Koronowirus, Wuhan , 2019-nCoV, Epidemia ver. beta 1.01

Wykonało się! Wjechał dziki trener, czas na zmianę nazwy wątku na JEBANA BŁAZENADA
6e80d97d1a8d171ebc2c74a47d36f083.jpg

Takie oblicze ma dyskusja w tym temacie.
 
myję od dziecka, matkia mnie nauczyla. Panstwo opiekuncze-karcące nie jest mi do tego potrzebne. Przed celebrytą wirusem wsadzanie brudnych rąk do ryja też nie było rozsądne. Tak jak ruchanie bez gumek, szybka jazda samochodem i lizanie poręczy w trolejbusie.
To dobrze. Niektorzy tego nie wiedzieli w naszym spoleczenstwie
 
Mam wrażenie że nektórzy próbują tu na chama zaklinać rzeczywistość.

Nie wypowiadam się na temat masek, lockdownów czy w ogóle tych pomysłów jebanych głąbów z Wiejskiej czy skorumpowanej do szpiku kości WHO którzy i tak chuja wiedzą.

Natomiast odniosę się do postu @Evo
Nie wiem kto tam u Ciebie choruje i jak wykombinowałeś że tylko ludzie z danego rocznika umierają.

Pisałem już tu wielokrotnie. Ilość sąsiadów, znajomych i klientów która ma komplikacje, albo umarła jest na serio bardzo duża.
Ludzie z pamięci z mlodych co poumierali: 28lat, 31 lat, 38lat , 43 lata, 49 lat- to tak na szybko co sobie przypomniałem z ostatniego czasu.
Ostatni sobie prywatnie dał przeszczepić płuca (41 chyba lat) bo by nie doczekał z kolejki.
Musiał wykupić jakieś tabletki co kosztowały 40k jedna dawka? (podobno trzy takie musiał przyjąć) i niestety i tak nie wyszło, bo umarł na stole.

Od trzech dni moja kuzynka jest pod tlenem w Racku (37l) . Po tygodniu się nagle pogorszył stan i nie mogła oddychać.

Serio jak tam czytam niektóre posty to się wkurwiam, bo wiem jak to tu wygląda na żywo i chuj mnie obchodzi czy to z laboratorium spierdoliło, czy firmy farmaceuryczne to wymyśliły, czy rządy- nieważne. Bez dwóch zdań nie ma porównania do zeszłych lat.

Inna sprawa to postrzeganie ludzi starszych jako takich, na których już przyszła pora bo są starzy i i tak by za niedługo umarlo. No ja pierdole. Nawet nie wiem co o tym napisać.
 
Natomiast odniosę się do postu @Evo
Nie wiem kto tam u Ciebie choruje i jak wykombinowałeś że tylko ludzie z danego rocznika umierają.
Jeśli prosta statystyczna zależność, czyli średni wiek życia w odniesieniu do wzrostu urodzeń w tych latach do Ciebie torpedo nie przemawia i tego nie pojmujesz, to jak masz się do tego odnieść i jak mamy dyskutować?

To tak, jakbyś próbował mi wmówić, że 2x2=5. Czy właśnie próbujesz mi udowodnić, że nagle wszyscy będą żyć 100 lat? Jak można pominąć, że w tych latach (zaraz po wojnie) urodziło się statystycznie kilkadziesiąt procent ludzi więcej jak w poprzednich, którzy chcąc nie chcąc właśnie będą umierać bo ich zegar biologiczny tyka?


Co więcej sprawdź jak wygląda wzrost śmiertelności w grupach wiekowych o których napisałeś, jak już zabierasz głos (<40) - jak Ci się nie chce, to odpiszę od razu - nie ma takiego wzrostu.
 
Last edited:
Jeśli prosta statystyczna zależność, czyli średni wiek życia w odniesieniu do wzrostu urodzeń w tych latach do Ciebie torpedo nie przemawia i tego nie pojmujesz, to jak masz się do tego odnieść i jak mamy dyskutować?

