Widzę, że mowa o dopingu na KSW i wrażeniach z gal na żywo. Też podzielę się swoimi. Byłem na jednym KSW jeszcze jako student, więc bilety były te najtańsze;) Było to na torwarze i dawno temu. Moje wrażenia to: cisza, nie byłem na to przygotowany. Zdziwiłem się na serio, myślałem że ludzie będą darli japy. Oczywiście zerwali się wszyscy i darli jak wyszedł Mamed, na Materli też było cicho. Jakby ktoś głośniej pierdną to wszyscy by słyszeli włącznie z walczącymi. Elokwentni rzucający głośne teksty ku uciesze wszystkich też byli. Przerwy były dwie podczas, których można było kupić sobie kiełbache z grila czy coś innego. Jak już mówiłem siedziałem dosyć daleko/wysoko i szkoda, że nie miałem lornetki. Zawodników było widać, rozpoznać też się ich dało ale szczegółów to już nie było widać. Poza tym był ring i te cholerne liny czy narożniki czasem zasłaniały wszystko. Dlatego co chwilę zerkałem w telebim, co dawało efekt jakbym oglądał galę w tv. Oczywiście emocje inne i inny klimat przy oglądaniu na żywo, ale moje wyobrażenie było trochę inne. Wydarzenie i wypad na galę oceniam jednak pozytywnie:)