GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

To zmienię nieco temat :D i napiszę, że Mirrors Edge nie wiem czy mi się podoba czy mnie bardziej wkurza, ale gram dalej. Nigdy nie byłem dobry w platformówki.
 
Najlepiej bawiłem się przy UFC 2009. Oczywiście główna jazda zawarta była w multi.



Ile to razy podczas zakładania submission bądź też obrony przed nią nabawiłem sie bąbli.A wszystko by nie zepsuć rankingu:-) Kolejne wersje nie robiły już na mnie takiego wrażenia. Ciekaw jestem tej części. Napewno kupię, jak pozostałe
 
Pierwsze wersje PS4 i tak bym unikał na waszych miejscach :) Pewnie będą takie same problemy jak z poprzednimi generacjami.



Ten filmik z UFC...hm dość dziwnie to wygląda. Już mi zalatuje tymi plastikowymi modelami od EA.



Ale chuj tam panie z Gamescomem, chuj tam panie z ps4, chuj tam panie z ufc. 17 września GTA5! Pre ordery zamówione?
 
Kichać zapowiedzi gier ja będę oglądał na gamescomie WCS-a :D







A Rome prawdopodobnie mi nie pójdzie bo tam trzeba mieć mocny procesor.
 
Eee tam, jak dla mnie zajebiscie modele wygladaja. Widac, ze pracowala nad nimi ekipa do Fight Nighta. To co mi nie pasowalo natomiast to troche zbyt przerysowane reakcje po uderzeniach. W rzeczywistosci zawodnicy nie zataczaja sie przez pol klatki po co drugim ciosie. :D A juz ruch glowa Gustaffsona po tym jak dostal front kicka mnie zniszczyl. Wyglada jakby chcial salto w tyl zaraz zrobic. :D


PS I ja rowniez mam w dupie GTA. :) Z sandboxow duzo bardziej interesuje mnie Watch Dogs.
 
chyba lepiej konsolę kupić i przez 5-6 lat nie przejmować sie CPU, GPU itp i grać w full hd.
 
Gaara -> jeśli sugerujesz, że mam się męczyć na niskim levelu, to chyba zwariowałeś. Teraz jest ciężko i każdy level tylko ulepsza rozgrywkę. Poza tym i tak muszę dobić do 36 Int. bo chciałem sobie kupić Soul Speara.







eu48.jpg
 
meczysz sie, to opanuj dobrze uniki, wtedy cie nikt nie trafi. dobra bron i zamiatasz, na kazdego przeciwnika jest jakis sposob. gdzie w ogole teraz smigasz? pokonujesz czarnych rycerzy? na nich tez sa sposoby, ze nawet cie nie drasna
 
No bez przesady. Ja nie mam całego dnia, by z każdym kościotrupem bawić się w uniki i z każdym średnio-słabym przeciwnikiem robić balet (choć i to się zdarza nawet teraz). Im większy level napakowany w core skill, tym szybciej następuje śmierć. Oto chodzi.



Nie wiem czy pokonuję czarnych rycerzy i nie wiem gdzie jestem. Chodzę od lokacji do lokacji. Teraz jestem w lesie i walczę z wilkiem, który ma miecz w pysku. Nastawiłem się na grę magiem, tylko zepsułem sobie sporo leveli dając je na siłę (mając nadzieję na grę halabardą), ale później odkryłem, że im więcej idę do przodu tym coraz bardziej niemożliwe jest zbieranie tak wielkich ilości dusz. To oczywiście wina wszystkich tych, co na początku mi mówili, że mogę być kim chcę w grze ;) Problem w tym, że albo wtedy będę słabą pipką używającym miecza i magii, albo kozakiem w czarach. No to sorry, wolę castować. Byłem już w Anor Londo, zwiedziłem katakumby. Zabiłem Belfry Gargoyles, Chaos Witch Quelaag, Gaping Dragon, Iron Golem.



Muszę ściągnąć mapę obozowisk. Ponieważ ich rozstawienie jest absurdalne.
 
Jak ktoś chce Zeno Clash to na cdp.pl jest do kupienia wersja elektroniczna za piątaka do 12.00 jutrzejszego dnia.



Swoją drogą do przelewów na paypal z konta bankowego wystarczy tylko zgodne nazwisko.
 
