drimfajty

Dobra mam jakieś @Apollo @szczurza_warga @alww @PaulPGR
De la chuj vs Sugar ray leonard
Walka dwóch sugarów
Duran vs Chavez Sr
RJJ vs Marciano(byli dosyć zbliżeni wagowo, ale wątpię że Rocky byłby w stanie dotrzeć do Roya)

kurczę, trudne typy, serio

pierwszego w ogóle nie umiem obstawić

robinsona jestem psychofanem, więc bym postawił na niego z leonardem, ale to była już bokserska przepaść, między latami 50 a 80

duran-chavez - któryś chyba umarłby w ringu. stawiam na to, że duran a chavez następnego dnia z wycieńczenia po 15 rundach napierdalanki

RJJ z prajmu by ośmieszył Marciano
 
Ali nie lubił słormerów a Tyson w prajmie to była dojebana wersja Fraziera tylko ze słabszą psychą
Nie mówiąc że Mike miał problemy z Tillsem czy Tuckerem ale okej
Mike to swarmer a Frazier to insider, wbrew pozorom nie są tacy sami
Joe świetnie walczył w inside, nie mówiąc o jego żelaznej kondycji, mike miał gorszą jak i nie miał tak dobrej płaszczyzny, skracał lepiej dystans to prawda, ale nie był tam tak dobry jak Frazier
No i mental, mike zaczął panikować gdy jego plan szedł się jebać, a sam polegał na swojej aurze zabijaki, Ali wątpię że by się bał Tysona
Sam Tyson miał problemy z dobrym jabem i szczęką a to Ali miał
kurczę, trudne typy, serio

pierwszego w ogóle nie umiem obstawić

robinsona jestem psychofanem, więc bym postawił na niego z leonardem, ale to była już bokserska przepaść, między latami 50 a 80

duran-chavez - któryś chyba umarłby w ringu. stawiam na to, że duran a chavez następnego dnia z wycieńczenia po 15 rundach napierdalanki

RJJ z prajmu by ośmieszył Marciano
ja stawiam iż Ray by wygrał z De la chują przez rozmiar ale i ogólnie umiejętności też miał świetne

Duran-Chavez ja stawiałbym na Roberto przez TKO, typ w lekkiej był nie do zatrzymania a Cezar dla mnie jest przeceniany
 
Nie mówiąc że Mike miał problemy z Tillsem czy Tuckerem ale okej
Mike to swarmer a Frazier to insider, wbrew pozorom nie są tacy sami
Joe świetnie walczył w inside, nie mówiąc o jego żelaznej kondycji, mike miał gorszą jak i nie miał tak dobrej płaszczyzny, skracał lepiej dystans to prawda, ale nie był tam tak dobry jak Frazier
No i mental, mike zaczął panikować gdy jego plan szedł się jebać, a sam polegał na swojej aurze zabijaki, Ali wątpię że by się bał Tysona
Sam Tyson miał problemy z dobrym jabem i szczęką a to Ali miał

ja stawiam iż Ray by wygrał z De la chują przez rozmiar ale i ogólnie umiejętności też miał świetne

Duran-Chavez ja stawiałbym na Roberto przez TKO, typ w lekkiej był nie do zatrzymania a Cezar dla mnie jest przeceniany

pewnie był, ale łeb miał betonowy
 
Nie mówiąc że Mike miał problemy z Tillsem czy Tuckerem ale okej
Mike to swarmer a Frazier to insider, wbrew pozorom nie są tacy sami
Joe świetnie walczył w inside, nie mówiąc o jego żelaznej kondycji, mike miał gorszą jak i nie miał tak dobrej płaszczyzny, skracał lepiej dystans to prawda, ale nie był tam tak dobry jak Frazier
No i mental, mike zaczął panikować gdy jego plan szedł się jebać, a sam polegał na swojej aurze zabijaki, Ali wątpię że by się bał Tysona
Sam Tyson miał problemy z dobrym jabem i szczęką a to Ali miał

ja stawiam iż Ray by wygrał z De la chują przez rozmiar ale i ogólnie umiejętności też miał świetne

