GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

Gra jest bardzo dobra, nie przeczę. Jednak czemu nietoperz poprostu nie skręci karku jednemu z drugim tylko bawi się z nimi w kotka i myszkę? To jednego złapie, pokona, to mu koleś zwieje i znowu zastawi pułapkę.






Batman nie zabija, bo jest najbardziej ludzkim z wymyślonych bohaterów. W przeciwieństwie do Ligii Sprawiedliwości nie posiada żadnych supermocy. Jest to po prostu człowiek w kostiumie. Tak samo nigdy nie użyje broni z powodu właśnie tego narzędzia od którego zginęli jego rodzice. Zanim będziesz osądzał Batmana radzę zapoznać się z jego profilem psychologicznym i ogólną historią, to jest dokładnie opisane dlaczego Batman nie zabija i robi to co robi :-).
 
Ale trzeba jednak przyznać,że jako postać Bruce Wayne'a jest dużo ciekawszy momentami, niż jako juz Batman.



http://allegro.pl/hitman-rozgrzeszenie-folia-pl-ang-pc-games-master-i2815290148.html



Tylko 95 zł za nowego Hitmana :O?
 
Evangelista w zasadzie napisał wszystko co ja miałem zamiar napisać w kwestii Batmana. I z tych właśnie względów Batman był zawsze moim ulubionym bohaterem. No ale tak jak już zostało wspomniane, najlepiej przeczytać kilka komiksów, w szczególności klasyków (Killer joke itp.), żeby poznać lepiej Batmana. Niektóre zeszyty mają naprawdę ciężki klimat i zdecydowanie wolę bardziej skomplikowaną historię niż sianie pożogi.



Co do ceny Hitmana - przecież w sklepach nówka za 120 chodzi, 95zł nie wydaje się wtedy taką niską ceną.
 
@Gaara



Można wykupić odkupienie grzechów u Oswalda i wtedy npc ktorych zaatakowałes nie sa juz hostile. Tak btw. przeszedłeś w ogóle Dark Soulsa? :D Bo ciagle gadasz o Demon's Souls.







@Evangelista



Dokladnie, nie można oceniać czynów netoperka bez ogólnej wiedzy na temat jego historii. Yoshi pewnie miał na myśli zakończenie gry, ale to też ma swoje głębsze znaczenie. Tu już trzeba troszkę zagłębić się w komiksy żeby to zrozumieć.
 
Macie racje, nie czytam komiksów stąd pewnie moje niezrozumienie bohatera;) W każdym razie mnie to okroonie bawiło, jako laika w temacie.
 
Jest to na pewno jakiś tam błąd dewelopera. Gra powinna być zrobiona w ten sposób, że znający komiksy wyłapią różne nawiązania, a reszta nie. Nie powinno być tak, że w zasadzie podstawowe motywy kierujące bohaterem są graczowi nieznane. Ale akurat Arkham Asylum i Arkham City są na tyle dobre, że im to raczej nie zaszkodzi. No i wymyślili najlepszą Poison Ivy w historii. :D
 
Yoshi ma trochę racji, że podejście Batmana może być uznane za błędne. Niedawno czytałem o tym świetny tekst:



http://www.tor.com/blogs/2012/07/the-hero-gotham-deserves-is-batman-good-for-gotham-city
 
Ludzie to mają psychę, żeby takie analizy komiksów robić. :D Jak dla mnie to trochę to wszystko przegięte i naciągane. Przecież to tylko komiks/film/gra. Coś się tam musi dziać. Gdyby Batman zabijał to po prostu by się pojawiali nowi przeciwnicy, zamiast Jokera i reszty ferajny. I ten artykuł mógłby wyglądać prawie tak samo, z tym wyjątkiem, że napisane by było, że Batman zabija, ale i tak nie wyrabia, bo się ciągle nowi adwersarze pojawiają.


Niedługo się chyba ma pojawić gra której bohaterem będzie Deadpool. Nigdy nie czytałem o nim żadnego komiksu, ale on chyba nie ma żadnych problemów z zabijaniem. :D Będzie więc alternatywa dla nielubiącego ostatecznych rozwiązań Batmana. :)
 
Deadpool6.jpg




Już go lubię!
 
Tak jak pisałem, Deadpool jest raczej zaprzeczeniem Batmana. :D


Wracając do Hitmana. Jest grubo, czuję się jakbym wrócił do 1998-go znowu. :D Checkpointy są tylko przy cutscenkach, więc jak wtopie gdzieś przy końcu etapu to wszystko od nowa trzeba powtarzać. Średnio tak ze 20 razy zaczynam od początku zanim rozkminię najlepszy sposób na przejście etapu. Kilka rzeczy mnie też irytuje, ale to raczej upierdliwe szczegóły, które aż tak bardzo nie wpływają na gameplay. O ile zazwyczaj przeciwnicy dosyć dużo widzą to dosyć słabe są momenty jak się chce odwrócić ich uwagę rzutem butelki np. Można się ustawić centralnie na wprost policjanta, rzucić za niego i się wtedy bez problemu odwraca w stronę gdzie się rozbiła. Trochę to głupawe, ale akurat nie korzystam z tego zbyt często, więc mi to nie przeszkadza zbytnio. Nadal też przebieranie wygląda tak samo jak na początku serii, czyli automagicznie nowy strój się pojawia. Mogliby coś z tym zrobić, tym bardziej, że fajnie sobie poradzili z chowaniem ciał, odpala się po prostu animacja. Tu też mogliby takie rozwiązanie zastosować.
 
