@cRe we Wrocławiu gdzie na piwko byś polecał się wybrać? Do tej pory chodziłem do AleBrowar na Włodkowicach i do Kontynuacji, ale ty pewnie znasz jeszcze jakies dobre miejscówki z kranami. Teraz czekam aż Pinta dokończy swój pub bo chętnie zajrzę z ciekawości.
 
@cRe we Wrocławiu gdzie na piwko byś polecał się wybrać? Do tej pory chodziłem do AleBrowar na Włodkowicach i do Kontynuacji, ale ty pewnie znasz jeszcze jakies dobre miejscówki z kranami. Teraz czekam aż Pinta dokończy swój pub bo chętnie zajrzę z ciekawości.
Oprócz tych co podałeś to szynkarnia, 4hoops, targowa (lubię tam iść na obiad), jest lokal doctor brew no i browar stu mostów. To już kto co lubi. Ja najczęściej chodzę ze znajomymi do Motylej nogi. Mają tam dobre frytki i piwa pinty, ale.browaru i jeszcze kilka - to wystarczy na posiedzenie.

Edit: jak siadam na rynku to najczęściej w złotym psie. Masz tam podstawowe style piwa na dobrym poziomie o dobre jedzenie.
 
Oprócz tych co podałeś to szynkarnia, 4hoops, targowa (lubię tam iść na obiad), jest lokal doctor brew no i browar stu mostów. To już kto co lubi. Ja najczęściej chodzę ze znajomymi do Motylej nogi. Mają tam dobre frytki i piwa pinty, ale.browaru i jeszcze kilka - to wystarczy na posiedzenie.
Wlaśnie, w targowej też mi się bardzo podoba, fajny klimat w tej piwnicy. Taki typowy pod mięcho i dobry browar. O browarze stu mostów słyszałem, tylko to trochę nie moje rejonu, ale na pewno się tam wybiorę bo oprócz piwa podobno bardzo dobrze karmią. O Motylej Nodze też słyszałem jako ciekawym miejscu (głównie przez ten dziedziniec), dobrze widzieć, że mają tam dobre piwko. Obczaję jeszcze szynkarnie i 4hoops. Póki co o tej pierwszej słyszałem tylko pod kątem dobrego jedzenia, nawet nie wiedziałem, że mają tam multitap. Dzięki :beer:
 
Wlaśnie, w targowej też mi się bardzo podoba, fajny klimat w tej piwnicy. Taki typowy pod mięcho i dobry browar. O browarze stu mostów słyszałem, tylko to trochę nie moje rejonu, ale na pewno się tam wybiorę bo oprócz piwa podobno bardzo dobrze karmią. O Motylej Nodze też słyszałem jako ciekawym miejscu (głównie przez ten dziedziniec), dobrze widzieć, że mają tam dobre piwko. Obczaję jeszcze szynkarnie i 4hoops. Póki co o tej pierwszej słyszałem tylko pod kątem dobrego jedzenia, nawet nie wiedziałem, że mają tam multitap. Dzięki :beer:
W Motylej stolik nr 16 to moja miejscówka zazwyczaj. Jest to właśnie na powietrzu. Jedyna rzecz która może irytować to to, że wchodzą tam turyści zobaczyć jak wyglądało więzienie.

Do wcześniejszego posta dodałem złotego psa. Tam raczej jedzenie na pierwszym planie ale warto. Można siedzieć przy stoliku metr od kadzi podczas warzenia i popatrzec na proces.
 
W Motylej stolik nr 16 to moja miejscówka zazwyczaj. Jest to właśnie na powietrzu. Jedyna rzecz która może irytować to to, że wchodzą tam turyści zobaczyć jak wyglądało więzienie.

Do wcześniejszego posta dodałem złotego psa. Tam raczej jedzenie na pierwszym planie ale warto. Można siedzieć przy stoliku metr od kadzi podczas warzenia i popatrzec na proces.
Złoty pies jest mi doskonale znany. Golonka z ziemniaczkami „z ogniska” i do tego ich Stout (chociaż oni sugerują lagera do golonki) to mój ulubiony zestaw.
Do Motylej Nogi wybiorę się na pewno, bo moja dziewczyna lubi to miejsce jeszcze z czasów studiowania. Tym bardziej, że jest w tak dogodnej lokalizacji.
 
