Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Byłem dzisiaj na Hobbicie

Film jako całość mi się podobał bo lubię tą serię. Wątki których nie było w książce właściwie na nic się nie przydały, a miałem nadzieję że 3 część jakoś pokaże celowość ich wprowadzania. Bardzo dużo akcji, bitwy, pojedynki itd. Za dużo jak dla mnie zmieniania głosów na takie niskie basowe. Było dużo motywów wykorzystywanych w LOTR i poprzednich częściach hobbita. Fajne jest to że film zaczyna się w tym samym miejscu co poprzednia część i kończy w tym samym miejscu do 1 część LOTR. Można by połączyć to w całość i przejścia mogły by zostać niezauważone. Jak ktoś lubi to polecam, jak ktoś nie lubi to niech nie wydaje kasy bo szkoda.
 
Gość - 6,5/10. Film nie zaskakuje specjalnie, ale główny bohater ma w sobie coś magnetycznego, co nie pozwala wyłączyć filmu.
Natomiast wątek tłumaczący czemu on taki jest, skąd się wziął, czemu akurat tu przyjechał, co to przede wszystkim za eksperyment jest wcale nie rozwinięty, a fajnie możnaby to zrobić. No i wielki pomiot Riddicka daje się finalnie rozjebać dzieciom, którzy stracili rodziców, ale mimo wszystko byli w stanie go przechytrzyć i zabić w pewnym sensie. No jakby podejść do tego filmu jak do czegoś współczsnego to średni, ale jeśli miał to być film z poprzedniego wieku na zasadzie zabili go i uciekł to może się podobać.

Brudny Szmal/The Drop - 3/10. Ten film jest nudny oporowo. Fabuła nędzna, nawet to co ma na końcu zaskoczyć nie zaskakuje, i nie ratuje filmu.
Szef wynajmuje kretyna, żeby ten obrabował jego bar, kretyn jest znany barmanowi, policjantowi, większości generalnie, jeszcze chwali się zabójstwem wszechczasów w tej dziurze. Na końcu podpity, przy świadku zamiast robić co ma robić, to ten słucha barmana, którego dawno powinien zmusić do oddania kasy albo go zabić. Barman okazuje się zabójcą, kozak! Akcji nie ma, sensacji nie ma, napięcia nie ma, to po prostu dra-mat.

Equalizer - 9/10. Wszystko w tym filmie się zgadza, scenariusz, aktorzy, ujęcia, praca kamery, no popisowa rola Denzela.
 
@DoozyAndGrooby
a)fabuła miała być taka tandetna (przecież scena po nożowanku z kciukiem to cytat z Terminatora w zasadzie)
b)w oryginalnej wersji był/jest (może będzie jakiś Director's Cut?) całkiem spory segment (20 minut) o tym, kim tak naprawdę jest David, ale go wycięto, podobnie jak scenę rozwałki poprzedzającą bieg gościa sprzed ekranu tytułowego.
 
Ani Equalizer, ani Gość nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia.
Polecam Top Dog, dobre, angielskie kino.
 
Gość mi się bardzo podobał. Trzeba po prostu zaakceptować konwencję i się nią bawić. Tak jak z Banshee czy Spartakusem, jak człowiek za dużo myśli to się nie bawi. Na poważnie to i Pulp Fiction ma pulpową fabułę.
 
Z przeciętnego scenariusza nie zrobisz dobrego kina bawiąc się konwencją. Gość to nie jest zły film, ale dupy nie urywa.
Tarantino to jednak inna liga, jego filmy to mistrzowskie połączenie świetnych dialogów i perfekcyjnie narysowanych postaci.
 
Ze dwa tygodnie temu byłem na John Wick. Zajebiste na odmulenie, uwielbiam grę Keanu, oczekiwałem tylko relaksu przy dobrym rozpierdolu i to właśnie dostałem. Nawet drobne sceny humorystyczne się wkradły na poluzowanie atmosfery, ale ogólnie z kina wyszedłem zadowolony.

Aha, i jebać multikino, w żadnej innej sieciówie nie naoglądałem się aż tylu reklam przed seansem.
 
Aha, i jebać multikino, w żadnej innej sieciówie nie naoglądałem się aż tylu reklam przed seansem.

Prawda. W multikinie było nawet 40minut reklam przy maks. 25minutach w Cinema City.

Co do długości reklam, polecam seanse przedpremierowe - byłem na "Zniewolonym" i 7 minut tylko trwały.

Enemy obejrzane - było całkiem OK, cięzko mi opowiadać cos wiecej o tym filmie. Jake jak zwykle na plus. Daję 7/10.
 
Last edited:
Ze dwa tygodnie temu byłem na John Wick. Zajebiste na odmulenie, uwielbiam grę Keanu, oczekiwałem tylko relaksu przy dobrym rozpierdolu i to właśnie dostałem. Nawet drobne sceny humorystyczne się wkradły na poluzowanie atmosfery, ale ogólnie z kina wyszedłem zadowolony.

Aha, i jebać multikino, w żadnej innej sieciówie nie naoglądałem się aż tylu reklam przed seansem.
Dlatego ja zawszę na seans z 15 minutowym "opóźnieniem".
 
Czytam te wasze opinie o tym Equalizerze i oceny 9/10 obejrzałem go i wtf? film jest ok, ale bez przesady. Denzel wchodzi i rozpierdala wszystkich jak Rambo.

Jeśli dajecie oceny 9/10 to w takim razie taki film z tego samego gatunku jak np Prawo Zemsty to na ile zasługuje - 15/10?

The Equalizer to nie był b.dobry film.
 
