Góry - rekreacja, turystyka, wspinaczka

no i huj bombki strzelil, bez urubki juz wszyscy moga sie pakowac.
Urubko dziwnie postapil. Samolubnie. Wyszedl sam, nie wzial krotkofalowki. Wrocil, bierze zabawki i jedzie do domu.

Kto go teraz na wyprawy wezmie? Jest dobry, ale taka wspinaczka ma elementy gry zespolowej.
 

Gość jest dobry, zostaje zaproszony do narodowej wyprawy będąc tak naprawdę farbowanym lisem, korzysta z całego budżetu i infrastruktury wyprawy, po czym bez zgody kierownictwa próbuje sam ataku i opuszcza wyprawę bo takie ma widzi mi się. Racja, góry rządzą się swoimi prawami :D
 
@Dzihados @Xeio zastanawia ten drugi akapit, ktory mowi, ze grupa nie widziala mozliwosci dalszej wspolpracy z nim, wiec ciekawe jak to naprawde bylo. Jego przyjaciel mowi, ze tak naprawde urubko poszedl zabrac swoj sprzet z obozu 3, pewnie sprawdzal mozliwosc ataku, ale nie oszukujmy sie ta wyprawa drepta w miejscu, do obozu 3 mial dzisiaj dojsc kolejny zespol, a jednak wracaja z c2, nikt tam nie aklimatyzacji oprocz bieleckiego na poziomie c3, a co dopiero mowic o aklimatyzacji na 7900m, ktora musi byc zrobiona.
 
@Dzihados @Xeio zastanawia ten drugi akapit, ktory mowi, ze grupa nie widziala mozliwosci dalszej wspolpracy z nim, wiec ciekawe jak to naprawde bylo. Jego przyjaciel mowi, ze tak naprawde urubko poszedl zabrac swoj sprzet z obozu 3, pewnie sprawdzal mozliwosc ataku, ale nie oszukujmy sie ta wyprawa drepta w miejscu, do obozu 3 mial dzisiaj dojsc kolejny zespol, a jednak wracaja z c2, nikt tam nie aklimatyzacji oprocz bieleckiego na poziomie c3, a co dopiero mowic o aklimatyzacji na 7900m, ktora musi byc zrobiona.
Nie słyszałem o tej kwestii ze sprzętem, dobitnie to dowodzi temu, że tak naprawdę nie da się ferować wyroków z medialnych relacji. Może i Urubko tak jak mówi @Gambit miał jakieś ustalenia z nimi, oni nie dotrzymali, a Wielicki mediom tego nie wyjawił. Myślę, że o ile polskim wspinaczom zależy na w miarę dobrej opinii publicznej, o tyle Urubko ma to głęboko w poważaniu i pewnie nawet chwile się nie zastanawiał, tylko zrobił to co uważał za słuszne. Nie nam to oceniać :)
 
Jedno jest pewne, dostali od Denisa super opcję na wytłumaczenie gdy wrócą z niczym. A szans wielkich nie widać gdy aklimatyzację dziś ponad 7000 ma tylko AB. Czasu mało i robić nie ma kim ;(
 
Oho, zaczyna się nagonka na tego Urubko. Nie mam pojęcia po czyjej stronie leży większa wina, ale też nie podoba mi się nagle taki atak na jego osobę.
 
syf i tyle, ciekawe jak to wszystko sie rozgrywalo na miejsciu, bo przekazy 'medialne' to wiadomo...

To była moja szansa, żeby coś zrobić, a nie tylko siedzieć w bazie. Podjąłem się ataku szczytowego i tak naprawdę jestem usatysfakcjonowany, bez tego byłbym wściekły. Wróciłem bez zdobycia szczytu, ale to była ryzykowna sytuacja. Dużo śniegu, zero widoczności, bardzo złe warunki. W tym przypadku moją jedyną słuszną decyzją mógł być powrót.

Myślę, że nie muszę mówić przepraszam. Oni też nie są aniołami. Wielicki pozwolił mi wejść do obozu trzeciego [Denisowi chodzi chyba o jego pierwszy samotny rekonesans na Żebrze Abruzzi – przyp. red.], a później kazał mi wrócić z powodów, których nie rozumiem. Ok., jesteśmy mężczyznami, himalaistami. To nie jest sytuacja, żeby mówić przepraszam. Mnie nikt nie przeprosił za ich błędy. Moje zdanie pozostaje takie samo.
 
k2-maciej-bedrejczuk-marcin-kaczkan_oboz2-620x465.jpg

Marcin Kaczkan w obozie 2, pod Kominem House’a (ok. 6500 m), Żebro Abruzzi na K2 (fot. Maciej Bedrejczuk)

O małe podsumowanie wypadu poprosiliśmy Maćka Bedrejczuka:

Byliśmy na 7000 z Marcinem. Pogoda wymagająca. Założyliśmy obóz 2 pod Kominem House’a [ok. 6500 m]. Powyżej Komina uzupełniliśmy brakujące poręcze. Czujemy się bardzo dobrze.

