By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

W biznesie usługowym z umawianiem wizyt: myk jak zmniejszyć liczbę odwołanych wizyt prawie do zera. Przeczytaliśmy sobie Cialdiniego i myślimy - spróbujemy. Od tego czasu ANI JEDNEJ odwołanej wizyty w salonie piękności, a wszyscy wiemy jakie są laski ;)

 
W biznesie usługowym z umawianiem wizyt: myk jak zmniejszyć liczbę odwołanych wizyt prawie do zera. Przeczytaliśmy sobie Cialdiniego i myślimy - spróbujemy. Od tego czasu ANI JEDNEJ odwołanej wizyty w salonie piękności, a wszyscy wiemy jakie są laski ;)


Sprawdzam.
 
Sprawdzam.

Serio jesteśmy zszokowani wynikiem tej zmiany, laski grzecznie przychodzą na rzęsy, zostawiają hajs, nie ma tych ściem i lekkiego odwoływania, co wcześniej. Cialdini FTW, fajnie pracuje się z rozkminiającymi ludźmi ;)
 
Serio jesteśmy zszokowani wynikiem tej zmiany, laski grzecznie przychodzą na rzęsy, zostawiają hajs, nie ma tych ściem i lekkiego odwoływania, co wcześniej. Cialdini FTW, fajnie pracuje się z rozkminiającymi ludźmi ;)
W nomenklaturze takiej formy szkoleniowej Sandler to się nazywa Historia z drugiej ręki, ale standardowo podaliby wtedy przyklad kogoś kto się nie umowil i zapytali czy jest szansa ze tej osobie tez coś wyskoczy, a potem cos w rodzaju kontraktu ze obiecujemy się zdzwonić itp jakby cos nie wyszlo. Czyli korzystamy z przykladu negatywnego a tutaj dajemy przyklad pozytywny i tez związujemy kontraktem-mailem. Muszę spróbować bo w mojej branży prezesi lubią sobie czasem zarządzać pod siebie.
 
Jak myślicie? Opłacałoby się teraz skupić funta? Kurs w NBP to 5,35, a wątpię żeby potencjalny brexit osłabił gospodarkę Wlk Brytanii na długo i w perspektywie kilku lat ta waluta powinna wrócić na poziom 5.70. A jeżeli brexitu nie będzie, to wróci jeszcze szybciej.
Oczywiście nie mam ani trochę grosza, aby kupić więcej pieniędzy w tej walucie, dlatego pytam hipotetycznie. No i na ruchach walut znam się dość przeciętnie, dlatego pytam osób które wiedzą więcej na ten temat. @MuraS ?
 
Jak myślicie? Opłacałoby się teraz skupić funta? Kurs w NBP to 5,35, a wątpię żeby potencjalny brexit osłabił gospodarkę Wlk Brytanii na długo i w perspektywie kilku lat ta waluta powinna wrócić na poziom 5.70. A jeżeli brexitu nie będzie, to wróci jeszcze szybciej.
Oczywiście nie mam ani trochę grosza, aby kupić więcej pieniędzy w tej walucie, dlatego pytam hipotetycznie. No i na ruchach walut znam się dość przeciętnie, dlatego pytam osób które wiedzą więcej na ten temat. @MuraS ?
Gospodarkę może nie, ale kurs funta permanentnie pójdzie się jebać
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zur...Krakowie-Zatrudni-ponad-160-osob-3513617.html

@HubiSSJ3 cokolwiek grasz walutami, rob to tak, jak z kasa ktora przeznaczasz na automaty. Zeby nie stracici trzeba poswiecac na to strasznie duzo czasu i gotowki. Wyobraz sobie jaki musialbys miec kapital, zeby wychodzic na pensje minimalna co miesiac.
Jedyną osobę którą znam która zarobiła na forexie, to kumpel który sprzedawał platformy do obrotu. Nawet dilerzy w dużych bankach z prowizją od zysku i dostępnymi milionami nie zarabiają jakiejś kosmicznej kapuchy (10-20 tys.)
 