Duran-Chavez ja stawiałbym na Roberto przez TKO, typ w lekkiej był nie do zatrzymania a Cezar dla mnie jest przeceniany

w kwestii Tysona pewnie masz rację - zwłaszcza jakby to był ten trochę młodszy Ali, lotny na nogach
 
Dobra mam jakieś @Apollo @szczurza_warga @alww @PaulPGR
De la chuj vs Sugar ray leonard
Walka dwóch sugarów
Duran vs Chavez Sr
RJJ vs Marciano(byli dosyć zbliżeni wagowo, ale wątpię że Rocky byłby w stanie dotrzeć do Roya)
SRL i nie tylko dlatego, że nie lubię OdlH - ale po pierwsze przez to, że typ był po prostu kotem.
Dwóch Sugarów, że SRL vs. SRR - ciężko typować bo obaj to koty wstrzymam się od głosu.
Chavez sr.
RJJ, Marciano był mocny, ale Roy w sztosie był w TOP3 bokserów świata.
 
SRL i nie tylko dlatego, że nie lubię OdlH - ale po pierwsze przez to, że typ był po prostu kotem.
Dwóch Sugarów, że SRL vs. SRR - ciężko typować bo obaj to koty wstrzymam się od głosu.
Chavez sr.
RJJ, Marciano był mocny, ale Roy w sztosie był w TOP3 bokserów świata.
Chavez:wow:
Co do RJJ w sztosie(czyli chyba w LHW) to zastanawiam się kto mógłby z nim wygrać
Chyba każdym by wytarł podłogę
Wiem że Calzaghe go rozpykał, ale prime Jones to byłaby inna walka
W średniej to chyba Monzon albo Hagler
 
Chavez:wow:
Co do RJJ w sztosie(czyli chyba w LHW) to zastanawiam się kto mógłby z nim wygrać
Chyba każdym by wytarł podłogę
Wiem że Calzaghe go rozpykał, ale prime Jones to byłaby inna walka
W średniej to chyba Monzon albo Hagler

Adamek, jakby była szybkość
 
Hopkins vs Toney
Julian Jackson vs Maidana (z walk z Flojdem)
Tommy Morrison vs Goły

@B.I.G Makumba @alww @PaulPGR
Hopkins vs Toney
Alien by raczej go wyboksował, ale tu @alww wie więcej ode mnie

Książę vs Gołota chyba
Dosyć ciekawa walka
Morrison był dobrym brawlerem ale jego słabość to była szczęka i kondycja
Jesli Endrju by wział go na głębokie wody jak Mercer to mógłby wygrać
Ale jest też opcja że Tommy by go przełamał we wcześniejszych rundach i tak bym obstawiał
 
Sorki ze nie odpisuje na wszystko ale nie wchodze tak często by pisac cos dłuższego w tym temacie a napisanie X pokonuje Z jak dla mnie to duze splycenie tematu.


@B.I.G Makumba
Pytales bodajże o najlepsze zwycięstwo Roya, jak dla mnie najlepszym zwycięstwem jest walka , Toneyem. Szkoda tylko ze Toney nie byl swoja najlepsza wersja ktora jak dla mnie mogłaby sprawic Jonesowi duzo wiecej problemów jak nawet i z nim wygrać. Tak popatrzec na kariere RJJ to w sumie wielki talent, ale no wlasnie ale. Brakuje tych wielkich zwycięstw. Na rozkladzie mamy Hopkinsa ktory raczkowal dopiero wtedy, wedlug mnie "dojrzaly" boksersko Hopskins robi Roya na punkty i to moze wysoko. Kat by go po prostu wykastrowal w ringu, niestety kariery spotkaly sie w zlym czasie. Ostatecznie mielismy 1:1. Kolejne wielkie zwyciestwo to Toney, niestety z problemami z waga, no coz nic nie poradze, jest to mega wygrana tak czy inaczej. A potem? Griffin, Hill, emerytowany Trinidad, Ruiz, takie o to wszystko szczerze mówiąc gdy sie porownuje do innych legend ktore maja cala mase nazwisk.

