Wino i wszystko o nim

JA u siebie zobaczyłem proces dorastania po tym co pije
Najpierw było piwo ponad wszystko
Później whisky ponad wszysto, a teraz głównie wino i whisky. Już rzadko sięgam po browar... no chyba że jakoś mi się spodoba w skleoie z alkoholem
 
JA u siebie zobaczyłem proces dorastania po tym co pije
Najpierw było piwo ponad wszystko
Później whisky ponad wszysto, a teraz głównie wino i whisky. Już rzadko sięgam po browar... no chyba że jakoś mi się spodoba w skleoie z alkoholem
Podobna droga u mnie. Browar/wóda->whisky->wino.
 
JA u siebie zobaczyłem proces dorastania po tym co pije
Najpierw było piwo ponad wszystko
Później whisky ponad wszysto, a teraz głównie wino i whisky. Już rzadko sięgam po browar... no chyba że jakoś mi się spodoba w skleoie z alkoholem
Ja wódy tez mniej. Ale browarkiem nie pogardze szczegolnie zimnym w letni upalny dzien:)
 
wine.gif

Pany jakieś mało wymagające wino do piersi kaczki w miodzie i śliwkami. Ostatnie wino jakie piłem to takie było
dzban-lesny-244.jpg
 
wine.gif

Pany jakieś mało wymagające wino do piersi kaczki w miodzie i śliwkami. Ostatnie wino jakie piłem to takie było
dzban-lesny-244.jpg
ja bym uderzył w jakieś białe z cukrem resztkowym, niemiecki Riesling, albo Alzacki Gewurztraminer. Zakładam, ze nie będziesz chciał sie w to zagłębiać po sklepach, to uderz do np Lidla to pewnie znajdziesz w dobrej cenie. Wino największa przyjemność sprawia w połączeniu z jedzeniem, raz an jakiś czas 20-30 zł to niewielki wydatek. Warto poczytać i poeksperymentować;)
 
ja bym uderzył w jakieś białe z cukrem resztkowym, niemiecki Riesling, albo Alzacki Gewurztraminer. Zakładam, ze nie będziesz chciał sie w to zagłębiać po sklepach, to uderz do np Lidla to pewnie znajdziesz w dobrej cenie. Wino największa przyjemność sprawia w połączeniu z jedzeniem, raz an jakiś czas 20-30 zł to niewielki wydatek. Warto poczytać i poeksperymentować;)
akurat rzut beretem mam hurtownię i jak głoszą mają około 800 etykiet, więc jak już to zrobię to i z winem się postaram. Nie wiem jak tam z obsługą, to wolę już z jakimś pomysłem wjechać na rejon.
 
wine.gif

Pany jakieś mało wymagające wino do piersi kaczki w miodzie i śliwkami. Ostatnie wino jakie piłem to takie było
dzban-lesny-244.jpg
Do kaczki ze śliwkami coś owocowego, bez nut dębu czy ziemistych win. Ja bym uderzył w australijski shiraz albo argentyński malbec - byle nie z dębem. Generalnie musi być to coś co nie przeważy delikatności i smaku kaczki. Nic pieprzowego/pikantnego. Może być i włoska Barbera. Możesz też spróbować z dobrym Beaujolais, to byłoby świetne połączenie. To takie moje pomysły nawet mimo tego miodu :P
 
Dziś takie cuś spróbuję ::

DSC_1354.JPG
I jak? Na Portugalii mam średnią wiedzę...

Ja wczoraj Sancerre bardzo zacne, dziś przeciętne Pouilly Fume i przeciętna gran reserva Rioja. We wtorek powinienem mieć dużo do opowiedzenia po sporym tastingu.
 
Dziś wjechała Kadarka
trunek_8003_org.jpg

I powiem ze lepiej smakuje niż te wszystkie Gówna co ostatnio piłem. Tania a do tego 1 l
 
@Chujcew mam pytanie. Jeżeli na etykiecie nie ma wprost napisane jakie to jest wino, w sensie słodkie, półsłodkie itd to czy jest jakieś inne oznaczenie, po którym można to rozpoznać? Jakiś kod albo coś w tym stylu? Ostatnio w UK chciałem kupić wino i za chuja nie mogłem rozpoznać jakie jest jakie.
 
