KSW 20: Symfonia Walki- Sukces czy Porażka?

Ogółem ciekawi mnie fakt, czy to możliwe,żeby wyjść z zerwanym więzadłem w nodze do walki.






jesli zerwal duzo wczesniej 2-3 tygodnie temu to moglby wyjsc, ale bardzo ciezko. w walce nawet adrenalina by mu nie pomogla gdyby zerwal, bo poprostu stracilby oparcie w nodze i nie mogl wstac
 
Jako sukces zaliczylbym oprawe gali i walke Moks- Mankowski (choc nie podobalo mi sie to zestawienie).



A porazek bylo wiele z walka Walus - Wisnia na czele.



Klatka > ring
 
Walki w większości niestety nie były porywające. Świadczyć może o tym fakt, że więcej rzeczy utkwiło w pamięci, dziejących się pomiędzy pojedynkami. Kilka fajnych, śmiesznych i żenujących rzeczy (kolejność przypadkowa):



1. Ogłoszenie Nastuli



2. "GnP" Walusia i przerwanie po jednym ciosie który doszedł



3. Ogólnie sędziowanie Bagińskiego



4. Wywiad z wkurwionym Wiśniewskim po walce



5. Pojazd Guzowskiej w wywiadzie po walce Różal - Glunder



6. Wodospady Różala



7. Udawane granie na instrumentach i spiewanie - dziewczyny przy otwarciu, skrzypek Radogost, czy już standardowo brat Pudziana. Chyba tylko saksofonista grał naprawdę, albo dobrze udawał.



8. Nieszczęsny ring



9. Nieudana egzekucja Bedorfa na Knothe



10. Środkowe palce Reed'a w stronę buczącej widowni (tak mi się wydawało, ze to były fucki)



11. Wpadnięcie sobie w ramiona Moksa i Mańkowskiego po walce (no i sama ich walka)



Więcej grzechów nie pamiętam...
 
Nie jestem zadowolony z walki Kamila i nie jest żadnym tłumaczeniem kontuzja ręki.Ta walka nie powinna wyjść poza 2 min, licząc minutowe rozpoznanie.Niestety nieprzewidywalność Jacka zablokowała Kamila i wyglądało to bardzo słabo.Następna walka będzie być albo nie być w MMA na tym poziomie.Do Wiśni mam wiele sympatii ale nie idźmy tą drogą promocji.To już nie ten czas.Pozdrawiam i dajcie spokój z jechaniem Walusia:) jest świadomy ile jeszcze roboty przed nim:)
 
nie zgodzę sie z krytyką walki Bedorf - Knothe bo walka mi sie podobała - fakt Karol mógł szukać skończenia ale patrząc na poziom pozostałych walk myślę że bylo ok , nie wiem jak wy ale ja nie chce juz oglądac Walusia i Różala w KSW
 
Ok, że jest świadomy ile jeszcze przed nim ale zachowuje się jak bufon i z tego go nie wytłumaczysz na żaden sposób, niech nabierze pokory bo po prostu porażka
 
Adib



czy pojazd bym nie powiedzial , widział ktos jak Wisnia przeklinal w wywiadzie dla Cyfry ? to dopiero była żenada
 
Skoro dałem te 30zł, to też zrecenzuję produkt, za który zapłaciłem. Oto moje odczucia jakie miałem podczas oglądania KSW 20:



1.) Dynamika oprawy gali = 3/5.



Straszne dłużyzny pomiędzy walkami nawet pomimo braku reklam. Wstepne zapowiedzi na video do każdej z walk, przegadane, powtarzane zapowiedzi Kasty podczas wyjść. Czułem się momentami jakbym oglądał jakąś gale rozdania oscarów, a nie gale sportów walki. Samo intro do gali z przedstawieniem zawodników jest ok, ale "program artystyczny" pomiędzy walkami tylko irytuje. Śmiem podejrzewać, że nawet przecietnego Janusza wkurwia, bo mój staruszek na tych szopkach wychodził sobie kawe robić i ciastka jeść, a nie obce mu są programy artystyczne dwójki, gdzie kicz kiczem przepychają. Jeżeli KSW nie zamierza skondensować tej oprawy, to niech choć zadbają o porządny produkt, który tak oprawiają...