Ktorys z pracowników HBO nie wiem czy to nie Merchant kiedys ladnie podsumował kariere RJJ, "nie da sie zbudowac legendy na obijaniu taksówkarzy " i troche jest w tym prawdy. Kazdy sie jara garda na jajach, fajnym balansem, biciem z różnych kątów ale jak sie przyjrzeć na jakosc tych zwycięstw to blado to wypada przy innych zawodnikach z topu p4p.


Co do walki Hopkins vs Toney


Walka chyba moich dwoch ulubionych zawodników. Mysle ze kibice w szczególności niedzielni dostali by dawke "nudnego" boksu. Mysle ze to bylaby partia szachów z mocnym akcentem na szachów. Toney czesto zamykal sie w defensywie, wolal bic z kontry, wykorzystywac perfekcyjny shoulder roll, to jak wciagal Barkleya to bylo mistrzostwo. Nawet z takim swietnym zawodnikiem jak McCallum mu sie to udawalo dosc czesto.

Hopkins z kolei mial mase asow w rekawie jak bicie po biodrach, bezposredni prawy po ktorym wpadal w klincz lub poldystans, swietna obrone.
A przede wszystkim umial grac ze swoim przeciwnikiem, prowadzic go przez ta swoja gre brudnego boksu. Mysle ze Toneya by sie nie udalo wyprowadzic z rownowagi bo nie zrobili tego nawet jego byli sparingpartnerzy ktorzy walczac z nim juz na zawodostwie uderzali glowa, czy nin stop w tyl glowy z pelna premedytacja i nawet bez zbednego ukrywania sie. Podobno Toney nie byl zbyt milym czlowiekiem, szczegolnie podczas przygotowan takze niektorzy chcieli sie w jakis sposób odegrac?

Glownym czynnikiem ktory mysle ze przewazylby szale zwycięstwa dla Kata byloby to ze Toney raczej na pewno by go nie ustrzelil jak Nunna, bo nikt Kata nigdy nie z znokautowal ( to wyrzucenie z ringu prze Smitha to niepotrzebna farsa na sam koniec kariery, 52 letni zawodnik wypada za liny a sedzia go odlicza, gdyby nie wypadl to jestem w stanie uwierzyc ze dociagnalby walke do konca, nie koniecznie ja wygrywajac). Druga sprawa ze wciaganie na kontre zawodnika ktory sam nie jest jakims ofensorem byłoby cholernie ciezkie dla Jamesa. Ten brak aktywności, oczekiwanie na jakis konkretna akcje mysle ze oddawaloby rundy dla Hopkinsa ktory ostatecznie wygralby na punkty.

Ostatecznie.
Hopkins wygrywa przez UD z Toneyem.
 
Sorki ze nie odpisuje na wszystko ale nie wchodze tak często by pisac cos dłuższego w tym temacie a napisanie X pokonuje Z jak dla mnie to duze splycenie tematu.


@B.I.G Makumba
Pytales bodajże o najlepsze zwycięstwo Roya, jak dla mnie najlepszym zwycięstwem jest walka , Toneyem. Szkoda tylko ze Toney nie byl swoja najlepsza wersja ktora jak dla mnie mogłaby sprawic Jonesowi duzo wiecej problemów jak nawet i z nim wygrać. Tak popatrzec na kariere RJJ to w sumie wielki talent, ale no wlasnie ale. Brakuje tych wielkich zwycięstw. Na rozkladzie mamy Hopkinsa ktory raczkowal dopiero wtedy, wedlug mnie "dojrzaly" boksersko Hopskins robi Roya na punkty i to moze wysoko. Kat by go po prostu wykastrowal w ringu, niestety kariery spotkaly sie w zlym czasie. Ostatecznie mielismy 1:1. Kolejne wielkie zwyciestwo to Toney, niestety z problemami z waga, no coz nic nie poradze, jest to mega wygrana tak czy inaczej. A potem? Griffin, Hill, emerytowany Trinidad, Ruiz, takie o to wszystko szczerze mówiąc gdy sie porownuje do innych legend ktore maja cala mase nazwisk.