dick, kupilem demons i dark souls w pakiecie, w dark souls pogralem tylko troszke, bo chcialem przejsc najpierw demons souls, jako, ze wyszlo wczesniej. skonczylem i teraz wrocilem do dark souls, wiec wiesz, nie orientuje sie jeszcze tak, bo myla mi sie caly czas te gry :D
 
Korzystając z okazji kupiłem na steamie The Walking Dead. I zanim jeszcze grać zacząłem to mam niezły ubaw. Rozpływają się wszędzie, że gra roku, że wspaniała, że och i ach. I dowiaduję się z jednej z tychże recenzji [UWAGA POTENCJALNE SPOILER-y], że w zasadzie to jakie wybierzemy linie dialogowe g... znaczy, bo zakończenia niby są dwa, ale takie w stylu ME, czyli w sumie takie same. Ale najlepsza część dopiero za chwilę. Nie zrażony brakiem wpływu na fabułę, w końcu liniowe gry też mogą być fajne, zakupiłem w promocji TWD. Instaluję, uruchamiam, start new game i co się ukazuje moim oczom? Każda Twoja decyzja ma wpływ na grę, poznasz SWOJĄ historię, bla bla bla. Nie jest to oczywiście cytat, ale coś w ten deseń się pojawiło... Ja rozumiem marketing itp. i że wszyscy chcą konsumenta w dupę wyruchać. Jestem jeszcze w stanie przełknąć wspomniane ME, tam mówiło się o importowaniu save'ów, graniu tą samą postacią, a nie tylko swojej, unikalnej historii. Ale żeby kierwa tak bezczelnie kłamać na dzień dobry? Po kiego tam umieszczali to zdanie skoro wiedzieli, że to kłamstwo? Masakrycznie mnie irytują takie akcje.
 
Hmm może troche naprostuje. Wiadomo opis wyborów które mają wielki wpływ jest "troche" przekolorowany, co niezmienia faktu iż wyboru jakiś stan na gre mają (nieche spoilerować) ale nie w takim stopniu że dostaniemy 15 różnych zakończen.



Mimo to gra (jak dla mnie) jest świetna. Jej fabuła bardzo przypadła mi do gustu ze wzgledu ponieważ jest nie tylko dobrze opowiedziana , ale także możemy poczuć sie że jakiś tam wpływ na nią mamy.



Ogolnie mam nadzieje ,że niezrazisz sie pierwszym złym wrażeniem, poczekasz aż troche ochłoniesz i postarasz sie ocenic gre nie pod wpływem chwilowych emocji lecz jako człowiek który niebierze recenzji innych osób jako rzeczy na której trzeba sie wzorować.



Życze miłej gry i czekam na twoja recenzje :)
 
Co do Mass Effect 4 - pod uwagę brane są dwie opcje



Prequel oraz nowa opowieść z zachowaniem historii trylogii. Mam nadzieje,że będzie to ta druga opcja, poniewaz marzy mi się galaktyka post-kosiarkowa w takim stanie jakim poznaliśmy ją w trylogii. Chciałbym w grze spotkać bohaterów z 1-3,a być może nawet, żeby niektórzy z nich brali czynny udział w przygodzie. Tak czy siak,obok Wieśka 3 będzie to kolejna gra którą kupię przedpremierowo :]
 
Tar-Ellendil, gratulację. Jak utrzymasz się w goldzie do następnego sezonu, to będzie dobrze :).



Yagiel -> post-kosiarkowa? Masz na myśli post-żniwiarzowa? Jak tak, to bez sensu. Żniwiarze były całym sensem ten trylogii.
 
Yagiel -> post-kosiarkowa? Masz na myśli post-żniwiarzowa? Jak tak, to bez sensu. Żniwiarze były całym sensem ten trylogii.


Mam na myśli galaktykę, która odnawia się po wojnie, populacja krogan rośnie,brak syntetyków - jestem przekonany,że dało by sie z tego ukelić fajną fabułę.
 
Ale wtedy autorzy gry musieliby wybrać jedno z trzech zakończeń. Jak poczują się gracze, którzy wybrali dwa pozostałe? Brak żniwiarzy, to brak bardzo dużego elementu układanki świata Mass Effect. Oczywiście, można setki innych fabuł wymyślić, jak np. ponowny atak Raknii czy nowa rasa (tak jak Zbieracze z ME2), ale dla mnie to już będzie bez uroku :-).
 
Dzięki Tomek.







