Doping, sterydy i inne środki

Cypher, ale kto napisał "marihuana potęguje ból", bo ni ch*ja nie mogę znaleźć tego na tej stronie poza Twoim postem? :-)
 
Born nie wiem czy zauważyłeś, ale zaczynasz dominować w temacie o sterydach co przy twoich wymiarach jest trochę nie na miejscu :P
 
Co z tego? Mam takie rozmiary, bo nie chciałem jak wielu iść na łatwiznę nigdy i być przy wzroście 176cm 100kilowym klockiem ;-))) Wielu sterydziarzy poznałem, trochę się w temacie orientowałem swego czasu. Poza tym akurat temat poszedł w nieco inną stronę niż sam doping typu TRT itp. Poza tym częstym argumentem w temacie o dopingu jest uzmysłowienie, że doping/sterydy to nie tylko na masę i mięśnie, a chyba na to wskazujesz ...;-)



Pytam, bo nie wiem skąd to Cypher wziął ten tekst. Chyba, że wkłada znowu swoje słowa w usta innych, czy bardziej pod palce innych ;-) Taka godzina, że jestem przy kompie, później mnie nie będzie, a pewnie znowu ktoś się będzie dziwił "gdzie ja?!", jakbym całe życie tu spędzał, a tak nie jest :D
 
A co do pytania o odstawienie sterydów z dnia na dzień to, cóż nie jestem ekspertem ale:

-dostarczasz z zewnątrz testosteron, zatrzymuje/ogranicza się produkcja twojego naturalnego teścia
-jednocześnie poziom testosteronu we krwi jest wyższy niż Twoja norma
-po nagłym odstawieniu, bez całej farmacji po cyklu, która ma za zadanie powrót do normy, dochodzi do sytuacji kiedy Nie masz testosteronu i go czasowo nie produkujesz. Czyli z dnia na dzień zjeżdżasz z poziomu kilkaset procent normy do praktycznie zera (dużo poniżej normy)
Barnaba, zgadzam się, z punktu widzenia niapraktykującego... Patrząc z drugiej strony, gdy na obozach wysokogórskich zawodnicy trenują przy zredukowanej ilości tlenu dostarczanego do organizmu, organizm reaguje produkując większą liczbę czerwonych krwinek etc. Można uznać, że to antydoping ;)

Też, czekam na wypowiedź lepszego kogoś ogarniętego...
 
@Born, wybacz, że cię sparafrazowałem. Nie mnie jednak podobno dysponujesz wspaniałą spostrzegawczością, więc powinienieś się domyślić, że chodziło o głupotę, która ty palnąłeś. Nikt inny taką bzdurą się tu nie popisał.



/Jestem ciekaw jak niedorzeczną linię obrony przyjmiesz tym razem.
 
Mówiłem, że ten temat nie powinien być areną dyskusji o legalizacji dopingu, ale widzę, że to nieuchronne

Nie wszystkie sterydy są anaboliczne :) Mi kiedyś lekarz przepisał wziewny :)
Wiesz w ogóle co to znaczy "anaboliczny"?
 
Nie, to bzdurę to tylko i wyłącznie Ty stworzyłeś akurat ;-) Nie było tekstu "marihuana potęguje ból" z mojej strony. Zmieniłeś tekst "potęguje zmysły i boli (wówczas-taka mała podpowiedź) bardziej" jak typowy faktowy dziennikarzyna przeinaczający prawdę lub czyjeś słowa. Słabo!
Spostrzegawczość, a domyślność to też dwie inne bajki, o czym najwyraźniej nie wiesz. Domyślnością jednak też dysponuję, bo inaczej bym nie zauważył, że się czepiasz właśnie mnie, choć w niecny sposób zmieniając mocno moje słowa. Tak więc bez sensu, bo nie będę bronił swoich słów w przeinaczony sposób, bo wówczas po prostu nie są to moje słowa...
 
Born, jakie inne znaczenie może mieć zdanie "potęguje zmysły i BOLI BARDZIEJ" niż "potęguje ból"? :-)
 
Dobra co brać na cardio i kowadlo w lapie tak by nie zrujnować zdrowia? Słyszałem, że doping powoduje bezpłodność - prawda czy mit?
 
Heh, coś kiepsko z formą tym razem Born. Sprawdź sobie jeszcze tylko co to znaczy parafraza.
 
