Oglądałem w weekend dwa filmy o superbohaterach, mianowicie drugą część Kapitana Ameryki i również drugą część nowych przyg od Spidermana. O ile Kapitan Ameryka jest filmem w którym akcja kipi na lewo i prawo i ciągle się coś dzieje to Spiderman wyglądał trochę jak miks dramatu i komedii sensacyjnej, zbyt duża ilość wrogów chyba przesądziła o tym, że film nie jest może słaby ale kiepsko sięgo ogląda, druga sprawa, że jak na film o superbohaterze to nie dzieje się w nim za wiele, częściej poruszane są chyba rozterki osobiste głównego bohatera niż jakaś akcja... Kapitan Ameryka ma u mnie solidne 7+/10, Spiderman niestety tylko 5-/10.