By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

1. Gotówkowego bierzesz MNIEJ (akceptujac pewne dyskomforty z tego wynikajace) niz hipotecznego
Nie ważne ile weźmiesz i tak możesz spłacić szybciej, a masz lepsze oprocentowanie.
2. Gotówkowy bierzesz na KRÓTSZY okres (akceptując pewne dyskomforty z tego wynikające) niż hipoteczny
Bierzesz na 20 lat, a splacasz w 5 jak gotówkowy mając znacznie mniejsze oprocentowanie.

Ps. Wzialem na 30 lat w rok skrocilem o 10 :mamed: matematykę zostawiam Tobie.
3. Gotówkowy także może spłacać szybciej
yep
Są jeszcze inne koszta, jak ubezpieczenie domu, na życie, które często gęsto w hipotecznym są w pakiecie. Pominę już "żyda" w papierach...
n
To wybierasz bank ktory tego nie wymaga. Ja w millenium nie mam nic wrzucone w koszty kredytu. Ubezpieczenia i tak musisz kupic i raz do roku wysłam skan w aplikacji i mam z dupy. Czy gotowkowy czy hipoteczny i tak zyd.
Poniżej pewnej kwoty zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest gotówkowy, powyżej pewnej kwoty zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest hipoteczny.

A więc chodzi o płynność i ile pieniądza w czasie jest potrzebne, uwzględniając ryzyka. U mnie jest to na styku mojego komfortu, stąd pytam.
Z tego co pamiętam Ty się martwisz o babę więc Nawet jak weźmiesz na siebie i żonę. Zakładając czysto hipotetycznie że umrzesz (co się nie stanie żyj 100lat) ona płaci połowę kredytu, za Twoje ubezpieczenie spłaca i po problemie. Jak kipniesz przy gotówkowym to po makale spłaca całość.
 
Nie ważne ile weźmiesz i tak możesz spłacić szybciej, a masz lepsze oprocentowanie.
To jest mocny argument, bede na dniach w banku i zobacze jak to aktualnie wyglada - bo nie wiem. Musze tez dopytac o wiele innych rzeczy (czy to co chce moge se wpisac w transze, czy jak to dziala).

Jesli mozna splacac bezkosztowo (w gotówkowym to kosztuje) no to samo to duzo zmienia (choc wtedy kusi zeby brac wiecej, co czesto gesto powoduje ze jest sie rozrzutniejszym).

Inna sprawa ze ja tak czy siak chce maly kredyt, wiec tez pytanie czy takie dają :)

Z tego co pamiętam Ty się martwisz o babę więc Nawet jak weźmiesz na siebie i żonę. Zakładając czysto hipotetycznie że umrzesz (co się nie stanie żyj 100lat) ona płaci połowę kredytu, za Twoje ubezpieczenie spłaca i po problemie. Jak kipniesz przy gotówkowym to po makale spłaca całość
Raczej nie o kipnięcie chodziło, a o sytuacje na rynku, ciezko przewidziec co bedzie za 5 lat (w sumie w jakimkolwiek zawodzie). Założenie było takie żeby cierpliwie poczekac i budować się z keszu, jeno cierpliwosc mi sie konczy...
 
To jest mocny argument, bede na dniach w banku i zobacze jak to aktualnie wyglada - bo nie wiem. Musze tez dopytac o wiele innych rzeczy (czy to co chce moge se wpisac w transze, czy jak to dziala).
Oprocentowanie jest najważniejsze. Nawet jak Ci się powinie noga w jakimś roku to lepiej mieć 7% niż 12% od kwoty pożyczki.

