Doping, sterydy i inne środki

tu ma prawie 250 tys., zgłosiłem dwa konta o łącznej ilości wyświetleń 150 tys., skasowali, ale przepadło. To jeden z najbardziej oglądanych wywiadów w historii, do tego nie promowany tanimi sztuczkami typu "a tutaj sugerujemy, że w filmiku jest walka Mameda z wczorajszego PPV" ;)

BTW, czas wracać do sterydowego tematu ;)
 
Za wyjątkiem sugerowania, że 2 tygodnie stołowania w McDonaldzie może okazać się o wiele gorsze niż 12 lat wspomagania sterydami i hormonem wzrostu. No ale skoro skutkiem ubocznym było tylko zatrzymanie wody i trądzik, to jak tu chłopu nie wierzyć
Zerwany triceps, krwotoki wewnętrzne spowodowane aspiryną masa powikłań od leków przeciwzapalnych -przeciwbólowych
Ja to raczej odebrałem tak, że to nie sterydy same w sobie są złem, dopóki ogarniasz co i jak bierzesz - i że wiele innych, ogólnodostępnych środków jest znacznie bardziej niebezpiecznych.
 
@ALRI , mógłbyś napisać jak ogólnie wygląda stosowanie dopingu w sporcie zawodowym, wliczając w to na jakie sposoby się ukrywa obecność sterydów w organizmie? To tylko kwestia zakończenia cyklu w odpowiednim czasie przed walką/zawodami i założenia, że wypracowane efekty "pozostaną"?
 
Częściej stosuje się krótkie cykle w systemie 2 tygodnie on, 2 tygodnie off, co daje zarówno szersze pole manewru przy maskowaniu wyników, jak i łagodniejsze zejście z bomby.
Druga sprawa czym się bronić?
W przypadku testosteronu, najpopularniejszą metodą jest niwelowanie problemu za pomocą antyandrogenu zwanego epitestosteronem lub uwaga(!) zieloną herbatą.
W pierwszym przypadku chodzi o zachowanie odpowiedniej proporcji pomiędzy hormonami, tym sposobem najlepiej w okolicy zbliżających się badań wyrównać stężenie hormonów mieszając obie substancje i podając je jednocześnie.

Odnośnie Twojego drugiego pytania, zależy od substancji, głupią decyzją w przypadku androgenów jest zejście z bomby przed samym startem, gdyż różnica jest mocno odczuwalna.
 
@Piotr Pędziszewski Chcę nawiązać do rozmowy z fb. Gdy Gadela jakimś cudem (lub łapówką) nie zostanie złapana na tym wszystkim co bierze i wejdzie do oktagonu i wyrzuci Aśkę przez siatkę to będzie git bo jest silna psychicznie żeby trenować 2x dziennie, trzymać dietę itd? Skoro doping nie robi z każdego supermana jak piszecie z jednym z komentujących, to widać jak Vitor kręcił obrotówki i strzelał highkicki jak dzik to musiał byś Jezus a nie trt. A to ten sam Vitor był, takie same skilsy. Poza tym wiele specyfików wpływa też na psychikę zawodnika. Nie jestem tu specem ale chłopaki na pewno tutaj mogą coś na ten temat powiedzieć. Pewność siebie itd. Przykładem też może być ten sam Vitor i jego wypowiedzi w tym samym czasie.

Koleś ma 39 lat i przebiegł 50 iron manów w 50 dni. 14h wysiłku i 5h snu mniej więcej jak piszą w artykule.

I pewnie ma mocną psychikę ale to jest tak jakbyś wziął najlepszego kierowcę rajdowego na świecie, sklonował go i obu dał to samo auto na tej samej trasie jak np taki dakar. Jedyna różnica polega na tym że jeden ma cały bak benzyny, a drugi połowę. Wiadomo który zajedzie dalej. Bez tego wspomagania po prostu zatrzymałby się gdzieś po drodze jak ten samochód. I nie dlatego że psychicznie nie daje rady, tylko dlatego że się nie da dalej - tak jak ten kierowca co mu się benzyna skończyła.

Dokładnie tak jak z tymi wielkimi kulturystami co mają w bicepsie tyle co ja w pasie. Mogliby wszystko mieć dopasowane na ostatni guzik, super predyspozycje ale bez sterydów by tak nie urośli. Tak samo ten typ. Nie zrobiłby takiego wyniku. I tak samo jak nie potrafię nie zachwycić kolesiami którym brzuchy wysadzi zaraz od środka, tak samo nie mogę się zachwycić takim wynikiem.