Zapytany o liny poręczowe i warunki panujące w Czarnej Piramidzie dodaje:

Liny dobre. Punktowo wymagają poprawy lub wydłużenia. Nadają się do ataku. W ścianie warunki dobre, choć zmieniają się ekspresowo. Opad śniegu i silny wiatr może je zmienić w każdym kierunku.

k2-maciej-bedrejczuk-marcin-kaczkan-MB_czarna_piramida-620x465.jpg

Marcin Kaczkan podczas wspinaczki na Czarnej Piramidzie, Żebro Abruzzi na K2 (fot. Maciej Bedrejczuk)

Podczas swojej samotnej próby Denis biwakował na 6250 m (“wyższej” jedynce, gdzie zostawił sprzęt podczas swojego pierwszego rekonesansu) oraz w jamie śnieżnej na 7200 m. Ok. 3.30 wyruszył do góry, dotarł do wysokości ok. 7600 m, ale z powodu pogarszającej się pogody i widoczności, zagrożenia lawinowego, lodowcowych szczelin został zmuszony do powrotu. Jego przygoda była bardzo dramatyczna – wpadł bowiem do jednej ze szczelin na głębokość 5 m, i z wielkim trudem udało mu się wydostać – sic!) [więcej na www.mountain.ru]. Zgodnie z ustaleniami jutro ma opuścić bazę i udać się w powrotny trekking do Skardu.

Jeśli chodzi o dalsze plany – ekipa czeka na okno pogodowe, które wg prognoz powinno zacząć się 2 marca.

Wiele osób zadaje pytanie o przyszłego partnera Adama Bieleckiego do dalszej akcji na górze i ewentualnego ataku szczytowego. Jest duża szansa, że będzie nim Janusz Gołąb

Pod jednym warunkiem. Jeśli pogoda pozwoli mi na to, żebym wyszedł do obozu trzeciego na wysokość około 7200-7400 i spędził jedną lub dwie noce. Wtedy będę dostatecznie zaaklimatyzowany, żeby stanąć na wierzchołku. Ja już na K2 byłem latem w 2014 roku. Znam ten teren doskonale, znam swoje możliwości i jest to możliwe. Natomiast przy poprzednich wejściach siedem razy miałem pecha i z tyłu chodziłem, warunki pogodowe spychały mnie z powrotem do bazy. Na siedem wyjść aż pięć było w złej pogodzie.

Denis Urubko opuścił bazę.

Dziś BC opuścił Denis Urubko oraz jeden z tragarzy wysokościowych Amin, który wymaga dalszych badań szpitalnych związanych z chwilową ale powtarzająca się ślepotą.

Denis-Urubko-opuszcza-baz%C4%99-pod-K2-400x225.jpg

Denis Urubko opuszcza bazę pod K2
 
Dalej jest to sport dla egoistow i w ogole mnie nie dziwi, ze Urubko poszedl sam skoro uwaza. ze zima sie konczy 28 lutego. Tak samo nie dziwi mnie to, ze reszta ekipy nie chce z nim teraz pracowac. Szkoda tylko, ze teraz media zyja tymi wyprawami bo wychodza takie rzeczy jak te artykuly wyzej.
 
Nie chciał iść sam, proponował wspólny atak drugiemu najlepszemu w ekipie, więc to raczej determinacja, której brakuje pozostałym członkom wyprawy. Ciekawe jakby to wyglądało jakby on decydował. Pewnie szanse na zdobycie szczytu byłyby dużo większe, ale też dużo większe szanse na to, że ktoś zginie.

---------------

Alex Txikon:
"After thinking a lot and doing everything that is in our hands to follow our dreams, we decided to bring the expedition of winter Everest without artificial oxygen 2018 to an end. It hasn´t been easy, but I'm sure that it is the best decision. The permit ends today 28th February, so taking into account the extra expenses that this will suppose and that the meteorologists do not predict good weather until March 14, almost at the end of winter, we have taken this hard decision. Therefore, feeling sad but at the same time proud of all the work everyone has done, equipping the whole mountain in extreme conditions, we left behind Everest Base Camp which has been our home the whole winter. I hope that with the experiences and adventures I've sharing with you day after day, it has been yours too. You will never stop surprising me. Let's continue dreaming."
 
Last edited:
Back
Top