Jesli mozna splacac bezkosztowo (w gotówkowym to kosztuje) no to samo to duzo zmienia (choc wtedy kusi zeby brac wiecej, co czesto gesto powoduje ze jest sie rozrzutniejszym).
To alior sobie odpuść od razu. Ja robiłem refinans do millenium i mam nadpłaty z poziomu komputera za darmo. Ratę sami ściągają z konta. Luksus Panie tylko płacić.
:beczka:

Raczej nie o kipnięcie chodziło, a o sytuacje na rynku, ciezko przewidziec co bedzie za 5 lat (w sumie w jakimkolwiek zawodzie). Założenie było takie żeby cierpliwie poczekac i budować się z keszu, jeno cierpliwosc mi sie konczy...
I tak jestem zdania że lepiej wziąć dłuższy kredyt z mniejszą rata na start. Daje Ci to bezpieczeństwo (bo nawet jak stracisz robotę to płacisz mniejszą ratę już wtedy chuj w te odsetki, ale głowa spokojna, że jest gdzie mieszkać), a jak masz hajs to masz i możliwość ruchów.
Oczywiście zakładając, że chcesz żyda opierdolic dużo szybciej, bo tak zakładamy.
 
Oprocentowanie jest najważniejsze. Nawet jak Ci się powinie noga w jakimś roku to lepiej mieć 7% niż 12% od kwoty pożyczki.


To alior sobie odpuść od razu. Ja robiłem refinans do millenium i mam nadpłaty z poziomu komputera za darmo. Ratę sami ściągają z konta. Luksus Panie tylko płacić.
:beczka:


I tak jestem zdania że lepiej wziąć dłuższy kredyt z mniejszą rata na start. Daje Ci to bezpieczeństwo (bo nawet jak stracisz robotę to płacisz mniejszą ratę już wtedy chuj w te odsetki, ale głowa spokojna, że jest gdzie mieszkać), a jak masz hajs to masz i możliwość ruchów.
Oczywiście zakładając, że chcesz żyda opierdolic dużo szybciej, bo tak zakładamy.
Fakt, hipo na koncowce to relatywnie niskie ryzyko niedoszacowania kosztów na ktore kesz bierzemy i niskie ryzyko potkniecia w splatach pozniej (bo nie na 100%, jak niektorzy).
Moj ziomek <zawod znany ze stablinosci finansowej> mial momenty gdy suma leasingow, hipo i konsumenckich przekraczala mu 10k/mc (w czasach gdy 10k mialo inna sile nabywcza niz teraz), a jest jedynym zywicielem rodziny, ja bym tak mentalnie nie ujechal. Zero oszczednosci, z miesiaca na miesiac.

a jak masz hajs to masz i możliwość ruchów.
To jest bardzo wazne i tez ciekawe, bo ludzie roznie wyceniaja "ryzyko" (jakkolwiek rozumiane) a to w sumie kluczowe. Troche to jest tez dyskusja gotowkowy vs hipoteczny, bo komornik na samochodzie to co innego niz na chacie.

Na ten przykład ja jestem podwykonawcą kontraktorem, mógłbym też oczywiscie swoja pracę wykonywać na etacie. Ludzi tylko interesuje ile wpada na konto, ale w ogole nie rozumieja ze w pakiecie "kontraktorskim" jest kilka innych rzeczy, jak np brak bezplatnego urlopu, bezplatnego chorobowego czy - i o tym tu rozmawiamy - niechec do kredytow (jak sie firmom zacznie hajs konczyc, to pierwsi lecą podwykonawcy, a nie etatowi, w zyciu widzialem dwie zadyszki w mojej niszy i nie bylo to fajne).

Oczywiście zakładając, że chcesz żyda opierdolic dużo szybciej, bo tak zakładamy.
Zakładam 5 lat max. No ale mi mowia ze przy chacie to zawsze cos, wiec zobaczymy :)
 
Fakt, hipo na koncowce to relatywnie niskie ryzyko niedoszacowania kosztów na ktore kesz bierzemy i niskie ryzyko potkniecia w splatach pozniej (bo nie na 100%, jak niektorzy).
Moj ziomek <zawod znany ze stablinosci finansowej> mial momenty gdy suma leasingow, hipo i konsumenckich przekraczala mu 10k/mc (w czasach gdy 10k mialo inna sile nabywcza niz teraz), a jest jedynym zywicielem rodziny, ja bym tak mentalnie nie ujechal. Zero oszczednosci, z miesiaca na miesiac.
Kurwa debil. Mentalność libka z wwa.
To jest bardzo wazne i tez ciekawe, bo ludzie roznie wyceniaja "ryzyko" (jakkolwiek rozumiane) a to w sumie kluczowe. Troche to jest tez dyskusja gotowkowy vs hipoteczny, bo komornik na samochodzie to co innego niz na chacie.
No nie do końca. Bank Ci daje na chate to chce zebys oddal te odsetki, żeby na Tobie zarobić więc droga do komornika jest daleka i pracochłonna też dla banku. To mit że raz nie zapłacisz i masz komornika.