Te osiągnięcia tak wymaksowane jak to są dla mnie jak modelki w photoshopie. Widzisz okładkę gazety, ładna laska ale co z tego jak doskonale wiesz że zmodyfikowana. Można chwilę popatrzeć ale nikt nie nazywa ich boginiami.

Tak długo siedzisz w mma i masz tyle przykładów zawodników którzy dostali drugą młodość albo którzy nagle stracili to coś właśnie przez sterydy lub ich brak. Przecież to ci sami ludzie cały czas. Gdyby tak mało zależało od dopingu to dalej walczyliby doskonale albo w ogóle nie byłoby sensu brania.
 
Czy ja napisałem, że od dopingu mało zależy? Nie. Napisałem, że sam doping nie zrobi z Ciebie zawodnika. Obrotówki Vitora nie powstały dzięki siedzeniu na testosteronowym jeżu, tylko przez godziny treningu i szlifowania techniki. Znam zawodników, którzy brali sterydy i po tym jak z nich zeszli mieli lepsze wyniki tylko przez dobrą diete i tryb życia. Sterydy dadzą Tobie tylko i AŻ to, że będziesz się w stanie lepiej przygotować, ominąć kontuzję i regenerować ale nie wyprowadzą za Ciebie ciosów a kiedy zrobi się w walce lub na trasie biegowej naprawdę ciężko to nie dźwigną psychy. To trzeba mieć w głowie.

Mój brat ma 40 lat i trenując zupełnie rekreacyjnie biega rajdy ekstremalne np. dwa tyg temu pobiegł 100 km a zaraz szykuje się na 80 km po górach. Biegnie np 10-12 godzin non stop. Kiedyś biegli drużynowo jakiś absurdalny dystans (część rowerem, część kajakiem cześć biegiem i to wszystko na orientację) i nie spali prawie trzy dni (spali w czasie biegu jeżeli jesteś to sobie w stanie wyobrazić). Dla większości ludzi to pewnie jest wysiłek tak niewyobrażalny, że przciętny janusz powie - tylko sterydy dają taką moc, oszustwo etc. A jedyny doping jaki bierze mój brat to bcaa, kiełbasa i co wieczór browarek.
 
Last edited:
W 2 tygodnie 100km, a ten koleś robi tyle w niecałe 3 dni do tego jeszcze rower i pływanie. I jak ktoś tak jak twój brat robi takie rzeczy na czysto to jest co podziwiać.

I tak jak napisałem Vitor miał te same umiejętności na i bez dopingu a różnica była. Ale nie chcę się akurat do niego doczepiać tylko podałem go jako przykład.

@Piotr Pędziszewski
 
W 2 tygodnie 100km, a ten koleś robi tyle w niecałe 3 dni do tego jeszcze rower i pływanie. I jak ktoś tak jak twój brat robi takie rzeczy na czysto to jest co podziwiać.

I tak jak napisałem Vitor miał te same umiejętności na i bez dopingu a różnica była. Ale nie chcę się akurat do niego doczepiać tylko podałem go jako przykład.

@Piotr Pędziszewski


Cre ale to normalne że jak jesteś lepiej fizycznie przygotowany to w walce pozwalasz sobie na większy luz.
 
  • Like
Reactions: cRe
Cre ale to normalne że jak jesteś lepiej fizycznie przygotowany to w walce pozwalasz sobie na większy luz.
A był lepiej przygotowany z powodu wspomagania. Ale nie chcę schodzić z tematu na mma akurat.
 
@cRe sorry ucieło mi, brat pobieg dwa tyg temu 100 km (12 godzin biegu) a teraz jedzie na 80 po górach też mu to zajmie podobny czas. I to nie jest tak, że umiera na drugi dzień. Zje kotleta, puści bąka i idzie na rozbieganie na 20 km.
 
@cRe sorry ucieło mi, brat pobieg dwa tyg temu 100 km (12 godzin biegu) a teraz jedzie na 80 po górach też mu to zajmie podobny czas. I to nie jest tak, że umiera na drugi dzień. Zje kotleta, puści bąka i idzie na rozbieganie na 20 km.
Czyli poważnie uważasz że ten koleś od 50 IM w 50 dni jest mega psychicznym terminatorem i na kotletach w kroplówce i masażach zrobił taki wynik?
 