Ktorys z pracowników HBO nie wiem czy to nie Merchant kiedys ladnie podsumował kariere RJJ, "nie da sie zbudowac legendy na obijaniu taksówkarzy " i troche jest w tym prawdy. Kazdy sie jara garda na jajach, fajnym balansem, biciem z różnych kątów ale jak sie przyjrzeć na jakosc tych zwycięstw to blado to wypada przy innych zawodnikach z topu p4p.


Co do walki Hopkins vs Toney


Walka chyba moich dwoch ulubionych zawodników. Mysle ze kibice w szczególności niedzielni dostali by dawke "nudnego" boksu. Mysle ze to bylaby partia szachów z mocnym akcentem na szachów. Toney czesto zamykal sie w defensywie, wolal bic z kontry, wykorzystywac perfekcyjny shoulder roll, to jak wciagal Barkleya to bylo mistrzostwo. Nawet z takim swietnym zawodnikiem jak McCallum mu sie to udawalo dosc czesto.

Hopkins z kolei mial mase asow w rekawie jak bicie po biodrach, bezposredni prawy po ktorym wpadal w klincz lub poldystans, swietna obrone.
A przede wszystkim umial grac ze swoim przeciwnikiem, prowadzic go przez ta swoja gre brudnego boksu. Mysle ze Toneya by sie nie udalo wyprowadzic z rownowagi bo nie zrobili tego nawet jego byli sparingpartnerzy ktorzy walczac z nim juz na zawodostwie uderzali glowa, czy nin stop w tyl glowy z pelna premedytacja i nawet bez zbednego ukrywania sie. Podobno Toney nie byl zbyt milym czlowiekiem, szczegolnie podczas przygotowan takze niektorzy chcieli sie w jakis sposób odegrac?

Glownym czynnikiem ktory mysle ze przewazylby szale zwycięstwa dla Kata byloby to ze Toney raczej na pewno by go nie ustrzelil jak Nunna, bo nikt Kata nigdy nie z znokautowal ( to wyrzucenie z ringu prze Smitha to niepotrzebna farsa na sam koniec kariery, 52 letni zawodnik wypada za liny a sedzia go odlicza, gdyby nie wypadl to jestem w stanie uwierzyc ze dociagnalby walke do konca, nie koniecznie ja wygrywajac). Druga sprawa ze wciaganie na kontre zawodnika ktory sam nie jest jakims ofensorem byłoby cholernie ciezkie dla Jamesa. Ten brak aktywności, oczekiwanie na jakis konkretna akcje mysle ze oddawaloby rundy dla Hopkinsa ktory ostatecznie wygralby na punkty.

Ostatecznie.
Hopkins wygrywa przez UD z Toneyem.
Z RJJ case trochę jak z Tysonem

Jak w ogóle oceniasz walkę Bivola vs zurdo, myślisz kto wygra?
 
Sorki ze nie odpisuje na wszystko ale nie wchodze tak często by pisac cos dłuższego w tym temacie a napisanie X pokonuje Z jak dla mnie to duze splycenie tematu.


@B.I.G Makumba
Pytales bodajże o najlepsze zwycięstwo Roya, jak dla mnie najlepszym zwycięstwem jest walka , Toneyem. Szkoda tylko ze Toney nie byl swoja najlepsza wersja ktora jak dla mnie mogłaby sprawic Jonesowi duzo wiecej problemów jak nawet i z nim wygrać. Tak popatrzec na kariere RJJ to w sumie wielki talent, ale no wlasnie ale. Brakuje tych wielkich zwycięstw. Na rozkladzie mamy Hopkinsa ktory raczkowal dopiero wtedy, wedlug mnie "dojrzaly" boksersko Hopskins robi Roya na punkty i to moze wysoko. Kat by go po prostu wykastrowal w ringu, niestety kariery spotkaly sie w zlym czasie. Ostatecznie mielismy 1:1. Kolejne wielkie zwyciestwo to Toney, niestety z problemami z waga, no coz nic nie poradze, jest to mega wygrana tak czy inaczej. A potem? Griffin, Hill, emerytowany Trinidad, Ruiz, takie o to wszystko szczerze mówiąc gdy sie porownuje do innych legend ktore maja cala mase nazwisk.

