Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
To dobrze. Niektorzy tego nie wiedzieli w naszym spoleczenstwiemyję od dziecka, matkia mnie nauczyla. Panstwo opiekuncze-karcące nie jest mi do tego potrzebne. Przed celebrytą wirusem wsadzanie brudnych rąk do ryja też nie było rozsądne. Tak jak ruchanie bez gumek, szybka jazda samochodem i lizanie poręczy w trolejbusie.
Jeśli prosta statystyczna zależność, czyli średni wiek życia w odniesieniu do wzrostu urodzeń w tych latach do Ciebie torpedo nie przemawia i tego nie pojmujesz, to jak masz się do tego odnieść i jak mamy dyskutować?Natomiast odniosę się do postu @Evo
Nie wiem kto tam u Ciebie choruje i jak wykombinowałeś że tylko ludzie z danego rocznika umierają.
Jedz racuchy! nie pierdol!Wykonało się! Wjechał dziki trener, czas na zmianę nazwy wątku na JEBANA BŁAZENADA
Takie oblicze ma dyskusja w tym temacie.
Ale rozumiesz że mam wyjebane na te statystyki ? Dlaczego? Bo są chuja warte jak widać.Jeśli prosta statystyczna zależność, czyli średni wiek życia w odniesieniu do wzrostu urodzeń w tych latach do Ciebie torpedo nie przemawia i tego nie pojmujesz, to jak masz się do tego odnieść i jak mamy dyskutować?
To tak, jakbyś próbował mi wmówić, że 2x2=5 i próbował udowodnić, że nagle wszyscy będą żyć 100 lat.
Co więcej sprawdź jak wygląda wzrost śmiertelności w grupach wiekowych o których napisałeś, jak już zabierasz głos (<40) - jak Ci się nie chce, to odpiszę od razu - nie ma takiego wzrostu.
Napisałbym: no debil, ale zachowam odrobinę przyzwoitości i napiszę po raz kolejny. To nie jest tak, że nagle ci ludzie umierają, ale właśnie teraz ci ludzie osiągają wiek w którym coraz więcej ich umiera z różnych przyczyn. Czemu tak nie było 10 lat temu czy 5 temu? Bo ludzi w tym wieku było kilkanaście-kilkadziesiąt procent mniej i dokładnie statystycznie tyle samo mniej ich umierało. To jest proste jak budowa cepa.Nagle w 2021 roku zrobił się śmiertelny przewrót. Przyszła kosa i powiedziała: wszyscy urodzenie przed 45 rokiem wystąp..
Zdyscyplinowane skurwysyny.
Kilkukrotnie wrzucałem te dane.Jaki jest procent osób zmarłych z powodu samego COViD, a takich co miało tak zwane choroby współistniejące.
To skoro sugerujesz komuś niezrozumienie tematu to przedstaw te swoje szacunki z których Ci wychodzi, że że 30 % wzrost narodzin w latach 40 rozciągnięty na przestrzeni 6 lat przełożył się na większy wzrost śmiertelności rozciągnięty na przestrzeni kilku tygodni. Naprawdę jestem ciekaw jakim cudem takie rezultaty Ci wychodzą bo może nie zajmuje się statystyką zawodowo ale jednak do cyferek zawsze miałem dryg i jakoś ciężko mi sobie wyobrazić jak Ci mogły wyjść takie wyniki.Napisałbym: no debil, ale zachowam odrobinę przyzwoitości i napiszę po raz kolejny. To nie jest tak, że nagle ci ludzie umierają, ale właśnie teraz ci ludzie osiągają wiek w którym coraz więcej ich umiera z różnych przyczyn. Czemu tak nie było 10 lat temu czy 5 temu? Bo ludzi w tym wieku było kilkanaście-kilkadziesiąt procent mniej i dokładnie statystycznie tyle samo mniej ich umierało. To jest proste jak budowa cepa.
Zerknij raz jeszcze na wykres jaki wkleiłem i uwzględniając odchylenie standardowe widać czemu jest wzrost śmiertelności - czy byłby ten covid czy by go nie było, to byłoby to statystycznie widoczne. Jak tego nie rozumiesz to nie poradzę - mogę ci najwyżej polecić Ci jakieś pozycje książkowe abyś mógł zrozumieć działanie prostych mechanizmów statystycznych. Bo to nie wstyd czegoś nie rozumieć, natomiast wstydem jest pierdolić głupoty.
