Komiksy!

O tak Scalped to jedna z najlepszych rzeczy jakie kiedykolwiek czytałem (komiks). Jason Aaron - twórca komiksu jest "wielkim fanem The Wire, twórczość Leone i Peckinpaha, muzycznie jest fanem Springsteena, Hanka Williamsa i Johnny'ego Casha, jednym z jego ulubionych aktorów jest Warren Oates, a jednym z ulubionych filmów State of Grace." Takiemu facetowi w ciemno bym swoją córkę oddał.
 
O tak Scalped to jedna z najlepszych rzeczy jakie kiedykolwiek czytałem (komiks). Jason Aaron - twórca komiksu jest "wielkim fanem The Wire, twórczość Leone i Peckinpaha, muzycznie jest fanem Springsteena, Hanka Williamsa i Johnny'ego Casha, jednym z jego ulubionych aktorów jest Warren Oates, a jednym z ulubionych filmów State of Grace." Takiemu facetowi w ciemno bym swoją córkę oddał.

To sprawdź sobie koniecznie The Boys.
 
Ale Deadpool to film z Rką (prawa do postaci należą do FOXa - Ci od X-Men i od The Wolverine też), a na taką kategorię żadne studio, które patrzy tylko przez pryzmat $ nie może i nie chce sobie pozwolić. Zresztą Marvel nigdy nie zrobiłby tego filmu

Dlatego Reynolds spasował z hajsem od studia, na rzecz większej swobody w ekranizacji. Masę efektów specjalnych na pewno nie będzie, ale będzie brudno i komicznie, czyli tak jak ma być z Deadpoolem. :D A Lobo to w ogóle musiałby być jakiś gore, żeby to miało sens.
 
Ruszyłem to Scalped ale pierwsi zeszyt narazie nie dorównuje Banshee. Banshee to serial w podobnym klimacie jak ktoś nie widział.
 
Słyszałem, że wydawca Valiant podpisał umowę na 8 ekranizacji, kojarzy ktoś ich komiksy? :)
 
Ruszyłem to Scalped ale pierwsi zeszyt narazie nie dorównuje Banshee. Banshee to serial w podobnym klimacie jak ktoś nie widział.

Obejrzałem kilka odcinków Banshee i nie dałem rady. Dla mnie serial jest nijaki, a główny bohater ma ciągle minę, jakby mu coś śmierdziało :P Dla mnie Scalped zdecydowanie lepszy. Może i schemat podobny, ale klimat zupełnie inny.
 
Obejrzałem kilka odcinków Banshee i nie dałem rady. Dla mnie serial jest nijaki, a główny bohater ma ciągle minę, jakby mu coś śmierdziało :P Dla mnie Scalped zdecydowanie lepszy. Może i schemat podobny, ale klimat zupełnie inny.

Bo szukałeś głębi a to orgia seksu i przemocy :bayan:
 
Baltimore - całkiem przyjemny komiks o Europie po I WŚ którą opanowuje zaraza wampirów. Przyjemne postapo jednak jednowątkowość trochę nuży.

Obejrzałem kilka odcinków Banshee i nie dałem rady. Dla mnie serial jest nijaki, a główny bohater ma ciągle minę, jakby mu coś śmierdziało :P Dla mnie Scalped zdecydowanie lepszy. Może i schemat podobny, ale klimat zupełnie inny.

Bo to jest tak naprawdę pulpa - brutalne kino klasy B rodem z lat 80 tylko przełożone na język współczesny. Bawić się i cieszyć seksem, przemocą, dobrem, złem, złem.
 
Czytał ktoś "100 naboi" ?
Po polsku dostępnych jest tylko 13 zbiorów czy może jacyś fani przetłumaczyli więcej?
 
Ostatnio przeczytane komiksy:

"100 naboi" Vertigo. Warto, twórców "Kaznodziei". Nie tak dobre lecz mocno wciągające - świetna, skromna kreska jednak budująca swoimi ograniczonymi szczegółami(podobnie jak w Sin Sity) odpowiedni, tajemniczy klimat.
Historia przemyślana od początku tak by zainteresować: pojawia się u różnych ludzi pewien człowiek który daje napotkanej osobie aktówke w której znajduje się dowód na to, że ktoś jest odpowiedzialny za zniszczenie życia danej osoby, oraz pistolet i 100 naboi. Naboi po których napotkaniu policja wstrzymuje śledztwo. Co zrobi z taką możliwością dana osoba to już jej sprawa.
Wszystko zaczyna jeszcze bardziej interesować czytelnika gdy zadajemy sobie pytania: jaki cel ma człowiek z aktówką?
Warto, tym bardziej, że komiks sprawia wrażenie pełnej całości w swojej formie i treści - jakby rysował i pisał teksty ten sam człowiek.

