Góry - rekreacja, turystyka, wspinaczka

@Tjo po polsku nie ma problemu dogadać się telefonicznie/mailowo/na miejscu? Bo choć wszyscy mówią, że czeski/słowacki to proste języki to jak zaczynają szybko gadać to za cholerę nie rozumiem.
 
  • Like
Reactions: Tjo
@dawidbebe @VoRaNeK - Moim zdaniem Blanc jako góra jakoś specjalnie trudna technicznie nie jest. Krajobrazy wspaniałe, tak samo jak droga na szczyt przez 3 schroniska - Nid d'Aigle (Gniazdo Orłów), Tete Rousse oraz Goutier. Szlak jest naprawdę urozmaicony, ale i długi i sporo przewyższenia się robi.

Startuje się w mieścinie Les Houches, najpierw klasycznie idzie się leśną ścieżką mija Barrack de Forrestiere, potem linia kosówki i dalej przez Mont Lachat wzdłuż linii kolejki dochodzi się do Nid d'Aigle. A więc rozpoczyna się od ciężkiej pracy pod górę z plecakiem wypełnionym szpejem i liną. Do Tete Rousse jak po schodach szlak pnie się w górę, wyjście na wypłaszczenie i znowu w górę ostrooo - nazwaliśmy ten fragment małą Świnicą - bo z tego wypłaszczenia wygląda i daje się poczuć jak Świnica z przełęczy Liliowe ;-) Na miejscu w Tete Rousse jesteśmy już na ok. 3100. Potem czeka przejście przez słynny Żleb Spadających Kamieni (Rolling Stones), czasem kamienie mają wielkość lodówek i TV ;-) Po przejściu Grand Couloir ostre pierdolnięcie na 3800 ;-) tutaj idzie się grzędą wzdłuż Grand Couloir'u macie już jakieś tam elementy wspinaczki, jest kontakt ze skałą, ale w miejscach czułych szlak ubezpieczony stalową ferratą. Schronisko Gouter jest już na lodowcu, więc obowiązkowo sprzęt zimowy. Z Goutiera kilka wzniesień na kopule szczytowej i wierzchołek

Najgorsze jest to, że tutaj z resztą jak w każdych wysokich górach sukces wyprawy generuje przede wszystkim pogoda, wiatr! i już powyżej 3000 m npm tlen - ludzie różnie reagują - znam przypadki gdzie na tej wysokości zaczynała się choroba wysokogórska. Także trzeba liczyć się z tym, że można przejechać 1400 km i nie zdobyć szczytu... W przeciwieństwie do Tatr - w Tatry blisko, małe koszty, w razie "dupówy" zmieniasz scenariusz, wariant, idziesz na browar do schronu lub wracasz na kwaterę czy do domu. Tam w Alpach przy polskich realiach to każda niespodzianka, zmiana planu to kolejne jakieś tam koszta.

Gwoli ścisłości my zawróciliśmy 300 m przed szczytem! Warun był igła - słoneczko, brak mgły, ale wiatr powyżej 130 km/h zatrzymał nas na grani przed samym wierzchołkiem!!! Wszyscy zawracali, wiatr ściągał ludzi, kładł na glebę. Ci którzy zaryzykowali i weszli, nie mogli zejść (tam przed szczytem jest taki rozrywkowy odcinek na ostrzu grani), helikopter kursował w tę i z powrotem.

- Ile trwało wejście?

Do Les Houches we Francji zajechaliśmy po całonocnej jeździe z PL na 13.00 w piątek, szybki przepak i zakupki w Carrefour i już o 14.00 wyruszyliśmy z 1000 m n.p.m. - z ciężkimi plecakami ze szpejem, sprzętem zimowym, śpiworami. Idąc spokojnie z przerwami w Tete Rousse na 3100 m n.p.m. byliśmy ok. 19.00. W sobotę o 3 rano wstaliśmy i ok. 4.00 przypuściliśmy atak szczytowy. Tego samego dnia o 18.00 byliśmy już na dole na parkingu przy samochodzie. Rozbiliśmy namiot na dziko i w niedziele rano o 6 już byliśmy w drodze do PL. Także na dobrą sprawę zajęło nam niecałe 2 dni :-) Musiałem być w poniedziałek w robocie :-)

- Trudna góra do zdobycia?

