Rycho
Heavy Weight
Kolega mówił ze za małolata to ostanie kilka razy prubował...takie tez?
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Kolega mówił ze za małolata to ostanie kilka razy prubował...takie tez?
kolegaKolega mówił ze za małolata to ostanie kilka razy prubował...
Piłem każde, Ś. P. Komandos jabłkowy najlepszy. Tzn on z jabłkami nie miał nic wspólnego, ale tak na niego się mówiło.takie tez?
No kurwa to jest piękne, kiedyś marzyłem o czasach, ze wino bliskie ceny ruskiego szampana będzie sprawiało prawdziwą przyjemność. Teraz co chwilę można coś wychaczyć.
Rewelacja za 12 złotych, opis nie kłamie. Autentycznie soczyste, pełny owoc w ustach, stonowane taniny, lekkie ziołowe aromaty, wezmę na pewno jeszcze kilka butelek.
I polecam http://winicjatywa.pl/ , na bieżąca działają z naszym pólkami sklepowymi i nie jebie od nich snobizmem.
Zdecydowanie lubie takie klimaty, obczaję jak bede miał okazję.Chętnie spróbuję. Całkiem fajne recenzje niedrogich win można było poczytać na dotrzechdych.pl
Nie wiem czy nadal działają w momencie pisania posta strona nie działa.
A z najtańszych win ze swojej strony polecam Blaxland Estate Shiraz, australijskie wino butelkowane w UK, dostępne w Tesco za ok. 15PLN. W tej cenie rewelacja, może lekko przydymione ale za to wyraziste, nuty ciemnych owoców wyczuwalne (na moje dominuje śliwka), nawet z czasem się "otwiera" co nie jest często spotykane w tej półce cenowej.
Jeśli ja już się zdecyduję na picie wina to praktycznie tylko białe półsłodkie. Z dziewczyną zajebiście nam smakują wina niemieckie.
I właśnie w tej chwili spożywamy:
I też jest bardzo dobre.
A tak to raczej bardziej wschód niż zachód. Mołdawia, Bułgaria czy Grecja.
Troche chemicznie aromatami podchodzą. Ale z lodem na lecie mozna walnąc.Jeśli ja już się zdecyduję na picie wina to praktycznie tylko białe półsłodkie. Z dziewczyną zajebiście nam smakują wina niemieckie.
I właśnie w tej chwili spożywamy:
I też jest bardzo dobre.
A tak to raczej bardziej wschód niż zachód. Mołdawia, Bułgaria czy Grecja.
Handlowałem tym kilka lat:D jeden z największych producentów chilijskich, maja kilka ciekawych pozycji. W większości marketów można znaleść ich wina.Jeśli będziesz miał okazję spróbuj muscata z Misiones De Rengo, półsłodkie z fajnymi nutami cytrusowymi. Powinno Ci podejść, smakowo lepsze a cena zbliżona do tego niemieckiego wynalazku :) raczej szeroko dostępne.
View attachment 5818
Bardzo ciekawy pinotage. Bardzo dymny, dębowy, tostowy nos, podczas gdy paleta jest odpowiednio owocowa z solidną porcją pikanterii. Najlepszy pinotage jaki miałem.
