Tak, gdyby nie warunki fizyczne Wach na tym etapie kariery nie dostał by tej walki. Adamek wyboksował sobie drogę do title shota, a Mariusz został przez braci wyciągnięty z kapelusza. Pod względem marketingowym ten pojedynek dobrze się sprzedał. Więcej Niemców oglądało "starcie gigantów" (jak reklamowano ten pojedynek) z anonimowym Wachem, niż walkę Vita z mającym już wyrobioną wtedy markę Adamkiem. Co do rekordu Wacha (jak i innych Polaków), jest niestety nabity bumami, ale tak są prowadzeni Polscy bokserzy, obijanie ogórków do stanu 20, 30 - 0, potem jak się uda to walka o MŚ organizowana w Polsce, a jakby się noga powinęła, to sędziowie pomogą. Choć trzeba przyznać, że Szpila jest ciekawie prowadzony, sam zresztą chce ryzykować i piąć się szybko na szczyt, zamiast przez 10 lat obijać Słowaków i Węgrów z rekordami 10 - 20. I za to trzeba go pochwalić.
Wracając do argumentu o pieniądzach. 99% sportowców można określić tak samo jak Adamka w tym względzie. Który sportowiec, mówi otwarcie, że walczy WYŁĄCZNIE dla kasy ? Bo z tego co można tu przeczytać, to Adamek boksuje tylko dla hajsu, ale się do tego nie przyznaje (jak widać przenikliwość i zdolności telepatyczne wielu kibiców są na wysokim poziomie). To jest już po prostu takie gdybanie i czepianie się o byle co. Adamek niestety często niesłusznie jest "katowany z urzędu" przez wielu kibiców. Można mu wiele zarzucić, ale pisanie bredni, że Tomek nas nabiera jest po prostu głupie. On ma kibicom sprawiać radość i dawać dobre walki, a nie tłumaczyć się dlaczego robi to co robi.