Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Na n24 będą po niedzieli, jest 80%, ale józek wyjeżdża poza dom w weekend i nie będzie tłumaczył.
 
Byłem na Argo w kinie, jakby co to moja quasi - recenzja jest na str 139 tego wątku :) W skrócie warto obejrzeć ale aż tak totalnie dupy nie urywa, tak z 7/10.
 
Właściwie to został chyba tylko Mistrz no i wspomniane wcześniej Życie Pi i będziemy mogli poczuć się jak członkowie Akademii :-)



Wcześniej pojawili się Nedznicy (8 nominacji)
 
Toż to musical :P Nie czaje jak to się może komukolwiek podobać. Obejrzałem w życiu kilka musiciali,a le to była tragedia, tutaj sobie odpuszczę.
 
Jednak, nie dałem rady wytrzymać do polskiej premiery. Dziś miałem dużo wolnego czasu i w końcu obejrzałem "Django".



Pierwsze wrażenia po seansie, Quentin nie zawiódł......film jest świetny. Nie chce tu zdradzać jakiś szczegółów, aby nie psuć przyjemności oglądania innym. Jak zwykle u Tarantino świetne dialogi, muzyka, montaż. Aktorstwo oczywiście na najwyższym poziomie, na wyróżnienie zasługuje fenomenalny Waltz, no i oczywiście Jackson, który po raz kolejny udowadnia, że nikt nie potrafi piękniej przeklinać, niż on. Świetna rola DiCaprio, Jamie Foxx w swojej życiowej roli. Oceniam na 9/10. Jeśli ktoś nie jest fanem Quentina może odjąc 1 od mojej oceny.



Czekam na wersje reżyserską, bo podobno Tarantino musiał dużo wyciąc z tego filmu.







I like the way you die, boy.
 
W tym filmie własnie z godzinki brakuje, bo jak juz pisałem, postacie są zbyt słabo zarysowane. Jeżeli rezyserska wersja naprawi tę pomyłke będzie prawdopodobnie 9/10
 
Zgodzę się z Chosen1, mnie Django nie zachwycił... jak dla mnie głównym winowajcą jest dość słaby scenariusz. Aktorstwo owszem dobre ale wydaje się że każdy gra jakąś swoją osobną rolę, nie ma za bardzo relacji między postaciami. Ten film to dla mnie trochę zbiór osobnych, lepszych lub gorszych scen, brakuje za to jakiejś iskry, która by poprowadziła całość w jakimś sensownym kierunku.
 
Niestety, każdy film Tarantino budzi mieszane uczucia. Naprawde nie wiem od czego to zależy. Nawet jego fani, nie lubią niektórych jego filmów. Przecież Quentin kręci cały czas tak samo, zmienia tylko tematyke, ale forma pozostaje taka sama. Każdy jego film opiera się na tych samych elemntach.
 
Foxx w życiowej roli?!? Przecież on tam się gapi po ścianach albo gdzieś przed siebie przez cały film praktycznie. :D
DiCaprio, Jackson i Waltz zgadzam się, zajebiście zagrali. Choć Waltz podobnie grał jak w Bękartach, obawiam się, żeby się nie skończyło tym, że będzie grać wariacje jednej roli.
 
To gdzie Foxx, zagrał lepiej?:-)







Poza tym przez życiową role miałem także na myśłi, że nigdy nie grał w tak głośnym filmie.
 
No to pisz Panie dokładniej. :) Z tym najgłośniejszym filmem to chyba faktycznie racja, a co do jego lepszej gry to nie wiem, nie widziałem z nim zbyt wielu filmów. Chyba w żadnym, który oglądałem nie zagrał jakoś wybitnie.
 
Kuźwa miałem nie wbijać w ten temat, ale nie wytrzymałem... Na szczęście nie spoilerowaliście mi Django, także luz. ;]

To gdzie Foxx, zagrał lepiej?


Jak już wspomniałem, Django nie widziałem, ale w filmie "Ray" zagrał swoją życiową rolę.



edit: def, Ty mendo, wyprzedziłeś mnie. :-)
 
Tego filmu nie widziałem, więc cofam moje słowa:-)







Ale "Django", to napewno jego życiowa rola ze względu na to, że nigdy nie grał w tak głośnym filmie. Pokazanie się u Tarantino, to przepustka do sławy.
 
Jak dla mnie w Jarheadzie jeszcze miał zajebistą rolę :) Ale tutaj na pewno będzie miał rozgłos. Btw ciekawe jak zareaguje na Django czarna publiczność, film porusza mocno drażliwe tematy, wydaje mi się że Quentin nawet bardziej ostro tu pojechał niż w Bękartach Wojny.
 
Ja rozumiem pod pojęciem życiowa, że najlepiej zagrał, a nie że zagrał w czymś popularnym i będzie teraz mógł kosić hajs. :)
 
Bez przesady, akurat Foxx nie potrzebuje promocji u Tarantino. ;] Może nie jest genialnym aktorem, ale to ścisły top holiłudu z oskarem na koncie. "Życiowa rola" to dla mnie najlepsza, jaką aktor zagrał w życiu.
 
@ziggy



Spike Lee, za "niggera" już się na Quentina wypiął :]







a co do Foxa i jego przepustki do sławy to sobie chyba jaja robicie, przecież koleś ma Oscara ...
 
@mobis, szady



Czepiacie się:-)







Umieszczam poprawioną wersje mojej, krótkiej opini na temat filmu:











Jednak, nie dałem rady wytrzymać do polskiej premiery. Dziś miałem dużo wolnego czasu i w końcu obejrzałem "Django".



Pierwsze wrażenia po seansie, Quentin nie zawiódł......film jest świetny. Nie chce tu zdradzać jakiś szczegółów, aby nie psuć przyjemności oglądania innym. Jak zwykle u Tarantino świetne dialogi, muzyka, montaż. Aktorstwo oczywiście na najwyższym poziomie, na wyróżnienie zasługuje fenomenalny Waltz, no i oczywiście Jackson, który po raz kolejny udowadnia, że nikt nie potrafi piękniej przeklinać, niż on. Świetna rola DiCaprio, Jamie Foxx dzięki swojej roli napewno zyska jeszcze większą popularność, dzięki czemu będzie mógł kosić większy hajs. Oceniam na 9/10. Jeśli ktoś nie jest fanem Quentina może odjąc 1 od mojej oceny.



Czekam na wersje reżyserską, bo podobno Tarantino musiał dużo wyciąc z tego filmu.







I like the way you die, boy.
 
lugasek, ale "Ray" był akurat głośnym filmem :P tym bardziej, że zbiegł się ze śmiercią Raya Charles'a i w sumie przyniósł 175 mln wplywów - czyli niewiele mniej niz czołowe produkcje Tarantino ;-)
 
Back
Top