@ Tomasz Chmura: chodziło o to że początkowa klasa cię nie determinuje i że z knighta możesz później zrobić maga, ale nie że masz być oboma naraz jednocześnie :) Jak już grasz magiem to pakuj w ten int. Tylko pyromancer jest taką klasą gdzie możesz i walczyć i trochę czarować. Btw nie wiem jak się gra sorcererem ale chyba nieźle bo widze ze po paru dniach juz masz Anor londo - ja po takim czasie to chyba walczyłem dopiero z Tarus Demonem. Tylko nie wiem czy nie jest nudno, bossów pokonujesz chowajac sie za przeszkodami i strzelajac soul arrow? Chyba nie ma tego dreszczu emocji co walka w zwarciu ale whateva :)



Btw jak się gra jak fighter to tego "baletu" człowiek sie szybko uczy (gra to wymusza), już po mieście nieumarłych wchodzi w krew. Z czasem człowiek też dochodzi do wniosku że lepiej omijać przeciwników i biec prosto do bossa, zwłaszcza jak już znasz teren. A dusze najlepiej zdobywać a) na bossach, b) grindowaniem od czasu do czasu, są dwie dobre miejscówy - przy wrotach artoriasa atakują cię ci leśni ludzie, jak się schowasz za schodami to sami spadają w przepaść. Druga miejscówa to te oślizgłe stwory w malowanym świecie czegoś tam (przejście przez obraz w Anor Londo). Ale i tak level masz niezły, nie powinno być problemów. Co do lokacji - chyba już najtrudniejsze obskoczyłeś (Blightown, Katakumby). Ja grałem tak że przeszedłem wszystkie levele na powierzchni (Miasto, Parafia nieumarłych itd.), potem Darkroot Forest z motylem, Darkroot Basin z Hydrą, wilk Sif, no i podziemia (Depths, Blightown, Great Hollow, Ash Lake), a potem wyjść i przez Sen's Fortress do Anor Londo. Po Smoughu i Ornsteinie już się możesz teleportować i raczej szybko gra idzie.



Btw co do rozmieszczenia ognisk to się zgodzę, ja sprawdzałem ich lokalizację na youtubie bo bym chyba osiwiał (zwłaszcza z tym w Sen's Fortress to jakiś słaby żart).
 
Sen Fortress to akurat do tej pory moja ulubiona lokacja. Męczyłem się z nią chyba z 8 godzin, ale naprawdę świetnie się bawiłem. Natomiast drażni mnie brak mapy. Mam już 50 godzin w grze i nie mam pojęcia gdzie co jest. Chodzę po świecie na chybił trafił. Nie wiem jaki boss jest gdzie. Nie mam spisu questów. Po prostu chodzę i zabijam. Taka trochę gra bez celu. Chociaż Dragons Dogma też miała tyle fabuły co prawie nic, ale tam przynajmniej miałem jasno określone cele (117 godzin pękło). Jak ja mam do bossa iść 10 minut, przy okazji znowu rozwalać te same potwory, to trochę to już nudzi. Zwłaszcza, że muszę atakować kijem żeby oszczędzać czary na bossa.



Z bossami nie jest tak źle, bo mam potężne czary i walka polega na ucieczce i atakowaniu czarami. Najbardziej męczyłem się z Gargulcami, bo byłem wtedy jeszcze słaby. Najlepiej mi poszło z Iron Golemem, którego zabiłem za pierwszym razem. Gaping Demon zginął za drugim. Z Anor Londo się wycofałem, bo uznałem, że jestem za słaby na tę lokację (użyłem kości teleportującej do ogniska). Gra magiem to świetna zabawa i wcale nie uważam, że jakoś psuję sobie rozgrywkę podbijając levele. Wręcz motywuje mnie to do dalszego grania, a i tak ginę często jak dzika świnia.



Mam jeszcze pytanie odnośnie używania Humanity. 95 % gry przeszedłem jako undead. Praktycznie w ogóle nie jestem człowiekiem. Ma to jakieś praktyczne zastosowanie?
 
ma. ale sam sobie odkryj jakie :D nie dziwne, ze z gargulcami sie meczyles magiem, mi na 15 poziomie knightem rozjebanie ich zajelo 30 sekund, oczywiscie z pomoca, ale do tego jest wlasnie potrzebna forma ludzka :D
 
No cóż, ta gra to de facto hack & slash bo questów praktycznie w niej nie ma. Ale cały jej urok to jak dla mnie atmosfera, odkrywanie nowych lokacji, no i satysfakcja po przejściu bossów. Przeklinasz grę, rzucałasz padem, ale po chwili ciągnie cię żeby ją odpalić i poprawić swoje przejście :) Ale ja też nie grałem w ciemno, czytałem na necie różne porady - gdzie są ogniska, jak ulepszać broń, w jakiej kolejności zdobywać lokacje - bez tego chyba faktycznie bym się zbytnio frustrował. Za to jak wiesz jaką lokację wybrać, to mapy właściwie się nie potrzebuje - odkrywasz kawałek po kawałku i po niedługim czasie znasz wszystko na pamięć.