  • Like
Reactions: cRe
@cRe we Wrocławiu gdzie na piwko byś polecał się wybrać? Do tej pory chodziłem do AleBrowar na Włodkowicach i do Kontynuacji, ale ty pewnie znasz jeszcze jakies dobre miejscówki z kranami. Teraz czekam aż Pinta dokończy swój pub bo chętnie zajrzę z ciekawości.
Ontap.pl masz tam wszystkie multitapy w Polsce podzielone na miejscowości ;)
 
@cRe tydzien fermentacji w 15 stopniach drozdzami gornymi to troche malo? Rurka nie bulgoczw ale fermentor wydety jeszcze... Chyba to potrqa dluzej niz mowi przepis
 
@cRe tydzien fermentacji w 15 stopniach drozdzami gornymi to troche malo? Rurka nie bulgoczw ale fermentor wydety jeszcze... Chyba to potrqa dluzej niz mowi przepis
Fermemtor będzie wydęty czy tak czy tak. Pobierz próbkę przez kranik i zmierz BLG. Przy pomiarze zadbaj o to, żeby nie było osadu (albo było jak najmniej) i pokręć trochę spławikiem i poruszaj nim w górę i w dół tak żeby bąbelki się od niego odlepiły, a piwo wygazowało nieco. Odczyt sprawdź z dwa, trzy razy.
Należy pamiętać że balingomierz jest wyskalowany w konkretnej temperaturze. Jeżeli mierzona próbka mocno odbiega od tej temperatury to trzeba wynik przeskalować. Są do tego odpowiednie kalkulatory w necie.

Sprawdź ile masz blg i się dowiesz czy wystarczająco czy nie. Będziesz przelewał na cichą czy nie?
 
Fermemtor będzie wydęty czy tak czy tak. Pobierz próbkę przez kranik i zmierz BLG. Przy pomiarze zadbaj o to, żeby nie było osadu (albo było jak najmniej) i pokręć trochę spławikiem i poruszaj nim w górę i w dół tak żeby bąbelki się od niego odlepiły, a piwo wygazowało nieco. Odczyt sprawdź z dwa, trzy razy.
Należy pamiętać że balingomierz jest wyskalowany w konkretnej temperaturze. Jeżeli mierzona próbka mocno odbiega od tej temperatury to trzeba wynik przeskalować. Są do tego odpowiednie kalkulatory w necie.

Sprawdź ile masz blg i się dowiesz czy wystarczająco czy nie. Będziesz przelewał na cichą czy nie?
Na balingomierzu mam napisane w jakiej temp jest wyskalowany? Na cicha nie zamierzalem przelewac, robilem z przepisu z BA tam nie kazali i chuj wie. Bylo napisane ze po tygodniu butelkowac ale wole sie upewnic zeby mi nie jeblo potem w butlach
 
Na balingomierzu mam napisane w jakiej temp jest wyskalowany? Na cicha nie zamierzalem przelewac, robilem z przepisu z BA tam nie kazali i chuj wie. Bylo napisane ze po tygodniu butelkowac ale wole sie upewnic zeby mi nie jeblo potem w butlach
Będzie napisane na tej "ulotce" do niego dołączonej lub będzie informacja na skali. Jeżeli temperatura jest w okolicach pokojowej to jebać ale jakbyś mierzył na czymś wyrazie ciepłym lub gorącym to warto przeliczyć.
 
Będzie napisane na tej "ulotce" do niego dołączonej lub będzie informacja na skali. Jeżeli temperatura jest w okolicach pokojowej to jebać ale jakbyś mierzył na czymś wyrazie ciepłym lub gorącym to warto przeliczyć.
Z reguły wyskalowane są na 20 stopni, i temperatura jest bardzo ważna, bo już stopień różnicy zawyży, lub zaniży pomiar o dziesiąte części blg, dla najdokładniejszego pomiaru lepiej doprowadzić próbkę do 20 stopni, niż przeliczać tabelą ;)
 
@cRe tydzien fermentacji w 15 stopniach drozdzami gornymi to troche malo? Rurka nie bulgoczw ale fermentor wydety jeszcze... Chyba to potrqa dluzej niz mowi przepis
Drożdże to żywe organizmy, wystarczy ze zadasz w innej temperaturze, rozrobisz drożdże w innej temperaturze, będziesz fermentowało w innej niż powinieneś i już nie wiadomo jak wyjdzie! Joł :)
 