Raz do roku mozesz raty hipoteki nie płacić, a przy gotówkowym chyba nie co nie @HubiSSJ3 ?

Protip dla wszystkich.
Więc raz do roku masz ekstra nadpłatę.
:roberteyeblinking:
Na ten przykład ja jestem podwykonawcą kontraktorem, mógłbym też oczywiscie swoja pracę wykonywać na etacie. Ludzi tylko interesuje ile wpada na konto, ale w ogole nie rozumieja ze w pakiecie "kontraktorskim" jest kilka innych rzeczy, jak np brak bezplatnego urlopu, bezplatnego chorobowego czy - i o tym tu rozmawiamy - niechec do kredytow (jak sie firmom zacznie hajs konczyc, to pierwsi lecą podwykonawcy, a nie etatowi, w zyciu widzialem dwie zadyszki w mojej niszy i nie bylo to fajne).


Zakładam 5 lat max. No ale mi mowia ze przy chacie to zawsze cos, wiec zobaczymy :)
Raz miałem restrukturyzację w firmie i poleciałem, raz sam zmieniłem czyli 2 razy w ciągu 2 lat bylem bezrobotny, a mam 300 koła na chacie i jakoś żyje mam się dobrze.
Prawdziwa siła techniki się nie boi.
:beczka:
 
Kurwa debil. Mentalność libka z wwa.

No nie do końca. Bank Ci daje na chate to chce zebys oddal te odsetki, żeby na Tobie zarobić więc droga do komornika jest daleka i pracochłonna też dla banku. To mit że raz nie zapłacisz i masz komornika.

Raz do roku mozesz raty hipoteki nie płacić, a przy gotówkowym chyba nie co nie @HubiSSJ3 ?

Protip dla wszystkich.
Więc raz do roku masz ekstra nadpłatę.
:roberteyeblinking:

Raz miałem restrukturyzację w firmie i poleciałem, raz sam zmieniłem czyli 2 razy w ciągu 2 lat bylem bezrobotny, a mam 300 koła na chacie i jakoś żyje mam się dobrze.
Prawdziwa siła techniki się nie boi.
:beczka:
Ja tez zwykle zmieniam projekty, raz na rok/dwa. Jestem jak wiedzmin, jak juz wybije demony w lasku to musze isc szukac nowego hahahaha.
No i czesto mialem tak, ze na koniec projektu dostawalem oferte przejscia na etat, jako niby nagrode za dobra wspolprace, tylko ze kontraktora to ciezko przekabacić hahaha

Choc ostanio jestem w dobrym ukladzie od dluzszego czasu (ze dwa lata wlasnie? jakos takk) i przyznam ze to tez zdejmuje z banki sporo...
 
Jak wiesz ze masz przychód stały z firmy i będziesz go miał pare lat to bierzesz NAJTAŃSZY KREDYT, który jak sam policzyłeś i Ci @HubiSSJ3 napisał- hipoteczny.
1. Gotówkowego bierzesz MNIEJ (akceptujac pewne dyskomforty z tego wynikajace) niz hipotecznego
2. Gotówkowy bierzesz na KRÓTSZY okres (akceptując pewne dyskomforty z tego wynikające) niż hipoteczny
3. Gotówkowy także może spłacać szybciej

Są jeszcze inne koszta, jak ubezpieczenie domu, na życie, które często gęsto w hipotecznym są w pakiecie. Pominę już "żyda" w papierach...

Poniżej pewnej kwoty zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest gotówkowy, powyżej pewnej kwoty zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest hipoteczny.

A więc chodzi o płynność i ile pieniądza w czasie jest potrzebne, uwzględniając ryzyka. U mnie jest to na styku mojego komfortu, stąd pytam.

