Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

dubbing to odbieranie 1/3 z filmu, przeciez aktor oprocz mimiki gra glownie glosem, to jest jego rola! nie pokazuje tam swojego ryja tylko po to, zeby se stal, tylko mowi, wyraza emocje poprzez slowa, to jest gra aktorska. Dla mnie dubbing o ile nie z dzieciakam, to dorosli ktorzy ida na dubbing (oprocz bajek) to dla mnie idioci. Sorry @rash za obrazenie ziomeczkow, takie moje zdanie.
Ja się tam nie obrażam. Dawno nie byłem na dubbingowanym filmie chciałem zobaczyć. Mam za swoje.
Choć dubbing czasem trafia się bardzo fajny, ale to chyba tylko bajek dotyczy.
Mnie najbardziej nie przeszkadzają same głosy dobranych aktorów. Choć nie wiem kto dubbingował, ale jak już raz usłyszało się Reynoldsa jako Deadpool, to ktokolwiek by nie podkładał to nie będzie pasowało. Najbardziej po uszach walił taki Dopinder, który w oryginale ma charakterystyczny akcent, a tu ktoś próbował to... imitować? No kurwa taka porażka, że uszy więdły. Pomijam fakt pozmienianych żartów. O ile jestem w stanie zrozumieć żarty, które u nas byłyby nie zrozumiałe (pare takich akcji było np. w Shreku), ale motyw jak choćby z trailera jak Cable strzela do Poola, a ten niby mieczem rozwala naboje a tak na prawdę pociski go przeszywają. W oryginale jest potem hasło w stylu "Oh, twoje pociski są na prawdę szybkie" a polskiej wersji jest "No jakoś wyszło". Dobra koniec tematów i chodzenia na dubbingowane filmy. :D
 
Troche smutne, że gdy Polak dostał 3 najważniejszą nagrodę na najważniejszym filmowym festiwalu świata, wszyscy jakoś milczą.
 
Troche smutne, że gdy Polak dostał 3 najważniejszą nagrodę na najważniejszym filmowym festiwalu świata, wszyscy jakoś milczą.
mainstream kwiczy od tym od kilku dni, takze nie wiem jakie meda czytasz, ale wyborcza (gowno) miala to wczoraj na czerwono.
 
mainstream kwiczy od tym od kilku dni, takze nie wiem jakie meda czytasz, ale wyborcza (gowno) miala to wczoraj na czerwono.


Niby tak, ale to i tak ułamek tego co było przy Oskarach. Posiedziałem trochę z rodzicami, w mediach wzmianka, przez pół godzinki na żółtym pasku, dzień później już większa cisza.
A po Oksarze? Przez tydzień od rana do wieczora w każdym medium wywiady, relacje, jako główne wydarzenie tygodnia. Nie wyobrażam sobie by wtedy pare rac na stadionie w ekstraklasie przebiłoby w mediach Oskara dla Idy, jak w tym przypadku nawet takie gówno przebija nagrodę w Cannes.
 
@halibut nie no jasne, zgadzam sie z toba, ale oscary to po prostu wieksze show. Bardziej mnie ciekawi co odjebal von trier, niz film pawlikowskiego. Polacy umieja robic dobre filmy, rzadko, ale czasem sie udaje, nie wiem czy znasz prof. andrzeja jurge, byl nawet dziekanem na slaskiej filmowce, on mowil, ze polacy nie robia dobrych filmow bo po prostu nie ogladaja starych dobrych filmow, wiec na czym sie maja uczyc.
 
@halibut nie no jasne, zgadzam sie z toba, ale oscary to po prostu wieksze show. Bardziej mnie ciekawi co odjebal von trier, niz film pawlikowskiego. Polacy umieja robic dobre filmy, rzadko, ale czasem sie udaje, nie wiem czy znasz prof. andrzeja jurge, byl nawet dziekanem na slaskiej filmowce, on mowil, ze polacy nie robia dobrych filmow bo po prostu nie ogladaja starych dobrych filmow, wiec na czym sie maja uczyc.


Pewnie ze znam. 2 lata na tej uczelni spedzilem. Jakos chyba w drugiej polowie lat 90 byl tam dziekanem.