Jak pisałem wyżej poza nikomu niepotrzebną ciężką robotą do zrobienie, to nie ;-)

- Ile trzeba wyłożyć kasy by zdobyć najwyższy szczyt Europy?

Koszty paliwa - auto lub przelotu i dojazdu busikiem z Genewy do Les Houches. Nocleg w schronisku Tete Rousse (podłoga) to 25 Euro jeśli masz Alpenverein (ja akurat mam), normalnie ok. 60 Euro. Piwo w schronisku ok. 6 Euro / 0,33 l. Spożywki nie brałem, miałem ze sobą szturm żarcie.

Możesz sobie ułatwić sprawę i wjechać kolejką z Les Houches - Les Trabets do 1. schroniska Nid d'Aigle - najpierw gondolka + potem kolejka wąskotorowa, to koszt ok. 32 Euro.

@rash - nigdy nie miałem problemu żeby się dogadać. Spokojnie.
 
@dawidbebe @VoRaNeK - Moim zdaniem Blanc jako góra jakoś specjalnie trudna technicznie nie jest. Krajobrazy wspaniałe, tak samo jak droga na szczyt przez 3 schroniska - Nid d'Aigle (Gniazdo Orłów), Tete Rousse oraz Goutier. Szlak jest naprawdę urozmaicony, ale i długi i sporo przewyższenia się robi.

Startuje się w mieścinie Les Houches, najpierw klasycznie idzie się leśną ścieżką mija Barrack de Forrestiere, potem linia kosówki i dalej przez Mont Lachat wzdłuż linii kolejki dochodzi się do Nid d'Aigle. A więc rozpoczyna się od ciężkiej pracy pod górę z plecakiem wypełnionym szpejem i liną. Do Tete Rousse jak po schodach szlak pnie się w górę, wyjście na wypłaszczenie i znowu w górę ostrooo - nazwaliśmy ten fragment małą Świnicą - bo z tego wypłaszczenia wygląda i daje się poczuć jak Świnica z przełęczy Liliowe ;-) Na miejscu w Tete Rousse jesteśmy już na ok. 3100. Potem czeka przejście przez słynny Żleb Spadających Kamieni (Rolling Stones), czasem kamienie mają wielkość lodówek i TV ;-) Po przejściu Grand Couloir ostre pierdolnięcie na 3800 ;-) tutaj idzie się grzędą wzdłuż Grand Couloir'u macie już jakieś tam elementy wspinaczki, jest kontakt ze skałą, ale w miejscach czułych szlak ubezpieczony stalową ferratą. Schronisko Gouter jest już na lodowcu, więc obowiązkowo sprzęt zimowy. Z Goutiera kilka wzniesień na kopule szczytowej i wierzchołek

Najgorsze jest to, że tutaj z resztą jak w każdych wysokich górach sukces wyprawy generuje przede wszystkim pogoda, wiatr! i już powyżej 3000 m npm tlen - ludzie różnie reagują - znam przypadki gdzie na tej wysokości zaczynała się choroba wysokogórska. Także trzeba liczyć się z tym, że można przejechać 1400 km i nie zdobyć szczytu... W przeciwieństwie do Tatr - w Tatry blisko, małe koszty, w razie "dupówy" zmieniasz scenariusz, wariant, idziesz na browar do schronu lub wracasz na kwaterę czy do domu. Tam w Alpach przy polskich realiach to każda niespodzianka, zmiana planu to kolejne jakieś tam koszta.

Gwoli ścisłości my zawróciliśmy 300 m przed szczytem! Warun był igła - słoneczko, brak mgły, ale wiatr powyżej 130 km/h zatrzymał nas na grani przed samym wierzchołkiem!!! Wszyscy zawracali, wiatr ściągał ludzi, kładł na glebę. Ci którzy zaryzykowali i weszli, nie mogli zejść (tam przed szczytem jest taki rozrywkowy odcinek na ostrzu grani), helikopter kursował w tę i z powrotem.