"Born nie wiem czy zauważyłeś, ale zaczynasz dominować w temacie o sterydach co przy twoich wymiarach jest trochę nie na miejscu :P":-)
 
Wytłumaczę to najprościej jak można. Zajarasz, po czym wszystko odczuwasz bardziej co się wydarzy w trakcie bycia zajaranym, czy ból czy smak potrawy czy nawet "pieszczoty" wszelkiego rodzaju ;-) Nie chodzi zupełnie o to, że coś boli, zajarasz i boli bardziej. Jak można nie czaić tej różnicy ;-)



Dlatego powyżej w wyjaśnieniu i nawiasie napisałem "wówczas", dla niedomyślnych jaka miała tam być kolejność działań. Można było zrozumieć to w ten sposób, nie będę się spierał, ale raczej usilnie, bez chwili zastanowienia i myślenia logicznie na temat tych słów napisanych przeze mnie.



Vae, Ty też uwazasz, że doping to tylko mięśnie i masa, że Cię tak rozbawił Charles czy raczej rozbawił Cię Charles, że ma wiedzę o dopingu taką, że to tylko na masę właśnie ;-)?



PS: Cypher, na ch* mam sprawdzać? Chcesz się w to bawić to spier**laj na inne forum, tu dyskutujemy na argumenty, a nie bawimy się w przedstawianie czyichś słów by miały inne znaczenie. Taka Twoja linia obrony na palniętą przez ciebie bzdurę, gdy ja starałem się podjąć merytoryczną dyskusję? Żenada.
 
Jeśli chodzi o sterydy anaboliczne to z tego co kojarzę to wszystkie mają wpływ na narządy płciowe, a bezpłodność to pewnie kwestia dawki.
 
Kurwa, niech że się wypowie ktoś, kto ogarnia temat. Tytus, Tajski, albo ktoś inny, kto wie coś więcej niż: "słyszałem od babci, że po sterydach nie staje".



@down, Tajski swojego czasu też był ekspertem forumowym, ale gdzieś zniknął. Może leczy bezpłodność:D
 
Orestos, o praktyce nie powiem, ale np. tutaj można przeczytać:

"Anabolic steroids" is the familiar name for synthetic substances related to the male sex hormones (e.g., testosterone).


Czyli z definicji, muszą mieć wpływ na sprawy związane z płciowością.
 
Co do bezpłodności - jak ktoś sie bardzo boi, a chce się zakoksować jak świniak i chce róznież mieć dzieci - niech zawczasu natrzepie do słoika i odda gdzie trzeba ;-)
 
Jak to mawiał miejski koks, który najpierw się nabombił, a potem zaczął chodzić na siłkę : PO CHUJ MI ODBLOK, I TAK NIE BĘDĘ MIAŁ DZIECI!
 
@kaczka41
taki awaryjny bidon z żołnierzami to każdy powinien trzymać w jakiejś chłodni na wszelki wypadek. Dużo taniej wyjdzie niż terapie, in vitro i inne stresujące cuda. Good idea.



@Keylock
Nie zapominaj o Tajskim, który zawsze aktywował się TYLKO w tematach o koksie:D
 
"Mogę nie ruchać, ale sterydować muszę - nie muszę dbać o wacka, ale o moją tuszę" :-)


Tak, dopóki TYTUS ani ALRI się nie wypowiedzą to ten temat będzie miał postać "A tata Marcina powiedział..."
 
Born, najwyraźniej musisz trochę popracować nad przelewaniem swoich myśli na papier/klawiaturę (tu taka mała sugestia - może lepiej iść w jakość, a nie ilość?), bo twoje zdania nadal są bez sensu i interpretuję je tak samo jak większość użytkowników. Co to znaczy "odczuwasz bardziej [...] ból", odczuwać bardziej ból? Czym to się róźni od tego, że coś boli bardziej? No i zasadnicze pytanie, czy piszesz to z własnego doświadcznia?
 
Już wcześniej o tym pisałem czemu o tym piszę. Choć przykłady znajomych również pokrywają się z tą opinią. Z resztą Gaara to samo napisał. A propos przykładu dentystycznego. Wracając po wyrwaniu zęba dobrych pare lat temu zajarałem by ból uśmieżyć. Nigdy nie zajarałbym najpierw, a potem poszedł do dentysty ;] Wolałem w ryj oberwać na trzeźwo niż na fazie, czy nawet zostać uszczypniętym dla żartu przez dziewczynę. Prościej nie wytłumaczę. Sorry.



Nie, ty się przede wszystkim czepiasz, dogryzasz i przekręcasz, a nie interpretujesz jak większość :-) Od paru tygodni wjeżdżasz na tą ilość, nie zauważając, że moje posty mocno się skróciły. Kiedy w końcu to spostrzeżesz ;]? Jak będę pisał pod ogłoszeniem jakiejś walki "Dobre zestawienie"? ;]



PS: Dziecko można spłodzić na różne sposoby, ale nie każda raczej chce by ojcem jej dziecka był gość z wyniszczonym przez "doping" organizmem, często wpływającym na zachowanie ;-)
 
Dziwne, że pół forum gorliwie wypowiada się na temat sterydów w topicu o Hallmanie, jednoczesnie niewiele na ten temat wiedząc (wnioskuje tak z tego topicu, nikogo nie obrazajac).