@Chujcew mam pytanie. Jeżeli na etykiecie nie ma wprost napisane jakie to jest wino, w sensie słodkie, półsłodkie itd to czy jest jakieś inne oznaczenie, po którym można to rozpoznać? Jakiś kod albo coś w tym stylu? Ostatnio w UK chciałem kupić wino i za chuja nie mogłem rozpoznać jakie jest jakie.
Ależ zaniedbałem wątek :o
Większość win jest wytrawnych. Szczególnie w UK to co masz na półkach to wszystko są wytrawne wina. Wyjątkami mogą być rieslingi niemieckie ale one powinny mieć na etykiecie kategoryzację słodkości. Nawet wina mające słodkie smaki z reguły są wytrawne. W Polsce jest ta tendencja do kategoryzacji słodkie/półsłodkie/półwytrawne/ wytrawne co nie ma miejsca w krajach o wyższej kulturze picia wina. Wino jest wytrawne albo deserowe. Szampany są czasem robione demi sec - zostawiają trochę więcej cukru. Nie wiem czy rozwiałem Twoje wątpliwości, jeszcze półśpię
 
Ależ zaniedbałem wątek :o
Większość win jest wytrawnych. Szczególnie w UK to co masz na półkach to wszystko są wytrawne wina. Wyjątkami mogą być rieslingi niemieckie ale one powinny mieć na etykiecie kategoryzację słodkości. Nawet wina mające słodkie smaki z reguły są wytrawne. W Polsce jest ta tendencja do kategoryzacji słodkie/półsłodkie/półwytrawne/ wytrawne co nie ma miejsca w krajach o wyższej kulturze picia wina. Wino jest wytrawne albo deserowe. Szampany są czasem robione demi sec - zostawiają trochę więcej cukru. Nie wiem czy rozwiałem Twoje wątpliwości, jeszcze półśpię
Hmm czyli żeby kupić wino tak jak w Polsce np. białe półsłodkie to po porostu wypadałoby się trochę na tych winach znać żeby wiedzieć co wybrać bo na etykiecie o tym nie przeczytamy?
Spotkałem się tam jedynie z określeniami full, medium albo light bodied. To jest jeszcze co innego?
 
@Chujcew

Jak robię piwo i chce żeby było bardziej słodkie to jest kilka opcji - poprzez zacieranie w odpowiednich temperaturach, dodanie cukrów niefermentowalnych, pasteryzacja przed końcem fermentacji. Jak to jest w przypadku wina?
 
Hmm czyli żeby kupić wino tak jak w Polsce np. białe półsłodkie to po porostu wypadałoby się trochę na tych winach znać żeby wiedzieć co wybrać bo na etykiecie o tym nie przeczytamy?
Spotkałem się tam jedynie z określeniami full, medium albo light bodied. To jest jeszcze co innego?
Otóż to. Stety niestety trzeba wiedzieć, które wina jaki charakter mają. Zacznij od niemieckich rieslingów i gewurztraminerów z Alzacji - dobre off-dry wina o słodkich smakach.
Body to jakby struktura wina, jego ciało. Light body to prawie jak woda. Medium/full już mają nabrane ciałko, powiedzmy gęstość w buzi, czasem ma się uczucie że danym winem można się najeść i je gryźć, jeśli wiesz o co mi chodzi.
 
@Chujcew

Jak robię piwo i chce żeby było bardziej słodkie to jest kilka opcji - poprzez zacieranie w odpowiednich temperaturach, dodanie cukrów niefermentowalnych, pasteryzacja przed końcem fermentacji. Jak to jest w przypadku wina?
W przypadku wina, bazuje się na winogronach i niczego się nie dodaje. Słodycz łapie się z cukrów pozostałych w owocu. Im dłużej grono dojrzewa, tym więcej cukru ma w sobie. Im więcej cukru to przy fermentacji więcej alkoholu, wiadomo. I tu mają pole do popisu przy słodkich winach ile tego cukru zostawią. Są sposoby na zwiększenie cukrów w owocu poprzez późniejsze zrywanie lub przez poddanie szlachetnemu gniciu (taka miła bakteria która to sprawia nie niszcząc uprawy). W Kanadzie też obczaili że zmrożone grona mają też więcej cukru, stąd powstały słodkie (i drogie) Ice wine. Nie nam pewności czy to Kanadyjczycy wymyślili ale chyba tak.
 
