Doping, sterydy i inne środki

midern

KSW
Heavyweight
Doping i sterydy są tematem tabu. Nie raz, nie dwa, pojawiaja się tematy, że dani sportowcy wpadli na testach, i za kazdym razem w tych tematach prowadzone są dyskusje o tych środkach - "Ja wiem lepiej niż Ty", "Trzeba było pilnować cyklu", wyjaśnianie co dają te środki. pojawiły się nawet głosy, zeby zalegalizować doping! Po ostatnim temacie z wpadką Piotra Hallmana i widząc komentarze proponujące założenie nowego tematu, postanowiłem tak zrobić.





A więc swoje dyskusje i mądrości można przenieść z tamtego tematu na ten. Zapraszam do dyskusji. :)
 
Tak gwoli ustalenia, mam pytanie czym wg was jest doping. Czy jest to stosowanie zakazanych specyfików, tych szkodliwych dla zdrowia, czy jakiekolwiek pozażywieniowe/treningowe wspomaganie organizmu? Czy palenie tytoniu to doping? Słyszałem np. o wspinaczach, którzy trenowali jarając szlugi (na podniesienie wydolności płuc i podobno na tworzenie się większej ilości czerwonych krwinek) nie paląc na codzień (nie wiem czy to prawda).
 
Wg mnie doping to wspomaganie się farmaceutykami których przeznaczenie jest inne niż sport a zastosowanie w sporcie to wykorzystywanie jedynie ich skutków ubocznych.
 
doping to wszystko co możesz osiągnac ponad to co zrobisz samą dietą i treningiem ale to palenie fajek cięzko nazwać dopingiem bo zapalić tak mozna raz za czas jak się pali czesto to wydolnośc spada
 
Mam pytanko do kogoś kto ogarnia temat, a nie słyszał od kolegi na siłowni albo przeczytał na forum. Co by się stało z ciałem jakiegoś topowego kulturysty który z dnia na dzień odstawia cały ten syf ale dalej trenuje i odżywia się jak trzeba. Są jakieś objawy jak z odstawieniem np narkotyków? A co z jego mięsniami? spadnie mu masa ale dalej będzie w dobrej formie czy będzie sflaczały i pomarszczony?
 
Jak w szpitalu wylądowałem z mononukleozą to mi sterydy dawali... więc całkiem możliwe, że i tobie jakiś lekarz kiedyś przepisał ;)
 
Jak narazie wpadają tylko ludzie z UFC, albo ja o reszcie nie słyszałem, a co z Bellatorem i WSOF? Swoja drogę Ciekawy jestem, jakby zrobili badania w KSW, czy faktycznie tak jak tutaj papla połowa forum, prawie wszyscy by wpadli? ;-)
 
Wszyscy wiedzą, że jest doping. Ogólnie organizm człowieka jest tak skonstruowany, że do życia potrzeba tlenu, wody i żarcia (to taki skrót myślowy). Liczne organy, odpowiedzialne za wytwarzanie substancji (w skrócie i dla uproszczenia , nazywać to będę chemią) , na skutek bodźców z zewnątrz i docelowo bodźców z mózgu, , wydzielają do krwiobiegu ów chemię, która działa przeróżnie - w zależności ocb. Jajca wydzialają tyle teścia, ile normy podają, trzustka wydziela tyle insuliny - ile potrzeba by sprostać Grześkowi. Gdy zaburzymy, możemy oszukać trochę organizm, by działał szybciej, ostrzej, etc. Teoretycznie moglibyśmy przeca rozpisać sobie taką dzienną dawkę chemii, zaczynając od amfy na rozruch, teścia (i teściopodobne) na męskość , wolę walki, agresję, etc, Potem zajebać coś na lepsze trawienie tego, co tylko zjemy, następnie dawka THC - dla rozluźnienie, wieczorem kokaina dla relaksu i psychotropy nasenne- by regeneracja się udała. Można - można! Wszystko można. To my i tylko my sami (za gimby odpowiadają starzy , wiec w sumie nie do końca sami decydują o swym losie...póki co ;-) ) decydujemy, co zrobimy z naszym życiem. To jak rozregulujemy nasz organizm działając niewłaściwie chemiią z zewnątrz, ew. jeśli mamy guru od chemii - to może zażyjemy to lepiej rozpisane - ale nadal , póki nie zostaniemy ubezwłasnowolnieni, a po mojej w/w rozpisce, dosyć szybko to by nastąpiło pewnie - TO MY DECYDUJEMY.



Nie jestem za legalizacją dopingu w sporcie, tak jak Redaktor Naczelny. Ba, także dziwię się, jak Redaktor Naczelny największego portalu mma w Polsce, może propagować doping, jako wszemdostępny w tej dyscyplinie sportu, bo zakładam, że i on (Naczelny ) zakłada, że ów (mma) dyscyplną sportu jest. Sport ma być czysty. Legalizacja doprowadziłaby do walki zbrojeń i to takiej z przyzwolenia (mimo, że wiem, że taka walka istnieje, choć bardziej w podziemiu) . Zwyciężyliby najbogatsi, Ci co mieliby dostęp do najlepszych specyfików (fakt, że dziś ów najbogatsi, także mają dostępdo najlepszych , a tym samaym najdroższych specyfików, dodatkowo mają tabuny ludzi, by imto właściwie rozpisać i kontrolować ich stan ducha i ciała, tudzież przechytrzyć wszelkie kontrole, etc.