Pewnie coś podjadał (ja na jego miejscu bym wziął co się da :) ). Ale jestem w stanie uwierzyć, że bez specjalnego wstrzykiwania dał radę. Inna sprawa, nie znam się, ale przy tak ogromnym wysiłku branie jakieś mocnej chemii może niezłe rozstroić nerki, wątrobę i inne kiszki. Nie znam się dokładnie ale przy taki wyjałowieniu organizmu to chyba szczególnie uważać co się dostarcza.
 
Ale jestem w stanie uwierzyć, że bez specjalnego wstrzykiwania dał radę.
No to pozwolę się tutaj nie zgodzić i może kiedyś przyjdzie się nam dowiedzieć jak w przypadku Lance Amstronga który też był takim kozakiem do czasu aż powiedział gdzie jeździł na przetaczanie krwi żeby nie świecić. :cool:
 
Czyli poważnie uważasz że ten koleś od 50 IM w 50 dni jest mega psychicznym terminatorem i na kotletach w kroplówce i masażach zrobił taki wynik?

Pozwolę się wtrącić do dyskusji: Czy ten koleś w przeszłości miał super wyniki w triathlonie? Chodzi mi o to czy wygrywał zawody na wysokim poziomie? A z drugiej strony: Czy czasem czasy tych 50 triathlonów nie są porównywalne z czasem jaki uzyskali goście w pierwszym historycznym Ironmanie na ciężkich rowerach, bez profesjonalnego przygotowania i lat doświadczeń?

Ten koleś jest po prostu frikiem, którego organizm jest przystosowany do znoju. Nie musi koniecznie brać koksu czy EPO bo nie osiąga jakichś niewiarygodnych wyników ma po prostu wytrzymałe ścięgna, stawy i psychę. Choć oczywiście pewnie może coś brać ale przy nikłej konkurencji, nie musi.
 
Pozwolę się wtrącić do dyskusji: Czy ten koleś w przeszłości miał super wyniki w triathlonie? Chodzi mi o to czy wygrywał zawody na wysokim poziomie? A z drugiej strony: Czy czasem czasy tych 50 triathlonów nie są porównywalne z czasem jaki uzyskali goście w pierwszym historycznym Ironmanie na ciężkich rowerach, bez profesjonalnego przygotowania i lat doświadczeń?

Ten koleś jest po prostu frikiem, którego organizm jest przystosowany do znoju. Nie musi koniecznie brać koksu czy EPO bo nie osiąga jakichś niewiarygodnych wyników ma po prostu wytrzymałe ścięgna, stawy i psychę. Choć oczywiście pewnie może coś brać ale przy nikłej konkurencji, nie musi.
Triathlon rozgrywany jest na różnych dystansach:

  • Super Sprinterski: 0,6 km pływania / 15 km jazdy rowerem / 3 km biegu
  • Sprinterski: 0,475 km pływania / 20 km jazdy rowerem / 5 km biegu
  • Olimpijski (standard): 1,5 km pływania / 40 km jazdy rowerem / 10 km biegu
  • Dystans długi: 1,9 km pływania / 80 km jazdy rowerem / 20 km biegu
  • International Triathlon Union (ITU) – długi dystans: 4 km pływania / 130 km jazdy rowerem / 30 km biegu
  • Half-Ironman (Ironman 70.3): 1,9 km pływania / 90 km jazdy rowerem / 21 km biegu
  • IRONMAN: 3,8 km pływania / 180 km jazdy rowerem / 42 km biegu
  • Iron: dystanse zbliżone do Ironman
  • Ultraman Triathlon: 10 km pływania / 421 km jazdy rowerem / 84 km biegu
No ale możemy sięróżnić w naszych opiniach. Szkoda że nie robili żadnych badań :/
 
  • IRONMAN: 3,8 km pływania / 180 km jazdy rowerem / 42 km biegu

Koleś robił standardowego Ironmana dziennie. Zajmowało mu to od 12 godzin i 18 minut (7 lipca) do ponad 17 godzin (13 czerwca).

Pierwszy Ironman miał miejsce na Hawajach w 1978 roku, zwycięzca przebył dystans w 11 godzin 48 minut a więc lepiej niż pan Kowboj.

Obecny rekord to 8 godzin 3 minuty.

Dlatego uważam że sterydy czy np właśnie EPO nie były konieczne.
 
