By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

Wiedzieć można, ale pytanie po raz... słyszę.Filologię włoską, jeszcze :mamed:
O. Moja koleżanka chciał też na to iść (na UWr), ale podobno kierunku nie uruchomili. W sumie nie dziwię Ci się, że myślisz nad rzuceniem tych studiów. Nie jestem w temacie, ale czuję, że z robotą po tym może być różnie. Może to nie będzie nic odkrywczego, ale jak nie chce Ci się dalej studiować, to pomyśl poważnie o jakiejś mundurówce. Jak się nie rozpijesz, to nie skończysz pod mostem hehe ;)
 
@michi972 jedyne co opłaca się studiować to coś technicznego albo medycyna. Cała reszta to pierdoły, które równie dobrze można by było ogarnąć na jakimś kursie. Na ale u nas panuje kult papierka i każdy musi być magistrem jakiegoś hotelarstwa czy innej dziennikarszczyzny. Dziś wiedza jest na wyciągnięcie ręki za niemal zupełną darmochę. Zazdroszczę wam gówniarze. Internet to cudowne okienko na świat. Jak nie wiesz co ze sobą zrobić to złap byle jaką robotę, może wyjedź na rok i odłóż kasę i przemyśl dokładnie co chciałbyś w życiu robić. Za moich czasów MON ścigał i ukończyłem durną uczelnię na durnym kierunku żeby tylko trafić do rezerwy, bo co roku mnie po bilet wzywali. W dzisiejszych czasach pierdolnąłbym to po 1 semestrze. Szkoda życia na bzdury.
Kręci się ktoś tu po poletku automatyki albo robi jako project menager czy inny inżynier sprzedaży? Powoli mam dość fizycznej tyrki i zastanawiam się czy nieco nie odbić w stronę czegoś spokojniejszego, tylko jakoś finansowo mi się to średnio uśmiecha. Chociaż znajomy mający 30 lat, pół roku po ukończonej zaocznie elektrotechnice dostał posadę jako menadżer projektu z pensją 6 tysi. Nawet nieźle zważywszy, że pracuje 8 godzin, śmiga firmowym autem i nawet nie jest orłem w swojej dziedzinie.
 
@michi972 jedyne co opłaca się studiować to coś technicznego albo medycyna. Cała reszta to pierdoły, które równie dobrze można by było ogarnąć na jakimś kursie. Na ale u nas panuje kult papierka i każdy musi być magistrem jakiegoś hotelarstwa czy innej dziennikarszczyzny. Dziś wiedza jest na wyciągnięcie ręki za niemal zupełną darmochę. Zazdroszczę wam gówniarze. Internet to cudowne okienko na świat. Jak nie wiesz co ze sobą zrobić to złap byle jaką robotę, może wyjedź na rok i odłóż kasę i przemyśl dokładnie co chciałbyś w życiu robić. Za moich czasów MON ścigał i ukończyłem durną uczelnię na durnym kierunku żeby tylko trafić do rezerwy, bo co roku mnie po bilet wzywali. W dzisiejszych czasach pierdolnąłbym to po 1 semestrze. Szkoda życia na bzdury.
Kręci się ktoś tu po poletku automatyki albo robi jako project menager czy inny inżynier sprzedaży? Powoli mam dość fizycznej tyrki i zastanawiam się czy nieco nie odbić w stronę czegoś spokojniejszego, tylko jakoś finansowo mi się to średnio uśmiecha. Chociaż znajomy mający 30 lat, pół roku po ukończonej zaocznie elektrotechnice dostał posadę jako menadżer projektu z pensją 6 tysi. Nawet nieźle zważywszy, że pracuje 8 godzin, śmiga firmowym autem i nawet nie jest orłem w swojej dziedzinie.
Studiuje na wydziale Inzynierii Mechanicznej i Robotyki, zapierdzielam jak glupi na tych studiach, dzien mi sie zlewa z noca podczas sesji, a absolwenci mojego wydzialu przewaznie od razu po studiach dostaja jakies smieszne staze za najnizsza krajowa :D
 
@Xeio świeżaki gdzieś muszą odbębnić wstępne. No chyba, że ktoś jest bonzem już na studiach i linię do składania Tesli robi w 5 minut. Nie bój, po paru stażach skończą najwyżej na utrzymaniu ruchu za trójkę na łapę :D
A to czego się na tych studiach uczysz i tak się nie przyda. No chyba, że masz dużo laborek życiowych - plc, scada, programowanie itp. Teorie sterowania czy inne tego typu rzeczy wykorzysta niewielu.
 
