@nsk
nie podobał się, Twoja sprawa, dla mnie film niesamowity, widocznie aby coś docenić nie muszę dostrzegać tam sensu :] biję pokłony dla Friedkina, że tak swietnie potrafił odnaleźć się w najcięższym z gatunków, nadal nie mogę wyjść z podziwu jak w takim poważnym, surowym filmie udało mu się upchać tyle świetnego humoru. Ja tam chorych scen jakoś się nie wytsrzegam, całość jest po prostu skrojona pod doroslego widza i pokazuje to czego wymaga historia, bez autocenzury, ale i bez epatowania flakami i cyckami.
Chcesz coś dobitnie jebniętego to zobacz Brązowego królika, film cienki jak flaki z olejem, ale wprowadza nową jakość" do kinematografii :]
Sound Of My Voice - Brit Marling po raz kolejny udowadnia, że jest świetną aktorką i scenarzystką.Film ogląda się z ogromnym niepokojem. Im bliżej końca tym bardziej jesteśmy zakłopotani zaistniałą sytuacją i pomimo wielu niedopowiedzeń, drobnych niedociągnięć jest to niewątpliwie świeże i dobre kino. Jak najbardziej polecam. :-)