Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Kornik musi zagrać w filmie by spełnić marzenie o walce z większym. Choć to dwa razy większy to pobożne życzenie, bo wiadomo, że ktoś może być 2x cięższy jedynie. Gorzej jakby był 2x wyższy :D

Kornik to musi Pudziana ubić najpierw. Potem może startować do takiego :D
 
Dajcie jutro znać motherfuckery jak ten Deadpool Wam się podoba. Ja dopiero w przyszłym tygodniu po pracy będę miał czas na kino :sad:
 
Kurde, z trailerów i obrazków to szczerze myślałem, że Deadpool to kolejne marvelowskie przereklamowane filmidło, które dodatkowo jest dla dzieci, a tutaj widać ogromne "jaranko".
 
@HubiSSJ3 wystarczyło czytać ten temat.
Ja idę w sobotę.



WOW cofam wszystko co napisałem po poprzednim trailerze BvS, normalnie ciary na plecach, taki Batman zjada tego nolanowego, takiego Batka chce się oglądać. Wiara powróciła.
 
@HubiSSJ3 wystarczyło czytać ten temat.
Ja idę w sobotę.



WOW cofam wszystko co napisałem po poprzednim trailerze BvS, normalnie ciary na plecach, taki Batman zjada tego nolanowego, takiego Batka chce się oglądać. Wiara powróciła.

Grubo. Czyżby kryptonit w kolcach nietoperza w ostatniej scenie?
 
Grubo. Czyżby kryptonit w kolcach nietoperza w ostatniej scenie?

Możliwe, chociaż Supek mógł też dostać kryptonitem gdy złapał ten pocisk wystrzelony przez Batmana. W innym wypadku ten drugi nie zdążyłby nawet podnieść ręki, żeby się zasłonić przed ciosem xD
 
Zawiodłem się beznadziejnym i wtórnym nowym Tarantino.
Jest coś wartego z ostatnich miesięcy do obejrzenia? I coś co jest online.
 
Z braku laku obejrzałem szwedzką wersje "Miellennium. Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet".
Nie zawiodełem się. Przygode z Miellenium rozpocząłem od amerykańskiej wersji którą uznałem za bardzo dobrą. Potem wziąłem się za książkę którą okazała się arcydziełem.
Powieść jest niepokojącym opisem ukrytej czerni która gnębi Skandynawie. Ukrytej, bo pozornie jest tam wszystko idealne, jednak kosztem tej idealności jest odcinanie się od świaa emocjonalnego i uczuciowego. Książa opisuje świat czarnej, socjopatycznej strony w której zło i zadawanie bólu jest dla części społeczeństwa czymś socjopatycznie naturalnym i normalnym.

I tu zaczyna się największy plus filmu - moim zdaniem ten niepokój szwedzkiego świata oddał bardzo dobrze, podobnie jak w książce.
Jedyna przewaga amerykańskiej wersji to charakteryzacja i mocno zaznaczeni bohaterowie. Jednak w Europejskim dziele brak tej hollywoodzkiej krzykliwości bohaterów można zamienić na plus. Główny bohater jest niby nijaki, nie zauważamy go, jest zwykły. Lecz czy przez to nie staje się nam bliższy w swoim wplątaniu w tę morderczą sprawę niż postać grana przez Daniela Craiga, która od jednego spojrzenia powodowała, że patrzymy na niego jak na superbohatera?
Ta zwyczajność i przeciętność głównego bohatera nie jest wyjątkiem. Cały film nakręcony jest w taki sposób - z małym patosem, ot, jakby to była codzienność. Przez ten zabieg wydają się mi jeszcze bardziej wstrząsające te sadystyczne działania. Przerażające jest patrzenie na to wszystko jak na coś normalnego.

Inna ciekawa ma reakcja: nie jestem feministką ale w wersji skandynawskiej dało się odczuć przerażenie, ból i współczucie dla kobiet, na to jak są postrzegane. Serio - przy scenie gdy kurator zmusza Eli do lodzika wykorzystując swoją przewagę urzędniczą - płakałem. Przez to wstrząśnięty byłem później przez cały film w scenach które dotyczyły skazywania kobiet na cierpienie bezniadziejne, bez nadziei na ratunek.