Tutaj rozsądnie dość @Dzihados odpisał. Chociaż chyba zapomniał o jednym kluczowym aspekcie: firmowy wrzuci sobie w koszty w firmie, to mu też obniży koszt kredytu, więc podatkowo wyjdzie spoko dość. Teraz hipo wraz z marżą banku ma około 9% często przy nowym kredycie, firmowy 10,5%. Jak wrzucisz sobie dużo w koszty to z tego procentu trochę odzyskasz, odpada ubezpieczenie etc. i wizja żyda jako właściciela domu. Więc przy mniejszych kwotach ma to sens.

Ale też tak jak piszesz, przy dużej kwocie to w dominującej większości przypadków hipoteka może się opłacać.

Natomiast jak na same wykończenie domu to cóż...

Raz do roku mozesz raty hipoteki nie płacić, a przy gotówkowym chyba nie co nie @HubiSSJ3 ?

Możesz, też są wakacje kredytowe, tylko że nie takie ustawowe a zależne od banku.
 
Last edited:
Wrzucam w siec chopy do porównania, lokalny "wiejski" bank:
Oferta na hipo: marża 1,7% + vibor 3m (na dzisiaj 1,70%+5,85%=7,55%).
Prowizja (jednorazowa) jesli tylko hipo w banku: 2%, jesli konto przeniesione: 0,5%.
Nadpłaty darmowe w dowolnej ilości/częstotliwości (mozliwe skrocenie okresu kredytowania, lub zmienijszenia raty).
Oprocentowanie stałe: 6,55% + marża 1.7%.

Oferta nie jakas wybita, no ale jakas tam do porównania.

Wiadomo, każdy liczy swoje pieniadze w swoj sposob (btw dzieki @Siwy25_1 za excela, musze skoczyc po Bociana i odpalic tego twojego kryptokopacza ;))

za kazde pozyczone ~100k w gotowkowym na 5 lat placi sie ~30k (6k/rok)
za kazde pozyczone ~100k w hipo na 15 lat placi sie ~67k (4,26k/rok).

Ciekawa roznica ~2k rocznie w koszcie pieniadza (innego, bo inaczej splacanego).

Oczywiscie to nie sa jablka do jablek (okres splaty vs procent skladany vs ryzyka) no ale ciekawostka. Hmmm.
 
Nowy rok nowe postanowienie. Ktoś podrzuci jakieś warte kanały YT które w sposób prosty najlepiej na przykładach poprowadzą przez inwestycje? Bo na ten moment to co nie spojrzę to wydaje mi się, że słyszę to samo i w mało przejrzysty sposób na około.

Na ten moment po filmikach myślę o obligacjach/etfach/złocie 50/30/20. Z tego co patrzyłem to każdy poleca xtb do etfow. Natomiast do obligacji są pko bp, pekao lub bossa.pl. czy jest jakaś znacząca różnica co do tych kont? Polecacie jakieś strony jeśli chodzi o złoto? Lepiej inwestować w fizyczne czy papierowe?
Druga sprawa, że zastanawiam się czy może do krypto nie wrzucić, ale niewiem czy nie byłoby to już za bardzo rozbite zwłaszcza że miesięcznie przeznaczany budżet byłby pewnie 500 zł.
Ponadto jakie macie opinie na temat ppk? Korzysta ktoś czy raczej jesteście nastawieni sceptycznie w związku z OFE?
 
Nowy rok nowe postanowienie. Ktoś podrzuci jakieś warte kanały YT które w sposób prosty najlepiej na przykładach poprowadzą przez inwestycje? Bo na ten moment to co nie spojrzę to wydaje mi się, że słyszę to samo i w mało przejrzysty sposób na około.

