D
Deleted member 2903
Guest
Fuck, chyba się wydało, ale nie jestem tatarem :/
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
@halibut samo sobie jesteś winny, jak ci wszyscy mówili, żebyś dał sobie spokój z tą robotą to pierdoliłes o jakiejś lojalności itd.
Zamień to w atut. Idź pod urząd pracy i pomyśl sobie:
"I get fined more than these bums get paid"
No widzisz... Cierpliwy i kamień ugotuje... Tisze jediesz, dalsze budiesz...Jestem wsciekly. Ojciec dostal z pracy akcje swojej firmy. Początkowo miały wartosc 100 zł za akcje. Polowe dal mnie, slownie , dzielac sie.
Gdy spadły do 19 zł kazalem mu szybko sprzedać. Mialem racje, spadly potem do 7 zł. I nie zanosiło sie by mialy wzrosnac(oglaszana niewyplacalnosc, brak interwenci innych spółek skarbu panstwa, bo to spółka panstwowa)
Co sie stalo po roku? W ciagu ostatnich paru dni wzrosły do....68 zł. I dalej rosną.
wyobrazacie sobie to uczucie gdy mogles miec 100 tys a masz pare tys?
jak to, jeszcze nie ta godzina na śnieg.Śnieg, kurwa!
Parę lat temu wracając z Tajlandii przez Moskwę zostało mi trochę tajskich Bahtów, ok 50zł na polskie. A że człowiek był młody i życia nie znał to tak rozkminiałem, czy w ogóle wymienię to gdziekolwiek w Polsce i wpadłem na genialny pomysł, że w Moskwie wymienię to na lotnisku w kantorze na ruble, bo przecież ruble to na 100% sprzedam. No i po przylocie do Polski wymieniłem na lotnisku w kantorze te ruble na złotówki.Jestem wsciekly. Ojciec dostal z pracy akcje swojej firmy. Początkowo miały wartosc 100 zł za akcje. Polowe dal mnie, slownie , dzielac sie.
Gdy spadły do 19 zł kazalem mu szybko sprzedać. Mialem racje, spadly potem do 7 zł. I nie zanosiło sie by mialy wzrosnac(oglaszana niewyplacalnosc, brak interwenci innych spółek skarbu panstwa, bo to spółka panstwowa)
Co sie stalo po roku? W ciagu ostatnich paru dni wzrosły do....68 zł. I dalej rosną.
wyobrazacie sobie to uczucie gdy mogles miec 100 tys a masz pare tys?
He, aż przypomniała mi się ta historia:Parę lat temu wracając z Tajlandii przez Moskwę zostało mi trochę tajskich Bahtów, ok 50zł na polskie. A że człowiek był młody i życia nie znał to tak rozkminiałem, czy w ogóle wymienię to gdziekolwiek w Polsce i wpadłem na genialny pomysł, że w Moskwie wymienię to na lotnisku w kantorze na ruble, bo przecież ruble to na 100% sprzedam. No i po przylocie do Polski wymieniłem na lotnisku w kantorze te ruble na złotówki.
Tak, wtedy sobie uświadomiłem, że lotniska walą w chuja z kursami i tak z moich magicznych 50zł dostałem 5zł. Przykleiłem sobie te ruble do dziennika który pisałem na pamiątkę mojej głupoty :)
Jak wracałem z ćwierćfinału mistrzostw europy to skończyły nam sie pieniądze. Kupilismy w Mediolanie 100 euro za ponad 600złParę lat temu wracając z Tajlandii przez Moskwę zostało mi trochę tajskich Bahtów, ok 50zł na polskie. A że człowiek był młody i życia nie znał to tak rozkminiałem, czy w ogóle wymienię to gdziekolwiek w Polsce i wpadłem na genialny pomysł, że w Moskwie wymienię to na lotnisku w kantorze na ruble, bo przecież ruble to na 100% sprzedam. No i po przylocie do Polski wymieniłem na lotnisku w kantorze te ruble na złotówki.
Tak, wtedy sobie uświadomiłem, że lotniska walą w chuja z kursami i tak z moich magicznych 50zł dostałem 5zł. Przykleiłem sobie te ruble do dziennika który pisałem na pamiątkę mojej głupoty :)
W Helsinkach na lotnisku miałem bardzo długi czas na przesiadkę i nie wpadłem na pomysł, że warto mieć przy sobie euro, więc musiałem kupić w lotniskowym kantorze. Jadłem wtedy nadroższą kanapkę z colą w życiu - nawet nie wiem ile mnie to kosztowało, przy normalnym kursie euro byłoby z 60zł a ja wtedy przepłaciłem.Jak wracałem z ćwierćfinału mistrzostw europy to skończyły nam sie pieniądze. Kupilismy w Mediolanie 100 euro za ponad 600zł
Zaproś @maras na weekend. Problem zostanie brutalnie rozwiązany.Wkurwia mnie jebany sąsiad zza jebanej cienkiej ściany, który dzisiaj przed 9 rozpoczął sluchanie muzyki z wieży stereofonicznej z basem.
Dobrze, że mam słuchawki ochronne - ubrałem i mogłem spać dalej. Ale minimalnie słyszałem te rozchodzące się dźwięki o moją ścianę. Niech go szlag !
PS; pisałem tu już kiedyś, że z barachłem nie będę się szarpał. Mogę jedynie pogorszyć sytuację. ; )
Piździ tam u was na wiosce jak skurwesyn, we wtorek mnie nieźle przewiało jak szedłem z dworca do intercontinentala.pizdzi jak w kieleckim, a trzeba isc po piwo na fen...
bogactwo kuhwado intercontinentala.
Wtorek to jeszcze luz, dzisiaj się zastanawiałem czy nie przeprosić się z kurtką zimową, a już na pewno rozglądam się za czapką zimowąPiździ tam u was na wiosce jak skurwesyn, we wtorek mnie nieźle przewiało jak szedłem z dworca do intercontinentala.