Boks

chujowo sie skonczyla, Waszka liczony w drugiej ale odpowiadal pod linami sedzia wskoczyl.. wiadomo ukej i ich sedziowanie. Mariusz zadowolony, brak krzywdy sianko zgarniete

Wach padający 2 raz na dechy w karierze, widać że już beton skruszony...
:siara:
 
Joyce zostałby dziś rozbity przez każdego liczącego się ciężkiego. Chisora walczył po swojemu. Niezależnie od przebiegu pojedynku idzie do przodu, jest agresywny i ładuje bomby - tytanowa szczęka, psychika, silny i duży gość, koszmar w walce na ulicy.

Nie można przyjmować takich zamachowych chcąc się liczyć na świecie. Nawet gdyby Joyce dziś czymś trafił - kasowe walki odjechały bezpowrotnie.
 
będzie się działo w sobotę, start o 22:30
GTlvIhDW4AAIEze.jpg
 
Back
Top