Na ten moment po filmikach myślę o obligacjach/etfach/złocie 50/30/20. Z tego co patrzyłem to każdy poleca xtb do etfow. Natomiast do obligacji są pko bp, pekao lub bossa.pl. czy jest jakaś znacząca różnica co do tych kont? Polecacie jakieś strony jeśli chodzi o złoto? Lepiej inwestować w fizyczne czy papierowe?
Druga sprawa, że zastanawiam się czy może do krypto nie wrzucić, ale niewiem czy nie byłoby to już za bardzo rozbite zwłaszcza że miesięcznie przeznaczany budżet byłby pewnie 500 zł.
Ponadto jakie macie opinie na temat ppk? Korzysta ktoś czy raczej jesteście nastawieni sceptycznie w związku z OFE?
@Mnichu
 
Nowy rok nowe postanowienie. Ktoś podrzuci jakieś warte kanały YT które w sposób prosty najlepiej na przykładach poprowadzą przez inwestycje? Bo na ten moment to co nie spojrzę to wydaje mi się, że słyszę to samo i w mało przejrzysty sposób na około.

Na ten moment po filmikach myślę o obligacjach/etfach/złocie 50/30/20. Z tego co patrzyłem to każdy poleca xtb do etfow. Natomiast do obligacji są pko bp, pekao lub bossa.pl. czy jest jakaś znacząca różnica co do tych kont? Polecacie jakieś strony jeśli chodzi o złoto? Lepiej inwestować w fizyczne czy papierowe?
Druga sprawa, że zastanawiam się czy może do krypto nie wrzucić, ale niewiem czy nie byłoby to już za bardzo rozbite zwłaszcza że miesięcznie przeznaczany budżet byłby pewnie 500 zł.
Ponadto jakie macie opinie na temat ppk? Korzysta ktoś czy raczej jesteście nastawieni sceptycznie w związku z OFE?

Wszystko od Iwucia i Samołyka to najlepszy wybór na start. Na nic nie naganiają, wiedza przedstawiona klarownie

Edit: kanały na yt oczywiście mają i sam z nimi zaczynałem swoją przygodę i naprawdę polecam
 

Wszystko od Iwucia i Samołyka to najlepszy wybór na start. Na nic nie naganiają, wiedza przedstawiona klarownie

Edit: kanały na yt oczywiście mają i sam z nimi zaczynałem swoją przygodę i naprawdę polecam
Korzystasz może z myfund do nadzoru inwestycji czy z arkusza z inwestomatu?
 
Nowy rok nowe postanowienie. Ktoś podrzuci jakieś warte kanały YT które w sposób prosty najlepiej na przykładach poprowadzą przez inwestycje? Bo na ten moment to co nie spojrzę to wydaje mi się, że słyszę to samo i w mało przejrzysty sposób na około.

Na ten moment po filmikach myślę o obligacjach/etfach/złocie 50/30/20. Z tego co patrzyłem to każdy poleca xtb do etfow. Natomiast do obligacji są pko bp, pekao lub bossa.pl. czy jest jakaś znacząca różnica co do tych kont? Polecacie jakieś strony jeśli chodzi o złoto? Lepiej inwestować w fizyczne czy papierowe?
Druga sprawa, że zastanawiam się czy może do krypto nie wrzucić, ale niewiem czy nie byłoby to już za bardzo rozbite zwłaszcza że miesięcznie przeznaczany budżet byłby pewnie 500 zł.
Ponadto jakie macie opinie na temat ppk? Korzysta ktoś czy raczej jesteście nastawieni sceptycznie w związku z OFE?
Podstawa, masz IKE albo IKZE?
 
Nowy rok nowe postanowienie. Ktoś podrzuci jakieś warte kanały YT które w sposób prosty najlepiej na przykładach poprowadzą przez inwestycje? Bo na ten moment to co nie spojrzę to wydaje mi się, że słyszę to samo i w mało przejrzysty sposób na około.

Na ten moment po filmikach myślę o obligacjach/etfach/złocie 50/30/20. Z tego co patrzyłem to każdy poleca xtb do etfow. Natomiast do obligacji są pko bp, pekao lub bossa.pl. czy jest jakaś znacząca różnica co do tych kont? Polecacie jakieś strony jeśli chodzi o złoto? Lepiej inwestować w fizyczne czy papierowe?
Druga sprawa, że zastanawiam się czy może do krypto nie wrzucić, ale niewiem czy nie byłoby to już za bardzo rozbite zwłaszcza że miesięcznie przeznaczany budżet byłby pewnie 500 zł.
Ponadto jakie macie opinie na temat ppk? Korzysta ktoś czy raczej jesteście nastawieni sceptycznie w związku z OFE?
A ja polecę szkolenie u tego pana jeśli interesuje cię inwestowanie na giełdzie, Forex itp. Można zweryfikować jego metodologię, bo czasami wrzuca jakieś ryby.
Byłem na dwóch i zdecydowanie nie jest to strata kasy. Ale niestety potrzeba dużo pracy nad sobą, szczególnie jeśli ktoś ma nabyte złe nawyki.
 
