Co mnie wku*wia

@Orlos @Khebabib Panowie postaliby w kolejce do zapisu na zajęcia od 5 rano, to może i USOS wydałby się nieco mniej gówniany... :mamed:
Nie chcę się licytować, ale miałeś przyjemność "obcować" z usosem? :lol: Dla mnie papierowy indeks, latanie za wykładowcami itd > ta internetowa spierdolina. A co do spędzania poranków na wydziale, to powiem Ci tyle, że swego czasu na poprawy do jednego doktorka trzeba było czekać w 60 osób od 5 do godziny 11. Z czego wpuszczał 6 osób, uwalał 6 i kończył konsultacje :mamed:
 
USOS... no tak. Czysta spierdolina.

Nie zapomnę nigdy rejestracji na w-fy. W jakiś tam dzień powszedni o 12:00 - otwarcie rejestracji na ten przedmiot. Trzeba było się zapisać na 2 różne w-fy. Ja akurat jechałem pociągiem. Musiałem to zrobić z komórki. :DC: Jestem klientem Play. Zdawać by się mogło - mission impossible. Niemniej - akurat miałem farta, że pociąg był na jakiejś stacji i postój trwał parę minut. Jakoś o 11:58 już wbilem na stronę główną USOSA, zalogowałem się i czekałem na 12. Oczywiście przeszedłem też na odpowiednią stronę, na której powinna się otworzyć rejestracja. Odświeżałem co chwilkę. Jakoś około 12:00 odświeżyłem i ... chuj. Zawiesiło się wszystko na pół minuty. Sprawdzałem na zegarku na ręce. Wyobraźcie sobie, już było praktycznie po zabawie. Kilkanaście grup zajęciowych, w każdej limit 30 osób, wypełnione w zaledwie ok. 30 sekund. NO KURWA ISTNA ABSTRAKCJA. Zapisałem się byle gdzie. Jeszccze musiałem szukać miejsca na drugim w-fie. Jakoś się to udało zrobić, ale NIESMAK olbrzymi. A tętno chyba 200/100. Chciałem się wbić do grupy wraz z innymi znajomymi wtedy i średnio to wyszło...
 
Nie chcę się licytować, ale miałeś przyjemność "obcować" z usosem? :lol: Dla mnie papierowy indeks, latanie za wykładowcami itd > ta internetowa spierdolina. A co do spędzania poranków na wydziale, to powiem Ci tyle, że swego czasu na poprawy do jednego doktorka trzeba było czekać w 60 osób od 5 do godziny 11. Z czego wpuszczał 6 osób, uwalał 6 i kończył konsultacje :mamed:
Bo na uczelniach należałoby zrobić CZYSTKI. Nie takie pseudo nic jak chce zrobić pis z sędziami. Najpierw zrobić take roczne rozpoznanie łącznie z dogłębną inwigilacją. Następnie takich dziadów pod mur i do dołu z wapnem. Rodziny na Sibir. Konfiskata mienia do 3 pokoleń.
Co mówisz @Zioło Dziekan ?
 
Bo na uczelniach należałoby zrobić CZYSTKI. Nie takie pseudo nic jak chce zrobić pis z sędziami. Najpierw zrobić take roczne rozpoznanie łącznie z dogłębną inwigilacją. Następnie takich dziadów pod mur i do dołu z wapnem. Rodziny na Sibir. Konfiskata mienia do 3 pokoleń.
Co mówisz @Zioło Dziekan ?
Jakich "dziadów" pod mur i do dołu z wapnem? :lol: Jakie kryteria byś ustanowił? Bardzo ciekawą koncepcję reformy szkolnictwa wyższego proponujesz :mamed:.
 