To jest pierdolenie jak dla mnie, u mnie kilka osob w pracy jest w tej samej przychodni co ja, ostatnio sezon anginowy nas zlapal, 3 osoby w tym ja ciezko ja przechodzilo, ja bylem u lekarza na normalnej wizycie 3 razy, chociaz sam proponowalem zdalna, pozostali podobnie. Tak samo nie mialem problemu umowic sie do neurologa, dentysty, czy miec zabieg chirurgiczny na sorze, chociaz tutaj akurat pomogl znajomy lekarz.Tak się troszczę, ze lekarze boją się przyjmować chorych:D test + izlocja = basic pakiet NFZ
U mnie w firmie bylo pare osob chorych. Praktycznie nikt nie mial zadnych powazniejszych objawow, poza jedna osoba (jeden 2 tygodnie sie meczyl, stracil tak z 10 kg i na poczatku mial probelmy z oddychaniem). Plus jeden zgon, facet +/- 40 lat (nie znalem go osobiscie), bardzo otyly, minimum 140 kg wagi. Chodzil juz od dluzszego czasu o lasce bo mial rozpierdolone biodro.Mam wrażenie że nektórzy próbują tu na chama zaklinać rzeczywistość.
Nie wypowiadam się na temat masek, lockdownów czy w ogóle tych pomysłów jebanych głąbów z Wiejskiej czy skorumpowanej do szpiku kości WHO którzy i tak chuja wiedzą.
Natomiast odniosę się do postu @Evo
Nie wiem kto tam u Ciebie choruje i jak wykombinowałeś że tylko ludzie z danego rocznika umierają.
Pisałem już tu wielokrotnie. Ilość sąsiadów, znajomych i klientów która ma komplikacje, albo umarła jest na serio bardzo duża.
Ludzie z pamięci z mlodych co poumierali: 28lat, 31 lat, 38lat , 43 lata, 49 lat- to tak na szybko co sobie przypomniałem z ostatniego czasu.
Ostatni sobie prywatnie dał przeszczepić płuca (41 chyba lat) bo by nie doczekał z kolejki.
Musiał wykupić jakieś tabletki co kosztowały 40k jedna dawka? (podobno trzy takie musiał przyjąć) i niestety i tak nie wyszło, bo umarł na stole.
Od trzech dni moja kuzynka jest pod tlenem w Racku (37l) . Po tygodniu się nagle pogorszył stan i nie mogła oddychać.
Serio jak tam czytam niektóre posty to się wkurwiam, bo wiem jak to tu wygląda na żywo i chuj mnie obchodzi czy to z laboratorium spierdoliło, czy firmy farmaceuryczne to wymyśliły, czy rządy- nieważne. Bez dwóch zdań nie ma porównania do zeszłych lat.
Inna sprawa to postrzeganie ludzi starszych jako takich, na których już przyszła pora bo są starzy i i tak by za niedługo umarlo. No ja pierdole. Nawet nie wiem co o tym napisać.
W gardło zaglądał?To jest pierdolenie jak dla mnie, u mnie kilka osob w pracy jest w tej samej przychodni co ja, ostatnio sezon anginowy nas zlapal, 3 osoby w tym ja ciezko ja przechodzilo, ja bylem u lekarza na normalnej wizycie 3 razy, chociaz sam proponowalem zdalna, pozostali podobnie. Tak samo nie mialem problemu umowic sie do neurologa, dentysty, czy miec zabieg chirurgiczny na sorze, chociaz tutaj akurat pomogl znajomy lekarz.
Tak, tym tlumaczyla ta wizyte, ze musi zobaczyc gardlo.W gardło zaglądał?
To trafiłeś do normalnych lekarze, gratuluję. Obecnie nie jest to normą.Tak, tym tlumaczyla ta wizyte, ze musi zobaczyc gardlo.
Przecież Ci wrzucałem już te dane :@Betonowy Krzychu
Podaj mi dane i źródło tych wzrostów śmiertelności kilkudziesięcioprocentowych to będę mógł się do tego odnieść, jak to zestawię z latami ubiegłymi, ale na ten moment nie o tym dyskutujemy. Jeśli w danym tygodniu zmarło więcej osób, to świadczy to Twoim zdaniem o potężnej pandemii? Bo ja patrząc na statystyki umieralności w Polsce i innych krajach (choćby Skandynawia - dane są widoczne) rozciągniętej na czas trwania tego cyrku nie widzę, i to nie dlatego, że nie chcę nie widzieć a zwyczajnie dlatego, że nie ma większych anomalii w stosunku do lat ubiegłych.