Polacy od lat robia co roku po 30-40 pelnych metrazy . I jest duzo bardzo dobrych filmow polskich co roku. Lecz malo wybitnych. Wynika to m.in z malych budzetow, jak i wielu innych czynnikow (kiedys o tym caly wyklad przedyskutowalem z Zanussim. Przyznal mi racje mimo ze krytykowalem tez zjawiska ktore on popelnia).
 

To jest dramat... Te "Nowe Porządki" jeszcze szło jakoś obejrzeć (nie licząc wcześniejszego kultowego filmu i serialu) ale pozostałe części to jest przecież dno z jego ręki.
Nie chodzi o to, żeby przyhejtować ale przecież pomimo dobrej obsady (teoretycznie) to dialogi psują cały film. Przecież 6 przekleństw w jednym zdaniu to jest tona mułu.
"Kobiety Mafii" obejrzałem tylko ze względu na cycki Popławskiej które tak bardzo mi sie spodobały i ona cała w "Wataha".
Co z tego, że grają znani aktorzy i leci mnóstwo hajsu na realizacje jak takimi chujowymi dialogami psuje cały film. Ja nie wiem jak można sie podniecać jego filmami.
 
Spójrzcie na to inaczej. Ile naprawdę dobrych filmów widzieliście ostatnio? A ile wybitnych? Dobre filmy ciągle powstają, w każdym roku widzę takich kilka. Jednak wybitne dzieło to zupełnie inna sprawa, musi się na nie złożyć komplet składowych elementów: treść (scenariusz), zdjęcia, muzyka, gra aktorów i tempo, które nie pozwala oderwać wzroku od ekranu. Takie coś wymaga niesamowitego pietyzmu, zsynchronizowania pracy wielu artystów, bardzo silnej pozycji reżysera w procesie tworzenia i organizacji. W polskim kinie widać brak czasu i pośpiech twórców, niedopracowane detale, nieprzemyślany scenariusz, jakieś dziadowskie kompromisy. To chyba faktycznie wynika z braku pieniędzy, jak producent zbierze już budżet, coś od sponsorów, część od instytutu, to zaczyna się wyścig, jak nie zrobi premiery na Boże Narodzenie to kasa przepada. To później widać na ekranie.

Z drugiej strony, często odwołujemy się do Kieślowskiego, Munka, Falka, powiedzcie, czy ktoś potrafi dzisiaj zrobić film podobny do Wodzireja albo Amatora? Takie filmy nie wymagają wielkich budżetów, w oszczędnej formie, opowiadają historię, z pozoru, zwykłych ludzi, moim zdaniem są wybitne. Dlaczego dzisiaj nie powstają podobne obrazy?
 
Spójrzcie na to inaczej. Ile naprawdę dobrych filmów widzieliście ostatnio? A ile wybitnych? Dobre filmy ciągle powstają, w każdym roku widzę takich kilka. Jednak wybitne dzieło to zupełnie inna sprawa, musi się na nie złożyć komplet składowych elementów: treść (scenariusz), zdjęcia, muzyka, gra aktorów i tempo, które nie pozwala oderwać wzroku od ekranu. Takie coś wymaga niesamowitego pietyzmu, zsynchronizowania pracy wielu artystów, bardzo silnej pozycji reżysera w procesie tworzenia i organizacji. W polskim kinie widać brak czasu i pośpiech twórców, niedopracowane detale, nieprzemyślany scenariusz, jakieś dziadowskie kompromisy. To chyba faktycznie wynika z braku pieniędzy, jak producent zbierze już budżet, coś od sponsorów, część od instytutu, to zaczyna się wyścig, jak nie zrobi premiery na Boże Narodzenie to kasa przepada. To później widać na ekranie.

Z drugiej strony, często odwołujemy się do Kieślowskiego, Munka, Falka, powiedzcie, czy ktoś potrafi dzisiaj zrobić film podobny do Wodzireja albo Amatora? Takie filmy nie wymagają wielkich budżetów, w oszczędnej formie, opowiadają historię, z pozoru, zwykłych ludzi, moim zdaniem są wybitne. Dlaczego dzisiaj nie powstają podobne obrazy?


