Konflikt Rosja-Ukraina

Ludzkość... niby taka inteligentna, a jak przyjdzie co do czego, to wypadałoby nas jako gatunek zaorać.



No wojny to część nas, odkąd istniejemy. Powiedziałbym , że bez wojen nie byłoby rozwoju i cywilizacji. W pewnym sensie...bez wojen nie bylibyśmy ludźmi.
Po prostu trafia do nas gdy dzieje się tu i teraz- gdy czytany o niej , o historii, to się fascynujemy.
 
wypadałoby nas jako gatunek zaorać.
No toż przecież usilnie się staramy!

No wojny to część nas, odkąd istniejemy. Powiedziałbym , że bez wojen nie byłoby rozwoju i cywilizacji. W pewnym sensie...bez wojen nie bylibyśmy ludźmi.
Po prostu trafia do nas gdy dzieje się tu i teraz- gdy czytany o niej , o historii, to się fascynujemy.
Dokładnie.
 
No wojny to część nas, odkąd istniejemy. Powiedziałbym , że bez wojen nie byłoby rozwoju i cywilizacji. W pewnym sensie...bez wojen nie bylibyśmy ludźmi.
Po prostu trafia do nas gdy dzieje się tu i teraz- gdy czytany o niej , o historii, to się fascynujemy.
Wojny były dobrym sposobem na rozwój do momentu, gdy nie mieliśmy środków masowego rażenia. Kolejna wojna światowa położy kres rozwojowi oraz "cywilizacji".
 
Wojny były dobrym sposobem na rozwój do momentu, gdy nie mieliśmy środków masowego rażenia. Kolejna wojna światowa położy kres rozwojowi oraz "cywilizacji".


Oby nie, bo ja uważam, że nam , w sensie Europie, USA, ogólnie zachodowi, potrzebna jest jak najszybciej wojna światowa.
 
No wojny to część nas, odkąd istniejemy. Powiedziałbym , że bez wojen nie byłoby rozwoju i cywilizacji. W pewnym sensie...bez wojen nie bylibyśmy ludźmi.

To madrzy ludzie stoja za rozwojem cywilizacji, a nie wojna. Wojna niszczy, a nie tworzy. Moze bez 2 wojny swiatowej Polska by byla teraz swiatowa potega innowacji i nowych technologii? W Afryce bysmy do tego czasu mieli teraz prawdziwa Wakande, gdyby to od wojen zalezalo kto sie rozwija, a kto nie. Podczas wojen madrzy ludzie sa na wage zlota albo jednym z glownych celow ataku, w zaleznosci po ktorej stronie stoja. I nie mowie tutaj o "laczacych kropki inteligentach", bo ci sa calkowicie bezpieczni w czasie konfliktow. Nikt sie nimi nie bedzie interesowal, ale o tych co znaja prawa fizyki, chemii, matematykow, konstruktorow, biologow, wszelakiej masci inżynierów, ludzi wyksztalconych.
 
To madrzy ludzie stoja za rozwojem cywilizacji, a nie wojna. Wojna niszczy, a nie tworzy. Moze bez 2 wojndy swiatowej Polska by byla teraz swiatowa potega innowacji i nowych technologii? W Afryce bysmy do tego czasu mieli teraz prawdziwa Wakande, gdyby to od wojen zalezalo kto sie rozwija, a kto nie. Podczas wojen madrzy ludzie sa na wage zlota albo jednym z glownych celow ataku, w zaleznosci po ktorej stronie stoja. I nie mowie tutaj o "laczacych kropki inteligentach", bo ci sa calkowicie bezpieczni w czasie konfliktow. Nikt sie nimi nie bedzie interesowal, ale o tych co znaja prawa fizyki, chemii, matematykow, konstruktorow, biologow, wszelakiej masci inżynierów, ludzi wyksztalconych.
A myślałem, że o tych co onety i gw czytają. Uff.
 
To madrzy ludzie stoja za rozwojem cywilizacji, a nie wojna. Wojna niszczy, a nie tworzy. Moze bez 2 wojndy swiatowej Polska by byla teraz swiatowa potega innowacji i nowych technologii? W Afryce bysmy do tego czasu mieli teraz prawdziwa Wakande, gdyby to od wojen zalezalo kto sie rozwija, a kto nie. Podczas wojen madrzy ludzie sa na wage zlota albo jednym z glownych celow ataku, w zaleznosci po ktorej stronie stoja. I nie mowie tutaj o "laczacych kropki inteligentach", bo ci sa calkowicie bezpieczni w czasie konfliktow. Nikt sie nimi nie bedzie interesowal, ale o tych co znaja prawa fizyki, chemii, matematykow, konstruktorow, biologow, wszelakiej masci inżynierów, ludzi wyksztalconych.


Gdyby nie II WS to byśmy pewnie dziś nawet komputerów nie używali jeszcze :)
Nie mówiąc o lataniu w kosmos, na to byłyby minimalne szansę.
Ba, biorąc pod uwagę tempo rozwoju Polski w XX leciu, a po 45 roku, to wątpliwe byśmy dziś byli już w pełni z elektryfikowani :p
 
No to wczesniej pisales, ze nie byloby w ogole rozwoju ani cywilizacji bez wojny. Teraz zawężasz do szybkosci.