Ktorys z pracowników HBO nie wiem czy to nie Merchant kiedys ladnie podsumował kariere RJJ, "nie da sie zbudowac legendy na obijaniu taksówkarzy " i troche jest w tym prawdy. Kazdy sie jara garda na jajach, fajnym balansem, biciem z różnych kątów ale jak sie przyjrzeć na jakosc tych zwycięstw to blado to wypada przy innych zawodnikach z topu p4p.


Co do walki Hopkins vs Toney


Walka chyba moich dwoch ulubionych zawodników. Mysle ze kibice w szczególności niedzielni dostali by dawke "nudnego" boksu. Mysle ze to bylaby partia szachów z mocnym akcentem na szachów. Toney czesto zamykal sie w defensywie, wolal bic z kontry, wykorzystywac perfekcyjny shoulder roll, to jak wciagal Barkleya to bylo mistrzostwo. Nawet z takim swietnym zawodnikiem jak McCallum mu sie to udawalo dosc czesto.

Hopkins z kolei mial mase asow w rekawie jak bicie po biodrach, bezposredni prawy po ktorym wpadal w klincz lub poldystans, swietna obrone.
A przede wszystkim umial grac ze swoim przeciwnikiem, prowadzic go przez ta swoja gre brudnego boksu. Mysle ze Toneya by sie nie udalo wyprowadzic z rownowagi bo nie zrobili tego nawet jego byli sparingpartnerzy ktorzy walczac z nim juz na zawodostwie uderzali glowa, czy nin stop w tyl glowy z pelna premedytacja i nawet bez zbednego ukrywania sie. Podobno Toney nie byl zbyt milym czlowiekiem, szczegolnie podczas przygotowan takze niektorzy chcieli sie w jakis sposób odegrac?

Glownym czynnikiem ktory mysle ze przewazylby szale zwycięstwa dla Kata byloby to ze Toney raczej na pewno by go nie ustrzelil jak Nunna, bo nikt Kata nigdy nie z znokautowal ( to wyrzucenie z ringu prze Smitha to niepotrzebna farsa na sam koniec kariery, 52 letni zawodnik wypada za liny a sedzia go odlicza, gdyby nie wypadl to jestem w stanie uwierzyc ze dociagnalby walke do konca, nie koniecznie ja wygrywajac). Druga sprawa ze wciaganie na kontre zawodnika ktory sam nie jest jakims ofensorem byłoby cholernie ciezkie dla Jamesa. Ten brak aktywności, oczekiwanie na jakis konkretna akcje mysle ze oddawaloby rundy dla Hopkinsa ktory ostatecznie wygralby na punkty.

Ostatecznie.
Hopkins wygrywa przez UD z Toneyem.

fajny komentarz, dzięki
 
Amir Khan vs Miguel Cotto

Cotto doskonaly zawodnik jesli chodzi o konsekwentne realizowanie planu. Boksersko inteligentny lecz nie byl to geniusz ringu. Bardzo solidny technicznie. Kilka cennych skalpow jak Zab, Mosley, Margarito, Mayorga, Maggaliniagi, Clottey czy Martinez.

Umial kończyć swoich rywali przed czasem lecz nie byl typem goscia ktory mial mega moc w uderzeniu. Raczej zawodnik statyczny bym powiedzial jesli chodzi o prace nóg.

Z drugiej strony Amir Khan, najszybsze ręce w tym biznesie. Niesamowita szybkosc polaczona z fajnymi kombinacjami na prawde potrafila robic robote. Khan rowniez calkiem niezle poruszal sie po ringu co nieraz ratowało mu tylek w walce z puncherami z ktorymi niestety przez swoja szklaną szczękę mial najwieksze problemy. Khan potrafil sie glupio odsłonić i przyjac cos co nieraz przeważało na wyniku walki lecz nieraz potrafil tez zasypac przeciwnika gradem skutecznych ciosów. W resume mozemy zobaczyc Zaba, Barrere, Maggaliniego, Alexandra, Kotelnika, Chrisa Algieriego czy nawet Maidane.