Nowy rok nowe postanowienie. Ktoś podrzuci jakieś warte kanały YT które w sposób prosty najlepiej na przykładach poprowadzą przez inwestycje? Bo na ten moment to co nie spojrzę to wydaje mi się, że słyszę to samo i w mało przejrzysty sposób na około.

Na ten moment po filmikach myślę o obligacjach/etfach/złocie 50/30/20. Z tego co patrzyłem to każdy poleca xtb do etfow. Natomiast do obligacji są pko bp, pekao lub bossa.pl. czy jest jakaś znacząca różnica co do tych kont? Polecacie jakieś strony jeśli chodzi o złoto? Lepiej inwestować w fizyczne czy papierowe?
Druga sprawa, że zastanawiam się czy może do krypto nie wrzucić, ale niewiem czy nie byłoby to już za bardzo rozbite zwłaszcza że miesięcznie przeznaczany budżet byłby pewnie 500 zł.
Ponadto jakie macie opinie na temat ppk? Korzysta ktoś czy raczej jesteście nastawieni sceptycznie w związku z OFE?
Pomijam kwestię teraz ike/ikze i nieruchomości, bo to osobny temat.

Jeśli chodzi o brokerów to ja korzystam z xtb, bo mają dużo instrumentów, małe prowizje, więc mi to wystarcza. Do ETF jak najbardziej ok zarówno polskich i zagranicznych. Pisałeś o obligacjach, ale masz na myśli obligacje skarbowe detaliczne np. Indeksowane inflacja czy obligacje notowane na rynku. Te pierwsze chyba można kupić tylko za pośrednictwem PKO BP albo Pekao (?). Ja kupuję w PKO obligacje ROD za całość 800+ i EDO.

ETF kupuje na xtb i to jest po prostu ETF na rynki światowe. Ja kupuje ETF akumulacyjny, aby nie jebac się z liczeniem i opodatkowaniem dywidendy. I jakiś czas temu zacząłem kupować ETF na złoto. Ponieważ ma coraz większą wątpliwość co do kupowania złota fizycznego. Kupuje je w mennicy, ale cena wyższa niż rynkowa na start, sprzedaż sensowna chyba tylko też w mennicy, bo inne punkty policzą to w cenie złotego złomu pewnie i jakoś tak nie wiem - na razie przestałem kupować fizycznie. Pomimo podatku, który mnie czeka przy sprzedaży ETF.

A no i mam kilka pojedynczych spółek w portfelu długoterminowy i kilka bardziej ryzykownych w portfelu nazwałbym go spekulacyjnym

Mój portfel długoterminowy to jakieś 50% obligacje, 30% ETF na rynki globalne, 10% zloto w obu formach, 10% pojedyczne akcje.

Z ppk korzystam…ale nie powiem Ci czy ma to sens ekonomiczny :awesome: tzn. Mi się to 2x w życiu mocno przydało, bo w sumie nawet nie mam takiego poczucia, że to jest gdzieś odkładane co miesiąc i przyzwyczajasz się do pensji pomniejszonej o te składki i miałem potrzebę gotówki na sfinansowanie czegoś, nie chciałem brać kredytu, ani zamykać pozycji i wszedłem na ppk, a tam odłożone trochę hajsu, co prawda nie wypłacisz wszystkiego bo część leci na konto ZUS i jeszcze opłacić belkę trzeba, ale mi to załatwiło sprawę wtedy i tak dalej siedzę w tym.