Jeszcze jedno, do tego pijanego bełkotu.

Po seansie przypomniałęm sobie o fundaci ITAKA. O tym, że w Polsce jest kilkanaście, możę kilkadziesiąt tysięcy zaginionych osób. I o tym, że z pewnością miażdżąca większość z nich to ofiary zwyrodnialców, morderców, być może wcześniej godziene będącymi torturowanymi.
I większosci których losów nigdy policja nie odkryje, bo zbrodnie zaplanowane są zbrodniami rzadko odkrywanymi.
 
Last edited:
@HubiSSJ3 wystarczyło czytać ten temat.
Ja idę w sobotę.



WOW cofam wszystko co napisałem po poprzednim trailerze BvS, normalnie ciary na plecach, taki Batman zjada tego nolanowego, takiego Batka chce się oglądać. Wiara powróciła.



Czytam ciągle ten temat i dlatego mnie dziwi jaranko tutaj tym filmem :D Ale może się przejdę na dniach jakoś to zobaczymy, czy nie zmarnuję pieniędzy za Waszą namową.
A jeżeli ten Batman pobije Nolanowskiego, to się popłaczę ze szczęścia, ale to chyba niemożliwe, według mnie przynajmniej. Nolanowski miał genialny klimat, nie wiem czy da się go podrobić.
 
Czytam ciągle ten temat i dlatego mnie dziwi jaranko tutaj tym filmem :D

Gdybyś czytał dokładnie to nie napisałbyś
Deadpool to kolejne marvelowskie przereklamowane filmidło, które dodatkowo jest dla dzieci

A jeżeli ten Batman pobije Nolanowskiego, to się popłaczę ze szczęścia, ale to chyba niemożliwe, według mnie przynajmniej. Nolanowski miał genialny klimat, nie wiem czy da się go podrobić.

Nie chodzi mi o sam film, tylko o postać Batmana, która wreszcie wygląda na zajebiście odwzorowaną, chyba najbliżej komiksowi - od stroju po sposób walki wyglądający jak żywcem wyjęty z serii Arkham. Szykuje się najlepszy Batek od lat, od czasów Keatona, który przeżuje i wypluje tego od Bale'a. Kurde, nie wstydzę się tego napisać in Affleck we trust #batfleck
 
Informacja dla wszystkich zainteresowanych historią kina, filmami przełomowymi.

Dziś na TVP Kultura można zobaczyć przełomowy film dla kinematografii. Jest to "Nietolerancja" z 1916 roku w reżyserii twórcy właściwego kina, D.W. Griffitha.

Przypomnę - Griffith zaistniał inną wielką produkcją "Narodziny Narodu". Stworzył superprodukcje, wielogodzinną, w czasach gdy kino było tylko jarmarczną rozrywką a filmy były krótkimi etiudami puszczanymi w cyrkach.
"Narodziny Narodu" były przełomowe. Właściwie w tym filmie wprowadzono element który od tego momentu stał się podstawowym narzędzie budowania fabularnej struktury obrazu fabularnego. Tym elementem jest mianowicie montaż. Wiecie, wcześniej filmy kręcono jak w teatrze - zachowywano zasadę trzech jedności, sceny kręcono jednym ujęciem.
W tym dziele reżyser zerwał z zasadą trzech jedności, akcja działa się w różnym czasie, w różnych miejscach. Wprowadzajać montaż mógł kręcić jedną scene z kilku perspektyw, ustawiając kamerę w różnych miejscach. Dziś nie zauważacie tego w filmach gdyż jest to normą, oczywistą oczywistością. Jednak wtedy był to przełom. Filmy zaczęły być sztuką i czymś naprawdę przyjemnym.