Traktowanie studentów jak bydło i poniżanie to dobry sposób nauczania ? To fala która tworzy takie same spierdoliny w okularach jakie ich gnębiły.
Aaa...w tym sensie mówisz. No cóż. Nie od dziś krąży obiegowa opinia, że w większości nauczyciele akademiccy, to ludzie niespełnieni zawodowo, którym uczelnia rekompensuje niespełnione ambicje ;)
 
Nie chcę się licytować, ale miałeś przyjemność "obcować" z usosem? :lol: Dla mnie papierowy indeks, latanie za wykładowcami itd > ta internetowa spierdolina. A co do spędzania poranków na wydziale, to powiem Ci tyle, że swego czasu na poprawy do jednego doktorka trzeba było czekać w 60 osób od 5 do godziny 11. Z czego wpuszczał 6 osób, uwalał 6 i kończył konsultacje :mamed:

No właśnie z usosem miałem średnio do czynienia, bo jak go wprowadzali to ja już kończyłem i miałem jedne zajęcia. Potem miałem trochę 'przyjemności' używać go na poprzedniej uczelni jako prowadzący i tak średnio to wszystko hulało. Niemniej jednak wszystko to wydaje mi się lepsze niż system, w którym koczujesz po nocach przed instytutem, żeby się na coś tam zapisać.

Bo na uczelniach należałoby zrobić CZYSTKI. Nie takie pseudo nic jak chce zrobić pis z sędziami. Najpierw zrobić take roczne rozpoznanie łącznie z dogłębną inwigilacją. Następnie takich dziadów pod mur i do dołu z wapnem. Rodziny na Sibir. Konfiskata mienia do 3 pokoleń.
Co mówisz @Zioło Dziekan ?

Traktowanie studentów jak bydło i poniżanie to dobry sposób nauczania ? To fala która tworzy takie same spierdoliny w okularach jakie ich gnębiły.

Odpowiem starym porzekadłem "odsetek idiotów pośród woźniców i profesorów jest identyczny". Co do porządków na uczelniach, to 3/4 z nich jest do zaorania i zasolenia razem z kadrą i amebowatymi studentami, którym z wyraźnym trudem przychodzi rozumienie i formułowanie prostych komunikatów w ojczystym języku (tzw. 30% na maturze z polaja). Okradanie podatnika za fasadą "prestiżu", "nowoczesności" etc.
 
Odpowiem starym porzekadłem "odsetek idiotów pośród woźniców i profesorów jest identyczny". Co do porządków na uczelniach, to 3/4 z nich jest do zaorania i zasolenia razem z kadrą i amebowatymi studentami, którym z wyraźnym trudem przychodzi rozumienie i formułowanie prostych komunikatów w ojczystym języku (tzw. 30% na maturze z polaja). Okradanie podatnika za fasadą "prestiżu", "nowoczesności" etc.
:applause::applause::applause:
 
W skrócie właśnie dlatego pierdolłem z hukiem kierownikowanie budów i działam na swoim. Za dużo takiego gówna było i jeszcze po plecach od prezesa będąc bez winy.
A tak z ciekawości - co takiego swojego rozkręciłeś? Stwierdzam, że jestem w jeszcze takim wieku, że to ostatnia dobra chwila, żeby się przebranżowić, bądź zmienić ścieżkę zawodową i rozważam różne opcje.
 
A tak z ciekawości - co takiego swojego rozkręciłeś? Stwierdzam, że jestem w jeszcze takim wieku, że to ostatnia dobra chwila, żeby się przebranżowić, bądź zmienić ścieżkę zawodową i rozważam różne opcje.
Własne biuro projektowe, czyli nadzory i projektowanie. Na początku było ciężko, ale później coś się ruszyło. A co najważniejsze pracujesz tak jak chcesz (co nie oznacza mniej, bo nocki czasami jak termin goni się zdarzają) i nie ma szefa chuja nad głową. Rodzinnych koneksji w firmie i awansów z dupy, ucinanych premii chuj wie za co (podwykonawca dał dupy a wina i tak leży po twojej stronie) itd. Robisz w branży na pewno wiesz o co kaman ;) Minusy wiadomo jak to na działalności-usługach, można mieć dużo zleceń można nie mieć wcale, urlop bezpłatny i samemu na wszystko trzeba zarobić. To tak w skrócie. Ja robiłem w delegacji na kierownikowaniu kilka ładnych lat 6-7, roboty w przemysłówce, kominy , chłodnie kominowe itp. Praca ciągle na walizkach. Kasa w miarę się niby zgadzała. Miałem po prostu dość. Do tego dochodzi życie, które jakoś sobie trzeba ułożyć.
 