2.) Dynamika walk = 2,5/5



Nie dośc, że dłużyzna spowodowana jest przez oprawę, to same walki w znacznej mierze traca na dynamice i powodują wręcz uczucie dyskomfortu u widza przez to, że dzieją się na ringu. Widok zawodników splątanych w liny podczas klinczu czy gardy w parterze jest bardzo klaustrofobiczny. Może nadszedł czas aby od KSW 21 wprowadzić nowa jakość, np. jakąś białą, okragłą klatkę nawiązującą tak jak w Bellatorze do pojedynku gladiatorów (skoro już sie operuje takimi porównaniami w ich marketingu). Nad łokciami tez możnaby się zastanowić, choć widząc reakcje polskich sędziów na drobne zadrapania to mam spore wątpliwości czy to właściwy moment.



3.) Sedziowanie = 3/5.



Podnoszenie zawodników z dominujących pozycji nie zawsze w odpowiednim momencie, za wczesne przerwania walk, nie napominanie o aktywność/dopytywanie sie o świadomość zawodnika w pozycji kiedy jest zdominowany. Mogłoby być lepiej.



4.) Werdykty = 3,5/5.



Jeżeli chodzi o werdykty końcowe było ok, ale czastkowe sa już mocno dyskusyjne. Poza tym punktacja powinna być ogłasza w momencie ogłaszania wyników.



4.) Komentarz = 2/5



Wszyscy komentujący ten event, zarówno na ringu jak i obok niego grubo przesadzają. Nawet nieobeznani w sporcie Janusze nie są tak głupi aby łykać bajki o wielkim poziomie sportowym, czy olbrzmim sercu każdego z przeciwników. Taki marketing przynosi odwrotny skutek, bo coraz głośniej słysze wśród swoich "niewtajemniczonych" znajomych, że KSW to czysta 'komercja". Za każdym razem muszę im tłumaczyć, że za oceanem poziom eventów to zupełnie inna bajka, a MMA nie powstało tylko dla zgarniania kasy przez prezentowanie walk celebrytów i sportowych emerytów. Słowem - KSW psuje swoim marketingiem ten sport, a ja osobiście odczuwam to za każdym razem kiedy o nim rozmawiam. Poza tym współczuje wszystkim fighterom, którzy byli gośćmi w studio sportowym - każdy musiał udawać, że akceptuje podrzędnych sportowców w ich organizacji i sprzedawać gówno z cieżkim do ukrycia usmiechem zażenowania.



5.) Poziom sportowy = 3/5



Gdyby nie Moks, Mańkowski i Anzor, to gala ta byłaby na prawde ciężka to oglądania. Mam nadzieje, że KSW ma plan na to jak zbudować każda "dywizję" bo jeżeli nie, to niech juz teraz zaczną negocjowac prawa do marki "celebrity deadmatch". Ale chuj tam, grunt, że każdy dostał puchar.



6.) Dziewczyny KSW = uroda 3,5-4/5, styl 2,5/5



Przed galą opiekunka ring girls zapowiadała odmianę ich wizerunku, ale chyba nastąpiła odmiana na gorsze. Wcześniej nikt nie udawał, że mają epatować seksem, a teraz próbuje się to zapakować w semi-sportowy strój z pod którego wystaje OD połowy stanik, a oldschoolowe buty sportowe są na koturnie (sic!) Mam wrażenie, że visual branding KSW jest po prostu przedłuzeniem brylantyny Lewego i dywanu zerkającego na nas z rozpiętej koszuli Hajsa.



Samych walk nie komentuje, nie ten temat i szkoda mi nerwów na opisywanie połowy z nich.
 
Zobaczymy ile ppv się sprzedało, bo coś czuje, że może to być wynik ok. 200tys. Kowalscy pewnie zadowoleni z gali, a hardcorwi fani już mniej. Mi osobiście podobała się walka Janka i to jaką formę zaprezentował Huston, bo w wieku 40 lat postawił bardzo trudne warunki. No i klasyk Borys z Rafałem. No i fakt, że Wiśnia jednak nie powinien zawracać sobie głowy mma. To nie jest miejsce i czas na takie cyrki.
 
jak na wielki jubileusz to przyznam szczerze myślałem, że KSW da z siebie więcej. Ale od początku, Pierwsze wywiady Borka i namawianie do kupowania PPV ok. Troche jak Cafe Futbol ale się zdzierżyło.

