Sprawdziłem sobie przed chwilą ile jeszcze biletów zostało dostępnych na KSW 30 i chyba pierwszy raz widzę, że na 10 dni przed galą tyle biletów jest niewykupionych i ta sytuacja raczej się diametralnie nie zmienia z dnia na dzień. Myslicie że to ceny biletów, czy poprostu chłopaki z Ankosu nie są takimi gwiazdami w Poznaniu jak Berserekrzy w Szczecinie i np taki Mamed czy Pudzilla w ME by dopiero wyprzedał całą halę :) A może po prostu jakiś przesyt na KSW/MMA się zaczyna powoli w Polsce, no bo kurcze karta sportowo jest świetna? Jakie jest wasze zdanie.
A może dlatego, że ludzie się nudzą na KSW na żywo? Nokaut raz na ruski rok, poddanie raz na dwa ruskie lata, ciągle się kręca zmanierowane dupencje, non stop przerwy. Na KSW 29 myślałem, że zniosę jajko. Mam taki uraz, że na pewno dłuuuuuuuugo nie zagoszczę na żywo.
W sumie to też nie ma się czemu dziwić, gala w TV jest mega wygodna. Piwko , zagrycha, kumple. Sam jeszcze nigdy nie byłem na żadnej gali, mam nadzieje, że to się zmieni 11 kwietnia, ale czytając opinie ludzi co byli na KSW 29 w Krk to na żywo troche słabsze odczucia niż przed TiVikiem.
Myślę, że 1. Wyższe ceny biteletów w porównaniu do Szczecina (tak mi się przynajmniej wydaje 2. Środowisko oszczędza na UFC. 3. Z tą sprzedażą to chyba nie jest tak źle. Na oko to zostało jeszcze kilkaset, ale trochę jeszcze się sprzeda, a trochę rozda w konkursach. 4. Chyba wyjdą na tym lepiej niż jakby obniżyli cenę powiedzmy z 270 do 200 ( i proporcjonalnie reszty) i mieliby wyprzedaną hale kilka tygodni wcześniej.
aż tak drogie te bilety? dojebali ostre ceny bo mała hala żeby zarobić? nic dziwnego że się nie sprzedaje