- Ile trwało wejście?

Do Les Houches we Francji zajechaliśmy po całonocnej jeździe z PL na 13.00 w piątek, szybki przepak i zakupki w Carrefour i już o 14.00 wyruszyliśmy z 1000 m n.p.m. - z ciężkimi plecakami ze szpejem, sprzętem zimowym, śpiworami. Idąc spokojnie z przerwami w Tete Rousse na 3100 m n.p.m. byliśmy ok. 19.00. W sobotę o 3 rano wstaliśmy i ok. 4.00 przypuściliśmy atak szczytowy. Tego samego dnia o 18.00 byliśmy już na dole na parkingu przy samochodzie. Rozbiliśmy namiot na dziko i w niedziele rano o 6 już byliśmy w drodze do PL. Także na dobrą sprawę zajęło nam niecałe 2 dni :-) Musiałem być w poniedziałek w robocie :-)

- Trudna góra do zdobycia?

Jak pisałem wyżej poza nikomu niepotrzebną ciężką robotą do zrobienie, to nie ;-)

- Ile trzeba wyłożyć kasy by zdobyć najwyższy szczyt Europy?

Koszty paliwa - auto lub przelotu i dojazdu busikiem z Genewy do Les Houches. Nocleg w schronisku Tete Rousse (podłoga) to 25 Euro jeśli masz Alpenverein (ja akurat mam), normalnie ok. 60 Euro. Piwo w schronisku ok. 6 Euro / 0,33 l. Spożywki nie brałem, miałem ze sobą szturm żarcie.

Możesz sobie ułatwić sprawę i wjechać kolejką z Les Houches - Les Trabets do 1. schroniska Nid d'Aigle - najpierw gondolka + potem kolejka wąskotorowa, to koszt ok. 32 Euro.

@rash - nigdy nie miałem problemu żeby się dogadać. Spokojnie.
A ja sie kura na Barania Gore nie moge wybrać...
 
  • Like
Reactions: Tjo
Wiem, ale 5 osób można oznaczyć i nie wiedziałem kogo by tu wpisać
Ja mam teraz ciezki okres i dopiero od września się rozluźni. Kończe stara pracę a już zacząłem nową, w nowej jesień to nawiększy zapierdol więc najwczesniej po swiętach jakieś wyprawy planuję, chyba ze weekendowo ale to i tak raczej koniec września. Ale góry to jest to czego mi trzeba.
 
  • Like
Reactions: Tjo
@Tjo wypad na mont balnc kozak, propsuje mocno :redford:

Na Kilimandżaro byłeś/wybierasz się?


Moja ostatnia przygoda z górami to był Kasprowy z buta na kolonii w podstawówce, także w chuj dawno temu :D
 
  • Like
Reactions: Tjo
@Tjo wypad na mont balnc kozak, propsuje mocno :redford:

Na Kilimandżaro byłeś/wybierasz się?


Moja ostatnia przygoda z górami to był Kasprowy z buta na kolonii w podstawówce, także w chuj dawno temu :D

Dzięki za dobre słowo!

Wiesz co, co do Kilimandżaro, czemu nie? Pomyślimy w przyszłości... na 2018 rok chciałem coś na Kaukazie, pochwytać - klasyki - Elbrus i Kazbek. Jeżeli jest warun to mimo że wyższe od Blanca znajomek mówił, że o wiele łatwiejsze. Klasa trudności jak Czantoria, jedynie na szczeliny trzeba uważać no i oczywiście idziesz dużo dłużej niż na Czantorię ;-) Ale generalnie nie ma specjalnie jakiś trudności technicznych... szlak typowo trekkingowy.