Witaj przyszły znawco :) jeszcze dwa lata temu byłem w tym samym miejscu co Ty, wszystko smakowało tak samo. Dużo pracy włożyłem w to, by teraz jako tako znać się na winach (uważam, że dużo dużo powyżej przeciętnego konsumenta). Główna rada to pić, próbować, smakować jak najwięcej. Twoja paleta musi się nauczyć win i jego smaków a bez próbowania się to nie stanie. Z czasem zaczniesz zauważać niuanse, różne smaki i nuty w każdym winie zarówno w bukiecie jak i w palecie. Poza tym trzeba się doedukować z głównych szczepów i regionów. Najlepiej czynić to również poprzez picie - co spróbujesz (np chilijski sauvignon blanc) to poczytaj chwilę o regionie/kraju i szczepie. I tak z czasem zaczniesz rządzić. Ja dzisiaj nie mam żadnego problemu by na półkach sklepowych odróżnić dobre wino od szrotu. Wszyscy znajomi używają mnie do polecania win, łączenia z jedzeniem itp. W pracy też się tym zajmuję w Naszej restauracji. A wszystko to poprzez picie i czytanie :) na pewno pomoże też kurs WSET. Przymierzam się do poziomu 3 ale wciąż uważam, że nie jestem gotowy. I polecam również appkę vivino - tworzy się tam swoją bazę win/ocen/recenzji i jest tam mnóstwo przydatnych informacji o regionie/szczepie/producencie.jak rozpoznać dobre wino ? ja jestem totalnym amatorem, dla mnie mniej wiecej kazde smakuje tak samo. Zastnawiam się jaki sposób się wyspecjalizować w smakowaniu wina
heh nie da sie ukryć , trzeba PIĆ, kubki smakowe się wyrabiają:DWitaj przyszły znawco :) jeszcze dwa lata temu byłem w tym samym miejscu co Ty, wszystko smakowało tak samo. Dużo pracy włożyłem w to, by teraz jako tako znać się na winach (uważam, że dużo dużo powyżej przeciętnego konsumenta). Główna rada to pić, próbować, smakować jak najwięcej. Twoja paleta musi się nauczyć win i jego smaków a bez próbowania się to nie stanie. Z czasem zaczniesz zauważać niuanse, różne smaki i nuty w każdym winie zarówno w bukiecie jak i w palecie. Poza tym trzeba się doedukować z głównych szczepów i regionów. Najlepiej czynić to również poprzez picie - co spróbujesz (np chilijski sauvignon blanc) to poczytaj chwilę o regionie/kraju i szczepie. I tak z czasem zaczniesz rządzić. Ja dzisiaj nie mam żadnego problemu by na półkach sklepowych odróżnić dobre wino od szrotu. Wszyscy znajomi używają mnie do polecania win, łączenia z jedzeniem itp. W pracy też się tym zajmuję w Naszej restauracji. A wszystko to poprzez picie i czytanie :) na pewno pomoże też kurs WSET. Przymierzam się do poziomu 3 ale wciąż uważam, że nie jestem gotowy. I polecam również appkę vivino - tworzy się tam swoją bazę win/ocen/recenzji i jest tam mnóstwo przydatnych informacji o regionie/szczepie/producencie.
Jeśli masz jakieś pytania, bardzo chętnie pomogę.
Nikt inny poza rpa nie zajmuje się pinotage. Jeszcze jakiś czas temu był to szczep ogromnie wyśmiewany. Ciekawa jest jego historia. Koleś chciał stworzyć wino tak dobre jak pinot noir a jednocześnie łatwe w uprawie jak Cinsault więc stworzył mieszankę, która krótko mówiąc rozczarowała, nie wiedziano jak to uprawiać i dojrzewać, mimo że rozsiane zostało w całym RPA. Dopiero od niedawna zaczyna wychodzić coraz więcej coraz lepszych i świetnie zbalansowanych pinotage i na pewno będzie wciąż się rozwijać. Ja lubię owocowość tego szczepu i jego "brudny" charakter przypraw.Nie wiem czemu nie jestem specjalnie przekonany do win z RPA, chociaż najlepszy Pinotage jakiego próbowałem też był z RPA (Radford Dale). Zdecydowanie nie przepadam za tym 'chemicznym' posmakiem, chyba jeszcze do tego nie dojrzałem
Piłem jeden. Słabo dostępny tu w UK. Czekolada czekolada czekolada ;) bardzo bardzo mi smakował.A Tannata próbowaliście? Płem kiedyś urugwajskiego varietala i było to najbardziej ziemista rzecz jakiego próbowałem, przyznam surowizna, ale rewelacja:)
Nikt inny poza rpa nie zajmuje się pinotage. Jeszcze jakiś czas temu był to szczep ogromnie wyśmiewany. Ciekawa jest jego historia. Koleś chciał stworzyć wino tak dobre jak pinot noir a jednocześnie łatwe w uprawie jak Cinsault więc stworzył mieszankę, która krótko mówiąc rozczarowała, nie wiedziano jak to uprawiać i dojrzewać, mimo że rozsiane zostało w całym RPA. Dopiero od niedawna zaczyna wychodzić coraz więcej coraz lepszych i świetnie zbalansowanych pinotage i na pewno będzie wciąż się rozwijać. Ja lubię owocowość tego szczepu i jego "brudny" charakter przypraw.
To widzę RPA dla Ciebie to jak dla mnie Chile ;) sądzę, że Południowa Afryka lepiej balansuje wina i potrafią stworzyć naprawdę kozackie produkty.
