Absurdy poprawności politycznej.


Z artykułu wynika, że nie mięso w całości, ale tylko wołowinę ze swoich przepisów wykluczają. Oczywiście nie uważam tego za sensowny pomysł, ale sam tweet jest przykładem dlaczego ja już nie zwracam uwagę na te wszystkie newsy Tweeterowych influencerów. W notce dwa zdania a jak się człowiek chociaż troszeczkę wczyta to wychodzi to, że albo nie zawarto kontekstu, albo przekłamanie, albo półprawda, albo tylko czyjaś opinia - potem ludzie to przekazuje dalej, 98 % ludzi nawet nie wczytują się w to co jest w linki i fałszywy, albo naciągany przekaz idzie w świat.
 
Nie tylko z artykułu, z tytułu też.
To tym bardziej pokazuje jak łatwo puszczać fałszywy/połprawdziwy przekaz świat. Wystarczy przeczytać dyskusje pod postem - tylko jedna osoba zwraca uwagę, że to o samą wołowinę chodzi. Mnie to naprawdę przeraża jak od paru miesięcy zauważyłem jak łatwo manipulować emocjami tłumu. Wystarczy wyrwać jakieś ujęcie albo fragment filmu z dłuższego nagrania, opatrzeć krzykliwym hasłem i przekaz w świat leci niczym lawina nie do zatrzymania wywołana małym kamyczkiem.
 
od paru miesięcy zauważyłem
Serio tak późno? Ja też miałem swoje przebudzenie ale to lata temu (choć i tak późno), a przecież wtedy to już trwało w najlepsze, nawet nie wiadomo dokąd się cofnąć - do początków ludzkości?

Pan Wróblewski ma to do siebie że rzadko manipuluje, natomiast bardzo często ma literówki, albo brakuje mu nawet całego słowa, np spójnika, rzeczownika, przymiotnika.

I tak swoją drogą nie wiem czy to aż taka wielka różnica (by rozdzierać szaty): nie publikować z powodów religijnych przepisów na mięso wołowe, czy mięso w ogóle. Po prostu ten magazyn stał się Gościem Niedzielnym, ot co.
 
Serio tak późno? Ja też miałem swoje przebudzenie ale to lata temu (choć i tak późno), a przecież wtedy to już trwało w najlepsze, nawet nie wiadomo dokąd się cofnąć - do początków ludzkości?

Pan Wróblewski ma to do siebie że rzadko manipuluje, natomiast bardzo często ma literówki, albo brakuje mu nawet całego słowa, np spójnika, rzeczownika, przymiotnika.

I tak swoją drogą nie wiem czy to aż taka wielka różnica (by rozdzierać szaty): nie publikować z powodów religijnych przepisów na mięso wołowe, czy mięso w ogóle. Po prostu ten magazyn stał się Gościem Niedzielnym, ot co.
No wiadomo, że zjawisko ma miejsce od dawna, ale wg mnie w ostatnich latach, a zwłaszcza kilkunastu miesięcy gwałtownie się nasiliło. Moim zdaniem to jedno z narzędzi do polaryzowania społeczeństwa - wystarczy rzucić jakieś hasło i już ludzie z dwóch stron rzucają się sobie do gardeł. I tu nawet nie zabrakło żadnego przymiotnika ani spójnika - wystarczyło wprost przetłumaczyć z tytułu beef jako wołowinę. I moim zdaniem to zmienia dosyć sporo, bo decyzja tego pisma nie była spowodowana stricte wpływem vege terroryzmu (które zakłada, że samo w sobie jedzenie mięsa jest moralnie złe), ba! nawet sami przyznają, że mimo wszystko hamburgery lubią, ale tym jak produkcja wołowiny wpływa na eksploatowanie zasobów ziemskich, klimat itd. Jestem przekonany, że to mięso zamiast wołowiny było intencjonalne, żeby dyskusja pod postem była bardziej burzliwa bo w końcu z tych zasięgów Wróblewski żyje
 
moim zdaniem to zmienia dosyć sporo, bo decyzja tego pisma nie była spowodowana stricte wpływem vege terroryzmu (które zakłada, że samo w sobie jedzenie mięsa jest moralnie złe), ba! nawet sami przyznają, że mimo wszystko hamburgery lubią, ale tym jak produkcja wołowiny wpływa na eksploatowanie zasobów ziemskich, klimat itd.
Ja tu widzę sprzeczność, ale jak kto tam woli

Jestem przekonany, że to mięso zamiast wołowiny było intencjonalne,
Może wiesz więcej

żeby dyskusja pod postem była bardziej burzliwa bo w końcu z tych zasięgów Wróblewski żyje
On żyje z zasięgów? Jak dla mnie Virtue Signalling tego magazynu to typowe łapanie zasięgów.

