Glunder były walkami całkowicie zbędnymi. Fakt, że walka Janka nie przyniosła tych ewmocji, których się po niej spodziewałem, jednak warto było zapłacić za to żeby zobaczyć walkę dwóch przyjaciół, pojedynke Moks - Mańkowski przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Większych zastrzeżeń do gali nie mam, nie bolą mnie pierdółki typu trzeszczący mikrofon Kasty, czy raz czytana a raz nie punktacja.
 
Starcie Waluś-Wiśniewski pokazał ochyba że obaj panowie znalezli się w złym miejscu o złej godzinie bo to nie jest ten poziom,nie ta liga.


Mówisz o tym, żeby w końcu wyciągnać konsekwencje wobec błędów w sędziowaniu Piotra Bagińskiego? Tym bardziej, że to nie pierwsza taka sytuacja.
 
Back
Top