Boks

Troche mnie rozczarowal Szpilka wiecej sie spodziewalem po nim... nie mial pomyslu na walke.Szkoda troche tych liczen w 6 i 10 rundziej, bo mogl przetrwac ta walke bez liczenia.Widzialem karty punktowe ,to wysoko przegral na punkty.Myslem, ze bardziej bedzie wyrownana walka coz mylilem sie... duzo pracy przed Arturem ale i tak wole takie walki ogldac niz z jakims wegrem czy slowakiem...Mysle ze jeszcze bedzie kilka ciekawych walk Szpilki.
 
Może i dobrze, żę Jennings pokazał mu miejsce w szeregu. Szpilka może wreszcie spokornieje.
 
Wawrzyk, Masternak, teraz SZPILKA a już za niedlugo Kołodziej zobaczy swoje miejsce w szeregu :-)
 
tak czy inaczej ciekawe co dalej...



szkoda ze boks to taka dyscyplina ze na etapie na jakim jest Szpilka 1 porażka bardzo dużo psuje
 
Kurwa Szpilka wyrwał się na silniejszegbo rywala, chciał spróbowac swojej szansy a nie obijać ciągle ogórów, nie dał rady trudno, taki sport. Nie wiem skąd te hejty. Pokazał że ma serducho do walki, walczył dopóki sedzia nie przerwał walki. Nie robił za worek treningowy jak wawrzyk w walce z powietkinem. Ogarnijcie się ludzie.



0002RQ3SPDSUVVQ4-C116-F4.jpg
 
Szpila pokazał serducho do walki. Nie ma co go skreślać on ma dopiero 24 lata więc jeszcze będzie miał swój czas. Ja tam zawszę będę mu kibicował.
 
Szpilka nic wielkiego nie pokazał. Gardy nawet nie trzymał, tylko pajacował i właściwie kwestią czasu było kiedy Amerykanin go ustrzeli. Walka IMO kiepska w wykonaniu Polaka.
 
Chyba widziałem inną walkę. Mimo, że nie jestem wielbicielem talentu Szpilki to paradoksalnie uważam, że to był dużo lepszy Szpilka niż wcześniej. Ładnie się poruszał, balansował, walczył z głową. Niestety, ta walka przyszła za wcześnie dla niego, może trochę spokornieje i zacznie słuchać mądrzejszych od siebie?
 
Widziałem tylko rundę w której przegrał więc o jego postępie się nie wypowiem ale trafiony został jednak przez to że ręce nisko.
 
Szpilka walczył dobrze. Poprostu Jennings jeszcze jest poza jego zasięgiem. Szpila świetnie pracował na nogach, uniki z opuszczoną gardą także się udawały. Jennings miał spory problem żeby złapać dystans. W końcu po jednym z ciosów na korpus, chyba w splot słoneczny Szpilka przyklęknął i od tego czasu zaczeły się problemy. W ostatniej rundzie postawił wszystko na jedną karte i poszedł na absolutną wymiane i pod jej koniec został trafiony. Wstał szybko i chwiejąc się parł dalej do przodu, Jennings zasypał go szybko gradem ciosów w narożniku i sędzia przerwał. Nie wiem jak można po takiej walce hejtowac Szpilke.
 
jaki to byl piekny widok w ostatniej rundzie. Kilka razy szpilka ladnie balansowal ale z taka garda to on przegra z kazdym powazniejszym przeciwnikiem.
 
Tak się zachwycacie Jenningsem? Czym? Żelbetonowy twardy kloc z siłą. Zero kunsztu bokserskiego. Wygrał dzięki dłuższym rękom, które skrzętnie go chroniły (choć trzeba przyznać Arturowi, że zniwelował dystans, nie dało się czuć przewagi zasięgu przy wymianach), a moc pozwalała trzymać gardę, na którą Szpilka był za słaby. W odwrocie już jednak Szpilka nie potrafił przyjmować ciosów Amerykanina, choć techniki miały w sobie tyle co Pudziana obecnie.



Niestety, mógł przegrać na punkty, ale chciał odmienić losy walki. Nie udało się, szacunek za wolę walki do końca, ale niestety trzeba pracować nad siłą.



Mistrzostwa Polski, lata treningu w Polsce to nie to samo co pare w Stanach jak widać i zrobienie z fizola boksera...



Hejtu nie chce mi się komentować, bo jest w tym wypadku dziecinny. Dobrze, że próbuje, a ci którzy uważają, że za szybkosc, za słaby jest są największymi hipokrytami i pewnie sami najbardziej narzekają, gdy ktoś dostanie ogórka albo, że kariery polskich bokserów są prowadzone w taki, a nie inny sposób, zwykle. Nie tylko polskich z resztą, po prostu w boksie...Szpila jest przykładem, że można inaczej. Mógł spokojnie to wygrać, ale zabrakło pary, nawet do rozbicia ciosu. Nad tym bym się skupił by ćwiczyć obronę oczywiście, ale i siła ataku musi być dużo większa W WADZE CIĘŻKIEJ.



