Miał propozycje od Jorge Lary*, Framptona i kogoś tam jeszcze (teraz nie pamiętam). To okres przygotowań nie taki, to akurat wakacje, a to tamto czy sramto. Propozycje były, decyzji nie.
*Wasilewski otwarcie skrytykował decyzje Łaszczyka. Szczurek chciał jeszcze kogoś na przetarcie, ale nie było to możliwe (pewnie terminy, kasa, może zapis kontraktowy z Larą). Wasilewski powiedział wprost, że kasa za USA by się zgadzała, a do walki miał chyba 3 miesiące!
O ile dobrze pamiętam zaczęło się od wpadki dopingowej Wacha. Kołodziej się potem nie mógł z nim dogadać, Łaszczyk wziął stronę funfla i zwijka na baze, chociaż akurat były promotor naciskał na pozostanie Szczurka w USA.
Miał tam rozwijające treningi, zróżnicowane zadaniówki itd, a od lat buja się po piwnicach z Wilczewskim. To ona sam nie czuje różnicy?
Dobra, bo można by w tym temacie wymieniać i wymieniać, a wniosek jest jeden: Łaszczyk to zmarnowany potencjał przez szereg czynników, ale unikanie wyzwań doprowadzi go do tego, że wyłapie na michę od jakiegoś no name'a w Sochaczewie czy innej Krynicy. A może nawet od jakiegoś tworu internetów, który go przewróci w innej dyscyplinie sportów walki.
I jakoś nie byłoby mi przykro.