Koncik Bellatora.

Tak tylko skromnie przypomnę, bo Redakcja jak zwykle zlewa Bellatora:

Wyniki ważenia:

MAIN CARD:
Bellator Middleweight World Title Fight: Brennan Ward (184.4) vs. Alexander Shlemenko (184.8)
Bellator Featherweight Tournament Semifinal: Desmond Green (145.8) vs. Will Martinez (145.5)
Bellator Featherweight Tournament Semifinal: Daniel Weichel (145.9) vs. Matt Bessette (145.6)
Bellator Middleweight Tournament Semifinal: Kendall Grove (185) vs. Brett Cooper (185.5)

PRELIMINARY CARD:
Featherweight Feature Fight: Rad Martinez (145.9) vs. Edson Berto (145.8)
Lightweight Feature Fight: Justin Wilcox (155.1) vs. Jason Fischer (155.7)
Lightweight Feature Fight: Bubba Jenkins (156) vs. Sean Powers (154.9)
Light Heavyweight Feature Fight: Linton Vassell (205.1) vs. Trevor Carlson (205.6)
Welterweight Feature Fight: Gavin Sterritt (170.8) vs. Mike Estus (168.7)
Middleweight Feature Fight: Jose Rodriguez (184.4) vs. Eric Wahlin (186)



Rozpiska na dziś:

di-DR2OXUJX.jpg
 
Może źle się wyraziłem, chodziło mi o Kendalla który przegrał a był wcześniej promowany przez BFC i pewnie stawiali że lepiej sobie poradzi.
 
Odnośniki do Materli w kontekście Kendalla troche nie mają miejsca patrząc na przebieg tej walki. Grove sprawił ogromne kłopoty Cooperowi i w stójce, ale przede wszystkim w parterze, gdzie prawie skończył Bretta w pierwszej rundzie ciosami ( 10-8 Hawajczyk). Michał nawet przez chwilę nie dał się tak zdominować. Gdyby nie kowadło w ręce Brodacza, mogło by się to różnie skońćzyć.



Wam też się zdawało że Ward błyskawicznie szybko odklepał to duszenie? Wydawało mi się że to nie było nawet poprawnie technicznie i patrząc na swoją siłę fizyczną Amerykanin mógł spokojnie z tego wyjść. Podobna sytuacja miała miejsce z Aaronem Johnsonem kiedy wpakował się w balachę - równiez odklepanie w momencie założenia, bez żadnej próby ucieczki. Nie lubię pochopnie oceniać zawodników, ale trochę wygląda to jakby Brennanowi brakowało serca do walki, albo po prostu bał się chwytów - bo parter on akurat ogarnia przyzwoicie. . Szkoda, bo pokazał się mega w pierwszej rundzie ze Shlemenką.
 
Wydawało mi się że pierwszą rundę również wygrywał w stójce, tam weszło parę mocnych ciosów prostych i kolan.
 
Calo gdzie w stójce Grove sprawił problemy Cooperowi? Jedyne jego dobre akcje to obijanie w klinczu pod siatką, tego stójką bym nie nazwał, ani tym bardziej kłopotami - do tego ogromnymi. Parter - super, zdobycie pleców z półgardy było świetne. Ale Kendall od samego początku nie radził sobie w stójce.
@edit Calo: napisałem posta, zanim zdążyłeś napisać tego drugiego krótkiego.
 
Puczi, jak mówie, wydawalo mi się że często i dokładnie trafiał, ale mogę się teraz mylić. Co nie zmienia fkatu że peirwsza runda to była dominacja na jego korzyść i jeszcze trochę i mógłby skończyć Coopera.
 
To jest właśnie całe niedocenianie Bellatora....Przychodzi weteran UFC, KSW i dostaje nokaut od dość zawsze wydawało mi się przeciętnego Coopera. Gatekeepera takiego w Bellatorze, który walczył, obrywał, ale nabrał doświadczenia, pewności i jak widać bywa skuteczny.



Kendall robił z nim co chciał do czasu szarży w 2 rundzie. To była jedyna opcja dla Coopera. Z dystansu się nie dało, w parterze ciężko byłoby okiełznać nogi Grove'a. Jak dobijał to już Kendall miał nogi z waty, więc nie bronił się zbyt inteligentnie.



Shlemenko mnie zaskoczył mega tą gilotyną. Nie spodziewałem się zdecydowanie, że tak Ward odpuści, gdy tak walka dość fajnie się toczyła...Musiał go dorwać na wydechu :) tak szybko odklepał bez starania się wyrwać, wejść w nogi by gilotyna straciłą impact.



Green jak zwykle zamulał, mam go coraz bardziej dość :-) Szkoda Martineza. MMA isn't wrestling ;-)



Puczi, gdzie? Widziałeś jak Coopera gadał po walce? :-) Ciężko mu było sprostać zasięgowi Spydera... do czasu, aż nie postawił na jedną kartę, a pamiętam, że sam bywał nokautowany już, więc pewnie mu teraz ciężej się przełamać do takiej akcji ;-)
 
To jest MMA PANOWIE, MMA!. Shogun też jechał Hendo do czasu bomby. Michał miał plecy Silvy, dominował a potem padł jak rażony piorunem. Fedor dostawał oklep od Arlovskiego i załatwił sprawę jednym ciosem. W konsekwencji i tak liczy się tylko zielona kratka na sherdogu.
 
Zależy, niektórzy potrafili po paru porażkach utrzymać się w organizacji i dalej zarabiać, a niektórzy mimo serii wygranych zwalniani byli po jednej porażce ;-) Poza tym nie uznaję by Jones był pokonany i Fedor do czasu porażki z Werdumem, Big Footem i Hendo ;P Ale zgadzam się, że to jest całe piękno walki i w takich sytuacjach najlepiej widać kto ma w sobie fightera ;-)
 
Jones jest niepokonany to fakt.



Ale Fedor jak zaczął walczyć z czołówką zawodników walczących w USA to balonik pękł i kązdy go prawie w pierwszej rundzie odprawił. Ale ogólnie też uważam go za jednego z najlepszych ciężkich.
 
Fedor i CroCop się skończyli kiedy skończyła się samowola na koks :) Nie byli w stanie dostosować się do reguł panujących za oceanem i do zawodników, którzy prowadzili inny reżim treningowy i farmakologiczny.
 
Pem, no mi chodziło, że nie uznaję Fedora 1 porażki za faktyczną porażkę jak z trzema wymienionymi ;-)



Fajnie, że Bellator jest co tydzień, choć potem te przerwy sprawiają, że chyba wolałbym raz w miesiącu, ale stabilnie przez rok ;D
 
Born2kill



To musial byc bardziej neck crank niz gilotyna , Ward odklepal odrazu , nawet nie probowal bronic.
 
vbfgsfs.jpg




Niezły maratonik wystosował z stronę kibiców Bellator



115 - 04.04



116 - 11.04



117 - 18.04



118 - 02.05



119 - 09.05



120 - 17.05
 
Silva miał walczyć z Dantasem 7 marca ale nabawił się kontuzji kolana. Do maja nie zdąży się wykurować
 
Back
Top