Od krypto to jest @Roshi ja spieniężyłem BTC w 2024 i to było tyle z mojego inwestowania. Teraz ETH i jakieś memcoiny co mi Roshi polecił, ale to już w formie czystej zabawy

No i wiadomo, za guru z yt, to nie jest porada inwestycyjna bla bla, pamiętaj o ryzyku, twój hajs itd. :awesome:
 
A ja polecę szkolenie u tego pana jeśli interesuje cię inwestowanie na giełdzie, Forex itp. Można zweryfikować jego metodologię, bo czasami wrzuca jakieś ryby.
Byłem na dwóch i zdecydowanie nie jest to strata kasy. Ale niestety potrzeba dużo pracy nad sobą, szczególnie jeśli ktoś ma nabyte złe nawyki.
O forex :antonio: Jak się miało dużo czasu na codzienne obracanie kasa to można było dobrze zarobić…a potem większość przejebac :beczka:
 
Pomijam kwestię teraz ike/ikze i nieruchomości, bo to osobny temat.

Jeśli chodzi o brokerów to ja korzystam z xtb, bo mają dużo instrumentów, małe prowizje, więc mi to wystarcza. Do ETF jak najbardziej ok zarówno polskich i zagranicznych. Pisałeś o obligacjach, ale masz na myśli obligacje skarbowe detaliczne np. Indeksowane inflacja czy obligacje notowane na rynku. Te pierwsze chyba można kupić tylko za pośrednictwem PKO BP albo Pekao (?). Ja kupuję w PKO obligacje ROD za całość 800+ i EDO.

ETF kupuje na xtb i to jest po prostu ETF na rynki światowe. Ja kupuje ETF akumulacyjny, aby nie jebac się z liczeniem i opodatkowaniem dywidendy. I jakiś czas temu zacząłem kupować ETF na złoto. Ponieważ ma coraz większą wątpliwość co do kupowania złota fizycznego. Kupuje je w mennicy, ale cena wyższa niż rynkowa na start, sprzedaż sensowna chyba tylko też w mennicy, bo inne punkty policzą to w cenie złotego złomu pewnie i jakoś tak nie wiem - na razie przestałem kupować fizycznie. Pomimo podatku, który mnie czeka przy sprzedaży ETF.

A no i mam kilka pojedynczych spółek w portfelu długoterminowy i kilka bardziej ryzykownych w portfelu nazwałbym go spekulacyjnym

Mój portfel długoterminowy to jakieś 50% obligacje, 30% ETF na rynki globalne, 10% zloto w obu formach, 10% pojedyczne akcje.

Z ppk korzystam…ale nie powiem Ci czy ma to sens ekonomiczny :awesome: tzn. Mi się to 2x w życiu mocno przydało, bo w sumie nawet nie mam takiego poczucia, że to jest gdzieś odkładane co miesiąc i przyzwyczajasz się do pensji pomniejszonej o te składki i miałem potrzebę gotówki na sfinansowanie czegoś, nie chciałem brać kredytu, ani zamykać pozycji i wszedłem na ppk, a tam odłożone trochę hajsu, co prawda nie wypłacisz wszystkiego bo część leci na konto ZUS i jeszcze opłacić belkę trzeba, ale mi to załatwiło sprawę wtedy i tak dalej siedzę w tym.

Od krypto to jest @Roshi ja spieniężyłem BTC w 2024 i to było tyle z mojego inwestowania. Teraz ETH i jakieś memcoiny co mi Roshi polecił, ale to już w formie czystej zabawy

No i wiadomo, za guru z yt, to nie jest porada inwestycyjna bla bla, pamiętaj o ryzyku, twój hajs itd. :awesome:
Ogólnie z tego co patrzyłem to na YT podobnie doradzają. Obligacje/etfy ok 70/80 % i chyba pójdę w tym kierunku. Z tym ike/ikze to na ten moment chyba ike bo ikze raczej lepiej wychodzi w drugim progu. Złoto myślę by brać trochę tak trochę tak. Z krypto to btc eth jakieś odłożone ale cholera wie co będzie. W alt Coiny niechce mi się bawić. Czemu rod/Edo a nie Edo i toc? Z tego co patrzyłem to polecane są indeksowane inflacja jako bardziej stabilne. Z tymi pojedynczymi akcjami to na podstawie własnych analiz czy YT fora? Zaczynałeś inwestycje z jakaś kwota np 10 tys i co miesiąc dorzucanie czy od zera?
 