Napisałbym: no debil, ale zachowam odrobinę przyzwoitości i napiszę po raz kolejny.
Jeśli prosta statystyczna zależność, czyli średni wiek życia w odniesieniu do wzrostu urodzeń w tych latach do Ciebie torpedo nie przemawia i tego nie pojmujesz, to jak masz
Do jakiego mojego fragmentu postu się odnosisz z tą wypowiedzią?To tak, jakbyś próbował mi wmówić, że 2x2=5. Czy właśnie próbujesz mi udowodnić, że nagle wszyscy będą żyć 100 lat?
A czemu porównujesz taki okres czasu? Mamu 10 lat pandemię czy rok?Czemu tak nie było 10 lat temu czy 5 temu?
Dlatego tego nie ograniasz, bo właśnie takie masz myślenie.To jest proste jak budowa cepa.
Nie wiem jak na całym śląsku, ale w moim obszarze zamieszkania i pracy jest nieporównywalna do zeszłych lat.A jak wyglada sytuacja w twoim powiecie, wojewodztwie ? Tez tak duzo ludzi choruje ?
Gościu albo żyjemy na innej planecie albo masz bujną fantazję.Nie wiem jak na całym śląsku, ale w moim obszarze zamieszkania i pracy jest nieporównywalna do zeszłych lat.
Pomjając sąsiadów i znajomych, to w pracy najbardziej jest to widoczne.
Conroku widuję się z klientami i wiadomo że od zasu do czasu ktoś tam zmarł.
Teraz jak jadę, to ten nie żyje, tamten nie żyje, a u tego żona, a tam zięć.
Nie mam czasu twgo zliczać, ale jest to nieporównywalne do spotkań dwa lata temu, a nawet do zeszłefo roku względem tego.
Twierdzisz, że ludzie nie umierają ? No to chyba faktycznie żyjesz na innej planecie, albo gdzieś skitrany w bunkrze siedzisz.Gościu albo żyjemy na innej planecie albo masz bujną fantazję.
Czy mam bujną fantazję to nie mi oceniać. Mam tu wypisanych kilkanaście tysięcy postów, więc można już coś wysnuć w tym temacie (chociaż wiadomo że to nie to samo co ocena na żywo).Gościu albo żyjemy na innej planecie albo masz bujną fantazję.
Może w różnych regionach jest tego różna skala? A może @Zimniak na zdecydowanie mniejszy krąg ludzi z którymi na kontakt, bo to też mocno zmienia peecepcje.Czy mam bujną fantazję to nie mi oceniać. Mam tu wypisanych kilkanaście tysięcy postów, więc można już coś wysnuć w tym temacie (chociaż wiadomo że to nie to samo co ocena na żywo).
Na jakiej planecue żyjesz jak się domyślasz mało mnie obchodzi.
Nikogo do niczego nie mam zamiaru przekonywać. Jeśli o mnie chodzi, to chociaż uważam że rząd, media, WHO, firmy farmaceutyczne mają jebane żniwa dzięki temu, to nie zmienia to faktu że ja widzę różnicę do lat poprzednich i chociaż nie jestem na 100% (chyba nikt nie ma takiej pewności) przekonany czy szczepionka pomoże, to mam zamiar się zaszczepić.
Nikogo do tego tu nie namawiam. Nie mam z tego profitów jak się domyślasz i żadnej korzyści że dam takie zdanie a nie inne. Co więcej- jestem świadom że sporo osób wkurwionych na sytuację pojedzie mnie że takie zdanie mam.
No ale bądźmy ze sobą szczerzy- mam to głęboko w chuju co tam jakś Stefan po drugiej stronie kabla sobie myśli. Chce to przyjmie do wiadomości, nie chxe to nie przyjmie.
Wyrażam
swoją opinię w tym temacie i tyle.
Szkoda że spłonął serwerek, bo na początku pandemii byłem obsrany, ale potem zmieniłem zdanie o 180 stopni.
I ponownie zmieniłem po tym co opisałem.
Co więcej mój brat też ma działalność że ma stały kontakt z klientem i gada że u niego jest oczywiście różnica, ale nie aż taka (tylko ja w roku na 1700 klientów odwiedzę 500 do 700 punktów a on około 60 bo całkiem inny profil pracy ma).
Swoją drogą jesteś pierwszą osobą która mi zarzuciła że mam bujną fantazję.