Ogólnie jak jesteś na wilku a nie pokonałeś jeszcze motyla to lepiej się cofnij do tej pierwszej części Darkroot Forest, tam jest łatwiej. A otworzyłeś już te zapieczętowane wrota? Musisz kupić u kowala pieczęć za 25 k bodajże. Także lepiej wejdź do Darkroot Forest od strony parafii nieumarłych i kowala, idź do lasu gdzie są kamienni rycerze, rozwal motyla, odpieczętuj drzwi i dopiero bierz się za wilka (btw przy tych drzwiach po lewej jest schowane za ścianą ognisko).



A btw pokonałeś Taurus Demona, Havela, Capra Demona? Nie wymieniłeś ich na liście, a są oni zaraz na początku. Jak już obskoczysz tych wszystkich, wilka, hydrę w Darkroot basin i podziemia (Blightown, opcjonalnie Great Hollow) to powinieneś być gotowy na Anor Londo.



Co do Humanity - ja używałem jej tylko do rozpalania ognisk do 10 estusów, dodatkowo jeśli używasz chaos weapons to się humanity dodaje do damage'u, ale ja się w to nie bawiłem. A propos, może powinieneś mieć lepszą broń? Możesz zdobyć Drake Sword jak odstrzelisz ogon smokowi na moście, albo Estoca w skrzynce na początku New Londo (idąc w dół od kaplicy Firelink, tam gdzie są duchy), albo zrobić Chaos blade z duszy Quelagg i katany +10 - powinny być użyteczne jak zabraknie czarów. I btw mam nadzieję że upgradujesz sobie tarczę.
 
ma. ale sam sobie odkryj jakie :D nie dziwne, ze z gargulcami sie meczyles magiem, mi na 15 poziomie knightem rozjebanie ich zajelo 30 sekund, oczywiscie z pomoca, ale do tego jest wlasnie potrzebna forma ludzka :D






Przykro mi to mówić, ale eksperymentowałem właśnie w ten sposób i nie widziałem żadnej różnicy między formą ludzką, a undeadem. Trzy ciosy tu i tu mnie zabijały. Ilość dmg taka sama w obu formach, więc? Może przy wojowniku odczuwałbym różnice, ale jako mag kompletnie jej nie widzę. Na necie piszą, że to dodaje jakiś stastów na def, ale ponownie, ja nie uświadczyłem jakiejś znaczącej poprawy.







Taurus Demon, Havel, Capra Demony, te koty w darkwood garden również rozwalone. Nie wspomniałem ich, bo to był pikuś :) A co lepszej broni to nie używałem niczego w ciągu tych 50 godzin gry poza laską maga (Tin Banishment Catalyst) :D R2 na atak z tarczy i tyle. Nawet nie mam tylu Dexa by używać znalezioną katanę, nie mówiąc o innych broniach ;) Cofnąłem się z tego wilka choć wziąłem mu za trzecim razem połowę energii. Zajmę się motylem.
 
u mnie capra demon byl najbardziej uciazliwy. jak jestes w formie ludzkiej to w niektorych likacjach mozesz przywolac typa, ktory pomaga ci w walce z bossami. na a chyba sie nazywal, ten zloty rycerz co go przed smokiem sie spotyka. w ash lake jest przejebana kolejna hydra. blghttown to moja ulubiona lokacja.
 
Dla mnie Capra i Hydry były ok, najgorzej mi się walczyło ze Smough&Ornstein. Dwa dni mi zajęli sukin*yny, po wygranej myślałem że się rozpłaczę ze szczęścia :)



@Tomasz Chmura: to tylko ta katana ma takie wymagania, inne bronie nie są poza twoim zasięgiem (Estoc- 10 siły, 12 dexa, chaos blade - 16 siły, 14 dexa). Możesz też używać lightning speara jeśli znalazłeś go w Sen's Fortress (skrzynka z mimikiem, powinieneś pamiętać :). O tym Tin catalyst piszą na dark souls wiki: "it's not recommended to use it as a melee weapon", także z tego mogą wynikać twoje problemy. Nie grałem magiem ale chyba do czarów używałbym laski a do walki przełączał na inną broń.
 
Chce ktoś odkupić tego BF3? Symboliczna cena ;)



Edit. Raczej nie wyciągne Dark Souls za mniej niz 36 zł, co nie?
 
Ok. Wilk nie żyje. Dzięki Ziggy za hinta odnośnie grindowania leveli przy tym kocie. 67 lvl i podpakowałem stracone punkty w odporność i życie. Gra się znacznie lepiej! Teraz albo czterej królowie, albo ruiny demonów. Jeszcze nie wiem gdzie jutro iść :)
 
Back
Top