No ale ja nie o samych pozytywnych i negatywnych skutkach działania poszczególnych sterydów chce tutaj napisać (bo strony poświęcone opisom poszczególnych specyfików dostępnych na rynku wraz ze skutkami ubocznymi są łatwe do odszukania), ale pół-SERIO o tym dlaczego uważam, że nie powinno się dopuszczac oraz legalizowac ich brania ZWŁASZCZA w MMA.



Po pierwsze (teraz powiem coś pozornie oczywistego) w mojej opinii sport jako zjawisko, może być zrozumiały tylko w kontekście biologicznym, gatunkowym, przede wszytskim jako forma porównywania sprawności ciał, umysłów, a może przede wszystkim leżących u ich "źródła" genów. Stosując doping wypaczamy więc tę podstawową ideę, która wywołuje w Nas emocje podziwu dla sportowców, która przeciętny meżczyzna może porównać do podziwu dla pięknej i "ułożonej" kobiety z która zdazyło mu sie obcować (minus boner ;)), bo jej źródła są w obu przypadkach głównie biologiczne. Posłuże się równie niewybrednym przykładem dalej i powiem, że obcowanie z zawodnikiem, który jest znanym koksiarzem, jest podobne do obcowania z panną z implantami. Niby wszyscy sie zgadzają, że dobrze wykonane sztuczne cycki wyglądają bardzo apetycznie, ale kazdy w mgnieniu oka zamieniłby je na naturalny ekwiwalent. Tak więc sterydy pozbawiają Nas prawdziwej, pełnej przyjemności płynącej z podziwu dla danego Człowieka, jego esencji.



Po drugie, jednym specyfikiem (choc zazwyczaj wieloma na raz) można po części nadrobic dobrze zorganizowane zaplecze treningowe, metody treningowe i dobrych trenerów. W przypadku "Naszych" reprezentantów pozbawia Nas to dumy, że oto ten chłopak/dziewczyna od Nas, może wspiąć sie na wyzyny dzieki temu, że miejsce, w którym zyjemy, kraj, region, miasto i wszystko co się na nie składa, zapewniło mu odpowiednie warunki do rozwoju - okrada to Nas z podziwu dla... Nas samych, okrada Nas z dumy, która czujemy po występach Polaków, bo nie tylko w jakimś stopniu współdzielimy z Nimi geny, ale współbudujemy ich sukces przez pokolenia, tworzac dla niego bazę.



Po trzecie, profesjonalny zawodnik operując poza ramami wyznaczonymi mu przez jego geny i środowisko, przez deregulacje naturalnych reakcji organizmu, wielokrotnie zwieksza ryzyko kontuzji oraz powikłań zdrowotnych, za które płacimy my wszyscy w postaci składki na jego rehabilitacje, leki, często operacje usuwania guzków z jąder czy sutków a nawet zabiegi in vitro, jeżeli całkiem wygasi swoje jądra np. testosteronem przyjmowanym z zewnatrz. Tak więc sterydy okradają Nas z pieniędzy, a przyjmujący je i ponoszacy konsekwencje zdrowotne, są tutaj społecznymi pasożytami.



Po czwarte MMA to sport kontaktowy, więc przesiąknięty koksem stanowi kolejne zagrożenie dla samego zawodnika.



Przebiłem może Borna w długości posta, ale chciałem wrzucić coś nowego do tej debaty.



Thaks all folks.
 
  • Like
Reactions: MZ
Tylko idiota pomyśli, że ilość nie może oznaczać również jakości. Długi, ale sensowny post i sam mógłbym się pod tym podpisać. Tyle, że napisany przeze mnie spotkałby się z kilkoma czepialskimi uwagami. Może Tobie lepiej pójdzie ;-) Wolę czytać coś i 5 minut niż 5 minut obracać 5 stron tematu z jednozdaniowymi komentarzami niewiele mającymi w sobie sensu.
 
Born, jako forumowy gwiazdor musisz się liczyć z falą hejtingu :D prawdziwy zawodowiec powinien mieć wyjebane na hejkerów...
 
Moj jest zle napisany, za duzo powtorzen i zla skladnia, ale mam nadzieje, że ktos zrozumie zawarte w nim przesłanie:



"Sterydy są złe, m'kay?"
 
Back
Top