No hejka sportowe świry. Od paru miesięcy bije się sam ze sobą co robić w przyszłości. Czy pójśc na studia, czy wyjechać za granicę, czy zacząć pracować u nas. Mam ziomeczków, którzy poszli do woja, są już po służbie, teraz muszą przejśc jakies badania itp. i zaczynają prace. Jak to w wojsku, co jakiś czas na poligon, pensja ok. 2-2,5k. Polecają. Mam pod koniec stycznia i w lutym dwa nabory do PSP i poważnie myslę, aby sie na nie wybrać, jakąś tam sprawność fizyczna mam :joer: Troche z tym przysłowiowego pierdolenia, bo sporo kursów, rekrutacji itp. Zarobki jak się popyta też nie sa jakieś rewelacyjne, ale jednak jest to w jakimś sensie praca pewna, jestes kimś. Za granicę wyjechać...no zarobki na pewno dużo lepsze, ale tak na prawde trzeba zostawić wszystko w Polsce (rodzine, przyjaciół), a ile można siedzieć na wygnaniu ? 2-3 lata i co dalej ? Im bardziej myśle o studiach to tym bardziej zdaje sobię sprawe, że zakonczyłyby się one po pierwszym roku. Wiadomo, co wypije i zarucham to moje. Ale co kurwa dalej ? Tak sie bije ze soba już jakis czas i nie wiem, nie wiem kurwa jaką drogę obrać.
Jakie studia by Cię interesowały?
 
Dużo myślałem nad ratownictwem medycznym czy studiami oficerskimi, z tym, że tam wysoki poziom i nie łatwo się utrzymać
Ratownictwo medyczne jest do ogarnięcia, znam kilku "asów" co to bez problemu skończyli. Nie wiem jak z pracą, ale jak już się coś załapie, to jednak zarobki są dosyć mizerne. Co do oficerskich to chyba dostać się nie jest tak prosto.
Widzę, że nie masz sprecyzowanych planów ani na przyszłość, ani na siebie. Moja rada to wyjedź na rok, zarób trochę hajsu, jak ci się nie spodoba to wrócisz, przywieziesz trochę gotówki, podszkolisz język. Wtedy wrócisz do rozmyślań i planów, mądrzejszy o nowe doświadczenia i może z innym spojrzeniem.
Pracy w Polsce bez studiów to nie polecam, bo oprócz kelnera/robotnika to gotówki raczej nie zarobisz. Jak masz się ciułać to lepiej wyjechać, więcej zarobisz i podszkolisz język.
 
Ot co, kurwa jebane życie.Pany, co zrobić jak mnie wypierdolą ze studiów/sam się zwolnię, poważne odpowiedzi pls, ale trochę humoru też nie zawadzi.Tylko nie hejtować mi tu
Rozpocznij karierę w wysyłkowej sprzedaży długopisów lub załóż farmę ślimaków.
A serio no to jak co?
1. Wracasz do starych i szukasz roboty
2. Wracasz do starych i jesteś na ich utrzymaniu jak pizda
3. Zachowujesz się jak "dorosły człowiek", szukasz sobie roboty i wynajmujesz pokój w krk bo jest Ci chyba w tym mieście dobrze. W wolnym czasie myślisz nad tym czy, a jeśli tak, to co chcesz studiować i wracasz lub nie ma studia od września.
 
Dużo myślałem nad ratownictwem medycznym czy studiami oficerskimi, z tym, że tam wysoki poziom i nie łatwo się utrzymać
Ja na Twoim miejscu zrobiłbym tak jak mowi Orest, na rok za granice, dac sobie czas na przemyslenie, a przy okazji dobra szkole zycia bys pewnie tam mial. Po roku bogatszy o doswiadczenia podjac jakas decyzje. Ogolnie polecam studiowanie, fajna sprawa. Ale prawda jest taka, ze 80% kierunkow na dzisiejszych szkolach wyzszych nalezy zlikwidowac. Nie kazdy musi studiowac :)
 
@Dzihados

Ratingi przypuszczalnie zostaną utrzymane, gdyż nie ma przesłanek do ich podniesienia, a kwestia inflacji nie powinna zaważyć na ich obniżenie. Można gdybać jaka będzie perspektywa, moim zadaniem utrzymana będzie negatywna (z uwagi m.in. na obniżenie wieku emerytalnego) i nie zmieni tego dobra kondycja NBP (rezerwy w $). Rynki raczej nie zareagują na to gwałtownie i sytuacja jaka miała miejsce ostatnio się nie powtórzy, złoty w najbliższych dniach powinien zachowywać się neutralnie w stosunku do euro czyli utrzyma zbliżony poziom do obecnego. Tendencja nadal jest spadkowa w dłuższej perspektywie, opór będzie w okolicach 4.40, ale nie powinien zostać jutro przełamany.
 