Jednak Narodziny Narodu to także skaza w dorobku Griffitha. Oskarżono go o rasizm i gloryfikacje Ku Klux Klanu gdyż w jednej ze scen stado dzikich murzynów atakuje i gwałci bezbronne kobiety a na ratunek przybywa bohaterski KKK który morduje wszystkich czarnych.

I z tego powodu powstał najwazniejszy film tamtego okresu w kinie. "Nietolerancja".
Reżyser postanowił zrehabilitować się moralnie za "Narodziny Narodu" i stworzył coś niespotykanego na owe czasu: GIGANTYCZNĄ produkcję o najwazniejszych wartościach ludzkości.
Opowieść skłąda się z czterech wątków: śmierć Chrystusa, upadek Babilonu Noc Świętego Bartłomieja i czasy współczesne. A wszystko to okazało się najdroższa produkcją w historii ówczesnego kina. Tutaj wszystko było epickie i wielkie(chyba do dziś nie powstała już nigdy tak rozbuchana produkcja): scenografie w naturalnych rozmiarach(co jest ciekawe, w trakcie montażu większoc scen w planie pokazujacym całosc scenografii wycieto a pozostawiono ujecia w planie bliskim. Także troche zmarnowano kasy), 60 tys statystów. Zużyto także wiele kilometrów taśmy filmowej - nakręcono kilkadziesiąt tysiecy godzin materiału. Dlatego początkowo film miał trwać ponad 10 h , jednak dystrybutorzy zmusili do okrojenia długości do 215 minut.

Oglądając ten film zwróćcie uwagę na te rzeczy plus na nowatorskie zastosowanie montażu. Griffith właściwie wymyślił montaż równoległy( metoda montażu filmowego i filmowa technika narracyjna polegająca na przeplataniu ze sobą dwóch serii ujęć, przedstawiających dwie sytuacje lub czynności, dziejące się w tym samym czasie, ale w różnych miejscach (przy czym zazwyczaj obie sytuacje splatają się ostatecznie i uzyskują rozwiązanie w tym samym miejscu i czasie[1]). Jest to jedna z najstarszych metod montażu i jednocześnie jedna z najpopularniejszych technik narracyjnych w filmie[2]. )
Inne kwestie techniczne to wprowadzenie i zastosowanie na szeroką skalę planów filmowych. Pierwszy raz ktoś wpadł na to jak wielkie znaczenie mają różne kadry - a to ogólny, a to plan amerykański(od kolan w górę) a to zbliżenie np na twarz by pokazać przerażenie lub inne emocje. Nie wspominając o najazdach kamery z dużęj wysokości w stronę bohatera.

Wymyślił także coś co dziś nazywamy suspensem, szczególnym budowaniem napięcia polegajacym na poinformowaniu widza o niebezpieczeństwie, o którym nie wie bohater(mistrzem suspensu był Alfred H. ).
Ma to miejsce np w scenie w której ma zostać rozstrzelany człowiek. Lecz władza go ułaskawiła. Na miejsce egzekucji pędzi rowerem chłopiec by przekazać ułaskawienie. Czy mu się uda? Czy zdąży nim zostanie zabity człowiek?
 
@HubiSSJ3 wystarczyło czytać ten temat.
Ja idę w sobotę.



WOW cofam wszystko co napisałem po poprzednim trailerze BvS, normalnie ciary na plecach, taki Batman zjada tego nolanowego, takiego Batka chce się oglądać. Wiara powróciła.

ostatnia scena sprawiła że z niecierpliwością czekam na premierę, kozak, oby tylko to nie było wszystko co najlepsze w tym filmie.
 
Ja to widzę tak - BvS

tumblr_o2e5es3q4l1uvcgjlo2_540.gif

batman-vs-superman-trailer-gif-26.gif

ivbyswkcqirbuu4gbnad.gif

birpdlxdpeia5pghtceb.gif

superman-kryptonite-arrow.jpg

:lol:
get

super.gif

batman-vs-superman-trailer-gif-18.gif

tumblr_o18j0tRaRx1tuxm3lo1_400.gif

A jeśli chodzi o Deadpoola to
... debiutujący wczoraj film Tima Millera zarobił 12,7 mln dolarów co jest znakomitym wynikiem, będąc przy okazji przedpremierowym rekordem otwarcia lutego oraz najlepszym przedpremierowym otwarciem filmu z kategorią R w ogóle!
 