No ciężko mi sobie wyobrazić cywilizacje bez wojny, skoro od początku cywilizacja, miasta itd powstawały z powodu zagrożeń wojennych. Gdyby nie zagrożenia wojenne to by ludzie nie zaczęli tworzyć obronnych grodów, miast, wojska , które wymagają rozwijania struktury spolecznej, co z kolei doprowadza do rozwoju cywilizacji.
 
No ciężko mi sobie wyobrazić cywilizacje bez wojny, skoro od początku cywilizacja, miasta itd powstawały z powodu zagrożeń wojennych. Gdyby nie zagrożenia wojenne to by ludzie nie zaczęli tworzyć obronnych grodów, miast, wojska , które wymagają rozwijania struktury spolecznej, co z kolei doprowadza do rozwoju cywilizacji.

A zadales sobie pytanie czemu wystepuja zagrozenia wojenne? W sensie co bylo pierwsze zagrozenia wojenne czy struktura spoleczna?
 
A zadales sobie pytanie czemu wystepuja zagrozenia wojenne?

Najczesciej, w naszej historii? W wyniku rewolucji neolitycznej i przejścia w osiadły tryb życia. Rozpoczęła się walka o zasoby.
Wojna jest wynikiem osiadłego trybu życia.
Także, do rozwoju była niezbędna tak jak rolnictwo.
 
Najczesciej, w naszej historii? W wyniku rewolucji neolitycznej i przejścia w osiadły tryb życia. Rozpoczęła się walka o zasoby.
Wojna jest wynikiem osiadłego trybu życia.
Także, do rozwoju była niezbędna tak jak rolnictwo.

walka o zasoby? A od czego jest handel?
 
walka o zasoby? A od czego jest handel?


Gdyby wszystko opierało się zawsze na dobrowolnym handlu, nie byłoby niebezpiecznych plemion koczowniczych, które zagrażały rolnikom, to by nie było zageozen wojennych i nie powstałyby rozwijające się miasta, struktury społeczne itd.
Ba, Polska by nie powstała, gdyby nie wojny, bo Mieszko i jego poprzednicy nie staraliby się konsolidować różnych szczepów w jeden organizm.
 
Gdyby wszystko opierało się zawsze na dobrowolnym handlu, nie byłoby niebezpiecznych plemion koczowniczych, które zagrażały rolnikom, to by nie było zageozen wojennych i nie powstałyby rozwijające się miasta, struktury społeczne itd.
Ba, Polska by nie powstała, gdyby nie wojny, bo Mieszko i jego poprzednicy nie staraliby się konsolidować różnych szczepów w jeden organizm.

Ale to nie jest argument za tym, ze wojna = rozwoj. Kopernik mowilby wtedy innym jezykiem moze.
 
Zaraz zaczniesz udowadniać jakim zagrożeniem są struktury społeczne? Pewnie ktoś z jakiejś struktury Ci kiedyś torebkę z błyskawicą pobrudził :juanlaugh:

Dobre.

Ja walcze tylko z twierdzeniem, ze wojna = rozwoj, czy tam wojna = cywilizacja. To, ze najszybszy rozwoj i duzo innowacji powstalo podczas wszelkiego rodzaju wojen to tylko argument za tym, ze ludzie sa pojebani i wola ladowac kase i srodki na cos, a przede wszystkim ludzki talent na to, co rozjebie szybciej i lepiej innego czlowieka, niz na lekarstwo na raka na przyklad.

Wyobrazmy sobie sytuacje. Zyje w jednej wiosce ze Szplinem. Szplin jest duzy i silny. Jest wodzem. Ja madry. Szplin lubi biegac i napierdalac ludzi z wioski obok. Ja lubie poczytac ksiazke, lowic ryby i bawic sie z dziecmi. W wiosce zajmuje sie produkcja zywnosci. W zasadzie glownie podlewam grzadki. Szplin zajmuje sie ochrona i kontaktami z ludzmi z zewnatrz. Pracuje nad systemem nawadniania. Bede mial wiecej czasu na zabawe z dziecmi i swoje hobby oraz bedziemy w stanie wyprodukowac wiecej jedzenia. Przekazuje moj pomysl Szplinowi. Szplin wysmiewa pomysl. Twierdzi, ze jestem pojebany i mam przestac szerzyc herezje. Mowi, ze wystarczy najebac ludzi z wioski obok i bedzie wiecej jedzenia. Nie daje pieniedzy i zasobow na moj system nawadniania. Sam biegnie napierdalac ludzi z wioski obok. Wraca. Najebali mu. Mowie, zeby dal spokoj, ze ogarniemy sami. Nazywa mnie pedalem z blyskawica i kaze spierdalac. Szkoda mi Szplina. Za tydzien wodz znow probuje. Znow wpierdol. Mowie, ze mu pomoge, ze mam pewien pomysl. Spierdalaj szlysze. Biore sprawe w swoje rece. Porzucam swoj prototyp systemu nawadniania i zaczynam konstruowac maszyne dla Szplina. Prezentuje ja Szplinowi. Co to? Katapulta mowie. Pomoze Ci napierdalac ludzi z obok wioski. Szplin wraca szczesliwy. Rozjebalem ich. Jestes zajebisty spa. Czy teraz bede mogl dostac srodki na moj system nawadniania? - Pytam. Pojebalo Cie? Teraz idziemy napierdalac ludzi z wioski po drugiej stronie rzeki.
 