Co do Afryki najpierw myślałem jak Opatrzność pozwoli i da czas i zdrowie o Jeb Toukhal w Maroku - najwyższy szczyt Afryki Północnej. Gadałem z Marokańcami, z Marrakeszu dosłownie za parę Euro podjeżdżasz praktycznie pod sam szczyt. A do Marrakeszu są tanie linie z PL ;-) Góra nie jest trudna, ale obawiam się jedynie tego dźwigania wody ze sobą ;-)

W Afryce rajcuje mnie Ruwenzori z Górą Stanleya - jedne z najbardziej dziewiczych i oryginalnych gór na świecie. Ok. 5000 m n.p.m., ale nie wiem jak teraz z poruszaniem się tam, bo jest tam Park Narodowy. Poczytaj sobie o tym w wolnej chwili.

Co do Twojego Kasprowego to szacun i mówię całkiem poważnie. W dzisiejszych czasach, kiedy napierdalajo stada kolejko to jest mega wyczyn, poza tym szybciej wejdziesz niż będziesz czekać i wjedziesz. Z resztą pomijając to wszystko. Jest to świetny szlak z Kuźnic przez Myślenickie Turnie z tym pierdolnięciem na wierzchołek albo z Hali Gąsienicowej. Widokowo bajka. Ćpanie krajobrazu 100%.
 
Ja skupiam się na razie na Tatrach. Tak jak pisałem priorytet to Rysy, później Kościelec i coś z Granatów. Za rok pomyślimy o Orlej i Mięguszach
 
  • Like
Reactions: Tjo
Ja skupiam się na razie na Tatrach. Tak jak pisałem priorytet to Rysy, później Kościelec i coś z Granatów. Za rok pomyślimy o Orlej i Mięguszach

I to mi się podoba - stopniowo, na spokojnie... Rysy od PL czy od SK? Kościelec bardzo przyjemny, Granaty też świetny szlak!

Mięgusze? Nie myl Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem z Mięguszami - Mięguszowiecki Szczyt Wielki, Mięguszowiecki Szczyt Pośredni, Mięguszowiecki Szczyt Czarny, na które nie prowadzi żaden znakowany szlak... ale jeżeli masz ochotę na tego wielkiego sqrwysyna (MSW) górującego nad Morskim Okiem to służę pomocą. Jest droga zarówno od PL, jak i od SK. Od Słowacji łatwiej - tzw. Drogą Pierwszych Zdobywców. Od PL trochę trudniej, ale warto przy okazji też zahaczyć o taki szczyt jak Cubryna. Przypominam, że w TPN mandat za to :-)

MOko.z.Mięgusza.jpg
Mięgusz.z.Cubryny.jpg
 
I to mi się podoba - stopniowo, na spokojnie... Rysy od PL czy od SK? Kościelec bardzo przyjemny, Granaty też świetny szlak!

Mięgusze? Nie myl Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem z Mięguszami - Mięguszowiecki Szczyt Wielki, Mięguszowiecki Szczyt Pośredni, Mięguszowiecki Szczyt Czarny, na które nie prowadzi żaden znakowany szlak... ale jeżeli masz ochotę na tego wielkiego sqrwysyna (MSW) górującego nad Morskim Okiem to służę pomocą. Jest droga zarówno od PL, jak i od SK. Od Słowacji łatwiej - tzw. Drogą Pierwszych Zdobywców. Od PL trochę trudniej, ale warto przy okazji też zahaczyć o taki szczyt jak Cubryna. Przypominam, że w TPN mandat za to :-)

View attachment 7507 View attachment 7509

Rysy od slowackiej i powrot po polskiej.

Oczywisci chodzilo mi o zielony szlak na Mieguszowiecka Przelecz pod Chlopiem. O zbaczaniu ze szlakow nie mysle
 
Tak, tak @kaczka41 - gdybyście mieli jakieś pytanka co do Taterek zarówno Polskich jak i Słowackich to będę starał się odpowiedzieć i pomóc.

(...) Sławkowski Szczyt (...)

