Chodzi o klasyk, w którym potęgą jest Rosja, a mocne są kraje postsowieckie jak Azerbejdżan, czy Uzbekistan. Domeną Amerykanów jest styl wolny, ale i w nim ostatnio nie święcą wielkich triumfów. W nim też najlepsi są Rosjanie. Na ostatnich igrzyskach USA zdobyło jedno złoto. Generalnie w USA na poziomie szkolnym od najmłodszych lat trenuje się nieolimpijską odmianę zapasów, która jest pochodną tradycyjnej formuły. Bliżej temu do stylu wolnego, czyli dozwolone są również wejścia w nogi.
Klasyk w strefie panamerykańskiej wygląda słabo, bo poza USA i Kubą właściwie nikt nie ma pojęcia o co chodzi. Efekt jest taki, że Betts, którego Damian robi jak chce wywalczył sobie awans, a dużo silniejszy Bułgar Marinow wciąż nie może się przebić przez strefę europejską, chociaż jest aktualnym mistrzem kontynentu.
Z kolei polska szkoła to głównie klasyk, w którym mamy bogate tradycje. W stylu wolnym nigdy nie zdobyliśmy złota na igrzyskach, a statystykę medalową wykręciliśmy sobie na zbojkotowanych przez wiele krajów, w tym USA, igrzyskach w Moskwie w 1980 roku.