Dlatego, że wtedy twórcy tworzyli wspólnie. Konkurowali, ale cieszyli się gdy inny twórca zdobył nagrody. Dziś walczą o dotacje między sobą, wkurwiają gdy kolega z roku dostał nagrodę. Kiedyś Była wspólna szkoła, nie zależało im na artystycznej i fabularnej oryginalności. Nie na siłę. Owszem, konkurowali, ale wewnątrz jakiegoś spoitego nurtu. Dlatego kino polskie było wtedy zauważane - jakieś schematy je określały, coś wyróżniało. Z tego samego powodu w latach 60 na świecie było popularne kino czeskie, niedawno specyfika kina skandynawskiego.
Dziś twórcy wywodzą się z tych samych szkół ale na siłę uciekają od wspólnej charakterystyki. Oczywiście niektórym się to udaje bardzo dobrze, jak w przypadku Kolskiego czy oryginalnego, męskiego kina Marcina Wrony(tworzył kino brutalne, nawet gangsterskie, i nigdy niski budżet nie przeszkadzał), jednak w większości przypadków ich ambicje bycia oryginalnym powodują , że popadają przez brak budżetu wręcz w kicz, a ich oryginalność staje się wtórna. Coś jak ubrania hipsterów: każdy chciał być oryginalny, a każdy wyglądał tak samo.
Znam większość współczesnych twórców(głównie reżyserów, operatorów). Wszyscy wywodzą się z jednych szkół, kręcili razem etiudy. Każdy wyrósł na etosie wielkiej sztuki, każdy na planie chce być wielkim artystom; operator, reżyser, scenograf. A prawda jest taka, że ujęcia powinien ustalać reżyser do swojej koncepcji, operator tak naprawdę nie zajmuje się ujęciami , kadrowaniemtylko światłem(operatorzy nawet nie trzymają kamery. Od tego mają szwenkierów), scenograf ma być doskonałym rzemieślnikiem.
A u nas każdy chce być przy jednej produkcji autonomicznym twórcą. Owszem, to jest dobre, gdy operator jest z takiej artystycznej szkoły(przez to polscy operatorzy robią furore na świecie, w ameryce takie podejście jest dobrze wykorzystane przez reżyserów i producentów).
Myślę, że wszystko się zmieni jak mój stary zawodowy pion(produkcja, kierownictwo produkcji) zacznie rządzić twardą ręką. Nie pozwoli by w filmie operator był reżyserem, gdy ma na tym stanowisku odpowiednią osobę.
 
A jak już w Polsce popadną w jakiś schemat, to wałkują tylko go od lat 90(socjoligiczna wiwiseksja polskiego społeczenstwa, jego najciemniejszych stron, Plac Zbawiciela, Wesela, Drogówki....no kurwa ile można. )Najgorsze, żę w tym temacie doprowadziliśmy kino do perfekcji i najlepsze filmy ostatnich lat są tego nurtu.
To było dobre przez pare lat, lecz teraz...już jest tego za dużo. I co z tego, że powstanie kolejny wybitny polski dramat o zalkoholizowanej rodzinie ? Jeśli to już jest do bólu wtórne?
 
Pewnie masz rację w tym co mówisz. Spójrz na takiego Smarzowskiego, gość jest świetnym reżyserem, potrafi swoim filmem złapać widza za gardło i trzymać do końcowych napisów (to jest najważniejsza umiejętność reżysera), do tego nie boi się brać aktorów z drugiego szeregu i potrafi ich fajnie prowadzić. W sferze rzemiosła nic mu nie brakuje (a w końcu warsztat jest podstawą), odnoszę wrażenie, że zanim zacznie kręcić dokładnie wie czego chce, bardzo jestem ciekaw co mógłby zrobić gdyby wyszedł z własnej konwencji?
A może za 20lat będziemy o nim mówić jak o Kieślowskim? Kto wie?
 