Dokładnie, ja nawet się wynudziłem na tym filmie, za długi jak dla mnie i męczyłem się. Nawet 5/10 dam.
 
Aha, i jebać multikino, w żadnej innej sieciówie nie naoglądałem się aż tylu reklam przed seansem.
Ja z żoną właśnie uwielbiamy te reklamy, bo można wyhaczyć co tam nowego wchodzi i czy coś nas zainteresuje, czy nie. Kwestia nastawienia ;).
 
I ja jestem po Equalizerze, po dobrym początku spodziewałem się czegoś lepszego, tymczasem film się dłużył i nieco mnie znudził :/ 6/10
 
Dlatego ja zawszę na seans z 15 minutowym "opóźnieniem".

Widzę, że nie tylko ja kalkuluję, że "tak naprawdę mam jeszcze pół godziny do seansu" ;)
Pamiętam jak się nam z kumplom bodajże autobus opóźnił czy coś i na "Incepcję" weszliśmy mocno spóźnieni. Niczego nie straciliśmy :D
 
No dla mnie Equalizer to najlepszy film z DW po Dniu Próby. On nie jest Rambo, nie zgrywa go, nie chce nim być, nie żyje z tego. Zmusiła go do tego sytuacja, a to jak aktorsko się odnajduje w tych sytuacjach to mistrzostwo. Scena, w której chce wykupić tą laskę, od jego wejścia do wyjścia jest bezbłędna. Rozmowa z tym Tedem w restauracji też kozak. No dla mnie film rewelacyjny, a ten przymiotnik na Filmwebie znajduje się pod cyferką 9.
 
Dla mnie typowy średniak, nic więcej.

Fajny opis dwóch głównych postaci, zaczerpnięty z innego forum

Dwa słowa należą się głównemu złemu, którego wycięli z jakiegoś szablonu Zła. Ma okrutny, cyniczno-szyderczy wyraz twarzy (24h na dobę), zabija swoich ludzi (zło tak robi), zabija 17-letnie prostytutki (żeby podkreślić jak bardzo jest zły), ma pełno tatuaży prezentujących czaszki i demony, nie umie nikogo trafić z super precyzyjnego karabinu z celownikiem optycznym (a jest komandosem Specnazu), wreszcie jego background przypomina biografie bondowskiego łotra.

Denzel - całkowite przeciwieństwo, bo odrysowali go z szablonu Dobra. Żyje jak mnich, czyta książki, gra w szachy, nie przeklina, nie rucha (wierny martwej żonie), nie pije, ratuje mniejszości etniczne, grubasów i nastoletnie prostytutki, wierzy w odznakę i slogan "protect and serve". Brakuje tylko sceny w kościele, zdejmowania kota z drzewa i przeprowadzania staruszki przez jezdnię.

. No dla mnie film rewelacyjny, a ten przymiotnik na Filmwebie znajduje się pod cyferką 9.

Kurde, dokładnie w taki sam sposób mógłbym opisać Gościa :]
 
Ja z żoną właśnie uwielbiamy te reklamy, bo można wyhaczyć co tam nowego wchodzi i czy coś nas zainteresuje, czy nie. Kwestia nastawienia ;).

Ale to były nie trailery (które ze względu jaki wymieniłeś - lubię obejrzeć) a zwykłe reklamy jak w TV, operatora komórkowego czy innej margaryny. Bite pół godziny, dopiero potem 2 czy 3 trailery.
 
Ja nigdy 1 raz obejrzanego Człowieka w ogniu nie zapomnę. Długi, wkminiłem się w historie, pamiętam, że oglądałem go w zjebany dzień na studiach i mega dobrze wpłynął na mój humor tamtego dnia ;-D

Z resztą "Lot" też zajebisty, wczoraj Plan doskonały na jedynce oglądałem. Każdy film chyba z DW był minimum dobry. American gangster też już klasykiem się stał dla mnie.
 
Obejrzałem sobie Jestem bogiem z Bradley Cooperem i powiem tak - film jest dobry, przekoloryzowany, także o śmiesznych ruskich ładujących się ze "szlifierką" przez drzwi antywłamaniowe, minimalnie mi się dłużyło.
Film Lucy jest zdecydowanie lepszy + jest Scarlett zamiast Bradleya i gdy jest na ekranie to warto patrzeć :D 7/10 Myślałem, że jest zdecydowanie lepszy od Lucy, tak to było po czytaniu komentów polecających ten film i uważających go za lepszy, jednak tak nie było.

I wszędzie są te illuminati.
 
Przed chwilą skończyłem oglądać Equalizer. Całkiem przyjemny film. W sumie takie trochę typowe kino akcji. Ani przez chwilę się nie nudziłem. Denzel jak zwykle w formie. 8/10
 
Dzień próby, Lot, Człowiek w ogniu, Deja vu, W sieci zła, Kolekcjoner kości, John Q., Plan Doskonały to świetne filmy, a nawet Niepowstrzymany, Safe House i Agenci to dobre filmy. Akurat American gangster mi nie podszedł. Denzel to kozacki aktor, i ten film to potwierdza.

Przeznaczenie - 7/10. Zaskoczył mnie ten film, spodziewałem się remake'u Raportu mniejszości, a dostałem naprawdę niezłe kino. Trzeba się było chwilę skoncentrować bardziej niż przy Sex tape ;]

Sex tape - 6/10. No fajna komedia całkiem, fajni aktorzy, Cameron w dobrej formie(fizycznej) zawsze cieszy. Można było grubiej polecieć, ale na świąteczny wieczór jak znalazł.
 
Z Denzela trzeba pamiętać o Rykoszecie gdzie z pomocą Ice T walczył z Trinity Killerem

 
Back
Top