Oppening gali, mnie osobiście znudził. Jego najlepszym momentem było jak się skończył.

Pierwsza walka Anzor v Reed

jak pomyślałem, że to mogłoby trwać tylko 2 rundy to mi się słabo zrobiło. Jedna z dwóch najlepszych walk na tej gali i jeden z trzech jasnych punktów tego wieczoru wg. mnie.

Waluś v Wiśnia

Tu byłem za ex piłkarzem i liczyłem na coś chyba śmiesznego niz efektownego. I faktycznie niektóre momenty wywoływały u mnie wybuch śmiechu. Szkoda, że walka się skończyła takim wynikiem i co więcej szkoda, że w taki sposob. Komentarz Jacka po walce oddał wszystko.

Borys Mańkowski v Rafał Moks

Powiedziałbym, że wręcz fenomenalne starcie. Wydaje mi się, że to był najlepszy pojedynek tego wieczoru
. Tempo, akcje, emocje to wszystko się złożyło na super widowisko. To drugi wg mnie jasny punkt tego wieczoru.

Karol Bedorf vs. Karl Knothe

Wynik ok ale generalnie to nietak to miało wyglądać. Obstawiałem, że Cocowygra w przeciągu pierwszych 5 minut z reka w dupie a musiał się troszkę napocić. Ważne, że walka do przodu.

Prezentaja zawodników na KSW 21 i 22 i pojawienie się Pawła Nastuli 3 i ostatni jasny punkt dla mnie tej gali. Niesamowita niespodzianka w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Różal v Glunder

Slabo. Było widać,że Różal nie był w dobrej dyspozycji i owe wodospady go wymęczyły i to zdrowo.

Janek V Alexander

nie tak wyobrażaliśmy sobie tą walkę. Nasz "towar ekspoertowy" strasznie długo się męczył z40 latkiem. Nie wiem na ile tokwestia jakiegoś stresu, kontuzji kolan czy jakiś ewentualnych braków. Cieszy zwycięstwo. Mam nadzieję, że Janek wszybko wróci do zdrowia i pokaże, że ta walka to tylko wypadek przy pracy.

Mariusz Pudzianowski vs. Christos Piliafas

do pudziana sympatią nie pałam za co kij mi w oko. Uwierzyłem w propagandę hajsa z trailera, że to zawodnik bez nazwiska ale z umiejętnościami. Później typowania ekspertów i stwierdziłem, że ten Grek zrobi z Pudzianowskim porządek. A wyglądało to troszkę jak walka z białm Sappem. Brązowy (?) pas bjj znaleziony w chrupkach, knockouty na playstation albo walka ustawiona. Nie, żebym snuł jakieś teorie przeciwko pudzianowi, ale grecki amerykanin nie wyglądał na zawodnika, ktory przyjechal do ergo areny po coś więcej niż wypłata.

Gala wg mnie nie warta tych szumnych zapowiedzi o wielkim jubileuszu, otoczki PPV i tak dalej. 2 fenomenalne walki na 7, które zostana zapomniane przez januszów po tym co się działo pod koniec tej gali.
 
To i ja kilka słów podsumowujących od siebie dodam.
Krótko o walkach:

Anzor Anzhiev vs. Paul Reed
dwóch piórkowych walczy w lekkiej? KSW :D Ale walka ładna. Anzor ma trudny do ocenienia potencjał. Rozsądnie prowadzony, szczególnie jeśli sobie potrenuje w Stanach, ma szanse być zawodowcem pełną gębą i zawodnikiem światowej czołówki.
Co dalej z:
Paul Reed: zasłużona emerytura
Anzor: Sebastian Grabarek

Kamil Waluś vs. Jacek Wiśniewski
Zero zaskoczenia, walka nie na poziomie KSW.
Co dalej z:
Kamil Waluś: Różal
Jacek Wiśniewski: amatorskie MMA, trenowanie dzieciaków w piłkę.