Ogólnie z tego co patrzyłem to na YT podobnie doradzają. Obligacje/etfy ok 70/80 % i chyba pójdę w tym kierunku. Z tym ike/ikze to na ten moment chyba ike bo ikze raczej lepiej wychodzi w drugim progu. Złoto myślę by brać trochę tak trochę tak. Z krypto to btc eth jakieś odłożone ale cholera wie co będzie. W alt Coiny niechce mi się bawić. Czemu rod/Edo a nie Edo i toc? Z tego co patrzyłem to polecane są indeksowane inflacja jako bardziej stabilne. Z tymi pojedynczymi akcjami to na podstawie własnych analiz czy YT fora? Zaczynałeś inwestycje z jakaś kwota np 10 tys i co miesiąc dorzucanie czy od zera?
Ja w pewnym momencie zastosowałem sie do wskazówek iwucia i dostosowałem to lekko do siebie. Rod i edo są indeksowane inflacją. Wszystko bym pchał w ROD, ale ogranicza Cię limit wypłat z 800+ :beczka:

Te akcje to przyznam bardziej z rozmów z ludźmi, przy okazji spotkań z klientami, a że mam taką okazję współpracować z ludźmi z dużym doświadczeniem biznesowym i mądrzejszymi ode mnie to korzystam i tylko w duże spółki, żadnych jednorożców i boomów. Za moim nosem i własnym researchem to już czysto spekulacyjnie się bawię za to co nie boli.

Dawno temu zaczynałem właśnie z takim odłożonym kapitałem i powiem Ci, że dla mnie i mojej psychiki to nie było komfortowe - za dużo przemyśleń, kombinowania itd. Jak kolejny raz się za to zabrałem to zacząłem po prostu odkładać i tyle. Co miesiąc mam ustalone, że dorzucam do portfela. Jak wpływa 800+ od razu się loguje i kupuje obligacje, jak mi teraz wpada 500 zł za ten program aktywny coś tam to wpłacam na xtb, jak na koniec miesiąca zostaje coś nadprogramowego to znów jakieś obligacje albo ETF albo spekulacja. Chyba regularność jest dobra dla mojego zdrowia psychicznego, bo nie zastanawiam się czy kupuje na górce czy w dołku, tylko mam ustalone, że dziś dokupuję i koniec. A co jakiś czas przy okazji dodatkowych wpływów z pracy robię jakieś większe zakupy
 
Ja w pewnym momencie zastosowałem sie do wskazówek iwucia i dostosowałem to lekko do siebie. Rod i edo są indeksowane inflacją. Wszystko bym pchał w ROD, ale ogranicza Cię limit wypłat z 800+ :beczka:

Te akcje to przyznam bardziej z rozmów z ludźmi, przy okazji spotkań z klientami, a że mam taką okazję współpracować z ludźmi z dużym doświadczeniem biznesowym i mądrzejszymi ode mnie to korzystam i tylko w duże spółki, żadnych jednorożców i boomów. Za moim nosem i własnym researchem to już czysto spekulacyjnie się bawię za to co nie boli.

Dawno temu zaczynałem właśnie z takim odłożonym kapitałem i powiem Ci, że dla mnie i mojej psychiki to nie było komfortowe - za dużo przemyśleń, kombinowania itd. Jak kolejny raz się za to zabrałem to zacząłem po prostu odkładać i tyle. Co miesiąc mam ustalone, że dorzucam do portfela. Jak wpływa 800+ od razu się loguje i kupuje obligacje, jak mi teraz wpada 500 zł za ten program aktywny coś tam to wpłacam na xtb, jak na koniec miesiąca zostaje coś nadprogramowego to znów jakieś obligacje albo ETF albo spekulacja. Chyba regularność jest dobra dla mojego zdrowia psychicznego, bo nie zastanawiam się czy kupuje na górce czy w dołku, tylko mam ustalone, że dziś dokupuję i koniec. A co jakiś czas przy okazji dodatkowych wpływów z pracy robię jakieś większe zakupy
Nic dodać, nic ująć:applause:
 
Back
Top