Przecież to jego oficjalne konto i wszystkie źródła się na niego powołują. Chuj wie co on se tam umyślił w tej zaćpanej łepetynie.
Hehe, no dla mnie ten wpis jakis bekowy, pewnie na fali pilkarskich emocji. Ale kto tam tę bohemę ogarnie ;)
 
Pewnie masz rację w tym co mówisz. Spójrz na takiego Smarzowskiego, gość jest świetnym reżyserem, potrafi swoim filmem złapać widza za gardło i trzymać do końcowych napisów (to jest najważniejsza umiejętność reżysera), do tego nie boi się brać aktorów z drugiego szeregu i potrafi ich fajnie prowadzić. W sferze rzemiosła nic mu nie brakuje (a w końcu warsztat jest podstawą), odnoszę wrażenie, że zanim zacznie kręcić dokładnie wie czego chce, bardzo jestem ciekaw co mógłby zrobić gdyby wyszedł z własnej konwencji?
A może za 20lat będziemy o nim mówić jak o Kieślowskim? Kto wie?

Ten drugi szereg to często elita która preferuje deski sceny od szerokiego ekranu.Vide Dziędziel czy Topa.

Smarzowskiego uwielbiam ale moglby moze komedie wreszcie zrobic. Jego filmy tak dobre ze sie ma po nich kaca.
 
Czołem. W sierpniu wybywam na dwumiesięczne praktyki i wieczorami na zabicie nudy filmy będą dobrą opcją. Tworzę listę filmów, które TRZEBA obejrzeć, które warto obejrzeć. Jako, że jestem bardziej pożeraczem seriali niż filmów, to zwracam się do Was z prośbą o tytuły dobrych i wartych polecenia filmów, domyślam się, że jest tego mnóstwo, ale na pewno doprowadzicie mnie na dobre dzieła. Aktualnie przeglądam ostatnie 20 stron tego tematu
 
Czołem. W sierpniu wybywam na dwumiesięczne praktyki i wieczorami na zabicie nudy filmy będą dobrą opcją. Tworzę listę filmów, które TRZEBA obejrzeć, które warto obejrzeć. Jako, że jestem bardziej pożeraczem seriali niż filmów, to zwracam się do Was z prośbą o tytuły dobrych i wartych polecenia filmów, domyślam się, że jest tego mnóstwo, ale na pewno doprowadzicie mnie na dobre dzieła. Aktualnie przeglądam ostatnie 20 stron tego tematu
Tutaj masz listę pierwszych filmów które mi do głowy przychodzą z tych lepszych, które oglądałem. Wszystko są dosyć pokręcone i w mniejszym lub większym stopniu są mindfuckami:

Mulholland Drive, Blue Velvet, Zagubiona autrostrada, Contratiempo, Utalentowany pan Ripley, Tajemnice Los Angeles, Służąca (Ah-ga-ssi), Wyspa Tajemnic, Dzień próby, Życie jest piękne, Victoria, Rzeka Tajemnic, Wyspa Tajemnic, Oldboy, Sin City, Adwokat diabła.
 
Czołem. W sierpniu wybywam na dwumiesięczne praktyki i wieczorami na zabicie nudy filmy będą dobrą opcją. Tworzę listę filmów, które TRZEBA obejrzeć, które warto obejrzeć. Jako, że jestem bardziej pożeraczem seriali niż filmów, to zwracam się do Was z prośbą o tytuły dobrych i wartych polecenia filmów, domyślam się, że jest tego mnóstwo, ale na pewno doprowadzicie mnie na dobre dzieła. Aktualnie przeglądam ostatnie 20 stron tego tematu
wejdz na filmweb, ustaw sobie kryteria wyszukiwania czego szukasz, ocene daj powyzej 7 albo 8, ustaw sobie zakres rocznikowo i poszukaj co cie bedzie interesowalo, oznacz liczbe ludzi np. 500 ktorzy ocenili film i poobczajaj sobie, czego nie widziales a co cie moze zainteresowac.
 
wejdz na filmweb, ustaw sobie kryteria wyszukiwania czego szukasz, ocene daj powyzej 7 albo 8, ustaw sobie zakres rocznikowo i poszukaj co cie bedzie interesowalo, oznacz liczbe ludzi np. 500 ktorzy ocenili film i poobczajaj sobie, czego nie widziales a co cie moze zainteresowac.
To oczywiście też będę robił, spokojna głowa
 
Back
Top