Jak robię piwo i chce żeby było bardziej słodkie to jest kilka opcji - poprzez zacieranie w odpowiednich temperaturach, dodanie cukrów niefermentowalnych, pasteryzacja przed końcem fermentacji. Jak to jest w przypadku wina?

 
W przypadku wina, bazuje się na winogronach i niczego się nie dodaje. Słodycz łapie się z cukrów pozostałych w owocu. Im dłużej grono dojrzewa, tym więcej cukru ma w sobie. Im więcej cukru to przy fermentacji więcej alkoholu, wiadomo. I tu mają pole do popisu przy słodkich winach ile tego cukru zostawią. Są sposoby na zwiększenie cukrów w owocu poprzez późniejsze zrywanie lub przez poddanie szlachetnemu gniciu (taka miła bakteria która to sprawia nie niszcząc uprawy). W Kanadzie też obczaili że zmrożone grona mają też więcej cukru, stąd powstały słodkie (i drogie) Ice wine. Nie nam pewności czy to Kanadyjczycy wymyślili ale chyba tak.
Nie o to do końca mi chodzi. Jak wrzucisz drożdże do soku to będą fermentować praktycznie do zera, chyba że będzie na prawdę dużo % cukru.
Chodzi mi o to jak w winie steruje się procesem produkcji, żeby zostawić planowaną ilość cukrów resztkowych. Czy cała tajemnica polega na tym że robią nastaw bardziej słodki i przez większy voltarz jest on bardziej wytrawny?
(W piwie można tak robić poprzez dodanie zwykłego cukru do brzeczki. Wtedy piwo robi się bardziej wytrawne.)
W jednym zdaniu, czym różni się proces robienia wina wytrawnego od słodkiego.
 
Otóż to. Stety niestety trzeba wiedzieć, które wina jaki charakter mają. Zacznij od niemieckich rieslingów i gewurztraminerów z Alzacji - dobre off-dry wina o słodkich smakach.
Body to jakby struktura wina, jego ciało. Light body to prawie jak woda. Medium/full już mają nabrane ciałko, powiedzmy gęstość w buzi, czasem ma się uczucie że danym winem można się najeść i je gryźć, jeśli wiesz o co mi chodzi.
Dzięki bardzo za wyjaśnienia. Jest to zdecydowanie trudniejsze niż w Polsce, ale ma też swoje plusy bo przynajmniej trzeba coś się rozeznać w temacie żeby kupi odpowiednie wino.
 
Czytałem, że jest jeszcze dosyć popularny sposób rozróżnienia wina słodkiego od wytrawnego.

Potrzeba 1 łyżeczkę i stetoskop.
Stawiasz obydwie butle koło siebie. Zakładasz słuchawki i przykładasz na zmianę 'majka' raz do jednej butli,raz do drugiej. Dodatkowo ostukując obie butle w trakcie odsłuchu, w/w łyżeczką( delikatnie,by bębenki nie jebły). Niższy dźwięk wskaże na wino wytrawne,a wyższy,na słodkie.
Metoda na 100% pewna, chyba że
któryś winiacz będzie połsłodki, tudzież grubość butli będzie rożna:fjedzia:
 
Myślałem, że wiesz. Sprawdzę sobie sam :fjedzia:
Tak jak myślałem, kombinują z poziomem cukrów początkowych + przerywają fermentację w odpowiednim momencie by pozostawić odpowiedni poziom cukrów.
 
Tak jak myślałem, kombinują z poziomem cukrów początkowych + przerywają fermentację w odpowiednim momencie by pozostawić odpowiedni poziom cukrów.
+Dobieranie odpowiednich drożdży/chemia/temperatura. Czyli tak jak w piwie. Myślałem że są jakieś inne myczki.
 
Back
Top