Ja jednak widzę ludzi, którzy nie mając dostępu do środków najdroższych, jebać zaczynają wszystko jak leci (łącznie z moją w/w rozpiską) , by sprostać tym, ktorych stać na tabun ekspertów. Wizja takiego stanu, powoduje, że mimo, że chciałbym, aby doping zniknął w ogóle - a w to niestety nie wierze- to już obecna sytuacja i przynajmniej, jakieś tam pilnowanie się - wybieram, zawsze to ryzyko na hodowlę Hulków jest mniejsze.



SPORT MA BYĆ CZYSTY! Wprowadziłbym wyrywkowe kontrole podczas przygotowań zawodników i kontrole wszystkich zawodników na galach. Tak chciałbym, żeby wyglądały kontrole dopingowe, przynajmniej w UFC - pierwszej lidze mma na świecie.
 
Dobry temat. Niech się TYTUS i jeszcze tam kilku koneserów szprycy wypowie. Chętnie poczytam.
 
Po powstaniu tego tematu @TYTUS wkrótce będzie miał rangę Heavyweight :-)



@cRe ja nie wbijam i nie znam się na tym za dobrze, ale z tego co wiem, to doping nie polega na po prostu "braniu jakiegoś sterydu", jak koleś schodzi z cyklu to bierze osobne środki na odblokowanie produkcji naturalnego testosteronu i jakieś inne cuda. Spadki są, ale nie takie jak w kampaniach przeciw sterydom, nie zmieniasz się nagle w sflaczałą piłkę. Zresztą mam kumpli, którzy brali kiedyś a teraz już nie, mówią, że ważą mniej niż wtedy, ale nadal są duzi i silni ;)
 
Właśnie, zapraszam Tytusa, Baja i kilku innych (moze i szarych) znawców (niekoniecznie ironicznie to napisałem) do dyskusji tutaj.
 
Kaczka, sport nigdy nie będzie "czysty". Wyścig zbrojeń jest już od dawna - wystarczy prześledzić historię... Kto ma kasę będzie mógł sobie pozwolić na legalny doping - taki, który teraz nie jest wykrywalny lub jeszcze nie jest zakazany. A jeśli ktoś sobie chce szkodzić to wolna droga (inna sprawa z nieświadomym - wbrew woli lub po dezinformacji - jego przyjmowaniem, tak jak to podobno było ze sportowcami w NRD - na to powinny być paragrafy).
 
Czyli każdy inny koksujący spotowiec jest "be" ale zawodnik mma na koksie to już ok, bo "w sumie i tak każdy bierze"? A co z tymi co nie chcą się kłuć a bez tego do "najlepszych" nie mają startu/ To chyba nie o to tu chodzi.
 
Co za problem...Możemy mieć organizację ze sterydziarzami w Polsce, w UFC z tym walczą ;-)



Ja jestem na NIE, póki sterydy nie wzmocnią kości zawodników na tyle, że nie będzie złamań na treningach, sparingach i w walkach;] Inne wspomagacze do oglądania walk mi nie są potrzebne. Można mniej trenować jak organizm nie pozwala na więcej, słabiej czy wolniej nieco walczyć, nie przeszkadza mi to. Jedyny plus bym miał z tego jako kibic, gdyby zawodnicy dzięki temu "nie wypadali" tak często, ale nie działa to w ten sposób, więc da mnie nie ma żadnych plusów z tego, że biorą. Wolę wiedzieć kto będzie najlepszy bez wspomagania niż po wspomaganiu ;-) Choć zdaje sobie sprawę, że jest to opinia, a życie życiem i raczej bez kontroli codziennych na zawodnikach jest to niewykonalne.



No i dodam, że marihuanę się powinno z tej listy wyrzucić, bo to nie steryd, ani nie pomaga w walce czy przy trenowaniu :P



PS: Walić inne sporty, tu rozmawiamy o MMA. Akurat w MMA wpływ nadludzkości jednej jednostki ma wpływ na zdrowie i życie drugiej jednostki, co innego w jakimś sprincie czy skokach narciarskich :P Choć nigdzie nie powinno tego być, to na inne sporty mam w tym temacie wyje**ne ;-)
 
niech zalegalizują też to, że fajter może mieć do 2 promili w momencie rozpoczęcia walki. koksy ok, alko złe? Jak sie bawić to się bawić.
 
Alko też złe, uśmieża ból (ganja potęguje zmysły i boli bardziej), wzbudza agresję (ganja ją niweluje).
 
Born nie wiem co paliłeś, ale normalne jaranie to jeden z lepszych znieczulaczy.

No i dodam, że marihuanę się powinno z tej listy wyrzucić, bo to nie steryd, ani nie pomaga w walce czy przy trenowaniu :P


Heroina też nie pomaga.
 