Mysle ze gdyby panowie spotkali sie w ringu w swojej najlepszej formie zdrowotnej zobaczylibyśmy piekny pokaz boksu, Cotto zapewne by chcial ganiac Khana po ringu lecz jego statycznosc nie pozwolilaby na zbyt smiale szarże, za to Khan pograżalby Miguela swoja szybkoscia i częstotliwością zadawanych ciosów. Cotto nie mial jakiejs super defensywy takze jego twarz pewnie wygladalaby w drugiej polowie walki nie najlepiej, chociaz on sam do ostatniego gongu bylby niebezpieczny. Mysle ze Khan w tej walce nie raz przezylby kryzys gdyby Miguel wstrzelil sie czyms w jego akcje, nie wykluczam jakis desek po drodze. Nie sadze jednak by Cotto mial taka pare by ustrzelic na raz nierozbitego Amira.


Ostatecznie typuje Amir Khan wygrywa przez SD/UD po ciezkiej walce.
 
Amir Khan vs Miguel Cotto

Cotto doskonaly zawodnik jesli chodzi o konsekwentne realizowanie planu. Boksersko inteligentny lecz nie byl to geniusz ringu. Bardzo solidny technicznie. Kilka cennych skalpow jak Zab, Mosley, Margarito, Mayorga, Maggaliniagi, Clottey czy Martinez.

Umial kończyć swoich rywali przed czasem lecz nie byl typem goscia ktory mial mega moc w uderzeniu. Raczej zawodnik statyczny bym powiedzial jesli chodzi o prace nóg.

Z drugiej strony Amir Khan, najszybsze ręce w tym biznesie. Niesamowita szybkosc polaczona z fajnymi kombinacjami na prawde potrafila robic robote. Khan rowniez calkiem niezle poruszal sie po ringu co nieraz ratowało mu tylek w walce z puncherami z ktorymi niestety przez swoja szklaną szczękę mial najwieksze problemy. Khan potrafil sie glupio odsłonić i przyjac cos co nieraz przeważało na wyniku walki lecz nieraz potrafil tez zasypac przeciwnika gradem skutecznych ciosów. W resume mozemy zobaczyc Zaba, Barrere, Maggaliniego, Alexandra, Kotelnika, Chrisa Algieriego czy nawet Maidane.

Mysle ze gdyby panowie spotkali sie w ringu w swojej najlepszej formie zdrowotnej zobaczylibyśmy piekny pokaz boksu, Cotto zapewne by chcial ganiac Khana po ringu lecz jego statycznosc nie pozwolilaby na zbyt smiale szarże, za to Khan pograżalby Miguela swoja szybkoscia i częstotliwością zadawanych ciosów. Cotto nie mial jakiejs super defensywy takze jego twarz pewnie wygladalaby w drugiej polowie walki nie najlepiej, chociaz on sam do ostatniego gongu bylby niebezpieczny. Mysle ze Khan w tej walce nie raz przezylby kryzys gdyby Miguel wstrzelil sie czyms w jego akcje, nie wykluczam jakis desek po drodze. Nie sadze jednak by Cotto mial taka pare by ustrzelic na raz nierozbitego Amira.


Ostatecznie typuje Amir Khan wygrywa przez SD/UD po ciezkiej walce.

Cotto robił się bardzo znany kiedy zacząłem interesować się boksem tak 2008-09
myślałem, że już po nim po walce z Margarito w rękawicach z betonową wylewką, ale się odrodził i był groźny dla wszystkich (oprócz Pac Mana, który go rozniósł jak gnój po polu)

a skoro Khan nie dał się znokautować Maidanie to pewnie nie dałby i Cotto. na punkty poszłoby pewnie dla niego, bo zadawał dużo ciosów


w sumie powtórzyłem to co Ty xD
 
Khan vs Mayweather
Jestem ciekaw bo jakby nie patrzeć to Money by mierzył się z typem który miałby szybsze ręce od niego

PacMan vs Mayweather w prime
Dla mnie czy to Pretty boy Floyd czy to Money Mayweather pokonałby Paca
Manny nie lubił counter puncherów nie mówiąć o wspaniałej defensywie Floyda
 
Khan vs Mayweather
Jestem ciekaw bo jakby nie patrzeć to Money by mierzył się z typem który miałby szybsze ręce od niego

