Co mnie wku*wia

Koleżanka odchodzi z pracy i wczoraj zaprosiła nas na piwo do lokalu w którym tak napierdalała muzyka że nie słyszałem osoby obok. Do tego zwykły koncerniak za 9zł i nic do jedzenia. Wyjątkowej klasy chujowizna.
 
Koleżanka odchodzi z pracy i wczoraj zaprosiła nas na piwo do lokalu w którym tak napierdalała muzyka że nie słyszałem osoby obok. Do tego zwykły koncerniak za 9zł i nic do jedzenia. Wyjątkowej klasy chujowizna.

To chyba dobrze, że odchodzi ;)
 
Tera na 100% powaznie, od jakiegos czasu dzwonia do mnie z jakiejs firmy i pierdola mi jakies smuty o nagrywaniu rozmowy wiec na wstepie im deklaruje ze nie mam ochoty byc nagrywany i niech do mnie nie dzwonia. Mimo to regularnie wydzwaniaja bo baba twierdzi ze wszystkie rozmowy w firmie nagrywaja i nie zamierzaja robic dla mnie wyjatku. Wie ktos co moge zrobic w danej sytuacji aby dali mi spokoj?
Jeżeli dzwonią do Ciebie jako konkretnej osoby, tj. pytają się czy mają przyjemność z "Panem Charlesem Bronsonem" to możesz powiedzieć, że ta osoba umarła. Powaga. Pracowałem krótko w takim call center (krótko bo sposób w jaki tam się sprzedawało powodował we mnie obrzydzenie no i przez swoją uczciwość nie robiłem wyników) i po każdej rozmowie odhacza się rezultat rozmowy (np. klient niezainteresowany, finalizacja umowy na czas taki i taki, brak czasu na rozmowę oraz kilkanaście innych osób w tym śmierć abonenta właśnie). I chyba w zasadzie tylko odhaczenie tej ostatniej opcji powoduje, że system za jakiś czas znowu nie "wyrzuci" Twojego numeru dla sprzedawców.
 
Wkurwiam się bo 2h siedziałem na spotkaniu z palącym kolesiem. Śmierdze jak sklep z cygarami.
 
że miałam jechać na ACB do warszawki a tu typek mi zapowiedział egzamin tego samego dnia, poprawka jakby było mało jest ustna więc trzeba przyjść w 1 terminie! :<
 
Że w mojej księgarni ulubionej w Krakowie nie sprzedają całych cyklów książek, tylko pojedyncze. I tak czytam genialną treść, mam ochotę wchłonąć pozostałych 8 książek danej autorki, a tej nie ma. Czytam następną, mam to samo, z kolejną to samo. I się chcica nawarstwia, a książek próżno szukać na półce w tej księgarni.
 
Co się stało się?
Pizda nie chce zaszczepic malej na ospe, bo uznala, ze jest za krotki odstep czasu od szczepienia na meningokoki. Minelo 7 tygodni, a na ulotce pisza, ze odstep wynosi 6 tygodni, ale ona dla bezpieczenstwa wola poczekac dluzej, mimo, ze sama kazala przyjsc po 15tym stycznia. Prywatny lekarz mowi, ze mozna szczepic, pielegniarki tez, a lekarka z przychodni, ze nie, bo lepiej poczekac. Pogoada idealna do szczepiena, bo jest mróz, wirusy wytepione to nieeeee...
 
Pizda nie chce zaszczepic malej na ospe, bo uznala, ze jest za krotki odstep czasu od szczepienia na meningokoki. Minelo 7 tygodni, a na ulotce pisza, ze odstep wynosi 6 tygodni, ale ona dla bezpieczenstwa wola poczekac dluzej, mimo, ze sama kazala przyjsc po 15tym stycznia. Prywatny lekarz mowi, ze mozna szczepic, pielegniarki tez, a lekarka z przychodni, ze nie, bo lepiej poczekac. Pogoada idealna do szczepiena, bo jest mróz, wirusy wytepione to nieeeee...
L.R?
 
Pizda nie chce zaszczepic malej na ospe, bo uznala, ze jest za krotki odstep czasu od szczepienia na meningokoki. Minelo 7 tygodni, a na ulotce pisza, ze odstep wynosi 6 tygodni, ale ona dla bezpieczenstwa wola poczekac dluzej, mimo, ze sama kazala przyjsc po 15tym stycznia. Prywatny lekarz mowi, ze mozna szczepic, pielegniarki tez, a lekarka z przychodni, ze nie, bo lepiej poczekac. Pogoada idealna do szczepiena, bo jest mróz, wirusy wytepione to nieeeee...