To tak, jakbyś próbował mi wmówić, że 2x2=5 i próbował udowodnić, że nagle wszyscy będą żyć 100 lat.

Co więcej sprawdź jak wygląda wzrost śmiertelności w grupach wiekowych o których napisałeś, jak już zabierasz głos (<40) - jak Ci się nie chce, to odpiszę od razu - nie ma takiego wzrostu.
Ale rozumiesz że mam wyjebane na te statystyki ? Dlaczego? Bo są chuja warte jak widać.

Nagle w 2021 roku zrobił się śmiertelny przewrót. Przyszła kosa i powiedziała: wszyscy urodzenie przed 45 rokiem wystąp..
Zdyscyplinowane skurwysyny.

Tyle że jest parę pytań z tym związanych.
Pomijając ogólną głupotę żeby wierzyć w to że nagle zaczął schodzić rocznik z wyżu demograficznego ciśnie się na usta:
- dlaczego w kilka miesięcy taki nagły skok
- co w takim razie z młodymi którzy zeszli a lata wstecz (i wyobraź sobie że to iż ty nie widzisz ich w statystykach mnie nie obchodzi, bo znałem tych ludzi osobiście lub z widzenia i wiem jaka jest różnica w regionie do poprzednich lat w moim regionie) to były pojedyńcze przypadki- przeważnie wypadek, albo nowotwór.
 
O ile to prawda te dane na temat skuteczności szczepionki i umieralności po jej przyjęciu są ciekawe.

Co do statystyk to zasadnicze pytanie jest, co tak naprawdę wpłynęło na zwiększoną ilość zgonów.
Czy za większość odpowiada COVID, czy tak naprawdę ograniczenie dostępu do normalnej służby zdrowia?
Ile z tych osób co trafiło pod respirator. Gdyby normalnie przyjmowali rodzinni nie teleporady, czy tych, którzy bali się zgłosić, że potem trafią na kwarantannę, ominąłby taki los.
Ile osób z innymi schorzeniami zmarło przez odwoływanie zabiegów i przerwane leczenie.
Jaki jest procent osób zmarłych z powodu samego COViD, a takich co miało tak zwane choroby współistniejące.
 
Nagle w 2021 roku zrobił się śmiertelny przewrót. Przyszła kosa i powiedziała: wszyscy urodzenie przed 45 rokiem wystąp..
Zdyscyplinowane skurwysyny.
Napisałbym: no debil, ale zachowam odrobinę przyzwoitości i napiszę po raz kolejny. To nie jest tak, że nagle ci ludzie umierają, ale właśnie teraz ci ludzie osiągają wiek w którym coraz więcej ich umiera z różnych przyczyn. Czemu tak nie było 10 lat temu czy 5 temu? Bo ludzi w tym wieku było kilkanaście-kilkadziesiąt procent mniej i dokładnie statystycznie tyle samo mniej ich umierało. To jest proste jak budowa cepa.
Zerknij raz jeszcze na wykres jaki wkleiłem i uwzględniając odchylenie standardowe widać czemu jest wzrost śmiertelności - czy byłby ten covid czy by go nie było, to byłoby to statystycznie widoczne. Jak tego nie rozumiesz to nie poradzę - mogę ci najwyżej polecić Ci jakieś pozycje książkowe abyś mógł zrozumieć działanie prostych mechanizmów statystycznych. Bo to nie wstyd czegoś nie rozumieć, natomiast wstydem jest pierdolić głupoty.
 