PS: Miałem wrażenie w pewnych momentach, że Szpilka pojechał tam na zasadzie "Daliśmy Ci wizę, możesz się pokazać w HBO, dać dobrą walkę, ale Jennings wygrywa...Nasz warunek".
 
A, faktycznie. No ale nie jest to budowlaniec, więc znowu bym nie przesadzał z robieniem z fizola boksera.
 
Po co pierdolić o jakimś hejcie. Krytyka jest uzasadniona. Szpila ma serce do walki, ale co z tego jak nie ma umiejętności i mistrzem świata nie zostanie mimo tego, że tak hucznie to zapowiada. Jennings w tej walce także nic nie pokazał, a wygrał prawie każdą rundę.
 
Bolt. Jennings wywodził się z tego co słyszałem z Soccera amerykańskiego (jak nazywam ten ich football. Football to piłka nożna i kopie się głównie nogami, soccerem mogli ochrzcić właśnie "Football amerykański" i byłoby krócej i prawdziwiej). Sprawne ciało zawsze na plus, ale ja w nim widziałem fizola. Twardego i silnego, nic poza tym. Plus fakt, że rasa dała mu długie, czarne ręce, które zasłaniają i korpus i głowę w jednej pozycji ;] Od paru lat trenuje boks, w przeciwieństwie do utytułowanego na naszej ziemi Polaka.



Nie chcę skrajnie umniejszać Jenningsowi. Najwyraźniej dziś fizyczność i wola wygranej wystarcza, a Artur niestety powtórzę się wydaje się jednak za mały na ciężką. Czasem przyspieszał nawet, gdy wydawało się, że już po nim...No, ale twardość i garda Bryanta były nie do złamania. Jedyne co mógł zrobić to wkładać ciosy wtedy, gdy Amerykanin atakował...A robił to bardzo rzadko. Walczył z kontry, a zza takiej gardy to chyba najlepszy sposób na przeciw kogoś kto chce walczyć naprawdę. Sił do rozbijania gardy wyraźnie brakowało, więc jakie wnioski...czego zabrakło się same nasuwają.



Drafa, po to by nie zrównywać umiejętności Szpilki z ziemią i mówienie, że wygrał to lepszy bokser...Nie te czasy, gdy czyste skille decydowały, za dużą różnica między nami a światem w przygotowaniu. No i te codzienne 10 mil biegania Bryanta też było widać.
 
Skoro Jennings był takim klocem i nic nie pokazał to tym bardziej zle świadczy o tym niesamowitym kunszcie Szpilki bo dał sie robić takiemu klocowi całą walkę:-)
 
Niestety Malinowsky, niestety. Nie decydują już dziś czyste umiejętności, a przygotowanie kondycyjne i fizyczne, warunki fizyczne. No i gameplan, doskonałe wykorzystanie swego potencjału. Zasłonić się, nie dać wejść ciosom Szpilki i skontrować, gdy ten się otworzy, a było jasne, że będzie chciał to zrobić, bo to jednak fighter.



W innym wypadku jakby Szpilka nie atakował to mielibyśmy sporo nudy...Albo i szybki nokaut, bo jednak obrona Artura do najlepszych nie należy, więc nie mógł pozwolić na to by Jennings go trafiał i się rozkręcał. Chyba, że miałby aż tak dobre nogi, ale jak widać nie do końca.
 
Wygrał dużo KOMPLETNIEJSZY zawodnik. Szpilka ma cios, ale rusza sie jak wóz z węglem, a obronę to on widział w telewizji. Jennings orłem nie jest i to tym bardziej powinno niektórym otworzyć oczy na poziom Szpilki. Wiecznie z Białorusinami za 100$ walczyć nie będzie, chyba że będa go prowadzić jak innych polskich czempionów. Przede wszystkim nogi i obrona- na tym powinien sie skupić najbardziej Szpilka bo bez tego z każdym lepszym technikiem polegnie.
 
Szpila, jak chce wycisnąć maximum ze swojego potencjału, to mógłby pomysleć chociaż o okresowych treningach w Stanach. Tomek Adamek mówił już o tym dawno temu.
 
Do 6 rundy wyglądało dobrze, ale potem siły wyparowały.



Luki w obronie jak zawsze przyprawiają Szpilce mega kłopoty.
 
Zdrowia było tylko na 4 rundy. Szkoda bo Jennings był do zrobienia.
Kto teraz dla Szpili ? Zimnoch?
Czy może Wasilewski planuje aby Artur szedł przez życie bezwzględnie masakrując kelnerów jak Wawrzyk?
 
Back
Top