Boks

@LaQi - ciekawe, na Polsacie trąbią, że od 19:45, hehe. :) Każdemu zdarza się pomyłka.



@down - no właśnie, skoro walka rozpocznie się w Rosji od 21:45, to w Polsce od 19:45 :)... Nie w tę stronę liczysz...
 
[strike]@up Jesteś dojebany albo w gimnzajum tego jeszcze nie miałeś :-)[/strike]



Studio zaczyna się o 19:45 także walka pewnie z pół godziny później



@down Możliwe. Borek chyba coś pisał ale nie wiem gdzie to czytałem
 
Skoro o 24 tamtego czasu to ODEJMUJESZ te 2 godziny. Jezu... [strike]Wychodzi jednak ta 2 opcja.[/strike]



Voran, studio chyba się zaczyna od 17, albo przerwę wtedy robią, sam nie wiem.
 
Wawrzyk nie ma u mnie szans z Povetkinem, ale liczę na niego tak jak liczyłem na innych polaków przed wielkimi walkami.







Nawet jeśli Saszka wygra to będę trzymał za Władimira, żeby skończył jego sielankę.
 
no jak wawrzyk wygra, to kliczko bedzie mial niezlego zonka przez niego - nie zarobi 17mln dol na walce z powietkinem;D i bd musial walczyc z andrzejem
 
941478_501816063200871_750830936_n.jpg




Trzeba cudu ale ja tam wierzę ! War Cycu !
 
Szanse są małe ale zawsze są, nikt też nie liczył że Rahman posklada lewisa :) więc może może........
 
Oliver McCall (56-12, 37 KO) okazał się sporo cięższy od Krzysztofa Zimnocha (14-0-1, 11 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą "SKOK Wołomin Boxing Show" w Legionowie. Były mistrz świata wagi ciężkiej ze Stanów Zjednoczonych wniósł na wagę 112,6 kg, zaś Polak 98,5 kg.







McCall zapowiedział, że w przypadku przegranej zakończy zawodową karierę. Dla Zimnocha będzie to najtrudniejszy test w profesjonalnej przygodzie z boksem. W tym roku białostoczanin pokonał już przed czasem Damiana Trzcińskiego.

Transmisja gali w Polsat Sport od 19.45 i telewizji Polsat od 22.00.

Pozostałe wyniki ważenia:

Marcin Rekowski (102,200 kg) - Elijah McCall (104,300 kg), waga ciężka
Andrzej Sołdra (76,400 kg) - Bartłomiej Grafka (76,400 kg), waga super średnia
Krzysztof Cieślak (61,500 kg) - Ariel Krasnopolski (60,300 kg), waga lekka
Kamil Szeremeta (72,400 kg) - Robert Talarek (72,800 kg), waga średnia
Michał Żeromiński (67,500 kg) - Łukasz Janik (67,500 kg), waga półśrednia
 
Andrzej Wawrzyk teoretycznie nie ma żadnych szans, ma być lekkim przetarciem przed starciem Powietkina z Kliczko. Chyba jedyna szansa na zwycięstwo to zlekceważenie przez ruska lub lucky punch.
Najgorzej, że Andrzej ma szklaną szczękę. Nadzieja umiera ostatnia.
 
Oby skończyło się tak jak w tamtej walce:

W podobnej sytuacji dokładnie dwadzieścia lat temu znalazł się właśnie Morrison. Po pierwszej udanej obronie pasa WBO dostał propozycję stoczenia pojedynku z Lennoxem Lewisem. Oferowano mu wówczas okrągłą sumę ośmiu milionów dolarów. A przecież to było 20 lat temu! Tommy jednak przed wyjściem na ring z Lewisem, chciał stoczyć jeszcze jedną dobrowolną obronę pasa i za rywala wybrał sobie skazywanego na pożarcie Michaela Bentta (wtedy 10-1, 5 KO). To miała być łatwa robota i jedynie wstęp do potyczki z Lennoxem. Skończyło się natomiast bolesną porażką przed czasem w zaledwie 93 sekundy! Morrison stracił nie tylko tytuł mistrza świata, ale przede wszystkim kontrakt na walkę z Lewisem za 8 milionów dolarów.
 
Fajnie by było jakby Cycu wygrał. Nie chodzi już o pieniądze jakie zarobki na walce z Kliczką, ale o utarcie nosa Aleksandrowi "wielkiemu mistrzowi, już prawie gotowego na walki z Kliczkami, tylko jeszcze parę walk na przetarcie" Powietkinowi. Taki mały prztyczek w nos za wieczne uniki :)
 
Też jestem antyfanem Szpilki wkurwia mnie to pompowanie go na mistrza świata... dostanie walke z Zimnochem albo walke o pas mistrza świata to będzie deski lizał...
 
Back
Top