"The Boys" - to jest dopiero atrakcja! Co by było gdyby superbohaterowie istnieli naprawdę? Ten cykl odpowiada na to pytanie. Jednak nie jest on różowy - tutaj superbohaterowie, zwani pogardliwie "supkami" są tymi złymi. Są celebrytami których mit budują korporacje zarabiające na komiksach i filmach o nich, a którzy w rzeczywistości są zboczeńcami, narkomanami, gwałcicielami - nikim innim niż bogaci, popierdoleni ludzie używający swojej pozycji dla przyjemności. Tytułowa paczka - The Boys to odłam CIA który ma pilnować by supki nie przesadzały w swoim skurwieniu. Nie raz muszą ich zabić, nie raz próbować zniszczyć medialnie wysyłając do mediów nagrania np jak jakiś superbohater gwałci małe dziewczynki bądź małych chłopców. Seria oryginalna i warta uwagi.

Seria "Aldebaran" - seria przyciąga z dwóch powodów. Treścią - opowiada o problemach jakie mogą wyniknąć w sytuacji gdy Ziemianie zacznął kolonizować inne planety. Co się stanie, jaką cywilizacje stworzyliby ludzie na innej planecie, gdyby po przetransportowaniu miliony lat świetlnych od ziemi, urwałby sie ich kontakt z macierzystą planetą? Czy wyrosłaby tam cywilizacja dobra, czy raczej brutalna i ...typowo ludzka?
Drugim atutem serii są rysunki - zwłaszcza dotyczące ukazania oryginalnośći fauny i flory na poszczególnych planetach. Zachwycają zwłaszcza pomysły scenarzysty i rystownika na świat zwierząt - naprawdę obserwowanie jakie oryginalnosci tam sie pojawiaja i jak świetnie są zilustrowane - pochłania bez reszty. I razem z bohaterami poznajesz poszczególne gatunki(tylko, że dla bohaterów zwykle kończy się to dekapitacją, zjedzeniem, poćwiartowaniem).


"50 Girls" - ot, opowiastka, krótka, o przygodach 50 lasek skąpo ubranych badających kosmos. Czemu lasek? A bo chromosom Y jest zabijany w trakcie prędkośći nadświetlnej. I to jedyny oryginalny pomysł. Reszta - pulpa jak z lat 80.

"Absolution" - kolejny komiks warty uwagi. Pamiętacie "Dextera"? Tutaj mamy podobny schemat. Główny bohater to superbohater pracujący dla wydziału ds. przemocy seksualnej. Jego koledzy to inni superbohaterowie. Problem w tym, że większość jest przenoszona po jakimś czasie do innych sekcji policyjnych po to by od częstotliwośći styczności z okropnymi zwyrodnieniami, zboczeńcami - nie zwariować. Nasz bohater jednak za długo już pracuje widząc najgorsze okropnosci i by poradzić sobie ze stresem...zaczyna mordować zboczeńców, morderców i psycholi wobec których prawo jest bezsilne.
 
Halibut gówno wie o komiksach także muszę go poprawić
"100 naboi"
100 naboi to seria która ma świetnie napisane postacie i debilną główną oś fabuły. To seria dzięki której wypłynął Brian Azzarello. Wątek główny objawia się mniej więcej w połowie serii i jest znacznie słabszy od historii poszczególnych bohaterów.
"The Boys"
Garth Ennis olewał już ciepłym moczem superbohaterów w świetnym "Hitmanie", a tu jest jeszcze gorzej. Dużo czarnego humoru i przemocy. Jakby Tarantino pisał komiksy to tak by to wyglądało. I w przeciwieństwie do Hitmana - słabe zakończenie.
"Aldebaran"
Ładne rysunki, nic więcej.
"50 Girls"
Nie czytam takich gówien.
"Absolution"
Swego czasu Avater Press miał zajawkę na robienie "mrocznych" historii o superbohaterach. Świetnie wyszedł na tym Warren Ellis, którego bardzo dobre "Supergod" oraz " Black Summer" (w obydwu komiksach przedstawił świeże pomysły na supermoce, zwłaszcza w Supergod") oraz takie se "No Hero". Wtedy też Christos Gage napisał absolutnie przeciętne "Absolution". Przeciętne rysunki, wsparte wtórnym pomysłem (od "Strażników" Moore'a pomysł mainstreamowy) i takim sobie scenariuszem. Amerykańska przeciętność.
 
@MuraS

Z pierwszym się zgadzam. Gówno wiem o komiksach. Właśnie czytam sobie wyrywkowo alfabetycznie wg zbiorów na chomikach.