A Tannata próbowaliście? Płem kiedyś urugwajskiego varietala i było to najbardziej ziemista rzecz jakiego próbowałem, przyznam surowizna, ale rewelacja:)
Oczywiście na wyrost napisałem, że nigdzie indziej, powinno to być w cudzysłowie. Aczkolwiek nie miałem okazji spróbować pinotage z innego kraju. Natomiast wzrost produkcji w innych krajach świadczy o wzroście potencjału tego szczepu.
I o to w winach chodzi. Jak to określił mój kumpel (mistrz Polski sommelierów 2 razy z rzędu) wino jest fascynujące bo to niekończąca się historia, co chwilę coś nowego i każdy znajdzie coś dla siebie. To jest fantastyczna sprawa.Ps. Z tym RPA i Chile chyba trafne porównanie, hehe. Ale w całym tym odkrywaniu win najfajniejsze jest to, że każdy ma własną opinię i własny gust i każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie :)
I o to w winach chodzi. Jak to określił mój kumpel (mistrz Polski sommelierów 2 razy z rzędu) wino jest fascynujące bo to niekończąca się historia, co chwilę coś nowego i każdy znajdzie coś dla siebie. To jest fantastyczna sprawa.
Witaj przyszły znawco :) jeszcze dwa lata temu byłem w tym samym miejscu co Ty, wszystko smakowało tak samo. Dużo pracy włożyłem w to, by teraz jako tako znać się na winach (uważam, że dużo dużo powyżej przeciętnego konsumenta). Główna rada to pić, próbować, smakować jak najwięcej. Twoja paleta musi się nauczyć win i jego smaków a bez próbowania się to nie stanie. Z czasem zaczniesz zauważać niuanse, różne smaki i nuty w każdym winie zarówno w bukiecie jak i w palecie. Poza tym trzeba się doedukować z głównych szczepów i regionów. Najlepiej czynić to również poprzez picie - co spróbujesz (np chilijski sauvignon blanc) to poczytaj chwilę o regionie/kraju i szczepie. I tak z czasem zaczniesz rządzić. Ja dzisiaj nie mam żadnego problemu by na półkach sklepowych odróżnić dobre wino od szrotu. Wszyscy znajomi używają mnie do polecania win, łączenia z jedzeniem itp. W pracy też się tym zajmuję w Naszej restauracji. A wszystko to poprzez picie i czytanie :) na pewno pomoże też kurs WSET. Przymierzam się do poziomu 3 ale wciąż uważam, że nie jestem gotowy. I polecam również appkę vivino - tworzy się tam swoją bazę win/ocen/recenzji i jest tam mnóstwo przydatnych informacji o regionie/szczepie/producencie.
Jeśli masz jakieś pytania, bardzo chętnie pomogę.
@nooodles
Jak się wyspecjalizować Ci nie powiem bo sam jestem laikiem w temacie, chociaż rozpoznaję już większość popularnych szczepów po smaku. Warto zacząć od teorii (choćby wspomniana Winicjatywa.pl) i po prostu próbować, po czasie sam zauważysz różnice i będziesz wiedział co Ci pasuje a czego będziesz unikał. Warto obalić parę mitów typu: wino z naturalnym korkiem jest zawsze lepsze (bo tak nie jest, a czasem może być wręcz przeciwnie), wklęsłe denko też nie świadczy o jakości wina, daty na butelkach to zwykle rocznik zbioru winogron nie butelkowania (na początku odradzałbym szukania "starych win", znacznie lepiej wybrać wina młode). Warto zacząć od prostych pozycji i popularnych szczepów żeby wyrobić sobie pewien smak a później pozostaje eksperymentować i zwracać uwagę na więcej detali typu klarowność, aromatyczność, bukiet, poziom tanin, cukru resztowego, strukturę skomponowania itd. Od zasady są wyjątki ale dobrego wina nie powinno być czuć drożdżami czy siarką ani tym bardziej stęchlizną co może świadczyć o złym przechowywaniu lub np. wadzie korkowej.
Jak miałem 16 lat to wypiłem 1,5 beczułki w Bieszczadach. Zarzygałem cały namiot. Do dziś mi wstyd bo to nie był mój namiot.
Co do whisky też tak myślałem, jak sprowadziłem się do Szkocji piłem ją na litry, zawsze inną, i też mam sporą o niej wiedzę. Jednak wino dało radę zepchnąć whisky na drugi plan :) a wóda to zawsze będzie pierwsza kochanka :DAle wódka i whisky i tak jest lepsze
I z tego się, bracie, cieszę! Bardzo fajne to hobby!!dzięki, chyba znalazłem sobie nowe hobby :D