To jest jakieś jebane fatum. Najpierw nigdzie tego RDR2 SE nie ma, dopiero wyżebrałem tu linka do OleOle. Zamówiłem, czekam, w sobotę rano przychodzi mail, że zamówienie anulowane. No to się długo nie zastanawiałem, tylko do PSN i ciach - będzie preload i będzie grane od północy w czwartek. Zasysanie przez sobotę, 50 GB weszło - no to już zadowolony, że w niedzielę będzie całość na HDD. No kurwa wstaję w niedzielę i własnym oczom nie wierzę - nie ma netu, router się spierdolił. Pisze maila od razu, żeby typy z kablówki przyjechały w poniedziałek z rana bo niedziela dzień święty wiadomo, każdy pierdoli. Goście przyjechały, żona wpuściła, założyli wszystko, powpinali - chodzi. Przyjeżdżam po pracy, konfiguruje sieć na PS4, daje szybko download, żeby te 40 GB dossało - chuja. Nie rusza. Sprawdzam ten jebany internet, lutuję Cohones - wolno. YouTube przycina, PornHub też. No kurwa, mówię - 150 Mb/s internet po światłowodzie i takie rzeczy? Podpinka kabla do laptopa, szybki speedtest: 0,85 mb/s na downloadzie
No kurwa jak tego jutro nie odblokują to zarzekam się, że to po LTE z komórki zassam a ich zabiję.