Napisałbym: no debil, ale zachowam odrobinę przyzwoitości i napiszę po raz kolejny. To nie jest tak, że nagle ci ludzie umierają, ale właśnie teraz ci ludzie osiągają wiek w którym coraz więcej ich umiera z różnych przyczyn. Czemu tak nie było 10 lat temu czy 5 temu? Bo ludzi w tym wieku było kilkanaście-kilkadziesiąt procent mniej i dokładnie statystycznie tyle samo mniej ich umierało. To jest proste jak budowa cepa.
Zerknij raz jeszcze na wykres jaki wkleiłem i uwzględniając odchylenie standardowe widać czemu jest wzrost śmiertelności - czy byłby ten covid czy by go nie było, to byłoby to statystycznie widoczne. Jak tego nie rozumiesz to nie poradzę - mogę ci najwyżej polecić Ci jakieś pozycje książkowe abyś mógł zrozumieć działanie prostych mechanizmów statystycznych. Bo to nie wstyd czegoś nie rozumieć, natomiast wstydem jest pierdolić głupoty.
To skoro sugerujesz komuś niezrozumienie tematu to przedstaw te swoje szacunki z których Ci wychodzi, że że 30 % wzrost narodzin w latach 40 rozciągnięty na przestrzeni 6 lat przełożył się na większy wzrost śmiertelności rozciągnięty na przestrzeni kilku tygodni. Naprawdę jestem ciekaw jakim cudem takie rezultaty Ci wychodzą bo może nie zajmuje się statystyką zawodowo ale jednak do cyferek zawsze miałem dryg i jakoś ciężko mi sobie wyobrazić jak Ci mogły wyjść takie wyniki.
 
@Betonowy Krzychu
Podaj mi dane i źródło tych wzrostów śmiertelności kilkudziesięcioprocentowych to będę mógł się do tego odnieść, jak to zestawię z latami ubiegłymi, ale na ten moment nie o tym dyskutujemy. Jeśli w danym tygodniu zmarło więcej osób, to świadczy to Twoim zdaniem o potężnej pandemii? Bo ja patrząc na statystyki umieralności w Polsce i innych krajach (choćby Skandynawia - dane są widoczne) rozciągniętej na czas trwania tego cyrku nie widzę, i to nie dlatego, że nie chcę nie widzieć a zwyczajnie dlatego, że nie ma większych anomalii w stosunku do lat ubiegłych.
 
Tak się troszczę, ze lekarze boją się przyjmować chorych:D test + izlocja = basic pakiet NFZ
To jest pierdolenie jak dla mnie, u mnie kilka osob w pracy jest w tej samej przychodni co ja, ostatnio sezon anginowy nas zlapal, 3 osoby w tym ja ciezko ja przechodzilo, ja bylem u lekarza na normalnej wizycie 3 razy, chociaz sam proponowalem zdalna, pozostali podobnie. Tak samo nie mialem problemu umowic sie do neurologa, dentysty, czy miec zabieg chirurgiczny na sorze, chociaz tutaj akurat pomogl znajomy lekarz.
 
Mam wrażenie że nektórzy próbują tu na chama zaklinać rzeczywistość.

Nie wypowiadam się na temat masek, lockdownów czy w ogóle tych pomysłów jebanych głąbów z Wiejskiej czy skorumpowanej do szpiku kości WHO którzy i tak chuja wiedzą.

Natomiast odniosę się do postu @Evo
Nie wiem kto tam u Ciebie choruje i jak wykombinowałeś że tylko ludzie z danego rocznika umierają.

Pisałem już tu wielokrotnie. Ilość sąsiadów, znajomych i klientów która ma komplikacje, albo umarła jest na serio bardzo duża.
Ludzie z pamięci z mlodych co poumierali: 28lat, 31 lat, 38lat , 43 lata, 49 lat- to tak na szybko co sobie przypomniałem z ostatniego czasu.
Ostatni sobie prywatnie dał przeszczepić płuca (41 chyba lat) bo by nie doczekał z kolejki.
Musiał wykupić jakieś tabletki co kosztowały 40k jedna dawka? (podobno trzy takie musiał przyjąć) i niestety i tak nie wyszło, bo umarł na stole.