Gospodarkę może nie, ale kurs funta permanentnie pójdzie się jebać


Dlaczego? Nie wydaje mi się, aby wyjście z Unii miało prawo spowodować jakiś większy kryzys w UK, ale nie wiem jak to się przekłada na walutę, także proszę o wyjaśnienie, jakbyś mógł :)
 
Dlaczego? Nie wydaje mi się, aby wyjście z Unii miało prawo spowodować jakiś większy kryzys w UK, ale nie wiem jak to się przekłada na walutę, także proszę o wyjaśnienie, jakbyś mógł :)
Spółki z kontynentu nie będą już poszukiwały kapitału na Wyspach. Popyt na walutę w celu finansowania inwestycji padnie.
 
Spółki z kontynentu nie będą już poszukiwały kapitału na Wyspach. Popyt na walutę w celu finansowania inwestycji padnie.


Hmm, nie wiedziałem, że kwestia pozostania w Unii jest tak ważna dla inwestorów, bo praktycznie w gospodarce UK nie widzę szans, aby coś się znacząco zmieniło, a nie spodziewałem się, że kraje mogą zrezygnować z wymiany handlowej korzystnej dla obu stron z powodu Brexitu.
 
Jak myślicie? Opłacałoby się teraz skupić funta? Kurs w NBP to 5,35, a wątpię żeby potencjalny brexit osłabił gospodarkę Wlk Brytanii na długo i w perspektywie kilku lat ta waluta powinna wrócić na poziom 5.70. A jeżeli brexitu nie będzie, to wróci jeszcze szybciej.
Ty chcesz kupować, a ja się zastanawiam czy już sprzedawać... Nie wiem czy warto czekać do referendum, a później obudzić się ewentualnie z ręką w nocniku czy sprzedawać teraz i brać te 5.35...
 
Ty chcesz kupować, a ja się zastanawiam czy już sprzedawać... Nie wiem czy warto czekać do referendum, a później obudzić się ewentualnie z ręką w nocniku czy sprzedawać teraz i brać te 5.35...


Kupować nie chcę, bo ja żyję z miesiąca na miesiąc na styku (student w końcu). Tylko teoretyzowałem.

Nie sprzedawaj jeszcze, poczekaj na jakieś wiarygodne sondaże odnośnie brexitu, bo może się okazać, że UK wcale nie wyjdzie z Unii i wtedy się wkurwisz że sporo straciłeś. Myślę, że przed brexitem i tak kurs do 5.50 dojdzie.
 
Milionami nie obracam, więc te 20 groszy wielkiej różnicy mi nie robi (raptem kilkaset złotych, może do tysiąca w tym przypadku), ale jak po ewentualnym Brexicie kurs będzie leciał na łeb na szyję to jak wpadnę w sierpniu do Polski to może będę musiał wymieniać już po 4.50 zł, a tak to za tydzień może bym mógł jeszcze powąchać te 5,40.
 
Pytalem kiedys ale juz nie pamietam jak sie potoczyla gadka. Mieliscie kiedys problem z mobberem w pracy? Od dluzszego czasu nie dogaduje sie z przelozonymi, nie utrzymuje kontaktow towarzyskich i na sile stwarzaja mi problemy...
 
Pytalem kiedys ale juz nie pamietam jak sie potoczyla gadka. Mieliscie kiedys problem z mobberem w pracy? Od dluzszego czasu nie dogaduje sie z przelozonymi, nie utrzymuje kontaktow towarzyskich i na sile stwarzaja mi problemy...

A ty jesteś mundurowy? Jeśli tak to podwójnie przejebane. Ja się po prostu zwolniłem-mój bezpośredni przełożony parę miesięcy zlecał mi pojebane zadania, gruubo poniżej kwalifikacji np. przepisywanie tysięcy wypisów z rejestrów gruntów do exela. Obgadywał na zebraniach wierchuszki tak, że dyrektorzy do mnie przychodzili mówić, że im głupio tego słuchać. No ale nie dało się tego załatwić bo każdy niby widzi problem, współczuje, ale i tak liczyło się kto ma wyższe stanowisko. Jestem pewien, że by mi po prostu umowy nie przełożyli, pomimo najlepszych wyników w firmie.
 