A na co w ogóle na ospę szczepić, jak skuteczność tej szczepionki jest znikoma, a trwałość odporności poszczepiennej dość krótka. Jako dziecko przejdzie ospę bez problemowo ;)
 
TAK. Dopiero w lutym mamy przyjsc. Dziecko zdrowe, mozna bylo zalatwic to stwarza problemy bo ma jakies urojenia.
Ja się nie znam, więc nie wypowiadam w tej kwestii, cieszę się, że następne szczepienia u mnie dopiero za 3 lata:)
 
A na co w ogóle na ospę szczepić, jak skuteczność tej szczepionki jest znikoma, a trwałość odporności poszczepiennej dość krótka. Jako dziecko przejdzie ospę bez problemowo ;)
Dwie dawki obniżają do minimum ryzyko zachorowania. Odporność jest długotrwała, a nawet jeśli dziecko zachoruje to przejdzie chorobę znacznie lżej niż gdyby szczepione nie było. Badania ewidentnie wskazują, że wraz z wprowadzenie w USA obowiązkowych szczepionek zachorowalność na ciężką formę ospy spadła o 90%. Wyciągnięto wniosek po badaniach, ze szczepionka przeciwko ospie wietrznej skutecznie zapobiega zachorowaniom na ospę, a ochrona poszczepienna nie zmniejsza się po 14 latach od podania pierwszej dawki. Jedna dawka szczepionki była bardzo skuteczna w zapobieganiu ospie wietrznej o umiarkowanym lub ciężkim przebiegu. Szczepienie przeciwko ospie wietrznej może również zmniejszyć ryzyko zachorowania na półpasiec. Skoro już jedna dawka daje długotrwała ochronę to tym bardziej druga dawka, którą podaje się chyba 2 miesiące później. Moja zona ma wykształcenie medyczne, wiec słucham jej i naszego lekarza oraz sugeruję się rzetelnymi badaniami. Chcemy ja zaszczepić, aby zniwelować ryzyko do minimum, gdy pójdzie do przedszkola i szkoły. Skoro mogę ulżyć dziecku to nie zastanawiam się.
 
Dwie dawki obniżają do minimum ryzyko zachorowania. Odporność jest długotrwała, a nawet jeśli dziecko zachoruje to przejdzie chorobę znacznie lżej niż gdyby szczepione nie było. Badania ewidentnie wskazują, że wraz z wprowadzenie w USA obowiązkowych szczepionek zachorowalność na ciężką formę ospy spadła o 90%. Wyciągnięto wniosek po badaniach, ze szczepionka przeciwko ospie wietrznej skutecznie zapobiega zachorowaniom na ospę, a ochrona poszczepienna nie zmniejsza się po 14 latach od podania pierwszej dawki. Jedna dawka szczepionki była bardzo skuteczna w zapobieganiu ospie wietrznej o umiarkowanym lub ciężkim przebiegu. Szczepienie przeciwko ospie wietrznej może również zmniejszyć ryzyko zachorowania na półpasiec. Skoro już jedna dawka daje długotrwała ochronę to tym bardziej druga dawka, którą podaje się chyba 2 miesiące później. Moja zona ma wykształcenie medyczne, wiec słucham jej i naszego lekarza oraz sugeruję się rzetelnymi badaniami. Chcemy ja zaszczepić, aby zniwelować ryzyko do minimum, gdy pójdzie do przedszkola i szkoły. Skoro mogę ulżyć dziecku to nie zastanawiam się.

Mnie przekonał taki argument, jak widać też ma poparcie naukowe. Ja przechodziłem ospę, moja siostra także, pamiętam, że tylko nas swędziało. Natomiast mój ojciec przechodził razem z nami i zdychał jak zombie. IMO lepiej przejść za dzieciaka, niż nie daj boże zarazić się od swoich dzieci, jeśli odporność poszczepienna by wygasła (a ta wg badaczy trwa od 5 do 20 lat, najczęściej około 14). Ale oczywiście każdy zrobi jak uważa :)
Ospa wietrzna powoduje znaczne obniżenie ryzyka rozwinięcia się chorób o podłożu alergicznym, takich jak astma czy atopowe zapalenie skóry [Illi 2001, Silverberg 2009, 2010, 2011]. Przejście ospy wietrznej przyczynia się także do ochrony przed cukrzycą, nowotworami kości i mózgu [Wrensch 1997, Albonico 1998, ESPED 1998, Frenzel-Beyme 2004]. W wyniku kampanii powszechnych szczepień, zachorowania na świnkę, różyczkę i ospę przesunęły się na późniejszy wiek, co zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na stwardnienie rozsiane [Kesselring 1990, Bachmann 1999]. Regularny kontakt z wirusem ospy wietrznej chroni przed półpaścem w późniejszym wieku."
http://www.biomedical.pl/aktualnosci/skutki-szczepienia-przeciw-ospie-wietrznej-9716.html