Faktem jest że jest niedopowiedzenie, natomiast nagonka lewicy na farmy i mięso jest niezaprzeczalna.
 
Last edited:
Faktem jest że jest niedopowiedzenie, natomiast nagonka lewicy na farmy i mięso jest niezaprzeczalna.
Zgadza się, a skutkiem właśnie takich nagonek a także niedopowiedzeń i półprawd jest postępująca polaryzacja społeczeństwa.
 
Każdy ma swojego antagniostę :) Niestety nie możesz mnie wyciszyć, więc Wróblewskiego od czasu do czasu zobaczysz :) Nie oceniam go tak krytycznie jak ty, po prostu.
To przemoc informacyjna :triggered:

A na poważnie to ja ogólnie nie mam z nim większego problemu - bardzo często rzetelnie wytyka co ciekawsze smaczki. Chodziło mi o to, że nawet takie bardziej wiarygodne źródła czasami posuwają się do sztuczek i zabiegów które moim zdaniem dziennikarzom nie przystają (profesja która uległa chyba największemu skurwieniu w ostatnich latach), a co dopiero mówić o tych bezczelnie propagandowych z którejkolwiek strony :childcry:
 
To przemoc informacyjna :triggered:
Hehhe :)

A na poważnie to ja ogólnie nie mam z nim większego problemu - bardzo często rzetelnie wytyka co ciekawsze smaczki. Chodziło mi o to, że nawet takie bardziej wiarygodne źródła czasami posuwają się do sztuczek i zabiegów które moim zdaniem dziennikarzom nie przystają (profesja która uległa chyba największemu skurwieniu w ostatnich latach), a co dopiero mówić o tych bezczelnie propagandowych z którejkolwiek strony :childcry:
No właśnie ja go znam raczej z długich wypowiedzi (tekst, audio, wideo), można się z nim zgadzać lub nie, ale odbieram go jako spokojnego, rzetelnego, oczytanego. Oczywiście z wyrazistym, bardziej (choć nieprzesadnie) konserwatywnym społecznie (parędziesiąt lat temu byłby uznawany za ultra lewicowca) i liberalnym gospodarczo światopoglądem. Ja oceniam to - raczej ;) - jako jego wpadkę, pewnie zobaczył to na feedzie u kogoś i pośpieszył się na TT nie doczytując. Powinien to sprostować, jasne, natomiast dobrze że zwracana jest na to uwaga, bo niedługo ta religia wymiecie nam ze sklepów tatary czy inne steki. Warto uważać na "teorie spiskowe" bo część dzieje się na naszych oczach (właśnie covidowe paszporty przegłosowano).

Jak dla mnie to taki kanarek, świergota co tam czeluściach kopalni zionie, a że zaliczył - drobną jak dla mnie - wpadkę, no cóż, nie da się żyć bez.
 
Last edited:
Z artykułu wynika, że nie mięso w całości, ale tylko wołowinę ze swoich przepisów wykluczają. Oczywiście nie uważam tego za sensowny pomysł, ale sam tweet jest przykładem dlaczego ja już nie zwracam uwagę na te wszystkie newsy Tweeterowych influencerów. W notce dwa zdania a jak się człowiek chociaż troszeczkę wczyta to wychodzi to, że albo nie zawarto kontekstu, albo przekłamanie, albo półprawda, albo tylko czyjaś opinia - potem ludzie to przekazuje dalej, 98 % ludzi nawet nie wczytują się w to co jest w linki i fałszywy, albo naciągany przekaz idzie w świat.
Ale co to za różnica jaki chabas? Marchewki też wyróżniają na te z południowych stoków i te rosnące obok mirabelek? Clou jest takie, że komuś odpierdala a dużo zjebów temu przyklaskuje i łapie taką narrację. Powolne gotowanie żaby. Albo turlanie pierwszego kamyczka u szczytu.
 
Ale co to za różnica jaki chabas? Marchewki też wyróżniają na te z południowych stoków i te rosnące obok mirabelek? Clou jest takie, że komuś odpierdala a dużo zjebów temu przyklaskuje i łapie taką narrację. Powolne gotowanie żaby. Albo turlanie pierwszego kamyczka u szczytu.
No ja widzę różnicę między "Nie jedzmy zwierzątek bo przez to one są smutne" pomiędzy "musimy poważnie zastanowić się nad tym, jak ograniczyć wpływ produkcji wołowiny na zmiany klimatyczne bo wśród naukowców jest konsensus, że jest on istotny".
 