Last edited:
Z braku laku obejrzałem szwedzką wersje "Miellennium. Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet".
Nie zawiodełem się. Przygode z Miellenium rozpocząłem od amerykańskiej wersji którą uznałem za bardzo dobrą. Potem wziąłem się za książkę którą okazała się arcydziełem.
Powieść jest niepokojącym opisem ukrytej czerni która gnębi Skandynawie. Ukrytej, bo pozornie jest tam wszystko idealne, jednak kosztem tej idealności jest odcinanie się od świaa emocjonalnego i uczuciowego. Książa opisuje świat czarnej, socjopatycznej strony w której zło i zadawanie bólu jest dla części społeczeństwa czymś socjopatycznie naturalnym i normalnym.

I tu zaczyna się największy plus filmu - moim zdaniem ten niepokój szwedzkiego świata oddał bardzo dobrze, podobnie jak w książce.
Jedyna przewaga amerykańskiej wersji to charakteryzacja i mocno zaznaczeni bohaterowie. Jednak w Europejskim dziele brak tej hollywoodzkiej krzykliwości bohaterów można zamienić na plus. Główny bohater jest niby nijaki, nie zauważamy go, jest zwykły. Lecz czy przez to nie staje się nam bliższy w swoim wplątaniu w tę morderczą sprawę niż postać grana przez Daniela Craiga, która od jednego spojrzenia powodowała, że patrzymy na niego jak na superbohatera?
Ta zwyczajność i przeciętność głównego bohatera nie jest wyjątkiem. Cały film nakręcony jest w taki sposób - z małym patosem, ot, jakby to była codzienność. Przez ten zabieg wydają się mi jeszcze bardziej wstrząsające te sadystyczne działania. Przerażające jest patrzenie na to wszystko jak na coś normalnego.

Inna ciekawa ma reakcja: nie jestem feministką ale w wersji skandynawskiej dało się odczuć przerażenie, ból i współczucie dla kobiet, na to jak są postrzegane. Serio - przy scenie gdy kurator zmusza Eli do lodzika wykorzystując swoją przewagę urzędniczą - płakałem. Przez to wstrząśnięty byłem później przez cały film w scenach które dotyczyły skazywania kobiet na cierpienie bezniadziejne, bez nadziei na ratunek.


Jeszcze jedno, do tego pijanego bełkotu.

Po seansie przypomniałęm sobie o fundaci ITAKA. O tym, że w Polsce jest kilkanaście, możę kilkadziesiąt tysięcy zaginionych osób. I o tym, że z pewnością miażdżąca większość z nich to ofiary zwyrodnialców, morderców, być może wcześniej godziene będącymi torturowanymi.
I większosci których losów nigdy policja nie odkryje, bo zbrodnie zaplanowane są zbrodniami rzadko odkrywanymi.
Pisał właśnie ostatnio o Millenium. Książka ężczyźni, którzy nienawidzą kobiet jest chyba najlepszą jaką czytałem, zabrałem się teraz za drugą część.
Widział ktoś może filmy takie jak: To nie jest kraj dla starych ludzi, Między słowami, Drive, Victoria. Liczę na krótkie opinie, bez spoilerowania :D
 