Dużo myślałem nad ratownictwem medycznym czy studiami oficerskimi, z tym, że tam wysoki poziom i nie łatwo się utrzymać

W szkołach oficerskich masz kierunki jak na cywilnych uczelniach (bezpieczeństwo, zarządzanie, wychowanie fizyczne, mechatronika i takie tam). Poza tym każda szkoła diametralnie różni się od drugiej.
Co do ratownictwa to w Łodzi masz Uniwersytet Medyczny z wydziałem wojskowo - lekarskim.

Jeśli idziesz do wojska po dobrą kase, super emeryturke i w ogóle bajka to lepiej jedź za granicę tak jak Ci podpowiadali :)
 
jak macie mgr i jesteście skłonni poświęcić 11-12 miesięcy to można zostać oficerem po studium oficerskim.

Absolwenci uczelni wyższych niebędących żołnierzami zawodowymi oraz uczelni medycznych ubiegających się o przyjęcie na szkolenie wojskowe składają wnioski do Dyrektora Departamentu Kadr za pośrednictwem właściwego Wojskowego Komendanta Uzupełnień w następujących terminach:

  1. do dnia 30 września 2016 r. – na 8,5-miesięczne szkolenie w WSO WL w przypadku osób przygotowujących się do zawodowej służby wojskowej w grupie osobowej: obsługi prawnej, ekonomiczno-finansowej;
  2. do dnia 20 stycznia 2017 r. – na 3-miesięczne szkolenie w WSO WL w przypadku osób przygotowujących się do zawodowej służby wojskowej w korpusie osobowym: medycznym, duszpasterstwa;
  3. do dnia 15 maja 2017 r. – na 12-miesięczne szkolenie w WSO WL w przypadku osób przygotowujących się do zawodowej służby wojskowej w grupie osobowej: pancerno-zmechanizowanej, projektowo-programowej informatyki, geograficznej, orkiestr i zespołów estradowych;
  4. do dnia 15 maja 2017 r. - na 24-miesięczne szkolenie w WSO SP w przypadku osób przygotowujących się do zawodowej służby wojskowej w grupie osobowej: ruchu lotniczego.
http://www.polska-zbrojna.pl/home/a...-okreslil-liczbe-miejsc-na-studium-oficerskim
 
Last edited:
@michi972 jedyne co opłaca się studiować to coś technicznego albo medycyna.

Też nie jest na ten moment jakoś wspaniale. Kuzynka skończyła z wyróżnieniem, na stażu dostawała 1200 na rękę plus dosłownie zlecano im na specjalizacji parzenie kawy zamiast jakichkolwiek zajęć choć zahaczających o praktykę, toteż właśnie dogrywa ostatnie szczegóły wyjazdu do Niemiec, gdzie ma klepnięty sensowny (podobno) staż i ludzki piniondz.
 
Też nie jest na ten moment jakoś wspaniale. Kuzynka skończyła z wyróżnieniem, na stażu dostawała 1200 na rękę plus dosłownie zlecano im na specjalizacji parzenie kawy zamiast jakichkolwiek zajęć choć zahaczających o praktykę, toteż właśnie dogrywa ostatnie szczegóły wyjazdu do Niemiec, gdzie ma klepnięty sensowny (podobno) staż i ludzki piniondz.


Teraz obnizyli hajs na stazu do bodajze 800 zl :DC:
 
Też nie jest na ten moment jakoś wspaniale. Kuzynka skończyła z wyróżnieniem, na stażu dostawała 1200 na rękę plus dosłownie zlecano im na specjalizacji parzenie kawy zamiast jakichkolwiek zajęć choć zahaczających o praktykę, toteż właśnie dogrywa ostatnie szczegóły wyjazdu do Niemiec, gdzie ma klepnięty sensowny (podobno) staż i ludzki piniondz.