PacMan vs Mayweather w prime
Dla mnie czy to Pretty boy Floyd czy to Money Mayweather pokonałby Paca
Manny nie lubił counter puncherów nie mówiąć o wspaniałej defensywie Floyda
Uwazam ze Amir Khan jast w nielicznym gronie zawodników ktorzy mogliby Floyda pokonac a przynajmniej sprawic mu spore problemy, Floyd by go nie znokautowal a Khan potrafil serio duzo bic i bic przede wszystkim mega szybko ale rownie dobrze mogloby to wyglądać jak z Pacquiao

Szkoda ze nie doszlo do tej walki.

Co do Floyd vs Pac to kazda wersja Floyda robi kazda wersje Paca w dowolnej konfiguracji. Po prostu Pacquiao byl mocno jednowymiarowym zawodnikiem.
 
Uwazam ze Amir Khan jast w nielicznym gronie zawodników ktorzy mogliby Floyda pokonac a przynajmniej sprawic mu spore problemy, Floyd by go nie znokautowal a Khan potrafil serio duzo bic i bic przede wszystkim mega szybko ale rownie dobrze mogloby to wyglądać jak z Pacquiao

Szkoda ze nie doszlo do tej walki.

Co do Floyd vs Pac to kazda wersja Floyda robi kazda wersje Paca w dowolnej konfiguracji. Po prostu Pacquiao byl mocno jednowymiarowym zawodnikiem.

a ja bym i tak chciał zobaczyć Pac vs Floyd, gdzie Pacquiao jest w najbardziej dojebanej wersji z Hattona lub Cotto
z tak szybkim i nieustępliwym zawodnikiem Mayweather nie walczył ani razu
 
Uwazam ze Amir Khan jast w nielicznym gronie zawodników ktorzy mogliby Floyda pokonac a przynajmniej sprawic mu spore problemy, Floyd by go nie znokautowal a Khan potrafil serio duzo bic i bic przede wszystkim mega szybko ale rownie dobrze mogloby to wyglądać jak z Pacquiao

Szkoda ze nie doszlo do tej walki.

Co do Floyd vs Pac to kazda wersja Floyda robi kazda wersje Paca w dowolnej konfiguracji. Po prostu Pacquiao byl mocno jednowymiarowym zawodnikiem.

Sorry kolego ale nie zgodzę się w żadnym punkcie.

Khan, owszem, świetny zawodnik ale na takiego geniusza jak Floyd jego szybkość to za mało a Khan miał tak szklaną szczękę że ktoś z takim timeingiem i umiejętnościami jak Amerykanin spokojnie mógłby go usadzić na deski.

A nazywanie Pacmana jednowymiarowym zawodnikiem to już kompletna aberracja.

Mimo że był już po ciężkim nokaucie z ręki Marqueza i past prime dał wyrównana walkę Money’owi.

Nie bez przyczyny sztab Floyda odwlekał walkę z Mannym najdłużej jak się dało.

Szybkość słabnie pierwsza z wiekiem.
 
Sorry kolego ale nie zgodzę się w żadnym punkcie.

Khan, owszem, świetny zawodnik ale na takiego geniusza jak Floyd jego szybkość to za mało a Khan miał tak szklaną szczękę że ktoś z takim timeingiem i umiejętnościami jak Amerykanin spokojnie mógłby go usadzić na deski.

A nazywanie Pacmana jednowymiarowym zawodnikiem to już kompletna aberracja.

Mimo że był już po ciężkim nokaucie z ręki Marqueza i past prime dał wyrównana walkę Money’owi.

Nie bez przyczyny sztab Floyda odwlekał walkę z Mannym najdłużej jak się dało.

Szybkość słabnie pierwsza z wiekiem.
Nie chce mi sie nawet tlumaczyc ze pisanie takich herezji ze to sztab Floyda odwlekal walke z Mannym jest nie na miejscu.