Last edited:
Mnie wkurwia psycha i brzuch.
Pierwsza bardziej,bo rozmontowany chodzę totalnie. Nie mogę się wybić z tego gówna. A jak już na jakiś czas się uda,to jebany brzuch naprowadza mnie na niewłaściwe tory i chuj.
Także cieszcie się latem zanim przyjdzie jesień
 
Mnie wkurwia psycha i brzuch.
Pierwsza bardziej,bo rozmontowany chodzę totalnie. Nie mogę się wybić z tego gówna. A jak już na jakiś czas się uda,to jebany brzuch naprowadza mnie na niewłaściwe tory i chuj.
Także cieszcie się latem zanim przyjdzie jesień


co masz z tym brzuchem ? jelito drażliwe?
 
Dzisiejszy dzień mi uświadomił jak ja kurwa nie lubię ludzi. Marzę o tym zeby w przeciągu 10 lat praca z domu była czymś normalnym, żebym nie musiał chodzić do tej zjebanej korporacji i patrzeć/rozmawiać na te fałszywe mordy. Ja nie wiem, jest technika, są skajpy, telefony, poczta i na chuj muszę codziennie na 8 przychodzić do tej roboty niczym do jebanego przedszkola i siedzieć 8h przed monitorem.

Jesteś wkurwiony, masz gorszy dzień, nie chce Ci się z nikim gadać to i tak musisz mieć przyklejony ten głupi uśmieszek bo cie zaraz zaczną obgadywać, ze jestes jakis zjebany. Kogoś nie lubisz, wkurwia Cie to i tak musisz chodzic z nim na kawe/obiady, bo powiedzą, że nie pasujesz do zespołu. A najgorsze są wyjścia po pracy, no kurwa mać, jebane nołlajfy. Cały tydzień musisz się męczyć to jeszcze w dodatku po pracy musisz się z nimi spotykac. A spróbuj nie przyjść, to zaraz Ci dupe obrobią i zostaniesz czarną owcą towarzystwa.

I te wszystkie rozmowy to takie mówienie sobie pół-prawd albo podpuszczanie. Cały czas musisz uważać na to co mówisz, bo Cię zaraz podpierdolą. I te obgadywanie innych, ja jebie. Myślałem, ze kobiety tak mają ale to faceci są jeszcze gorsi. Mam wiele wad charakteru ale mam tą zaletę, że totalnie mnie nie interesuje zycie innych ludzi. A Ci debile cały czas by obgadywali naszego dyrektora, a to jak jest ubrany a to coś tam a to coś tam. No kurwa, banda pedałów przeżywa jaki garnitur nosi 45 letni facet.

Jak mam tak pracować do emerytury to chyba wyląduje w zakładzie psychiatrycznym. Muszę już teraz myśleć, odkładać kasę, żeby za powiedzmy 15 lat rzucić to w pizdu.
 
Dzisiejszy dzień mi uświadomił jak ja kurwa nie lubię ludzi. Marzę o tym zeby w przeciągu 10 lat praca z domu była czymś normalnym, żebym nie musiał chodzić do tej zjebanej korporacji i patrzeć/rozmawiać na te fałszywe mordy. Ja nie wiem, jest technika, są skajpy, telefony, poczta i na chuj muszę codziennie na 8 przychodzić do tej roboty niczym do jebanego przedszkola i siedzieć 8h przed monitorem.

Jesteś wkurwiony, masz gorszy dzień, nie chce Ci się z nikim gadać to i tak musisz mieć przyklejony ten głupi uśmieszek bo cie zaraz zaczną obgadywać, ze jestes jakis zjebany. Kogoś nie lubisz, wkurwia Cie to i tak musisz chodzic z nim na kawe/obiady, bo powiedzą, że nie pasujesz do zespołu. A najgorsze są wyjścia po pracy, no kurwa mać, jebane nołlajfy. Cały tydzień musisz się męczyć to jeszcze w dodatku po pracy musisz się z nimi spotykac. A spróbuj nie przyjść, to zaraz Ci dupe obrobią i zostaniesz czarną owcą towarzystwa.