Borys Mańkowski vs. Rafał Moks
Piękna walka, która uratowała poziom sportowy gali. Te kolana! Szkoda Moksa :(
CO dalej z:
Borys: to chyba jasne, walka o tytuł z Anzorem
Kulti: Grigor Aschugbabjan

Karol Bedorf vs. Karl Knothe:
Bedorf walczył bardzo ostrożnie, sporo na tym stracił. Miał Karla wciągnąć nosem a musiał się z nim mocno pomęczyć.
Co dalej z:
Bedorf: Valentijn Overeem
Knothe: Waluś, Pudzian, Różal - ale tak za jakiś rok, jak któryś z tej trójki jeszcze coś znaczącego wygra.

Marcin Różalski vs. Rodney Glunder
Glunder wymyślił sobie, że w tej walce będzie walczył w klinczu kolanami i... to było świetne posunięcie. Niedysponowany Różal wygrał to pokazując wielką siłę charakteru. Walka była marna ale miała swoje momenty.
Co dalej z:
Glunder: nie no, niech już nie wraca na KSW.
Różal: Waluś, wierzę w tą walkę. Walkę o pozostanie w KSW. (bo 2 takie walki na 1 gali to za dużo)

Jan Błachowicz vs. Houston Alexander
Niepokojące że młody zawodnik ma takie problemy z kolanami. Walka w porządku, duża dominacja Janka, ale i tak poniżej oczekiwań. BARDZO podobał mi się Houston, który od początki do końca na prawdę wierzył w wygraną, dał z siebie wszystko i postawił poprzeczkę bardzo wysoko jak na swoje warunki.
Co dalej z:
Janek: operacja, porządna rechabilitacja! potem James McSweeney
Houston: jakby zbił trochę do średniej to miałby z kim walczyć na KSW.

Mariusz Pudzianowski vs. Christos Piliafas
czuję się uszukany
Co dalej z:
Piliafas - nie wiem, nie dbam o to
Pudzian - Triple H.? Undertaker? Dave Batista? (ej bez sarkazmu.... Dave Batista!!!)

No i kilka spostrzeżeń:

Po pierwsze 3 x 5 okazało się świetnym posunięciem. Zawodnicy w 3 rudzie byli na prawdę zmęczeni, żadko pozostawało wrażenie,że mogliby jeszcze powalczyć, na prawdę taki czas pozwala wycisnąć z siebie całe siły, jest też trochę miejsca na taktykę. A skoro nawet mocno chory Różal przeczłapał po ringu 3 rundy, myślę że jest to w zasięgu każdego dość doświadczonego zawodnika.


Po drugie matchmaking - to było widać jeszcze przed galą. Fatalny!
Od porzucenia turniejowej formuły KSW nie ma pomysłu wg jakiego klucza zestawiać dobre pojedynki. Widać to na przestrzeni kilku gal, włącznie z nadchodzącą KSW 21.

Po trzecie ring okazał się po raz kolejny przestarzałym pomysłem na arenę walk.

Po czwarte brakuje nowych gwiazd. Mam na myśli młodych perspektywicznych zawodników. W tej kategorii tylko Anzor, który może być dominatorem, jeśli KSW otworzy się na piórkowych.
Właściwie powiem to inaczej - brak cyklu KSW eliminacje. Miejsca gdzie młodzi zawodnicy mogą się wypromować, sprawdzić swoje umiejętności, zaistnieć dla publiczności. Czegoś co by przesiało ziarno od plew. Amatorski puchar KSW? no właśnie - amatorski...

Cała gala wypadła słabo. Momentami bardzo męcząca nawet dla hardcorowego fana.

PS. Liczyłem że na gali, po gali, tuż przed galą ogłoszą co dalej z Mamedem.
 