No ja widzę różnicę między "Nie jedzmy zwierzątek bo przez to one są smutne" pomiędzy "musimy poważnie zastanowić się nad tym, jak ograniczyć wpływ produkcji wołowiny na zmiany klimatyczne bo wśród naukowców jest konsensus, że jest on istotny".
I dlatego wprowadzamy cenzurę na przepisy z wołowiną?
 
I dlatego wprowadzamy cenzurę na przepisy z wołowiną?
Ale ja przecież sam wyżej pisałem, że moim zdaniem nie ma to sensu. Nawiązując do tweetu Wróblewskiego chodziło mi tylko o intencjonalną moim zdaniem zmianę wołowiny na mięso mającą na celu jeszcze bardziej podkręcić dyskusję wokół postów. Takie moje małe spostrzeżenie, że zamiast możliwie jak najbardziej rzetelnie przedstawiać sytuację jak dzisiaj celowo używa się półprawd, niedopowiedzeń, przeinaczeń (czasem nawet drobnych tak jak ma to miejsce w tym przypadku, ale ja mam tak, że od osób z opinią których się liczę wymagam więcej) itd. tylko po to, żeby podgrzać dyskusję i zwiększyć zasięgi. Przynajmniej ja osobiście tak to odbieram.
 
Każdy ma swojego antagniostę :) Niestety nie możesz mnie wyciszyć, więc Wróblewskiego od czasu do czasu zobaczysz :) Nie oceniam go tak krytycznie jak ty, po prostu.
To był clickbait.
Powiem tak: w środowisku prawicowych dziennikarzy (mamy dziennikarzy prawicowych i lewicowych. Prawdziwych dziennikarzy jest tak mało, że można ich dostrzec chyba za pomocą mikroskopu) jest pewna obsesja na każde wspomnienie o ograniczeniu mięsa itp.
Od Ziemkiewicza, Bosaka, Warzechy aż po rozsądniejszego Wróblewskiego.
Ten sam schemat jak z obrazą uczuć religijnych u narodowców czy Gościa Niedzielnego.
Mnie to śmieszy, bo w tych artykułach mówi sie o mięsie. W Polsce mało osób jadło coś więcej niż wyroby mięsopodobne: wyręczę się mistrzem Olbratowskim



Przy takich awanturach niestety ulatuje wątek tego, że naprawdę branża mięsna przesadza, że to co jest sprzedawane w sklepach to kpina i możliwe, że trują społeczeństwo od kurczaków aż po starą koninę w stejkach...
Jaki będzie skutek tego za kilkadziesiąt lat w społeczeństwie? TO jest poważny problem, który umyka
 
tylko po to, żeby podgrzać dyskusję i zwiększyć zasięgi
@Dzihados Ci już odpowiedział "może wiesz więcej". Krytykujesz to co sam robisz. Nie wiemy, czy zabieg był celowy w przypadku Wróblewskiego, czy też nie - mimo tego coś Cię przekonuje, że był to zabieg intencjonalny. Wniosek - jesteś agentem Cohones, Twoim zadaniem jest zwiększenie zasięgów z których żyje Dzihados :lol:. Nice try - oboje ;-) And a little success! :)
 
@Dzihados Ci już odpowiedział "może wiesz więcej". Krytykujesz to co sam robisz. Nie wiemy, czy zabieg był celowy w przypadku Wróblewskiego, czy też nie - mimo tego coś Cię przekonuje, że był to zabieg intencjonalny. Wniosek - jesteś agentem Cohones, Twoim zadaniem jest zwiększenie zasięgów z których żyje Dzihados :lol:. Nice try - oboje ;-) And a little success! :)
Może się mylę, oczywiście to tylko moje odczucia.

A swoją drogą ja to robię dla Cohones a on dla hajsu - ja jestem idealistą a on materialistą, co sprawia, że moralnie jestem wyżej :mamed:
 
"O tym, że zwierzęta potrafią przewidywać katastrofy lub wyczuć zbliżające się niebezpieczeństwo, wiadomo z obserwacji od dłuższego czasu. Naukowcy z kalifornijskiego Uniwersytetu w Berkeley znaleźli dowody potwierdzające te zdolności"
To są konie policyjne, czyli nieźle przeszkolone.
----------------https://www.facebook.com/1732451630302646/videos/312863603156020
Kurczę, co wstawiam filmiki z tej strony to wyświetlają się, że filmik usunięty.
 
I dlatego wprowadzamy cenzurę na przepisy z wołowiną?
Ale tam jest jakas cenzura?
Wydaje mnie sie, ze jeden z przewodnikow kulinarnych rezygnuje z przepisow na wolowine. I tyle. Maja do tego prawo. Inni moga przeciez pisac tylko o wolowinie. Na tym polega wolnosc slowa.
Tak to zrozumialem, nie jestem piewien bo nie czytalem art.
 
Back
Top