Ułuda? No w tych dwóch rymujących się przypadkach, z perspektywy ofensywnej, nie miała... Żle skalkulowana obróciła się przeciwko...
Ułuda to także ofensywnie używanie przemocy bez - i to dysproporcjonalnej - przewagi siły (~=w praktyce bezkosztowo, lub kosztem bardzo niskim).
Oczywiście "przemoc" (w domyśle zakładam "siła militarna") to nie jest jednowymiarowy i odosobniony skalar, czynników jest znacznie więcej, no ale tak upraszczając. Najlepiej to mieć siłę militarną ale nigdy jej niestosować, lub ostatecznie rzadko...
To co opisałem wcześniej to także siła, tylko inna.
Niestety dawne USA. Może i przyszłe, zobaczymy jak sobie wewnętrznie poradzą. To zresztą zadecyduje czy inni będą "aspirowali do współtworzenia" - bo same Stany to nie Imperium, tylko duże państwo.
Obecne USA, w związku z tym że relatywnie słabsze niż niż kiedys, to paradoksalnie musi używać więcej bezpośredniej siły.