  • Like
Reactions: Tjo
A co jeśli w 1978 roku też brali sterydy... #hawajskiskandal


Te Boraty?:)

1083-medium_fday1.jpg
 
Jak ma się rekord zrobiony do 1 zawodów do czasów gościa który w 50 dni zrobił 50 takich zawodów. Wiadomo że nie pobije światowych rekordów w takim cugu jak nawet jego życiówka jeszcze sporo jest za najlepszymi.

I nie chcę cię przekonać teraz bo mamy inny pogląd i ok. Tyle że akurat to o czasach to niekoniecznie dobry argument bo w cale nie chodzi mi o jego czasy, a o tak długi wysiłek przy tak ograniczonym czasie na regeneracje. Są ludzie którzy robią codziennie maraton ale wyglądają jak ci wszyscy Etipoczycy czy inni z Kenii. A tutaj nie dość że gościu taki ekstremalny wysiłek to jeszcze wygląda na całkiem porządnie zbudowanego.
0C6A5366.jpg
0004HMY0V0F23A62-C116-F4.jpg
 
A tak apropos to polscy komandosi (zdaje się Formoza, Nil, Lubliniec) zrobili sobie fajny triathlon:

-z Helu do Gdyni wpław
-z Gdyni do Zakopca pedałując
-i z Morskiego Oka na Rysy

Niestety ze spaniem :(
 
  • Like
Reactions: Tjo
@Masu Nawet robiłem im zdjęcia w Gdyni i powiem jako ciekawostkę, że jednym z wojskowych jest byłby zawodnik mma :) nie mogę powiedzieć kto bo to tajne info (absurd... chodzili po plaży wśród ludzi, robili sobie fotki ale do agencji foto musieliśmy wypikselować twarze...)

Anyway ziomek mówił, że płyneli etap wodny 5 godzin pod falę, konkret...
 
Nie wiem czy było:
http://www.cda.pl/video/6920942

Bardzo ciekawy dokument o dopingu genetycznym.
I to jest problem przyszłości, a i w pewnym sensie również obecny.

Na tą chwilę, zakres stosowanych środków jest szeroki, ale dobrze znany naukowcom, zarówno pod względem budowy, działania jak i przeciwdziałania.
Problemem zawsze będą nowe substancje oraz nowe metody. Podobnie jak z prohormonami i steroid designerami, gdy zostały "wynalezione" przez Patricka Arnolda, z miejsca okrzyknięto je świętym graalem kulturystyki - do czasu. Problemem dwóch pierwszych generacji prohormonów i steroid designerów, była kiepska trwałość wiązań, przez co substancje rzekomo trwałe potrzebowały grupy metylowej, która pomagała przeciwstawić się metabolizmowi wątroby - co bardzo odbiegało od pierwotnych założeń. Koniec końców, każda kolejna generacja nasilała względnie działanie anaboliczne(zależnie od substancji do której konwertowały), z równomiernym wzrostem skutków niepożądanych.
Obecnie dość ryzykowną sprawą są inhibitory miostatyny*, wokół których wciąż prowadzi się testy i jak na razie tylko kilka substancji dostało zielone światło do kolejnych badań.
Podobnie ze SARMs(selektywne modulatory receptora androgennego), które najprościej opisując mają na celu wykluczenie wszelkich niepożądanych efektów substancji o działaniu androgennym - a prościej, udowodnić, że kij ma tylko jeden koniec. Co raz więcej substancji przechodzi do kolejnych badań klinicznych z obiecującymi wynikami jak Ostaryna i Andaryna.
Na tą chwilę zarówno inhibitory miostatyny oraz sarms'y, jako substancje stosowane w dopingu są wciąż jedną wielką niewiadomą, a więc również należy mieć na uwadze własne bezpieczeństwo przy podejmowanej decyzji. Jednak o ile prohormony i sd są substancjami które zatrzymały się jako pochodne sterydów anaboliczno-androgennych, to w przypadku wspomnianych wcześniej dwóch grup, widoki są znacznie bardziej optymistyczne, sam widzę spory potencjał w przypadku SARMSów i myślę, że będą to ostatnie metody stosowania dopingu w "klasycznym " rozumieniu tej frazy.

*miostatyna -białko w organizmie odpowiedzialne za blokowanie rozrostu mięśni.
 
A Ty @ALRI, pocztę wyłączyłeś, czy masz wyjebane? Pisalem raz, drugi i co...? Nic... A widać, ze wiedzę masz
Już któryś raz coś lub ktoś zaspamował mi pocztę , dlatego zrezygnowałem jakiś czas temu z prowadzenia poczty email.
 
Back
Top