Dobre.

Ja walcze tylko z twierdzeniem, ze wojna = rozwoj, czy tam wojna = cywilizacja. To, ze najszybszy rozwoj i duzo innowacji powstalo podczas wszelkiego rodzaju wojen to tylko argument za tym, ze ludzie sa pojebani i wola ladowac kase i srodki na cos, a przede wszystkim ludzki talent na to, co rozjebie szybciej i lepiej innego czlowieka, niz na lekarstwo na raka na przyklad.

Wyobrazmy sobie sytuacje. Zyje w jednej wiosce ze Szplinem. Szplin jest duzy i silny. Jest wodzem. Ja madry. Szplin lubi biegac i napierdalac ludzi z wioski obok. Ja lubie poczytac ksiazke, lowic ryby i bawic sie z dziecmi. W wiosce zajmuje sie produkcja zywnosci. W zasadzie glownie podlewam grzadki. Szplin zajmuje sie ochrona i kontaktami z ludzmi z zewnatrz. Pracuje nad systemem nawadniania. Bede mial wiecej czasu na zabawe z dziecmi i swoje hobby oraz bedziemy w stanie wyprodukowac wiecej jedzenia. Przekazuje moj pomysl Szplinowi. Szplin wysmiewa pomysl. Twierdzi, ze jestem pojebany i mam przestac szerzyc herezje. Mowi, ze wystarczy najebac ludzi z wioski obok i bedzie wiecej jedzenia. Nie daje pieniedzy i zasobow na moj system nawadniania. Sam biegnie napierdalac ludzi z wioski obok. Wraca. Najebali mu. Mowie, zeby dal spokoj, ze ogarniemy sami. Nazywa mnie pedalem z blyskawica i kaze spierdalac. Szkoda mi Szplina. Za tydzien wodz znow probuje. Znow wpierdol. Mowie, ze mu pomoge, ze mam pewien pomysl. Spierdalaj szlysze. Biore sprawe w swoje rece. Porzucam swoj prototyp systemu nawadniania i zaczynam konstruowac maszyne dla Szplina. Prezentuje ja Szplinowi. Co to? Katapulta mowie. Pomoze Ci napierdalac ludzi z obok wioski. Szplin wraca szczesliwy. Rozjebalem ich. Jestes zajebisty spa. Czy teraz bede mogl dostac srodki na moj system nawadniania? - Pytam. Pojebalo Cie? Teraz idziemy napierdalac ludzi z wioski po drugiej stronie rzeki.


No sie naprodukowales, co nie zmienia faktu, że wojna jest jednym z najważniejszych czynników rozwoju.
No i napisałeś czysta nieprawdę, bo nigdy w historii takie wojenne szpliny nie wstrzymywały niewojennych prac naukowych, twierdząc, że po co to robić skoro jest wojna lepsza.
Wręcz przdciwnie- takie wojenne szpliny dawałyby ci kasę na Twoje badania, na system nawadniania itd, bo to wzmocni państwo, da większe dochody i zwiększy siłę państwa w ew wojnach koniec końców.
 
No i napisałeś czysta nieprawdę, bo nigdy w historii takie wojenne szpliny nie wstrzymywały niewojennych prac naukowych, twierdząc, że po co to robić skoro jest wojna lepsza.

To znaczy pozwoliby mi na prace, ktore nie sa bezposrednio zwiazane z wojna? Podaj przyklad. Ciesze sie rownie, ze juz nie piszesz, ze wojna = rozwoj, ale ze jest jednym z czynnikow rozwoju.
 
To znaczy pozwoliby mi na prace, ktore nie sa bezposrednio zwiazane z wojna?

No oczywiście. Przecież państwa od setek lat to robią.
Finansują badania naukowe, uniwersytety , itd.
A Państwa i rządy to odpowiedniki Szplinow z Twojej przypowieści.
 
No oczywiście. Przecież państwa od setek lat to robią.
Finansują badania naukowe, uniwersytety , itd.
A Państwa i rządy to odpowiedniki Szplinow z Twojej przypowieści.

Panstwa, ktore nie sa w stanie wojny tez to robia.
 
Uniwersytety zawsze funkcjonuja z mysla o wojnie i obronnosci. Mocne stwierdzenie.


Z 5 raz piszesz coś czego nie powiedziałem, i to jeszcze przedstawiając jako "stwierdzenie".

Przeczytaj to jeszcze 5 x .
Wyjdzie ci iż mam na myśli państwa. Państwa funkcjonują mając zawsze na uwadze wojnę. Inaczej na cele wojskowe przekazywały by 0%
 
Back
Top