Albonico i inni odkryli, że dorośli są znacznie bardziej chronieni przed nie-piersiowymi rakami: genitaliów, prostaty, gastrycznych, skóry, płuc, uszno-nosowo-gardłowych, i innych- o ile mieli kontakt z wirusem odry (ilorazu szans, odds ratio OR = 0.45), różyczki (OR = 0.38), ospy wietrznej (OR = 0.62) we wcześniejszym życiu.
[Med Hypotheses 1998; 51(4): 315-20].
 
Mnie przekonał taki argument, jak widać też ma poparcie naukowe. Ja przechodziłem ospę, moja siostra także, pamiętam, że tylko nas swędziało. Natomiast mój ojciec przechodził razem z nami i zdychał jak zombie. IMO lepiej przejść za dzieciaka, niż nie daj boże zarazić się od swoich dzieci, jeśli odporność poszczepienna by wygasła (a ta wg badaczy trwa od 5 do 20 lat, najczęściej około 14). Ale oczywiście każdy zrobi jak uważa :)
Mnie przekonują badania aktualne tj. 2013-2014 rok twierdzące, że dwie dawki dają długotrwałą ochronę. Poza tym, w czym problem, aby się doszczepić w wieku 20 lat. Poza tym przechorowanie ospy jest równoznaczne z większym ryzykiem zachorowania na półpaśca. W każdym razie, ufam lekarzowi do którego chodzimy, bo facet jest na bieżąco ze wszystkim, w dodatku rodziną do mojej żony. Jeździ na sympozja i konferencje naukowe, czego nie można powiedzieć o tych, którzy siedzą w publicznych placówkach.
 
Powiem tak - mój syn był zaszczepiony. Gdyby nie fakt, że w przedszkolu 3/4 dzieciaków tuż po świętach zachorowało, to w życiu bym jego ospy nawet nie zauważył, tak łagodny ma przebieg dzięki szczepieniu.
 
Mnie przekonują badania aktualne tj. 2013-2014 rok twierdzące, że dwie dawki dają długotrwałą ochronę. Poza tym, w czym problem, aby się doszczepić w wieku 20 lat. Poza tym przechorowanie ospy jest równoznaczne z większym ryzykiem zachorowania na półpaśca. W każdym razie, ufam lekarzowi do którego chodzimy, bo facet jest na bieżąco ze wszystkim, w dodatku rodziną do mojej żony. Jeździ na sympozja i konferencje naukowe, czego nie można powiedzieć o tych, którzy siedzą w publicznych placówkach.

Każdy robi jak uważa :)
 
Powiem tak - mój syn był zaszczepiony. Gdyby nie fakt, że w przedszkolu 3/4 dzieciaków tuż po świętach zachorowało, to w życiu bym jego ospy nawet nie zauważył, tak łagodny ma przebieg dzięki szczepieniu.
Ale dzieci generalnie bardzo łagodnie ospę przechodzą, pamiętam jak ja I siostra zachorowaliśmy, to troche swędziało, ale bardziej cieszyłem się, że w domu siedzę:D
 
Generalnie ospę przechodziło się dosyć łagodnie, ale ostatnimi czasy wirus mutuje i zauważa się ciężkie formy. Ponadto zauważono relacje zachorowania na ospę wietrzną z powikłaniami typu np. zapalenie płuc albo opon mózgowych. Szczepienie to niweluje. Każdy robi jak uważa, ja tam wolę wydać 400 zł, mieć spokój i świadomość, że ulżyłem dziecku. Tak samo z rotawirusem. Zaszczepiłem, inne dzieci znajomych leżały w szpitalu pod kroplówką, a mojej nic nie było. Nie ma reguły. Nawet jeśli się zarazi to będzie przechodzić tak jakby choroby nie było. Nie łykam wszystkiego jak pelikan, ale akurat w szczepienia mocno wierzę.
 
@Orest, racja, że łagodnie, im młodsze, tym lepiej przechodzą, jednak choć nie swędziało jakoś strasznie, to za malucha pamiętam, że miałem strup koło strupa. A młody góra 15 kropek na całym ciele, zauważyliśmy przypadkiem + ta epidemia w jego przedszkolu, inaczej na takie krostki od razu poleciałby #ignore_mode ;)
 
Back
Top