Od trzech dni moja kuzynka jest pod tlenem w Racku (37l) . Po tygodniu się nagle pogorszył stan i nie mogła oddychać.

Serio jak tam czytam niektóre posty to się wkurwiam, bo wiem jak to tu wygląda na żywo i chuj mnie obchodzi czy to z laboratorium spierdoliło, czy firmy farmaceuryczne to wymyśliły, czy rządy- nieważne. Bez dwóch zdań nie ma porównania do zeszłych lat.

Inna sprawa to postrzeganie ludzi starszych jako takich, na których już przyszła pora bo są starzy i i tak by za niedługo umarlo. No ja pierdole. Nawet nie wiem co o tym napisać.
U mnie w firmie bylo pare osob chorych. Praktycznie nikt nie mial zadnych powazniejszych objawow, poza jedna osoba (jeden 2 tygodnie sie meczyl, stracil tak z 10 kg i na poczatku mial probelmy z oddychaniem). Plus jeden zgon, facet +/- 40 lat (nie znalem go osobiscie), bardzo otyly, minimum 140 kg wagi. Chodzil juz od dluzszego czasu o lasce bo mial rozpierdolone biodro.

A jak wyglada sytuacja w twoim powiecie, wojewodztwie ? Tez tak duzo ludzi choruje ?

------------------------------
 
Last edited:
To jest pierdolenie jak dla mnie, u mnie kilka osob w pracy jest w tej samej przychodni co ja, ostatnio sezon anginowy nas zlapal, 3 osoby w tym ja ciezko ja przechodzilo, ja bylem u lekarza na normalnej wizycie 3 razy, chociaz sam proponowalem zdalna, pozostali podobnie. Tak samo nie mialem problemu umowic sie do neurologa, dentysty, czy miec zabieg chirurgiczny na sorze, chociaz tutaj akurat pomogl znajomy lekarz.
W gardło zaglądał?
 
@Betonowy Krzychu
Podaj mi dane i źródło tych wzrostów śmiertelności kilkudziesięcioprocentowych to będę mógł się do tego odnieść, jak to zestawię z latami ubiegłymi, ale na ten moment nie o tym dyskutujemy. Jeśli w danym tygodniu zmarło więcej osób, to świadczy to Twoim zdaniem o potężnej pandemii? Bo ja patrząc na statystyki umieralności w Polsce i innych krajach (choćby Skandynawia - dane są widoczne) rozciągniętej na czas trwania tego cyrku nie widzę, i to nie dlatego, że nie chcę nie widzieć a zwyczajnie dlatego, że nie ma większych anomalii w stosunku do lat ubiegłych.
Przecież Ci wrzucałem już te dane :damjan::
21e1a923-91ee-59c8-84aa-a0f175a5cefd_w_830.jpg

tutaj pełny artykuł: https://pulsmedycyny.pl/w-2020-r-zmarlo-o-67-tys-osob-wiecej-niz-w-2019-r-raport-mz-1107869
Naprawdę nie widzisz na tym wykresie anomalii?
 
Kwestia noszenia masek na dworzu wymagała poważnych badań żeby stwierdzić, że nie ma to sensu.... Bo przecież jak idziesz po ulicy z zamkniętą mordą to jesteś siewca śmierci.





 
Mam ostatnio szczęście dyskutować na forum z samą elytą. Najpierw @Ziomek i jego argumenty nie do podważenia, a teraz to.
Tyle że @Ziomek ma z 12 lat i ma na tyle kultury że chociaż wie że pierdoli głupoty, to nie obraża drugiego usera.
Tak więc @Evo te wieśniackie odzywki zostaw sobie dla domowników.

Napisałbym: no debil, ale zachowam odrobinę przyzwoitości i napiszę po raz kolejny.