Cześć, to ja mam pytanie, na które wcześniej nikt nie odpowiedział:

Byłeś na Sławkowskim Szczycie - wiem, ze szlak ponoć nietrudny, ale czy Panna, która boi się wysokości i przestrzeni, da radę? Przez Szpiglasową przeszła, była na Wrotach Chałubińskiego, polskie Tatry Zachodnie zeszła całe, ale na Kozi od Pięciu Stawów nie dała rady, a na szlaku na Kościelec wymiękła już na Karbie. Słowackich Tatr nie znam w ogóle, nie chciałbym jakiejś spektakularnej wtopy. A może masz propozycję od których szlaków (na szczyty lub przełęcze) moglibyśmy zacząć przygodę na Słowacji? Ja byłem na Granatach i Krzyżnem(?), pod Chłopkiem, na Kościelcu, Kozim Wierchu, wspinam się trochę w skałkach, ale przy dużej ekspozycji na dużej wysokości czuję się "lekko onieśmielony", natomiast Panna j.w. Pozdro.
 
dwa razy bylem poogladac kompleks riese w gorach sowich, osowka zobaczona, rozbilismy z dziewczyna namiot, no i dwa razy chcac dotrzec w okolice bunkrow na soboniu zgubilismy sie gdzies w lesie, google maps wskazuja inny kierunek, spotkani gdzies w lesie nieliczni ludzie inna... albo efekt pijaństwa górskiego, albo ciezko tam dotrzec, moze ktoś był i poleci jakis szlak? z tego co wiem drogą przy pieciu stawach można iśc, a pozniej chuj wi
 
@Tjo Twoje posty mnie zmotywowały i mimo niekorzystnej pogody wybrałem się na tą Baranią Góre. Większość drogi w deszczu, właściwie przez całą droge grzmiało, ale na szczęście cały czas gdzies z boku. Rozpogodziło sie dopiero w połowie drogi powrotnej. Mimo to polecam bardzo. Fajny wypad, bardzo przyjemnie się szło. Jakieś 10km w jedną strone i około 400m w górę. Dla niedzielnego turysty takiego jak ja - swietna sprawa.
Szliśmy tą trasą, tylko udało sie postawić troche dalej samochód przz co było mniej deptania po asfalcie.



Ruszaliśmy w takiej scenerii. Brałem pod uwage że będziemy museli zawrócić.
9f584e4c8fe69.jpg

4eba6b9f43cdb.jpg


Gdzies tutaj zaczyna się Wisła.
3134833d8fa0b.jpg


Najgorsza widoczność była niestety na szczycie
7a68b182de0e0.jpg
9793f8232942f.jpg


e68608209e15a.jpg


Pod koniec zaczęło się robić łądnie.
48543e81ce893.jpg

74440a8fbac25.jpg


18 sierpnia mam jechać w Tatry a przed tym chciałbym zaliczyć jeszcze jakiś wypad po blisku. Może Skrzyczne albo Klimczok.
@rash @igla1993 idziemy?
 
@Matszo92 ja teraz nie dam rady. Przez najbliższe 2 tygodnie nie będę miał możliwości w tygodniu jakiegoś wolnego pochytać. Następny weekend mam cały ustawiony, a za dwa tygodnie zaczynam urlop, który mam tak zapchany, że nie wiem kiedy odpocznę przed powrotem do roboty.
 
O fajny temat :)

Ja swego czasu sporo łaziłem po górach, bo mój brat był prezesem Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich, więc mnie zabierał. Od jakiś 3 lat znowu zacząłem łazić po górach, ale póki co to głównie Tatry.

Jakby ktoś był chętny jesienią połazić przez kilka dni, to niech da znać. Zmontujemy ekipe na wyjazd :)
 