@ Hubi
Wielka szkoda, rozpiska mogłaby być ''nieziemska'' ale z drugiej strony odstawienie planów UFC na późniejszy termin powinno wyjść na dobre o ile kontuzja nie będzie bardzo poważna. :-)
 
Ja powiem tak . Nie żałuje ze wykupiłem ppv tylko załuje ze mam cyfre plus . Komentatorzy tak mnie wkurwiali ze miałem okazje rozjebać pilot o podłogę . Nie dość ze gdy Kasta zapowiadal zawodnikow to pierdololili jakieś głupoty ich komentarz nakładał się na wypowiedzi z trailerów przed walkami to jeszcze w komentrzu były takie emocje że mozna było isc spac . Jednym słowem cyfra plus ma wielki minus ode mnie za takie coś . Co do samej gali to oceniam ją 4/5 . Walka Azhiev vs Reed bardzo fajna czyste sporwadzenia Anzora krótko mowiąc dobre otwarcie gali . Walka Waluś vs Wiśniewski za krotka sedzia moim zdaniem za szybko przerwał . Walka nr 3 najlepsza na ksw 20 dla mnie po prostu kozak ja dałbym zwycięsto Moksowi może nie patrze obiektywnie bo bardziej lubie kulturyste ale tak mi się wydaje . Walka Bedorf vs Knothe dla mnie duże zaskoczenie walka naprawde dla mnie widowiskowa fakt Coco tak od połowy drugiej rundy miał klopoty ze skonczeniem knothe no ale kopmnięcia w wykonaniu bedorfa zrobiły na mnie duze wrazenie . Walka Rożal vs Glunder najsłabsza na całej gali . Błachowicz vs Alexander nic dodać nic ując walka w stujce , walka w parterze próby skonczenia przez janka dla mnie kwintesencja MMA wielki szaczunek dla amerykanina bo myślałem ze w pierwszej rudzie juz odpuści bo dostał takie bomby od janka i jeszcze walczyl . No i pudz vs grek co moge o tym powiedzec stawialem na greka jednak nic nie pokazal zobaczył bym go w walce z Walusiem .
 
gala slaba, 6/7 walk do przewidzenia wyniki, tylko ME troche zaskoczyl... wydalem 4zl na ta gala i wiecej niz 5 bym nie wyrzucil :)



1. klatka to koniecznosc, komentatorzy cyfry bardzo ladnie jechali po ksw ze 'na tym poziomie to juz tylko klatka' 'o zobaczcie jak przeszkadzaja te liny, co to ma byc' - duzy plus dla tych panow



2. lokcie, - w ksw pozycja boczna jest gorsza od gardy :D nie da sie praktycznie uderzyc kogos w glowe...krotkie lokcie to potega tej pozycji i sporo zawodnikow ja preferuje nad dosiadem (w ufc) nie muszac ryzykowac przejsc.







anyway, z janiszem bym chyba nie wytrzymal, tylko dzieki temu ze troche nowosci/nastula/held ze strony cyfry+ dalem rade
 
no to ja tez cos od siebie naskrobie z punktu widzenia widza na zywo. Poczatek zapowiadal sie dobrze, zdecydowalem sie na drozsze bilety niz na 16tce i miejsce mialem genialne. Zdziwil mnie brak artysty na wejsciu, do czego ostatnie gale przyzwyczaily. Matheo jednak dal czadu. Z kims sie spieralem kiedys, ze ten gatunek muzyki to nie muzyka,tylko remont - bije sie w piers - to, co wczoraj lecialo bylo genialne. Fakt, ze na hali bylo to slychac srednio, technicy od dzwieku troche nie radzili sobie z regulowaniem glosnosci muzyki, komentarzu itp i czesto bylo slychac po prostu belkot. Ale muzyka zbudowala klimat genialny i nabuzowany czekalem na pierwsza walke.



Anzor dal czadu - tak jak sie spodziewalem, chociaz walka lekka nie byla i tu tez uklony dla Paula za dobra forme.



Potem walka Walusia z Wisnia - ozywila sie spora czesc hali na chwile, widac ze freaki jednak robia swoje. Walka niestety zenujaca dla mnie, jako fana mma, a nie bijatyk pod sklepem. Do tego niefortunne przerwanie przez Bagiego.