I te wszystkie rozmowy to takie mówienie sobie pół-prawd albo podpuszczanie. Cały czas musisz uważać na to co mówisz, bo Cię zaraz podpierdolą. I te obgadywanie innych, ja jebie. Myślałem, ze kobiety tak mają ale to faceci są jeszcze gorsi. Mam wiele wad charakteru ale mam tą zaletę, że totalnie mnie nie interesuje zycie innych ludzi. A Ci debile cały czas by obgadywali naszego dyrektora, a to jak jest ubrany a to coś tam a to coś tam. No kurwa, banda pedałów przeżywa jaki garnitur nosi 45 letni facet.

Jak mam tak pracować do emerytury to chyba wyląduje w zakładzie psychiatrycznym. Muszę już teraz myśleć, odkładać kasę, żeby za powiedzmy 15 lat rzucić to w pizdu.
Jesteś sfrustorwany, bedzie tylko gorzej, to jest klimat w którym bedziesz sie dusił. Nie masz innych opcji zawodowych?
 
Jesteś sfrustorwany, bedzie tylko gorzej, to jest klimat w którym bedziesz sie dusił. Nie masz innych opcji zawodowych?

jedyna opcja to zmiana na pracodawcę, który pozwala pracować zdalnie. Ale to jeszcze musi trochę upłynąć, bo zbieram doświadczenie.
 
jedyna opcja to zmiana na pracodawcę, który pozwala pracować zdalnie. Ale to jeszcze musi trochę upłynąć, bo zbieram doświadczenie.
No to życzę spokoju ducha, bo będzie cięzko... nie znam Twojej sytuacji, ale czasem zmienić coś całkowicie, niż się latami męczyć.
 
No to życzę spokoju ducha, bo będzie cięzko... nie znam Twojej sytuacji, ale czasem zmienić coś całkowicie, niż się latami męczyć.

dzięki... jeśli chodzi o merytorkę to lubię swoją pracę tylko ludzie są zjebani. Ja nie wiem, czasami odnoszę wrażenie, że ludzi którzy umieją się zachować normalnie jest garstka. Np. mój szef. O co go nie spytam ( a pytam rzadko) to nie odpowie normalnie tak i tak tylko musi mnie pogrillować ("a jak Ci sie wydaje ?" i tego typu głupoty) i gdy już się pomasturbuje nad sobą i poczuje się lepszy to wtedy dostanę odpowiedź, ja pierdl.

Muszę chyba sobie znaleźć więcej odskoczni po pracy, mega mi pomaga bjj, humor od razu +200%
 
dzięki... jeśli chodzi o merytorkę to lubię swoją pracę tylko ludzie są zjebani. Ja nie wiem, czasami odnoszę wrażenie, że ludzi którzy umieją się zachować normalnie jest garstka. Np. mój szef. O co go nie spytam ( a pytam rzadko) to nie odpowie normalnie tak i tak tylko musi mnie pogrillować ("a jak Ci sie wydaje ?" i tego typu głupoty) i gdy już się pomasturbuje nad sobą i poczuje się lepszy to wtedy dostanę odpowiedź, ja pierdl.

Muszę chyba sobie znaleźć więcej odskoczni po pracy, mega mi pomaga bjj, humor od razu +200%
Ja dlatego zmieniłem pracę, z takiej w której musiałem siedzieć w biurze otoczony ludźmi i biurkami, mimo że to była praca związana z kierunkiem studiów. Teraz pracuję w zupełnie innej branży robiąc rzeczy kompletnie nie związane z ukończonymi studiami ale jest mi zajebiście lekko na duszy i aż przyjemnie się wstaje do roboty.
 
Ja dlatego zmieniłem pracę, z takiej w której musiałem siedzieć w biurze otoczony ludźmi i biurkami, mimo że to była praca związana z kierunkiem studiów. Teraz pracuję w zupełnie innej branży robiąc rzeczy kompletnie nie związane z ukończonymi studiami ale jest mi zajebiście lekko na duszy i aż przyjemnie się wstaje do roboty.

a czym się zajmujesz jeśli to nie tajemnica ?
 
Aktualnie w małej hurtowni elektrycznej handlowiec/kierowca. 4 osoby, spokojna praca, kierownictwo i główny oddział 60km od nas w Szczecinie. Z kasą szału nie ma ale akurat od dawna mam kilka zajęć z których są pieniądze, czyli ta robota odpowiada mi w 100%, ważne że na papierze coś jest i spokój na głowie.
 
Back
Top