Jeśli prosta statystyczna zależność, czyli średni wiek życia w odniesieniu do wzrostu urodzeń w tych latach do Ciebie torpedo nie przemawia i tego nie pojmujesz, to jak masz

To tak, jakbyś próbował mi wmówić, że 2x2=5. Czy właśnie próbujesz mi udowodnić, że nagle wszyscy będą żyć 100 lat?
Do jakiego mojego fragmentu postu się odnosisz z tą wypowiedzią?
Czemu tak nie było 10 lat temu czy 5 temu?
A czemu porównujesz taki okres czasu? Mamu 10 lat pandemię czy rok?
To jest proste jak budowa cepa.
Dlatego tego nie ograniasz, bo właśnie takie masz myślenie.

Zależności które składają się na końcowy wynik statysttk jest tak duży, że zwyczajną ignorancją jest na sucho stwierdzenie faktu że jest to spowodowane tym, że w 45 był wzrost populacji. W życiu bym nie pomyślał że zdrowy, pełnoletni człowiek takie coś sobie tak uprości.

Przede wszystkim jak już to żadne 5-10lat tylko rok przed pandemią by ytrzeba sprawdzić.
Druga sprawa to wpływ pandemii na otoczenie. W zeszłym roku zobacz ile śmiertelnych wypadków było na drogach i w pracy. Do tego w drugą stronę- hdyby służba zdrowia działała, to wiele osób dało by się uratować.
Do tego paxjenci onkologiczni- jeszcze kilka lat temu było ich 90tyś, potem 100tyś, 120, a na zeszły rok jak dobrze pamiętam 150 tyś.
Do tego trzeba by zapytać czy statysttki obejmują Polaków którzy wyemigrowali. W samej Anglii było swego czasu 2mln.a gdzie reszta krajów? I jaki jest odsetek zmarłych z tych co wyemigrowali?

Tak właśnie na różne statystyki patrzą w rządzie. Tabelka się zgadza, jedziemy.
Ja pierdole.
 
A jak wyglada sytuacja w twoim powiecie, wojewodztwie ? Tez tak duzo ludzi choruje ?
Nie wiem jak na całym śląsku, ale w moim obszarze zamieszkania i pracy jest nieporównywalna do zeszłych lat.
Pomjając sąsiadów i znajomych, to w pracy najbardziej jest to widoczne.
Conroku widuję się z klientami i wiadomo że od zasu do czasu ktoś tam zmarł.
Teraz jak jadę, to ten nie żyje, tamten nie żyje, a u tego żona, a tam zięć.
Nie mam czasu twgo zliczać, ale jest to nieporównywalne do spotkań dwa lata temu, a nawet do zeszłefo roku względem tego.
 
Nie wiem jak na całym śląsku, ale w moim obszarze zamieszkania i pracy jest nieporównywalna do zeszłych lat.
Pomjając sąsiadów i znajomych, to w pracy najbardziej jest to widoczne.
Conroku widuję się z klientami i wiadomo że od zasu do czasu ktoś tam zmarł.
Teraz jak jadę, to ten nie żyje, tamten nie żyje, a u tego żona, a tam zięć.
Nie mam czasu twgo zliczać, ale jest to nieporównywalne do spotkań dwa lata temu, a nawet do zeszłefo roku względem tego.
Gościu albo żyjemy na innej planecie albo masz bujną fantazję.
 
Gościu albo żyjemy na innej planecie albo masz bujną fantazję.
Twierdzisz, że ludzie nie umierają ? No to chyba faktycznie żyjesz na innej planecie, albo gdzieś skitrany w bunkrze siedzisz.
U mnie w szpitalu obecnie wszystkie łóżka są zajęte i takiego przesiewu jak jest ostatnio jeszcze tu nie było. Co gorsza w chuj młodych w przedziale 25-45 lat do nas przywożą.