Moj staż po inżynierce był warty 900 zł netto miesięcznie. Nadal pracuję w tej samej firmie, już 2 lata.

Jak mam dobry miesiąc to wyciągam do 8 500 zł na rękę, oczywiście robota w delegacji poza Polską. Delegacje w trybie 5 tyg off/ 3 tyg. PL. Mam 24 lata, właśnie kupiliśmy z żoną małe mieszkanie 2 pok. za gotówkę (rynek wtórny).

W Polsce też można nieźle zarobić, ale inż zaczynają od zarabiania groszy.

Edit. Moi koledzy z doświadczeniem +5 lat wyciągają na takich samych zasadach około 12-14 k PLN netto.
 
Last edited:
Też nie jest na ten moment jakoś wspaniale. Kuzynka skończyła z wyróżnieniem, na stażu dostawała 1200 na rękę plus dosłownie zlecano im na specjalizacji parzenie kawy zamiast jakichkolwiek zajęć choć zahaczających o praktykę, toteż właśnie dogrywa ostatnie szczegóły wyjazdu do Niemiec, gdzie ma klepnięty sensowny (podobno) staż i ludzki piniondz.
No do 35 jest bieda, ale potem odbijają sobie z nawiązką i to srogo. Bylem dzisiaj z synem u lekarza prywatnie. Oprócz nas przyjęła z 10 osób jeszcze. Wszystko zajęło jej z 2h. Zarobiła pewnie coś koło 800 zl netto. Oczywiście pensji ze szpitala i innych prywatnych klinik nie liczę.
Zarobki w miarę obrotnego i nieleniwego doktora to są kwoty rzędu 15k netto miesięcznie i to bez większego trudu. Także mylisz się srogo, że nie jest kolorowo :)
 
No do 35 jest bieda, ale potem odbijają sobie z nawiązką i to srogo. Bylem dzisiaj z synem u lekarza prywatnie. Oprócz nas przyjęła z 10 osób jeszcze. Wszystko zajęło jej z 2h. Zarobiła pewnie coś koło 800 zl netto. Oczywiście pensji ze szpitala i innych prywatnych klinik nie liczę.
Zarobki w miarę obrotnego i nieleniwego doktora to są kwoty rzędu 15k netto miesięcznie i to bez większego trudu. Także mylisz się srogo, że nie jest kolorowo :)

To tym lepiej dla kuzynki, gdyby chciała wracać :)
 
To tym lepiej dla kuzynki, gdyby chciała wracać :)
Jeżeli jedzie do Niemiec jako lekarz, to wróci co najwyżej na święta :) koleżanki siostra jest neurochirurgiem w Niemczech, pracuje w jakiejś klinice i coś tam przyjmuje jeszcze prywatnie. Zarobki ma kosmiczne, po prostu kosmiczne. Ostatnio kupiła w Krakowie w okolicach wrocławskiej apartament 120 metrów za gotówkę.
 
Jeżeli jedzie do Niemiec jako lekarz, to wróci co najwyżej na święta :) koleżanki siostra jest neurochirurgiem w Niemczech, pracuje w jakiejś klinice i coś tam przyjmuje jeszcze prywatnie. Zarobki ma kosmiczne, po prostu kosmiczne. Ostatnio kupiła w Krakowie w okolicach wrocławskiej apartament 120 metrów za gotówkę.

Niczego innego się w zasadzie nie spodziewam.
 
Jeżeli jedzie do Niemiec jako lekarz, to wróci co najwyżej na święta :) koleżanki siostra jest neurochirurgiem w Niemczech, pracuje w jakiejś klinice i coś tam przyjmuje jeszcze prywatnie. Zarobki ma kosmiczne, po prostu kosmiczne. Ostatnio kupiła w Krakowie w okolicach wrocławskiej apartament 120 metrów za gotówkę.
Tak się nie da. Pewnie prostytucja albo kradnie. Kto z pracy kupuje mieszkania za gotówkę. :wink:
 
Tak się nie da. Pewnie prostytucja albo kradnie. Kto z pracy kupuje mieszkania za gotówkę. :wink:
Z tego co mówiła koleżanka, to zarabia +-15k, ale w euro;). To oczywiście z prywatnym gabinetem itd. Także jeżeli mąż też zarabia to bez problemu .
 
Back
Top