Deadpool - 8/10. Oprócz mnie śmiała się cała sale, a podejrzewam, że w przeciwieństwie do mnie nie mają wytatuowanej żadnej postaci z Marvela. Jak można nie lubić filmu który ma do siebie taki dystans ? W czasie sekwencji otwierającej dowiadujemy się, że w filmie gra: "laluś bez talentu", "szwarcharakter z brytyjskim akcentem", "tania postać CGI" całość reżyseruje "przepłacany gnój" a "prawdziwymi bohaterami są scenarzyści". Dalej główna postać informuje nas, że aby dostać własny film, musiała zrobić laskę komuś czyje imię rymuje się z "Polverine" :) Ryan Reynolds co chwila nawiązuje do swoich poprzednich filmów i wygłasza opinię o swoim talencie. Deadpool to komedia, jako film akcji nie daje rady. Scen walk jest mało i nie dają rady (sceny z Carano i Collosusem zwyczajnie słabe). Natomiast gagi są na bdb poziomie. Film śmieje się sam z siebie (i swojego budżetu), innych filmów, popkultury, występu Deadpoola w Wolverine: Origins, X-Men (Zabierzemy Cię do Profesora X - którego ? McAvoya czy Stewarta, bo pogubiłem się w chronologii). Szczególnie miejsce w filmie mają dowcipy z Hugh Jackmana. Film ma świetne tempo - origin bohatera został rozłożony na retrospektywne sceny, w wyniku czego nie ma w filmie dłużyzny charakterystycznej dla originowych filmów. Morena Bacarrin odbija piłeczkę od Ryana Reynoldsa i tworzą dobrą ekranową parę, mimo, iż w sumie wspólnych scen jest mało. Rolę Stana Lee mogliby poszerzyć. Fabuła nie jest najwyższych lotów, ale to komedia, a dramat wojenny. Jest scena po creditsach, ale trzeba dosłownie przeczekać całe napisy. Film jest za krótki, jak na standardy kina superbohaterskiego. 90 minut to za mało. Poza tym większość scen została pokazana w trailerach, także raczeni nic nie zaskoczy. Gina Carano - bez niespodzianek, 100 procent amerykańskiego drewna.
 
Deadpool - 8/10. Oprócz mnie śmiała się cała sale, a podejrzewam, że w przeciwieństwie do mnie nie mają wytatuowanej żadnej postaci z Marvela. Jak można nie lubić filmu który ma do siebie taki dystans ? W czasie sekwencji otwierającej dowiadujemy się, że w filmie gra: "laluś bez talentu", "szwarcharakter z brytyjskim akcentem", "tania postać CGI" całość reżyseruje "przepłacany gnój" a "prawdziwymi bohaterami są scenarzyści". Dalej główna postać informuje nas, że aby dostać własny film, musiała zrobić laskę komuś czyje imię rymuje się z "Polverine" :) Ryan Reynolds co chwila nawiązuje do swoich poprzednich filmów i wygłasza opinię o swoim talencie. Deadpool to komedia, jako film akcji nie daje rady. Scen walk jest mało i nie dają rady (sceny z Carano i Collosusem zwyczajnie słabe). Natomiast gagi są na bdb poziomie. Film śmieje się sam z siebie (i swojego budżetu), innych filmów, popkultury, występu Deadpoola w Wolverine: Origins, X-Men (Zabierzemy Cię do Profesora X - którego ? McAvoya czy Stewarta, bo pogubiłem się w chronologii). Szczególnie miejsce w filmie mają dowcipy z Hugh Jackmana. Film ma świetne tempo - origin bohatera został rozłożony na retrospektywne sceny, w wyniku czego nie ma w filmie dłużyzny charakterystycznej dla originowych filmów. Morena Bacarrin odbija piłeczkę od Ryana Reynoldsa i tworzą dobrą ekranową parę, mimo, iż w sumie wspólnych scen jest mało. Rolę Stana Lee mogliby poszerzyć. Fabuła nie jest najwyższych lotów, ale to komedia, a dramat wojenny. Jest scena po creditsach, ale trzeba dosłownie przeczekać całe napisy. Film jest za krótki, jak na standardy kina superbohaterskiego. 90 minut to za mało. Poza tym większość scen została pokazana w trailerach, także raczeni nic nie zaskoczy. Gina Carano - bez niespodzianek, 100 procent amerykańskiego drewna.


I tak wolę drugą część. Ale ostrzegam, Deadpool 3 to gniot.
 
Back
Top