W sobotę zrobiłem trasę na Czerwone Wierchy: Kuźnice - Schronisko na Hali Kondratowej - Przełęcz pod Kopą Kondracką - Kopa Kondracka - Małołączniak - Krzesanica - Ciemniak - Chuda Przełączka i tam przez Dolinę Tomanową do schroniska na Hali Ornak w Dolinie Kościeliskiej i stamtąd do Kir. Z dojściem na parking wyszło około 28 km. Według krokomierza 40 tys. kroków. Pogoda była idealna na taki wypad. Wejście od Hali Kondratowej na Przełęcz pod Kopą nie nastręczało problemów. Zejście przez Dolinę Tomanową zielonym szlakiem do Doliny Kościeliskiej jest dłuższe niż czerwonym, ale o wiele łagodniejsze i moim zdaniem widokowo ciekawsze. Dzisiaj grozi amputacja łydek jednakże... było warto! Każdemu polecam ten szlak. Na początku wrażenie zrobił na mnie gość, który cisnął tam na rowerze i później na plecach targał go na szczyt. Parking na ulicy Mieczysława Karłowicza po lewej stronie 20 zł do północy.

DSC06123.JPG

DSC06180.JPG

DSC06198.JPG
DSC06212.JPG
 
Plany były wielkie, 4 dniowa trasa z Zakopca do Tatrzańskiej Łomnicy, a wyszła jednym słowem chujnia. Plan na pierwszy dzień był bardzo ambitny i zakładał start raniutko z Kuźnic, przez Granaty i Krzyżne w kierunku Morskiego Oka, i jeśli dojdę tam ~15 to jeszcze wejście na Rysy, a potem do Chaty pod Rysami gdzie miałem w razie czego klepnięty nocleg. Czas w "punktach kontrolnych" miałem bardzo dobry (w 1/3 trasy wyprzedzałem zakładany czas o jakieś 1,5 godziny) i kondycyjnie czułem się świetnie, natomiast w pewnym momencie zacząłem czuć dyskomfort w kolanie, który przy przechodzeniu Granatów przerodził się w dość mocny ból. Długo walczyłem z myślą czy kontynuować podróż, ale jak doszedłem na Krzyżne i zobaczyłem jak dużo czasu straciłem na ostatnim odcinku, w jakim stanie jest kolano i ile jeszcze mam do przejścia tego i w następne dni, to podjąłem decyzję o tym żeby zejść do Zakopanego. Doczłapałem się gdzieś na 19 bo schodzenie było już straszną męką (ale utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłem).
Swoją droga znaleźć nocleg dla 1 osoby w Zakopanem i okolicach w długi weekend w wakacje to masakra. Następnego dnia walnąłem odnowę biologiczną w Termach Chochołowskich - kapitalne są te termy, szczególnie fajne sauny mają.
Miałem strasznie wielki głód i niedosyt gór więc skoro busa przebukowałem na godziny wieczorne to rano wjechałem na Kasprowy i tam stwierdziłem, że jak już jestem i mam te 2 godziny to przejdę kawałek. I bez żadnego plecaka chodziło mi się świetnie. Nawet przeszło mi przez myśl, żeby dojść na tą Świnicę i potem zejść, ale rozum wygrał z serduchem i doszedłem tylko do przełęczy i wróciłem.

Strasznie jestem zły bo napaliłem się na zrobienie tej trasy, ale chciałem w 2 tygodnie urlopu zaliczyć po prostu za dużo rzeczy na raz. Nogę prawdopodobnie po prostu przeciążyłem. Początek wyprawy to poniedziałek raniutko, a w sobotę biegałem Runmageddon w Poznaniu, po jednej ze ścianek źle wylądowałem i poczułem ukłucie w kolanie, było to pod koniec trasy więc dobiegłem na luzie, następnego dnia wszystko było w porządku więc myślałem, że jakaś drobnostka, ale jak się okazało jednak nie.
#Niedosytwchuj szczególnie, że w tym roku ciężko mi będzie się wyrwać jeszcze choćby na jakiś weekend w Tatry.

Zdjęć tylko kilka, bo nigdy za dużo nie robię, a do tego mam słaby aparat w telefonie (na ostatnim zdjęciu są dwie kozice, których pewnie i tak nikt nie da rady zobaczyć przez jakość)
c7bac27af0227.jpg

0a9938c0684e8.jpg

6e69fcaa7296f.jpg

d6c9485bbcf3e.jpg

f328e88d3a7d1.jpg
 
Back
Top