Co do 100 naboi - oj, pełna zgoda. Historia mnie najbardziej zawiodła, pochłaniała tylko do połowy, do momentu gdy się wszystko wyjaśniło i okazało się gównianym rozwiązaniem.
Za to postacie którym przekazywana jest aktórka i ich dylematy moralne - prawie każda historia świetna. Mnie najbardziej podobał się motyw gdy agent Graves przychodzi do ćpuna i daje mu 100 naboi oraz zdjęcie człowieka który zniszczył mu życie. Pamietasz co przedstawialo to zdjecie, prawda?

The Boys - a więc musze przeczytac Hitmana. Aha, i mi pasował ten tarantinowski klimat :)

Aldebaran - pare probemów przedstawionych było dobrze. Jednak były mocno spłycone, jak rodzące się religijne sekty w odseparowanych cywilizacjach. Seria mnie zawiodła tym ze była za krótka. Te wątki mogli bardzo rozwinąć. A skupili się na przygodzie. Tzn scenarzysta lawirował miedzy zwykłą przygodą a poruszaniem wspomnianych problemów.

Dzięki za tytuły.

A teraz wracam do obcego.
 
@MuraS

Z pierwszym się zgadzam. Gówno wiem o komiksach. Właśnie czytam sobie wyrywkowo alfabetycznie wg zbiorów na chomikach.

Co do 100 naboi - oj, pełna zgoda. Historia mnie najbardziej zawiodła, pochłaniała tylko do połowy, do momentu gdy się wszystko wyjaśniło i okazało się gównianym rozwiązaniem.
Za to postacie którym przekazywana jest aktórka i ich dylematy moralne - prawie każda historia świetna. Mnie najbardziej podobał się motyw gdy agent Graves przychodzi do ćpuna i daje mu 100 naboi oraz zdjęcie człowieka który zniszczył mu życie. Pamietasz co przedstawialo to zdjecie, prawda?

The Boys - a więc musze przeczytac Hitmana. Aha, i mi pasował ten tarantinowski klimat :)

Aldebaran - pare probemów przedstawionych było dobrze. Jednak były mocno spłycone, jak rodzące się religijne sekty w odseparowanych cywilizacjach. Seria mnie zawiodła tym ze była za krótka. Te wątki mogli bardzo rozwinąć. A skupili się na przygodzie. Tzn scenarzysta lawirował miedzy zwykłą przygodą a poruszaniem wspomnianych problemów.

Dzięki za tytuły.

A teraz wracam do obcego.
Było to zdjęcie Jacka Daw, alias "Monster" czyli jego samego. Z Aliens to przede wszystkim świetny "Labirynt" wydany w Polsce, reszta jest pomijalna.
 
Czytał ktoś "100 naboi" ?
Po polsku dostępnych jest tylko 13 zbiorów czy może jacyś fani przetłumaczyli więcej?
Bylo tlumaczenie od grumika jezeli dobrze pamietam. Jakies bylo na bank.
 
No i gotham central w koncu wchodzi do pl. Zjadlem ta serie kilka lat temu i wkurwila mnie jedna rzecz, pewnie pokazana gdzies indziej gdzie nie widzialem. Ale GC goraco polecam bo dobre, dobre, dobre.
 
No i gotham central w koncu wchodzi do pl. Zjadlem ta serie kilka lat temu i wkurwila mnie jedna rzecz, pewnie pokazana gdzies indziej gdzie nie widzialem. Ale GC goraco polecam bo dobre, dobre, dobre.
Wszystko od Brubakera jest dobre na czele z genialnym Sleeper oraz Criminal. Świetny run w Captain America. Za Fade Out teraz będę się zabierał.
 
Wszystko od Brubakera jest dobre na czele z genialnym Sleeper oraz Criminal. Świetny run w Captain America. Za Fade Out teraz będę się zabierał.

Incognito i jego daresevil tez kozak. Zreszta 4xEisnera za darmo nie dostal.
 
No i gotham central w koncu wchodzi do pl. Zjadlem ta serie kilka lat temu i wkurwila mnie jedna rzecz, pewnie pokazana gdzies indziej gdzie nie widzialem. Ale GC goraco polecam bo dobre, dobre, dobre.

Gotham Central bardzo dobre, ale malo Harveya Bullocka ;-(

Ja polecam Punisher Max vol1.

Stary dobry Frank Castle. Zadnych superbohaterow, zadnych kompromisow, tylko krwawa sieczka..
 
@Mateusz Smoter @halibut Fade out - tłuste gówno od Brubakera i Phillipsa. Hollywood późne lata 40, studia filmowe, gwiazdeczki, orgie, komuniści, zabójstwa i próby ich tuszowania.
Southern Bastards skończyłem (to co wyszło - czekamy na kolejny wolumen) i jest świetne. Gorsze od Scalped, ale nadal zajebiste.
 
Back
Top