Absurdy poprawności politycznej.

Albo wybierasz klasyczny model rodziny z wszystkimi jego patologiami z 50% szansą że dzieciak gdzieś po drodze zbłądzi, albo jesteś nowoczesny, latasz z flagą i nie dajesz dziecku pić do 18tki za to dajesz mu/jej teścia w strzałach od 12 roku życia, bo na tiktoku powiedzieli, że to fajne i możesz identyfikować się jako helikopter szturmowy, ale tu masz 100% szansę, że z dzieckiem będziesz miał problem.

Są tylko 2 opcje. Nic pomiędzy:)))))

Pozwoliłbys dziecku oglądać bajkę "Ada Bambini Naukowczyni"?
 
Co kurwa?
:beczka:
Bajka z której można się nauczyć czym jest metoda naukowa, jak się robi eksperymenty, obserwacje:

Pride-2019-A.jpg


1705-EQ_LGBTQ_Backstagers-PRESS.jpg


perfectly-normal-415.jpg


iu
iu


iu


iu
 
Bajka z której można się nauczyć czym jest metoda naukowa, jak się robi eksperymenty, obserwacje:

Pride-2019-A.jpg


1705-EQ_LGBTQ_Backstagers-PRESS.jpg


perfectly-normal-415.jpg


iu
iu


iu


iu
Ni chuja.
@Karateka@ szkoda mi Twojej pociechy jak od małego takim ściekiem atakujesz.
Obiecuję Ci tak jak JKM nie przekroczył 5% tak jak będę miał syna to go wychowam jak mnie dziadek. Na twardego skurwysyna, a nie jakieś pedalskie tęczowe bajki.

Od małego Dragon Ball, pogromcy Mitów, Bob budowniczy. :bleed:
 
Oczywiście, że są uznawane przez wszystkie naukowczynie, kierownice, śmieciarki, marynarki, skakajki oraz wielu innych bojowników i bojowniczek tęczowego dżihadu (do samego końca - z penisami lub bez):

tvn24-samo-geste-cala-dobe-szambo-szambiarka.jpg


385960_r2_940.jpg


0x0.jpg


A przez aktorki, nauczycielki i dyrektorki też?
:P
 
A przez aktorki, nauczycielki i dyrektorki też?
:P
No wlasnie dlatego pytam. Dlaczego pewne formy od zawsze (?) maja rodzaj meski i zenski, a niektore nie. Jest np. aktor i aktorka, podobnie w angielskim czy rosyjskim, ale naukowczyni brzmi chujowo. Kwestia przyzwyczajenia czy jakis glebszy etymologiczny sens. Moze ma to cos wspolnego z lacinskimi korzeniami ? :travolta:
 
No wlasnie dlatego pytam. Dlaczego pewne formy od zawsze (?) maja rodzaj meski i zenski, a niektore nie. Jest np. aktor i aktorka, podobnie w angielskim czy rosyjskim, ale naukowczyni brzmi chujowo. Kwestia przyzwyczajenia czy jakis glebszy etymologiczny sens. Moze ma to cos wspolnego z lacinskimi korzeniami ? :travolta:
My się wydaje, że chodzi tu o sam wydzwięk i stopień. Np weźmy profesor, profesorka. No nie oszukujmy się ale profesor brzmi poważniej a profesorka to jak zdrobnienie. Generalnie takie słowa jak naukowczyni czy profesorka nie są błędne językowo.
Tylko, że same kobiety z tytułem profesora, doktora nie chcą żeby używano dla nich formy żeńskiej bo są bardzo dumne z takich tytułów(co jest oczywiste) i bardziej skupiają się na tym, że ten tytuł otrzymały i nie obchodzi ich, że można używać formy źeńskiej. Kiedyś na poczekqlni na SOR jakaś gówniara powiedziala Pani Doktorko to kobieta się oburzyła i powiedziała, że woli formę doktor.
To są właśnie te problemy, które się samemu wymyśla. Tak samo jak jakieś zaimki xd
 
No wlasnie dlatego pytam. Dlaczego pewne formy od zawsze (?) maja rodzaj meski i zenski, a niektore nie. Jest np. aktor i aktorka, podobnie w angielskim czy rosyjskim, ale naukowczyni brzmi chujowo. Kwestia przyzwyczajenia czy jakis glebszy etymologiczny sens. Moze ma to cos wspolnego z lacinskimi korzeniami ? :travolta:


Tak nie było od zawsze. Jeszcze na początku XX wieku np używano słów zupełnie inaczej niż dziś. Feminatywy były powszechniejsze, lub używano i tego i tego. Latał po sieci kiedyś zbiór screenów z tego okresu gdzie były psycholożki, magistry, doktorki, świadkinie.
I nikt się nie oburzał.
Z tym, że wtedy był to proces naturalny, teraz starają się zmienić to "odgórnie", co nie zmienia faktu iż to, że "powstanka" czy "psycholożka" brzmi dla nas idiotycznie- nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, poza fałszywym uczuciem idiotycznosci z powodu nienaturalnego dla nas w tej chwili brzmienia.
Język się zmienia i mało co w nim jest "od zawsze"


Edit: a może jest tak jak pisze kolega wyżej. Brzmiało dla samych kobiet jak zdrobnienie, stąd nienaturalnie, i same przestały używać.
 
Próbuję sobie wyobrazić jak to musi być. Że stara się taki Grzybowski wychować syna jak potrafi, płaci mu na dentystę, wysyła do szkoły, raz do roku na wakacje, kupuje nawet kinder bueno od czasu do czasu, a tu jednego pięknego dnia ów Sybil przychodzi i mu mówi, że od dziś jest Grzybowskie, niebinarne.
 
Kurwa dla tych wynaturzeń nawet gramatyka jest dyskryminująca. Rozumiecie to? GRAMATYKA.
Baba z wąsem stała się grmatycznym alfonsem.

Ps. To są właśnie te osobniki, które wzbudzają u mnie naturalną agresje(a jestem na prawde mega spokojnym gościem). Na ulicy bym go olał ale jakby np coś do mnie powoedział albo naruszyl moją przestrzeń to nie skończyło by się na plaskaczu.
 
Mogliby jakies opaski nosic. Z gwiazdami albo jednorozcami czy cos.


Tzn myślę, że coś naturalnie z tym by wyszło, gdyby powstało coś na kształt subkultury aseksów, czy coś takiego, z książki chyba Neala Stephensona.
Byli to ludzie którzy stworzyli sobie bezpłciową wizję siebie, operacyjnie, i od razu było widać dla każdego, że to ani chłop ani baba tylko Sybil.
Ale raz- że tam nie mieli oni problemów z zaimkami, byli ponad to, a dwa- nawet w tym świecie przyszłości był to margines.
 
Próbuję sobie wyobrazić jak to musi być. Że stara się taki Grzybowski wychować syna jak potrafi, płaci mu na dentystę, wysyła do szkoły, raz do roku na wakacje, kupuje nawet kinder bueno od czasu do czasu, a tu jednego pięknego dnia ów Sybil przychodzi i mu mówi, że od dziś jest Grzybowskie, niebinarne.
:iamdone:
 
Back
Top