Pomyślałem o tym, ale nie szło mi nagrywanie zbytnio póki co, albo po obrocie film zwolnił albo do góry nogami nagrałem, gdy myślałem, że już będzie okej. Highlighty męczą :D Człowiek robi 3x po +- 5 minut i nagrywa, a tu efekt taki, że "następnym razem" :D
Wiem jak fotę, ale jak filmy zarzucać nie spod linka to nie wiem :D choć na tym etapie i otwartym forum, gdzie i Onet trafiać zaczyna to mogłoby być samobójstwo :-) Z resztą niezbyt dobre opinie są o takich co wrzucają takowe swoje wyczyny. Ja raczej nagrywać chciałem z myślą by zobaczyć co źle robię i jak konkretne akcje mają racje bytu ;-) Plus fakt, że gdy wyszło coś kalecznie, bo ból się odezwał akurat to ktoś pobieżnie obserwujący zinterpretuje to inaczej ;-)
Więc w Almmie widzę, że w "Full Contakcie" jest "Zawodnik / zawodniczka startujący w kategorii Full Contact MMA musi mieć minimum pięć* wygranych walk MMA" :-)
i "Podział ze względu na doświadczenie:
a) Kategoria • Pierwszy krok • dotyczy zawodników, którzy nigdy nie startowali w żadnej formule sportów (sztuk) walki. W kategorii tej można wystartować tylko raz, bez względu na wynik.
b) Kategoria Senior Ograniczona Formuła MMA dotyczy zawodników:
Mających w momencie rozpoczęcia zawodów nie więcej niż 5 (słownie: pięć) walk finałowych w formule MMA"
Zabieram się za poczytanie przepisów na GA, bo ściągnąłem.
Mojso, jeśli się dobrze ułoży i wsparcie będzie to nie mógłbym zawieść tylu ludzi :-D Mogą mi ryj obić ostatecznie, wrzucić bez obu stawów biodrowych do klatki, ale nie zawiódłbym ludzi, którzy życzą dobrze, a i są w stanie się w to zaangażować. Tyle, że liczę jednak na to by nie dostać po tym ryju, a wygrać to znaczy, że mam brać pierwszą okazję lokalną, która jednak organizowana amatorsko jest 1 raz czy GA czy AB? Pewnie pare osób by ucieszyła moja porażka, domyślam się, ale mi akurat nie o to chodzi wyobraź sobie ;-) Z resztą do GA czas, do rejestracji również. Dla mnie kluczowe jak w ogóle pójdzie AB w tym regionie...
Jeśli jednak przy ostrzejszym wysiłku, a bez wspomagania zdarzy mi się konkretna inna kontuzja to cóż, może wyjdę na hipokrytę a propos niekontuzjowania się w przygotowaniach, ale jednak nie byłbym w stanie zawalczyć. Co nie znaczy, że dalej nie będę do tego dążył po kolejnym wyleczeniu do startu. Chyba, że kontuzja byłaby taka, że nie mógłbym już niczym takim się zajmować.