Wracając do Mass Effecta to poczekajmy aż wszystkie DLC wyjdą bo już zapowiedzeli, że cały zespół się zjawi do tworzenia dodatku na wzór Arrival w dwójce. Jutro wychodzi Omega więc na kilka godzin warto wrócić do trójki.



tutaj trailer w HD:











btw. nie pisałem jeszcze, że AC 3 jest bardzo dobra i lepsza od Revelations. System walki wkońcu daje jakiś poziom trudności, a fabuła jest jasna i bez dziur.
 
Ktoś tu ostatnio (chyba Mobius) beształ Asasyna aż się kurzyło. I komu teraz wierzyć :-).
 
Ktoś tu ostatnio (chyba Mobius) beształ Asasyna aż się kurzyło. I komu teraz wierzyć :-).


Dla mnie i tak to jest gra, na którą warto wydać te 100 kilkadziesiąt złotych i właśnie to zrobiłem.
 
Nowy Assassin jest dobry, ale klimat już zupełnie inny. Akurat do tej gry pasowały bardziej starsze czasy. Sama gra jednak jest dobra, chociaż dziwi mnie, że jest najbardziej zabugowana ze wszystkich Assassinów.
 
Wyszły patche dzięki bogu.



Trójka jest odświeżona i wyszło to na plus bo są wkońcu widoczne zmiany. Jest duży nacisk na wymianę poglądów między dwoma stronami konfliktu podobnie jak w jedynce.



Rozwój wioski i konfrontacja ojca templariusza i syna assasyna to duży plus.
 
Właśnie, muszę podłączyć konsolę do neta jak będę następnym razem odpalał, bo ciągle gram w tą pierwotną wersję z bugami. Natomiast co do fabuły to bardzo podobało mi się jak rozwijały się relacje Connora z ojcem. Świetnie to pokazali. Ale dobra, bo zaraz ktoś się wkurzy, że spoileruję :)
 
To ja, przyznaję się. :D I szczerze przyznam, że nie wiem jak można tyle głupot tej grze wybaczyć. Choć może przeszedłem zanim pierwszy patch wyszedł i do końca trafiałem na różne kwiatki. Np. chciałem dzielnicę uwolnić i musiałem 3 rodziny od podatków uratować. Wszystko pieknie, ładnie tylko, że gra nie zaliczała mi 3 rodziny. W efekcie musiałem ich chyba z osiem czy dziewięć spłacać. Dużo osób podnieca się nowym systemem walki, który nadal jest dla niepełnosprawnych tak naprawdę. Nawet nie musiałem się strzelającymi przejmować, walili we mnie pod 2 serie, a i tak wszystkich kończyłem bez problemu. Za to w jednym miejscu trafiłem na kolejny błąd - gościa z którym nie dało się wygrać. Nie dało się go ani skontrować, ani rozproszyć uwagi, ze strzałem też Connor nie wyrabiał, więc musiałem mu po prostu nawiać. :D Samego Connora też jakoś specjalnie nie polubiłem, mi się jakieś sztuczne te jego interakcje z ojcem wydawały.


Teraz uwaga SPOILER - jednym z "najlepszych" momentów jest sytuacja w której ranny Connor, zaraz po wyczerpującej walce z ojcem, ranny... postanawia się ogolić. :D WTF? KONIEC SPOILERA


Ale 2 najgorsze rzeczy to spartolone wykrywanie przeszkód i poruszanie się po mapach. Ile razy zepsułem pościg pod sam koniec, bo mi idiota zaczął wspinać się na jakieś ściany czy budynki zamiast po prostu przebiec obok. A wystarczyłoby, żeby wspinanie aktywowało się po wduszeniu sprintu i X-a, a nie samego sprintu. No i druga sprawa - poruszanie się. Generalnie konia to sobie mogą w dupę wsadzić. Na nic się nie przydaje praktycznie. Albo trzeba grzać ścieżkami naokoło albo z niego zrezygnować bo w lesie co chwile się gdzieś blokuje. A już śnieg to chyba wymyślili tylko po to, żeby ludzi wkur..ić. :D Prędkość poruszania się Connora jest wtedy ślimacza, a ja dostaję białej gorączki. Bez kitu, poprzednie części mnie jakoś przyzwyczaiły do tego, że ta gra nigdy nie będzie skradanką itp. ale 3-ka mnie po prostu tak zniechęciła, że nie wiem czy kupię kolejną część.


A co do TWD to spoko, wkurzyła mnie ta akcja, ale nie przestanę grać tylko z tego powodu. Poza tym i tak wszyscy ściemniają, choć może nie tak bezczelnie, więc to też jakoś przeżyję. :)
 
Akurat scena ogolenia głowy może i jest bezpośrednio po scenie walki z ojcem, ale z perspektywy gracza. W świecie gry minęło pewnie kilka dni.
 
Jak już się kończy to Connor nadal jest ranny i idzie prosto do Lee.
Ja wiem, że tam się zdarzają akcje, że umawiasz się na spotkanie z kimś i nagle pokazuje się informacja, że mija pół roku, ale nie tym razem. :)
 
Back
Top