Debiutuję w tym wątku, więc tradycyjnie, po krakowsku, witam Was maczetą i tulipanem.
Chcecie wiedzieć co mnie wkurwia tak na co dzień? HAŁAS. Odkąd mam dziecko zorientowałem się, że świat, w którym żyjemy jest zajebiście głośny i hałaśliwy. Córka ma 1,5 roku i jeszcze śpi w ciągu dnia, ma drzemkę tak 1,5-2 h, a jak jej nie ma, to jest szybko dętka, jest poddenerwowana, a pod wieczór przelewa się przez ręce. Dlatego razem z żoną dbamy o to, żeby tę drzemkę miała. Ale świat nas nienawidzi i zwłaszcza teraz, w porze letniej, nam to utrudnia. Jak tylko mała zaśnie, to ja, niczym 100-kilowy ninja wychodzę bezszelestnie z pokoju, ale na zewnątrz od razu pojawiają się:
- przysłowiowy człowiek-sąsiad, czyli cwel z wiertarką. Nie wiem kurwa czy wszyscy nagle robią remont czy to jakiś pojedynczy napierdalacz, który musi chyba mieszkać w serze szwajcarskim, bo tyle dziur nawiercił, chyba, że bawi się jakimś gigantycznym dildo zamontowanym na młocie pneumatycznym, który rujnuje jego anus. Nie_wiem_kurwa. Wiem natomiast, że popołudniu niby mu wolno, ale czemu kurwa nie wierci w momencie gdy córka nie śpi. I to punktualnie jak mała zaśnie, rozlega się pieśń jego ludu, jakby typ patrzył na zegarek i "o kurde, już 14ta, ich córka pewnie śpi, więc pora na kilka malutkich wierceń w betonie".
- motocykliści, a w tym pojęciu mieszczą się jakieś sebixy na komarach, dostawcy pizzy na skuterach, harleyowcy, zwani też faggotami (kto oglądał south park, ten ogarnie) i oczywiście dawcy na ścigaczach
- drący mordę patusy, którzy pomimo 14 godz są już tak nadźgani, że muszą to oznajmić całemu osiedlu gromkimi okrzykami. Najczęściej jest to plemienny okrzyk "kurwa" lub coś w tym stylu lub całkowicie nieartykułowany zwierzęcy dźwięk
- mistrzowie kierownicy, czyli pierdolone grand prix na osiedlu. Ograniczenie do 20, strefa zamieszkania, progi zwalniające co 20 metrów, ale nie - Sebix nie po to tjunował Golfa, żeby nie wejść w zakręt z piskiem opon i jebnięciem basu z jakiejś techniaweczki
- karetki, straże, policja napierdalające sygnałem
Czy ja byłem kiedyś tak głośny, że teraz karma mnie rucha w pupę zardzewiałym morgensternem? Czy po prostu obawiając się hałasów, które obudzą córeczkę, podświadomie je przyciągam? Jedno jest pewne, wkurwia mnie to :D