A ty jesteś mundurowy? Jeśli tak to podwójnie przejebane. Ja się po prostu zwolniłem-mój bezpośredni przełożony parę miesięcy zlecał mi pojebane zadania, gruubo poniżej kwalifikacji np. przepisywanie tysięcy wypisów z rejestrów gruntów do exela. Obgadywał na zebraniach wierchuszki tak, że dyrektorzy do mnie przychodzili mówić, że im głupio tego słuchać. No ale nie dało się tego załatwić bo każdy niby widzi problem, współczuje, ale i tak liczyło się kto ma wyższe stanowisko. Jestem pewien, że by mi po prostu umowy nie przełożyli, pomimo najlepszych wyników w firmie.
Na pewno go hejtowałeś
 
Na pewno go hejtowałeś

Wykształceniem i wiekiem-chłop był kierownikiem-emerytem na pół etatu z wykształceniem geodety a zarządzał działem prawnym (negocjacje/uzgodnienia/postępowanie administracyjne)
 
Wykształceniem i wiekiem-chłop był kierownikiem-emerytem na pół etatu z wykształceniem geodety a zarządzał działem prawnym (negocjacje/uzgodnienia/postępowanie administracyjne)
I masz odpowiedź dlaczego Cię mobbował. Kiedyś jak jeszcze w korpo robiłem to wprowadzili stanowisko ombudsmana (ombudsmanówny w naszym przypadku) czyli osoby która miała rozwiązywać konflikty personalne. A u nas konflikty personalne rozwiązywało się przez wyzywanie się od chujów, ciosy w mordę (nie ma to jak solóweczka kierowników oddziałów na imprezie firmowej) oraz rzucanie papierami z hasłem "pierdolę tą firmę". Stanowisko długo się nie uchowało.
 
I masz odpowiedź dlaczego Cię mobbował. Kiedyś jak jeszcze w korpo robiłem to wprowadzili stanowisko ombudsmana (ombudsmanówny w naszym przypadku) czyli osoby która miała rozwiązywać konflikty personalne. A u nas konflikty personalne rozwiązywało się przez wyzywanie się od chujów, ciosy w mordę (nie ma to jak solóweczka kierowników oddziałów na imprezie firmowej) oraz rzucanie papierami z hasłem "pierdolę tą firmę". Stanowisko długo się nie uchowało.

BTW Mam od dzisiaj pierwszy konflikt w biurze-zrobiliśmy nowe stanowisko i awansowała dziewczyna dwa miesiące po magisterce. Próbuje w start upie wprowadzić klimat korporacji i np. przeszkadza jej, że ludzie doświadczeni w branzy nieruchomości rozmawiają między sobą o dziale obsługi klienta, który jest stworzony ze studentek i mamusiek na pół etatu nie mających pojęcia o obsłudze klienta ani nieruchomościach. A w start upie wręcz powinno się dawać sobie po pysku bo nowy produkt wymaga "wielu głów" No ale na studiach wymarzyła jej się korporacja
 
BTW Mam od dzisiaj pierwszy konflikt w biurze-zrobiliśmy nowe stanowisko i awansowała dziewczyna dwa miesiące po magisterce. Próbuje w start upie wprowadzić klimat korporacji i np. przeszkadza jej, że ludzie doświadczeni w branzy nieruchomości rozmawiają między sobą o dziale obsługi klienta, który jest stworzony ze studentek i mamusiek na pół etatu nie mających pojęcia o obsłudze klienta ani nieruchomościach. A w start upie wręcz powinno się dawać sobie po pysku bo nowy produkt wymaga "wielu głów" No ale na studiach wymarzyła jej się korporacja
Tekst, żeby stuliła mordę nie pomógł ? W większości przypadków pomaga na ludzi po studiach. Proponuje zmolestować na pierwszej imprezie firmowej, będzie próbowała złożyć formalną skargę przełożonym, ale jak zobaczy że zostanie olana, to zacznie zachowywać się po ludzku, albo rzuci papierami.
 
Tekst, żeby stuliła mordę nie pomógł ? W większości przypadków pomaga na ludzi po studiach. Proponuje zmolestować na pierwszej imprezie firmowej, będzie próbowała złożyć formalną skargę przełożonym, ale jak zobaczy że zostanie olana, to zacznie zachowywać się po ludzku, albo rzuci papierami.


Żeby zachować dobrą opinię naślę na nią biurowego molestera-pijarowcaDC
 
Pępowina już dawno odcięta, duży jest, niech sam się broni ;)
:applause: za wychowanie!
miszona2.gif

DC
 
Back
Top