Do walki mialo dojść kilka razy jedne z wielu przyczyn dlaczego sie to nie udawalo

1. Arum reprezentujacy Filipinczyka powiedzial ze póki nie wybuduja stadiony specjalnie na ta walke to sie ona nie odbedzie, tak kurwa STADIONU xD
2. Wytatuowany Filipinczyk jak usłyszał ze w kontrakcie sa zawarte testy antydopingowe stwierdzil ze on sie boi igiel i odrzucil testy USADA przed walka xDDD
3. Chlop ktory mial o wiele gorsze wyniki PPV chcial podzialu 50/50 we wplywach PPV

I moglbym wymieniac jeszcze kilka ale po co? Po prostu to nie sztab Floyda unikal ten walki, i o jakiej wyrownanej walce mowisz? O tej jednostronnej ktora Floyd wygral przynajmniej 117-111? :juanlaugh:

Zeby nie bylo ze jestem taki niedobry i zaklamuje fakty to przykladowa punktacja poszczególnych ekspertów/portali/stacji

ShowTime : 118-110
Sherdog : 119-109
HBO : 117-111
The ring : 116-112

Takze zakrzywianie faktów o wyrownanej walce i unikaniu walki przez Floyda to nie ze mna te numery :mamed:


A skoro juz mówisz ze szybkosc z wiekiem maleje i dlatego Floyd tak dlugo "uciekal" to aby przypominam ze Floyd jest starszy od Pacquiao :roberteyeblinking:
 
Dżordż nie był żadnym geniuszem boksu, co udowodnił podstarzały Ali

Fury by go porobił, Usyk też
Fury tak, ale Usyk by sie zesrał. Nawet tłustawy Chisora złapał Usyka na swojego myczka i zaskoczył ukrainca zmieniającego pozycje trafiając go na cytryne.
 
Można Artura nie lubić, ale Krzysiu nigdy nie miał do niego podjazdu.

Mylisz się kolego.

Na amatorce wygrywał ze Szpilmanem.

Wasyl wypromował Artura i wpompował w niego kasę której Zimny na oczy nigdy nie widział.

To że teraz Krzychu to wrak człowieka, posypał się fizycznie i psychicznie to inna sprawa.
 
Nie chce mi sie nawet tlumaczyc ze pisanie takich herezji ze to sztab Floyda odwlekal walke z Mannym jest nie na miejscu.


Do walki mialo dojść kilka razy jedne z wielu przyczyn dlaczego sie to nie udawalo

1. Arum reprezentujacy Filipinczyka powiedzial ze póki nie wybuduja stadiony specjalnie na ta walke to sie ona nie odbedzie, tak kurwa STADIONU xD
2. Wytatuowany Filipinczyk jak usłyszał ze w kontrakcie sa zawarte testy antydopingowe stwierdzil ze on sie boi igiel i odrzucil testy USADA przed walka xDDD
3. Chlop ktory mial o wiele gorsze wyniki PPV chcial podzialu 50/50 we wplywach PPV

I moglbym wymieniac jeszcze kilka ale po co? Po prostu to nie sztab Floyda unikal ten walki, i o jakiej wyrownanej walce mowisz? O tej jednostronnej ktora Floyd wygral przynajmniej 117-111? :juanlaugh:

Zeby nie bylo ze jestem taki niedobry i zaklamuje fakty to przykladowa punktacja poszczególnych ekspertów/portali/stacji

ShowTime : 118-110
Sherdog : 119-109
HBO : 117-111
The ring : 116-112

Takze zakrzywianie faktów o wyrownanej walce i unikaniu walki przez Floyda to nie ze mna te numery :mamed:


A skoro juz mówisz ze szybkosc z wiekiem maleje i dlatego Floyd tak dlugo "uciekal" to aby przypominam ze Floyd jest starszy od Pacquiao :roberteyeblinking:

Starszy.
Fakt.
Rok.

:jarolaugh:

Powtarzasz te przepychanki medialne, bzdury którymi się obrzucali, a fakt faktem że gdyby do tej walki miało dojść wcześniej to by doszło.

Floyd po prostu chciał pobić rekord Marciano.

:roberteyeblinking:

Szkoda że nie rozwinąłeś swojego twierdzenia że Pacman był jednowymiarowym zawodnikiem

:mamedwhat:
 
Back
Top