Nie porównuj jakiejś roślinki z tworem chemicznym jakim jest heroina czy tym podobne ;-)



Znieczulaczy? W pewnym sensie, ale wyostrza zmysły, bodźce. Lepiej zostać jębniętym czy nawet uszczypniętym na trzeźwo niż po blancie ;-)



No, ale nie róbmy z tematu tematu o ganji, choć to też "środek zakazany".
 
Mam pytanko do kogoś kto ogarnia temat, a nie słyszał od kolegi na siłowni albo przeczytał na forum. Co by się stało z ciałem jakiegoś topowego kulturysty który z dnia na dzień odstawia cały ten syf ale dalej trenuje i odżywia się jak trzeba. Są jakieś objawy jak z odstawieniem np narkotyków? A co z jego mięsniami? spadnie mu masa ale dalej będzie w dobrej formie czy będzie sflaczały i pomarszczony?


Nie ogarniam tematu, ale myślę, że zależy co było zażywane i w jaki sposób. Co przepracujesz na wspomaganiu to twoje... a jeśli ktoś bierze środki na opuchliznę na bicku to po odstawieniu pewnie opuchlizna zejdzie.
 
@Born2kill
spróbuj zanim się wypowiesz. Jednym z głównych zastosowań medycznych marihuany jest walka z bólem. Nie nie wyostrza go....
Masz czytankę:
http://badania.net/marihuana-dobra-na-bol/

A co do pytania o odstawienie sterydów z dnia na dzień to, cóż nie jestem ekspertem ale:

-dostarczasz z zewnątrz testosteron, zatrzymuje/ogranicza się produkcja twojego naturalnego teścia
-jednocześnie poziom testosteronu we krwi jest wyższy niż Twoja norma
-po nagłym odstawieniu, bez całej farmacji po cyklu, która ma za zadanie powrót do normy, dochodzi do sytuacji kiedy Nie masz testosteronu i go czasowo nie produkujesz. Czyli z dnia na dzień zjeżdżasz z poziomu kilkaset procent normy do praktycznie zera (dużo poniżej normy)

-skutki? fatalne samopoczucie, brak siły. Nie wiem jak z toksycznością i ginekomastią w takim wypadku.

Oczywiście jakby wypowiedział się jakiś user, albo zażywający zawodnik anonimowo to miałoby to dużo większą wartość. Mam nadzieję na jakiś fachowy materiał ze strony redakcji.
 
Ludzie, tu chodzi o ból typu głowy, brzucha, mięśni itp, a nie jak dostaniesz w pysk. Proponuje iść do dentysty po spaleniu się, wtedy zobaczycie co to jest ból
 
Znam ludzi co jeżdzili na cyklach. Trafiali do szpitala na miesiąc/trzy, nie pamiętam nawet czy nie w konsekwencji brania...No i po wyjściu zupełnie inny człowiek, masa spadała nawet o 30kg. Najlepiej ćwiczyć na sucho, to nie spada tak łatwo, choć rośnie wszystko oczywiście wolniej ;-)



Nie rozróżniacie dwóch kwestii. Jak Cię boli i zajarasz to jest Ci "lepiej" i mniej boli. Czyli np. po walce mogłoby być okej, ale przed walką? ;-) Jak zajarasz i idziesz "na ból" to nie będzie Ci lepiej niż przy przyjęciu go na trzeźwo. W dodatku jesteś mniej spostrzegawczy,skoncentrowany a w walce to megaistotne... Mi badania niepotrzebne, za duże doświadczenie praktyczne było swego czasu ;-)
 
Born heroina to też 100% natural :)



mak_1468_0_0_468X10000.jpg
 
Serio tak działa i nie trzeba jej przetworzyć czasem w formę użytkową? Nie wiem, to nie moja bajka, ale raczej sądziłem, że proces jest zbliżony do produkcji innych narkotyków, nawet jeśli bazujących po części na roślinie to nie bycie nią w czystej postaci. Do ganji rosnącej można podejść, podjarać ją i się zaciągnąć ;]
 
@Born
Tu się zgodzą, że zjaranie się przed wejściem do klatki to absurd. Ale co jeśli zawodnik pali w przygotowaniach, po treningu, dla relaksacji i lepszej regeneracji? W sumie to trochę doping... jeśli się uprzeć.
 
Sądzę, że ma słabsze efekty, relaks okej, ale w przygotowaniach to raczej trzeba ciężko zapieprzać, a po ganji czy na drugi dzień po "upalnym wieczorze" to się po prostu może nie chcieć zwlec z łóżka :P Wiem o czym mowa, aczkolwiek wycieńczenie organizmu treningiem działa podobnie co dobre zjaranie ;-) Zmęczenie i relaks i tak przychodzi wieczorem i raczej nie ma problemów ze spaniem jak człowiek miał pracowity dzień ;-)
 
"marihuana potęguje ból" - tekst roku



:-)



Tak jak jestem za legalizacją wszystkich możliwych używek dla "cywili", tak jestem przeciw wszelakim 'dopalczom' wśród sportowców.
 
Back
Top