Kolejna: Kulti - Borys. Genialna, po prostu. Nie moglem oderwac oczu od ringu, bylem zachwycony poziomem i przygotowaniem obu zawodnikow. Tak powinny wygladac walki, cos pieknego. Spora czesc ludzi na hali bawila sie troche gorzej, bo nie bylo komu kibicowac (czyt. nie bylo walki Polaka z obcokrajowcem). Dla mnie jednak, jako kibica mma - uczta i najlepsza walka tej gali.



Karol dal rade - tyle moge powiedziec. Bardzo lubie Coco, jak i wszystkich innych zawodnikow ze Szczecina, ale to poddanie moglo by byc. Pierwszy taki troche usypiacz tej gali. Dobrze ze przeciwnik nie mial w ogole kondycji, co bylo widac nawet 20 metrow od ringu golym okiem. Mimo wszystko bardzo sie ciesze ze Karol wygral.



Tak minela pierwsza czesc gali. Tu wspomne o ppv, ktore nie bylo bez znaczenia dla ludzi siedzacych na hali. Jestem zadowolony z takiego systemu w wypadku, gdy ogladam gale na zywo. Dzieki nieemitowaniu reklam przerwy byly troche krotsze, nie czekalismy na polsat az sie wyrobi z transmisja itp. Ogolnie przelozylo to sie na lepsza organizacje pod wzgledem czasowym. Z racji tego, ze 3 z 4 pierwszych walk zakonczyly sie decyzjami, bylo juz i tak pozno. Niestety emocje zaczely troche opadac.



Dziela tego dokonczyla chyba kolejna walka. Rozal ledwo dawal rade. Bardzo go lubie, ale chcialbym sie zapytac jakiegos specjalisty moze: jak to mozliwe, ze zawodnik, ktory jest anonsowany jako 2krotny mistrz swiata w k1 wali cepami od poczatku walki jak osoba, ktora trenuje moze pol roku. Jego stojka powinna rozwalac, rywale powinni sie go bac, probowac od razu obalac z nadzieja ze nie dostana kolana w zwarciu itp. Tymczasem mowi sie ze Rozal w parterze nie chce walczyc bo tam nie jest jeszcze dobry. A stojka? Przeciez wygladala tragicznie. Sorry Marcin, wiem ze i tak masz w dupie hejterow, ale jako Twoj taki cichy fan musze powiedziec ze walka byla slaba. Mimo wszystko gratuluje wygranej. Na hali walka wygladala koszmarnie, byla "dynamiczna inaczej", nudna i ogladalo sie ja zle.



Janek kolejny raz mnie nie przekonal. Niby jest zwyciestwo, ale duzych oklaskow nie bylo, bo i byc nie moglo. Houston swietnie przygotowany, mega silny, zobaczylbym go jeszcze w ksw. W tym momencie gali emocje powinny siegnac zenitu, a tak sie jednak nie stalo. Szczerze, przysypialem troche, ogladalem sie na innych - miny podobne.



Ostatnia walka ozywila troche ludzi, osobiscie nie mnie, ale widac bylo ze hala troche odzyla. Na poczatku trzeba bylo tylko przeczekac zenade brata pudziana. Trudno... Potem jakas tam walka byla, fajnie ze Pudzian dopisuje cos do rekordu.


Koniec gali - czas na dyskusje z kumplami. Wzialem ze soba 2 kolegow, ktorzy z ksw znaja tylko Pudziana, Mameda i cos tam slyszeli o Materli i Janku. Im sie podobalo, chociaz mowili ze koncowka byla slabsza niz poczatek. Ja tez mam takie zdanie, ale jesli chodzi o poziom walk - K&L na to wplywu nie maja.


Teraz takie mnie osobiscie dopadly przemyslenia:



Mimo, ze obylo sie bez duzych opoznien, bledow organizacyjnych, to jednak mam wrazenie,ze mozna bylo wycisnac z gali duzo wiecej. Na wejsciu brak wokalisty/zespolu, w przerwach NIC kompletnie sie nie dzialo. Kurde...mozna zrobic przeciez glupia zabawe z kibicami i rozdac 5-10 koszulek, cos w tym stylu. Siedzialo sie jak na skazanie oczekujac na kolejna walke. Do kibla wiadomo, kolejki. Po jedzenie mega kolejki bo chyba byly tylko ze 2 punkty. Dluzsza przerwa miedzy walkami - nic! Zadnych wywiadow slyszanych z trybun, konkursow, wystepow, po prostu nic. Mialem nadzieje, ze bedzie cos konkretnego jak wjechal saksofonista na scene. O obecnosci Mameda i Michala wiedziala juz i tak wtedy cala hala - rozdawali autografy przy ringu przed gala, potem stali w naroznikach kolegow, takze element zaskoczenia zaden. Pozytyw za Nastule - tu naprawde sie zdziwilem i az za glowe zlapalem. Panowie jednak doszli do ringu, nie wchodzac do niego i takie bylo zakonczenie przedstawienie - troche brak pomyslu. Na koniec gali myslalem ze zawodnicy dadza np. pol godziny na rozdawanie autografow i robienie zdjec - chcielismy podejsc, ochrona juz wyganiala. Mozna by bylo zorganizowac cos takiego. Po swojej walce blisko mnie do swoich znajomych dolaczyl Anzor - to, co sie zaczelo dziac, to byla masakra organizacyjna - ludzie zaczeli zlazic sie po zdjecia, zaczeli zaslaniac innym sektorom... Zle to wyszlo. Trzeba by bylo o tym pomyslec na przyszlosc. Moi sasiedzi jak i ja sam mielismy wrazenie, ze troche pojechano po kosztach. Ochrony na hali bylo za malo i pechowcy majacy miejsca zaraz przy schodach niekiedy sami musieli brac sprawy w swojej rece wyganiajac osoby stajace przy barierkach. Sama widownia byla mega slaba. Tu trzeba powiedziec, ze kibicowania nie bylo prawie wcale. Moze w telewizji jakos ladnie to naglosnili - na zywo bylo beznadziejnie. Probowalem cos tam zagaic co jakis czas, klaskac itp, ale spotykalem sie tylko z jakimis dziwnymi minami. Szkoda, bo zawodnicy mowiacy o wspanialej publicznosci po prostu sciemniali - publicznosc tak naprawde byla do kitu nie liczac pojedynczych zrywow na 3 ostatnich walkach i moze troche dla Anzora.



Podsumowujac - gala na 3-/5. Na ksw 16 mialem duzo gorsze miejsce, niemniej bawilem sie znacznie lepiej, do domu wrocilem o 2;30 i zasnalem bez problemu, co nie powinno miec miejsca :)







a! zapomnialem - chwyt z niewspominaniem o tym, ze Rozal w trailerze caly czas mowi o Le Banerze a nie o nowym przeciwniku byl tak wielka kpina, ze zaczalem sie smiac na pol sektora. Nie tylko ja zreszta. "ukoronowanie kariery" - sam Rozal musial sie poczuc jak idiota chyba.
 
Gala nie warta 30 złotych, gala, po której zastanawiam się jak mocno naciskał Polsat na k&l aby 20stke przeprowadzić już w PPV, skłonny jestem nawet powiedzieć, że popełnili błąd i liczę że odbije się to na ilości sprzedanych subskrypcji



Ktoś wyżej z was napisał takie zdanie :



: Zobaczymy ile ppv się sprzedało, bo coś czuje, że może to być wynik ok. 200tys •



noooooo fuckinggggggg wayyyyyy
 
Zgodze sie z jajcarzem odnośnie nieumiejętności skonczenia walk przed czasem. Ja rozumiem ze zaraz ktos mi zarzuci rozpiske z UFC na ktorej wiekszosc to byly decyzje, ale patrząc na ostatnie gale, przyszli lub aktualni mistrzowie nie potrafia przed czasem skonczyc walki...to jest tragiczne jesli bonus finansowy za nokaut wieczoru ma dostac Waluś albo Pudzian.....