Drożdże to żywe organizmy, wystarczy ze zadasz w innej temperaturze, rozrobisz drożdże w innej temperaturze, będziesz fermentowało w innej niż powinieneś i już nie wiadomo jak wyjdzie! Joł :)
Tutaj akurat trzymalem sie przepisu. Zadalem w temp w ktorej sie fermentuje i caly czas jest w stalej temp w tym samym miejscu
 
Suche. Chlodzilem po gotowaniu. Teraz termometr na fermentorze pokazuje caly czas te sama stala temp 16stopni
Czyli trzymasz fermentor w lodówce?
Pamiętaj, ze czasami zalecana temperatura rozpuszczenia droższy jest inna niż temperatura zadania. Tak samo czasami żeby uzyskać oczekiwane walory aromatyczne i smakowe zadajesz drożdże w niższej temperaturze i dajesz brzeczce samej dojść do temperatury fermentacji i ja utrzymujesz. Dobrze pod koniec fermentacji zwiększyć temperaturę, żeby drożdże dojadły resztki cukru :)
 
Tak samo czasami żeby uzyskać oczekiwane walory aromatyczne i smakowe zadajesz drożdże w niższej temperaturze i dajesz brzeczce samej dojść do temperatury fermentacji i ja utrzymujesz. :)

Dzięki temu wiesz też, czy fermentacja w ogóle ruszyła, bo jak temperatura nic się nie podniesie to kibel, drożdże nie pracują ;)
 
Czyli trzymasz fermentor w lodówce?
Pamiętaj, ze czasami zalecana temperatura rozpuszczenia droższy jest inna niż temperatura zadania. Tak samo czasami żeby uzyskać oczekiwane walory aromatyczne i smakowe zadajesz drożdże w niższej temperaturze i dajesz brzeczce samej dojść do temperatury fermentacji i ja utrzymujesz. Dobrze pod koniec fermentacji zwiększyć temperaturę, żeby drożdże dojadły resztki cukru :)
Trzymam w piwnicy;) wedlug receptury temp caly czas jest idealna
 
@apuskowaty

Dziesiąte części blg, jeden stopień Celsjusza w ta czy w tą to są rzeczy zupełnie pomijalne choćby z powodu niedokładności sprzętu pomiarowego. Fermentowane piwa w temp powiedzmy 16 czy 20 nie będzie miało w 95% wyczuwalnego impaktu na wynik końcowy. Chemicznie może być inaczej ale jak miałbyś rozróżnić na 10 piw te które są fermentowane w jakiej temperaturze to nie będziesz w stanie.


.Dzięki temu wiesz też, czy fermentacja w ogóle ruszyła, bo jak temperatura nic się nie podniesie to kibel, drożdże nie pracują ;)
Obserwowanie tego czy fermentor się wydyma, podnosi się poziom w rurce wystarczy żeby być pewnym o fermentacji. Weź pod uwagę, że w domach najczęściej temperaturę fermentorów mierzy się tymi naklejanymi termometrami. One są zawodne i niedokladne. Dużo szybciej zobaczy się podniesiony poziom wody w rurce niż zwiększony odczyt na termometrze na ściance że względu na to, że on pokazuje niższą temperaturę niż jest w środku.
(Edit: czasem to pokazuje trzy różne temperatury i idź pan w chuj nikt nie wie jaka jest :p)

. Ja tam bym skończył fermentację w wyższej temperaturze, bo chyba pasteryzacji piwa nie planujesz?! ;)
To akurat nie jest zły pomysł . W sensie na koniec podnieść bo pasteryzację to jebać.



Trzymanie fermentorów w lodówce? To nie wiem nawet czy 5% piwowarów na lodówki na fermentory. Już prędzej skrzynki styropianowe na PETy. Chłodna piwnica to idealne miejsce ze stałą tempereraturą. @Baton17 ma szczęście, że taką ma pod ręką bo niektórzy muszą się męczyć z fermentacja w domu.