Zdrowia wszystkim
 
Gościu albo żyjemy na innej planecie albo masz bujną fantazję.
Czy mam bujną fantazję to nie mi oceniać. Mam tu wypisanych kilkanaście tysięcy postów, więc można już coś wysnuć w tym temacie (chociaż wiadomo że to nie to samo co ocena na żywo).
Na jakiej planecue żyjesz jak się domyślasz mało mnie obchodzi.

Nikogo do niczego nie mam zamiaru przekonywać. Jeśli o mnie chodzi, to chociaż uważam że rząd, media, WHO, firmy farmaceutyczne mają jebane żniwa dzięki temu, to nie zmienia to faktu że ja widzę różnicę do lat poprzednich i chociaż nie jestem na 100% (chyba nikt nie ma takiej pewności) przekonany czy szczepionka pomoże, to mam zamiar się zaszczepić.
Nikogo do tego tu nie namawiam. Nie mam z tego profitów jak się domyślasz i żadnej korzyści że dam takie zdanie a nie inne. Co więcej- jestem świadom że sporo osób wkurwionych na sytuację pojedzie mnie że takie zdanie mam.
No ale bądźmy ze sobą szczerzy- mam to głęboko w chuju co tam jakś Stefan po drugiej stronie kabla sobie myśli. Chce to przyjmie do wiadomości, nie chxe to nie przyjmie.
Wyrażam
swoją opinię w tym temacie i tyle.

Szkoda że spłonął serwerek, bo na początku pandemii byłem obsrany, ale potem zmieniłem zdanie o 180 stopni.
I ponownie zmieniłem po tym co opisałem.
Co więcej mój brat też ma działalność że ma stały kontakt z klientem i gada że u niego jest oczywiście różnica, ale nie aż taka (tylko ja w roku na 1700 klientów odwiedzę 500 do 700 punktów a on około 60 bo całkiem inny profil pracy ma).
Swoją drogą jesteś pierwszą osobą która mi zarzuciła że mam bujną fantazję.
 
Czy mam bujną fantazję to nie mi oceniać. Mam tu wypisanych kilkanaście tysięcy postów, więc można już coś wysnuć w tym temacie (chociaż wiadomo że to nie to samo co ocena na żywo).
Na jakiej planecue żyjesz jak się domyślasz mało mnie obchodzi.

Nikogo do niczego nie mam zamiaru przekonywać. Jeśli o mnie chodzi, to chociaż uważam że rząd, media, WHO, firmy farmaceutyczne mają jebane żniwa dzięki temu, to nie zmienia to faktu że ja widzę różnicę do lat poprzednich i chociaż nie jestem na 100% (chyba nikt nie ma takiej pewności) przekonany czy szczepionka pomoże, to mam zamiar się zaszczepić.
Nikogo do tego tu nie namawiam. Nie mam z tego profitów jak się domyślasz i żadnej korzyści że dam takie zdanie a nie inne. Co więcej- jestem świadom że sporo osób wkurwionych na sytuację pojedzie mnie że takie zdanie mam.
No ale bądźmy ze sobą szczerzy- mam to głęboko w chuju co tam jakś Stefan po drugiej stronie kabla sobie myśli. Chce to przyjmie do wiadomości, nie chxe to nie przyjmie.
Wyrażam
swoją opinię w tym temacie i tyle.

Szkoda że spłonął serwerek, bo na początku pandemii byłem obsrany, ale potem zmieniłem zdanie o 180 stopni.
I ponownie zmieniłem po tym co opisałem.
Co więcej mój brat też ma działalność że ma stały kontakt z klientem i gada że u niego jest oczywiście różnica, ale nie aż taka (tylko ja w roku na 1700 klientów odwiedzę 500 do 700 punktów a on około 60 bo całkiem inny profil pracy ma).
Swoją drogą jesteś pierwszą osobą która mi zarzuciła że mam bujną fantazję.
Może w różnych regionach jest tego różna skala? A może @Zimniak na zdecydowanie mniejszy krąg ludzi z którymi na kontakt, bo to też mocno zmienia peecepcje.
 
Back
Top