Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Samuraja oczywiscie ogladalem i bardzo mi sie podobal, widzialem tez inne klasyki kryminalu z Delonem jak W kregu zla czy Klan Sycylijczykow.
 
Samuraja oczywiscie ogladalem i bardzo mi sie podobal, widzialem tez inne klasyki kryminalu z Delonem jak W kregu zla czy Klan Sycylijczykow.


Polecam z nim "Żegnaj , Przyjacielu", przy okazji to debiut filmowy Charlesa Bronsona. Kocham ten film, i w nim Delona i Bronsona. A ostatnia scena tego filmu powinna stać się kultowa, wielbiona przez cały świat. Niesty film za mało znany. a warto. Jeśli znasz- to wiesz, jeśli nie znasz, szukaj na chomiku ;p
 
Polecam z nim "Żegnaj , Przyjacielu", przy okazji to debiut filmowy Charlesa Bronsona. Kocham ten film, i w nim Delona i Bronsona. A ostatnia scena tego filmu powinna stać się kultowa, wielbiona przez cały świat. Niesty film za mało znany. a warto. Jeśli znasz- to wiesz, jeśli nie znasz, szukaj na chomiku ;p
  • Filmu jeszcze nie widzialem, ale slyszalem o nim. Nie jest to debiut filmowy Bronsona, bo to film z 1968 roku a wczesniej Bronson gral chociazby w takich klasykach jak Siedmiu wspanialych czy Wielka ucieczka. A Dersu Uzala Kurosawy widziales? Jak nie to polecam
 
  • Filmu jeszcze nie widzialem, ale slyszalem o nim. Nie jest to debiut filmowy Bronsona, bo to film z 1968 roku a wczesniej Bronson gral chociazby w takich klasykach jak Siedmiu wspanialych czy Wielka ucieczka. A Dersu Uzala Kurosawy widziales? Jak nie to polecam


Misło być "pierwsza główna rola" Bronsona.
Do Derzu się przymierzam, raz było podejscie, lecz za malo spokoju wtedy mialem , a po łebkach nie chce ogladac tego filmu :)
 
No i wczoraj obejrzałem Kanako w krainie czarów - widać, że reżyser chciał pójść w ślady Shion Sono i ten cały miszmasz wyszedł mu zajebiście, czego tu nie było, zacytuje wypowiedź z FW

Detektyw w poszukiwaniu zaginionej corki, rozpoczyna podroz odkrywajac najmroczniejsze
zakamarki ludzkiej natury. Nihilistyczno-psychodeliczna orgia przemocy, zmontowana w tak
efektowny sposob, ze zadziwilaby i samego Tarantino.
Gatunkowy misz-masz laczacy kryminal, dramat spoleczny o dojrzewaniu, yakuza eiga, film akcji,
neo-noir, kino zemsty i exploitation z domieszka gore (jedynie pinku zabraklo ;)

Aż mi się zachciało obejrzeć po raz n-ty Love Exposure - film który ukształtował mnie na człowieka jakim dzisiaj jestem xD
 
Tego reżysera "Bunt" najlepszy, lecz jego "Harakiri" także wbija w fotel. I jest bardziej jak tragedia grecka - fatum , tragedia w wyniku nieuniknionego nieporozumienia
Również mam podobne odczucia, choć z tego co widzę w internetach, to ludzie wolą "Harakiri".
 
@halibut
Nie lubie horrorow itp. Z wloskiego kina polecam oskarowe, acz dosc malo znane dzielo Śledztwo w sprawie obywatela poza wszelkim podejrzeniem http://www.filmweb.pl/film/Śledztwo+w+sprawie+obywatela+poza+wszelkim+podejrzeniem-1970-6433.

Widziales cos z trylogii paranoicznej Frankenheimera?
1. Przeżyliśmy wojnę (The Manchurian Candidate)
http://www.filmweb.pl/f35158/Przezylismy+wojne,1962
2. Siedem dni w maju (Seven Days in May)
http://www.filmweb.pl/f9454/Siedem+dni+w+maju,1964
3. Twarze na sprzedaż (Seconds)
http://www.filmweb.pl/f9412/Twarze+na+sprzedaz,1966
 
Jak o NFL to "Męska Gra" z Foxem i Pacino, piękne kino. Draft Day mnie ostatnio mile zaskoczyl
Dzięki obejrzę. Mnie też Draft Day zaskoczył, bardzo pozytywnie. W podobnym klimacie (managera kompletującego drużynę) jest właśnie Moneyball o baseballu z Bradem Pittem, polecam.
 
Polecam Whiplash film niezwykle udany.

Brody-Whiplash-1200.jpg
 
Wbija ktoś do Katowic na Festiwal Filmów Kultowych?
Ja się napalam na premiere nowego Mad Maxa i maraton ze wszystkimi czesciami, na Mechaniczną Pomarańcze, na Głęboką Czerwień, w końcu zobacze na dużym ekranie Zabójcze Ryjówki i Morderczą Oponę, trochę Kurosavy , starego Robokopa i Dawno Temu w Ameryce,


 
Tego reżysera "Bunt" najlepszy, lecz jego "Harakiri" także wbija w fotel. I jest bardziej jak tragedia grecka - fatum , tragedia w wyniku nieuniknionego nieporozumienia
Według mnie "Harakiri" lepsze. Może osobiste preferencje, w każdym razie na "Harakiri" do momentu kulminacyjnego siedziałem jak na szpilkach, "Bunt" mi się bardzo podobał, ale już tego nie czułem. Kobayashiego lubię o wiele bardziej niż Kurosawę, niektóre z dzieł tego drugiego są dla mnie kompletnie nie do strawienia - trochę przez ten teatralny styl, trochę przez generalne rozwleczenie.
 
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie - o kurwa, dla mnie majstersztyk! Pobrałem wersję chyba 7GB, obejrzałem na bluray'u i na prawdę majstersztyk. Fajna historia, fajne efekty. Najlepsza scena to chyba z tym szybkim w kuchni w Pentagonie. Bardzo fajne wrażenie wywarło na mnie to dzieło.
 
Back
Top