De Longhi - jaki model ekspresu do kawy wybrać ?

View attachment 98048


View attachment 98049


View attachment 98050



Ogólnie ekspres bardzo czysty w środku, tylko 2 wężyki (idące od pompy wody) lekko zamulone. Oprócz tego jedynie elementy obudowy do wyszorowania i umycia. Zero pleśni czy innego syfu.

Wężyki nie były winne słabego ciśnienia, pompa wody do wymiany ok 150 zł.
Ogólnie bardzo prosty sprzęt do rozebrania i naprawy, odejdą koszta serwisu i wysyłki.


Założyłeś już kanał na YouTube?

:roberteyeblinking:
 
Takie coś kupiłem w biedronie.
IMG_0855.jpeg

Profesjonalna opinia: taka se.
 
No faktycznie, mogłem otworzyć opakowanie w sklepie i sprawdzić kolor ziaren :frankapprove:

ja sie zastanawiam nad którąś lavazza oro espresso w czarnych opakowaniach
stopień palenia : medium

tylko na konesso jest ich kilka takich podobnych i nie wiadomo ktora bardziej odda w smaku
 
Od jutra klasycznie, złota woseba pita z duralexu, mieszana gwoździem setką
Zanim zaserwujesz swojemu pracownikowi musisz wykonać kilkanaście (niektórzy eksperci mówią że kilkadziesiąt) wstępnych zaparzeń. Po każdym szklaneczka przepłukania zimną woda z węża.
Ten elegancki nalocik z tłuszczu w szklance, której nigdy nie dotknęła gąbka i płyn do naczyń to jest właśnie to co nadaje prawdziwego smaku budowlanej kawusi.
 
Zanim zaserwujesz swojemu pracownikowi musisz wykonać kilkanaście (niektórzy eksperci mówią że kilkadziesiąt) wstępnych zaparzeń. Po każdym szklaneczka przepłukania zimną woda z węża.
Ten elegancki nalocik z tłuszczu w szklance, której nigdy nie dotknęła gąbka i płyn do naczyń to jest właśnie to co nadaje prawdziwego smaku budowlanej kawusi.
Who knows, knows.
:beczka:
 
Kolega nowy w branży to trzeba było wyjaśnić, żeby nie było wstydu jak na robocie starego majstra spotka.
Najlepiej jeszcze z drobinkami cementu, które odpadły podczas mieszania kawki, z rękawa kufajki. I nie ze szklanki a z "umytego" słoiczka po musztardzie...
Wtedy to już turbo bueno.

miałem i takich zawodników w dawnej drużynie pierścienia
 
Kolega nowy w branży to trzeba było wyjaśnić, żeby nie było wstydu jak na robocie starego majstra spotka.
Nowy? Panie, to ja właśnie opisałem swoją pierwszą kawę na budowie, jakieś 18 lat temu. Duralex, prawdopodobnie złota woseba, nie kojarzę innej sypanej kawy z tamtych lat i dokładnie jak napisałem, zamieszane delikutaśnie gwoździem.
Z tego samego kubka to się piło i barszczyk z torebki i kawę. Mycie szklanki wyglądało tak jak opisałeś, zimna woda z węża. A pamiętam jeszcze raz jak zjebę dostałem od majstra (ksywa Felek) że mu cukier nasypałem zanim się kawa porządnie zaparzyła :lol:

Byli czasy :antonio:
 
Nowy? Panie, to ja właśnie opisałem swoją pierwszą kawę na budowie, jakieś 18 lat temu. Duralex, prawdopodobnie złota woseba, nie kojarzę innej sypanej kawy z tamtych lat i dokładnie jak napisałem, zamieszane delikutaśnie gwoździem.
Z tego samego kubka to się piło i barszczyk z torebki i kawę. Mycie szklanki wyglądało tak jak opisałeś, zimna woda z węża. A pamiętam jeszcze raz jak zjebę dostałem od majstra (ksywa Felek) że mu cukier nasypałem zanim się kawa porządnie zaparzyła :lol:

Byli czasy :antonio:
:redford:
złote czasy, najlepsze i zupka jak smakowała...
 
Panie, to ja właśnie opisałem swoją pierwszą kawę na budowie, jakieś 18 lat temu. Duralex, prawdopodobnie złota woseba, nie kojarzę innej sypanej kawy z tamtych lat i dokładnie jak napisałem, zamieszane delikutaśnie gwoździem.
Paaanie, chuj nie budowa, jak nie było niebieskiej primy, tylko jakieś woseby. :jimcarrey: :wink:
 
Kojarzę najbardziej wosebę, ta mała torebka kosztowała jakieś 2,50zł. a na godzinę miałem chyba 4,50zł
:lol: Nie pamiętam. Zbyt dawno to bylo.
W 2005, jak zaczynałem pracować na budowie, miałem całe 7zł/h, a to tylko dlatego, że robiłem na czarno. Po 300-350 godzin w miesiącu :childcry:
 
Na stolarni lata temu miałem majstra który kończył kawę chwilę przed wyjściem z roboty. Stawiał kubek z fusami na grzejnik żeby dobrze wyschły i na drugi dzień rano kolejne parzenie z jednego zasypu
:siuu:
Prawdziwy fachowiec! Fusy muszą być wyschnięte, bo wilgotne spleśnieją.
Niesamowite jak mokre szybko sałatę łapią :jump:
Prima sztos! Nie ma roboty bez dobrej kawy.
 
Prawdziwy fachowiec! Fusy muszą być wyschnięte, bo wilgotne spleśnieją.
A był fachowcem, co gość robił z drewnem (nie, nie tym forumowym próchnem) i dłutem to medżik
:brainoverload:

Ale ta kawusia jego to aż krzywiło na sam widok jak on to drugi raz zalewa, czasem jak miał słabe to podsypywał świeżym
:siuu:
 
  • Haha
Reactions: jut
Jak dobrze, że w gastronomii zaczynałem swoją przygodę z pracą sezonową. Codziennie pyszne espresso od koleżanek baristek :roberteyeblinking:
 
Back
Top