Takie detale jak temperatura uwadniania drożdży w dolnej granicy i pozwalanie im na podgrzanie brzeczki do optimum to jest często rzecz niewykonalna z powodu technologi chłodzenia jaką się ma. Bez chłodnicy jakiejkolwiek, czasem z wodą z sieci o temp 20°. Żeby te wszystkie rzeczy robić to już trzeba coś zainwestować, dołożyć dużo więcej pracy, a efekt często będzie niezauważalny. Większość z nas i tak w ślepym teście nie rozróżnia chmielów i stylów piw od siebie (poważnie polecam sobie zrobić test z 10 IPAmi które są tylko na słodzie i chmielu) więc szkoda zachodu.
Browar to nie apteka i przy robieniu piwa dla siebie i tymi wszystkimi rzeczami można się nie przejmować w ogóle. Piwo i tak wyjdzie dobre. Jak się chce wysyłać na konkurs to można się bawić w korygowanie twardości wody i inne. Tak w domu bez sensu. Zwiększa to tylko koszt jednostkowy piwa (ja zawsze liczę też swój czas jaki w to włożę) który szybko może się okazać że wyniesie 150% ceny kraftu że sklepu albo więcej.
 
Last edited:
@apuskowaty

Dziesiąte części blg, jeden stopień Celsjusza w ta czy w tą to są rzeczy zupełnie pomijalne choćby z powodu niedokładności sprzętu pomiarowego. Fermentowane piwa w temp powiedzmy 16 czy 20 nie będzie miało w 95% wyczuwalnego impaktu na wynik końcowy. Chemicznie może być inaczej ale jak miałbyś rozróżnić na 10 piw te które są fermentowane w jakiej temperaturze to nie będziesz w stanie.



Obserwowanie tego czy fermentor się wydyma, podnosi się poziom w rurce wystarczy żeby być pewnym o fermentacji. Weź pod uwagę, że w domach najczęściej temperaturę fermentorów mierzy się tymi naklejanymi termometrami. One są zawodne i niedokladne. Dużo szybciej zobaczy się podniesiony poziom wody w rurce niż zwiększony odczyt na termometrze na ściance że względu na to, że on pokazuje niższą temperaturę niż jest w środku.


To akurat nie jest zły pomysł . W sensie na koniec podnieść bo pasteryzację to jebać.



Trzymanie fermentorów w lodówce? To nie wiem nawet czy 5% piwowarów na lodówki na fermentory. Już prędzej skrzynki styropianowe na PETy. Chłodna piwnica to idealne miejsce ze stałą tempereraturą. @Baton17 ma szczęście, że taką ma pod ręką bo niektórzy muszą się męczyć z fermentacja w domu.

Takie detale jak temperatura uwadniania drożdży w dolnej granicy i pozwalanie im na podgrzanie brzeczki do optimum to jest często rzecz niewykonalna z powodu technologi chłodzenia jaką się ma. Bez chłodnicy jakiejkolwiek, czasem z wodą z sieci o temp 20°. Żeby te wszystkie rzeczy robić to już trzeba coś zainwestować, dołożyć dużo więcej pracy, a efekt często będzie niezauważalny. Większość z nas i tak w ślepym teście nie rozróżnia chmielów i stylów piw od siebie (poważnie polecam sobie zrobić test z 10 IPAmi które są tylko na słodzie i chmielu) więc szkoda zachodu.
Browar to nie apteka i przy robieniu piwa dla siebie i tymi wszystkimi rzeczami można się nie przejmować w ogóle. Piwo i tak wyjdzie dobre. Jak się chce wysyłać na konkurs to można się bawić w korygowanie twardości wody i inne. Tak w domu bez sensu. Zwiększa to tylko koszt jednostkowy piwa (ja zawsze liczę też swój czas jaki w to włożę) który szybko może się okazać że wyniesie 150% ceny kraftu że sklepu albo więcej.
Mówicie o podniesieniu temp na koniec. Myślałem o tym, ale czy da się to zrobić w piwnicy? Nie wiem okrecić jakimiś kocami czy coś bo do domu nie mam gdzie wstawic...
 
Mówicie o podniesieniu temp na koniec. Myślałem o tym, ale czy da się to zrobić w piwnicy? Nie wiem okrecić jakimiś kocami czy coś bo do domu nie mam gdzie wstawic...
Jeżeli chcesz podnieść temperaturę, a nie masz jak w domu wstawić to nalej gorącej wody do butelek, postaw przy fermentorze i owiń kocem. To jest też takie nie do końca wiadome. Może być tak, że zacznie ci bulgotać. Tylko, że podnosząc temperaturę zmniejszasz rozpuszczalność CO2 który się z piwa uwalnia no i rurka chodzi. Dlatego najpierw mierzysz blg, zapisujesz, zwiększa szanse temperaturę, obserwujesz, po jakimś czasie mierzysz. Jeżeli coś spadło to dobrze. Jeżeli nie no to znaczy że już koniec.
 
Back
Top