Praktycznie wszystko zostalo powiedziane - klatka musi być bo ring wypacza po części pojedynku, Bagiński kolejny raz zalicza wtope sędziowską, moze warto mu podziekowac i dac go na inne stanowisko ? Nie wiem jak na cyfrowym polsacie, ale na cyfrze + po walce w czasie wywiadu niezle zaczął kurwowac Wiśniewski - naliczylem 5 kurw i jedno "jestem wkurwiony" no i ta puenta Wiśni: "Czy tak wyglada znokautowany czlowiek ? ". Janek standardowo średnio w 3. rundzie. Jeśli dziadek ma lepszą kondycję niż Janek, to Janek nie powinen nawet marzyć o UFC gdyż tam go zajadą na treningu a co dopiero w oktagonie - takie realia, przeciez tam ludzie trenuja na 5. rund, a Janek ma problemy juz w trzeciej..licho.



A co do Pudziana, chyba zrobił progrez - chociaż z tego powodu ze gdy obalił Piliafasa i obijał go w parterze, to obijał go jak rasowy zawodnik MMA, seria na żebra i w głowe i tak w koło, wczesniej tego nie bylo. Drugie obalenie było czyściutkie i te ciosy co tam wchodzily to w 50% byly na garde, reszte faktycznie trafiala w szczęke Amerykanina, ale wydaje mi sie ze Amerykanin odpuścił w połowie tych ciosów Pudziana i wyczekiwal przerwania przez sedziego.



Różal wreszcie COŚ pokazał, oczywiscie w/w ring i liny wypaczyły totalnie pojedynek, ale troche pokazał boksu tajskiego czyli walkę kolanami w klinczu, szkooda ze to obrotowe kopnięcie minimalnie chybiło by był by nokaut roku :D. Ogólnie słabo kondycyjnie ale było kilka bardzo fajnych akcji jak ta seria na odchodnym, co Rózal cofał sie i zadał 4-5 ciosów Holendrowi ktory nacierał. Dobre obalenia i ciosy na ziemi, nie no ja bym nie oglaszal najsłabsza walka pojedynek Rózala z Glunderem. Waluś pobił wszystkie rekordy zadając w pojedynku moze 2 czyste ciosy i jeden w parterze. Jeśli takie Walusiowe pojedynki mają być już na KSW, to niech będą one pierwsze, bo Anzor zasługuje swoimi umiejetnosciami by być wyżej w rozpisce niż Waluś i nawet Różal.
 
Będę gołosłowny i napiszę krótko: jeżeli oceniamy galę przez pryzmat gali jubileuszowej to zdecydowana porażka. A jak na zwykłą galę to umiarkowana porażka.
 
KSW 20 Sukces czy Porażka???



PORAŻKA



Gala mimo że była w PPV znowu trwała cholernie długo. Miało niebyć reklam co miało skrócic czas, jednak nieskróciło bo pojawily sie bezsensowne studia :-) i paplaniny o byle czym. Otwarcie ( Matheo ) słabsze niż otwarcia na niektórych poprzednich eventach. Znowu ring który sie niesprawdza, niepierwszy raz i znając K&L nieostani. 7 walk z czego 6 słabych, a walka Różala mogłaby służyć jako dobranocka :-). Pojedynek Pudzianowskiego wyglądał na jakiś kolejny bubel, ten "Grek" niechiał nawet atakowac "PUDZILLI" WTF????. Błachowicz zachowywał sie jak sparaliżowany i jeżeli ktoś z UFC oglądał jego walke to niedoczekamy sie go nigdy w największej organizacji ,jeśli chłop ledwo radzi sobie z weteranem Houstonem. Gdyby Knoth miał kondycje to Bedorf pewnie miał by sporo kłopotów, a do tego walka stała na przecietnym poziomie. Różal został nowym środkiem usypiającym :-). Walka Waluś vs Wiśniewski powinna odbyć sie na jakiejs regionalnej gali, a nie w najwiekszej europejskiej organizacji:-)



Po Anzorze wszyscy spodziewali sie dużo więcej. A walka MOKS vs MAŃSKOWSKI powinna pretendować do walki ROKU :-) Czy KSW warte było 30 zł ??? dla 1 walki tak, dla 6 nie :-)
 
Nie żałujecie, że karta składał się tylko z czterech starć w limitach wagi ciężkiej? Brakowało mi jeszcze 3 walk w królewskiej kategorii, to na pewno wywindowałoby poziom na kosmiczny, nieosiągalny dla innych.
 
Back
Top