Auto-Moto czyli o tym czym się poruszamy po drogach

więcej osób w worze przewiezie
flat,750x1000,075,f.jpg
 
@Risky co myślisz o używanej hybrydzie? mild, nie żadne pluginy. Max 5 lat i oczywiście toyota?


Taki pomysł mi wpadł do głowy żeby obecne wozidło zostawić w rozliczeniu i kupić coś używanego ale przy salonie samochodowym z jakimś finansowaniem (żymianskim)

Edit ciekawostka i takie coś nas mijało na trasie
View attachment 103189
Nie znam tego modelu. Ogólnie pomijając napęd to minivany w ogóle wymazał bym z tego świata. Choć nie powiem. Gdyby syn z pierwszego małżeństwa mieszkał ze mną byłbym pewnie zmuszony.
 
Sciagal ktos auto ze stanow?

Jak jechalem blabla do DE to ten gosc z ktorym wracalem pokazywal mi zdjecia merca jego syna ktory sciagnal go ze stanow z rozjebanym zderzakiem..
mowi ze robi zderzak i swiatla wymienia na europejskie i zloty interes.
 
Sciagal ktos auto ze stanow?

Jak jechalem blabla do DE to ten gosc z ktorym wracalem pokazywal mi zdjecia merca jego syna ktory sciagnal go ze stanow z rozjebanym zderzakiem..
mowi ze robi zderzak i swiatla wymienia na europejskie i zloty interes.
była tu dyskusja kilka stron do tyłu
 

Szkoda tylko, że nikt tego nie puszcza w kółko we wszelkich programach informacyjnych. Przecież to jest nagminne, że rowerzyści wjeżdżają na pełnej piździe "bo mają pierwszeństwo". Skręcasz na przykład w prawo i masz tam drogę dla rowerów a wzdłuż chodnika jakiś żywopłot czy inne krzaki. Musiałbyś mieć łeb jak inspektor Gadget żeby wyczaić, że taki pierdolony pedalarz właśnie dojeżdża do przejazdu.
 
Szkoda tylko, że nikt tego nie puszcza w kółko we wszelkich programach informacyjnych. Przecież to jest nagminne, że rowerzyści wjeżdżają na pełnej piździe "bo mają pierwszeństwo". Skręcasz na przykład w prawo i masz tam drogę dla rowerów a wzdłuż chodnika jakiś żywopłot czy inne krzaki. Musiałbyś mieć łeb jak inspektor Gadget żeby wyczaić, że taki pierdolony pedalarz właśnie dojeżdża do przejazdu.
Jeżdżenie po mieście blaszakiem to jak gra w sapera, nigdy nie wiesz skąd wypadnie Ci pedalarz.
Co co zapierdalaj po ścieżkach to jedno, ale z moich obserwacji wynika, że w mózgu takiego ciula w ciasnych gaciach ciągle toczy się walka pomiędzy dwiema osobowościami "kierujący pojazdem" oraz "pieszy" zawsze wygrywa trzecia "debil".
Wjeżdżanie i zjeżdżanie z jezdni w dowolnych miejscach, zapierdalanie po chodniku na pełnej pizdzie, wymijanie pieszych przechodzących po pasach, omijanie czerwonych świateł na skrzyżowaniu przez latanie bokiem po chodnikach i przejściach to typowe zachowania.
Oczywiscie, żeby nie było to kierowcy też często jeżdżą jak popierdoleni.
 
Jeżdżenie po mieście blaszakiem to jak gra w sapera, nigdy nie wiesz skąd wypadnie Ci pedalarz.
Co co zapierdalaj po ścieżkach to jedno, ale z moich obserwacji wynika, że w mózgu takiego ciula w ciasnych gaciach ciągle toczy się walka pomiędzy dwiema osobowościami "kierujący pojazdem" oraz "pieszy" zawsze wygrywa trzecia "debil".
Wjeżdżanie i zjeżdżanie z jezdni w dowolnych miejscach, zapierdalanie po chodniku na pełnej pizdzie, wymijanie pieszych przechodzących po pasach, omijanie czerwonych świateł na skrzyżowaniu przez latanie bokiem po chodnikach i przejściach to typowe zachowania.
Oczywiscie, żeby nie było to kierowcy też często jeżdżą jak popierdoleni.
Podczas ostatniego wyjazdu nad moze prawie rozjechalem idiotkę która bez ostrzeżenia wtargnęła na jezdnię z równoległej ścieżki w celu skrętu w lewo na najbliższym skrzyżowaniu. Tylko mieć wideorejestrator i pierdolnąć wychowawczo. Jeszcze jedno oprócz braku wideorejestratora (wiadomo zły kierowca rozjechał świętego rowerzystę) jest brak OC u prowadzących rower na jezdni. Tylko problem w razie kolizji bo oczywiście przy Twojej winie oni biorą od ciebie nr polisy ale na odwrót to możesz biegać po sądach z notatką policyjną.
 
Back
Top