Sport

Jakie wały idą. Ponoć Jamajki zdyskwalifikowane. Polki wtedy na 2 msc a brąz dla...Brytyjek::clintdis::przypadek?


Wojciechowski to raczej poza 10 wyląduje. Cała nadzieja w Lisku.
 
Liczyłem na medal ale kurwa złoto z rekordem świata? :crazy: LOL

Lisek też odpalił na 5.85 i medal też już raczej ma. Piękny dzień dla Polski
 
Nie dali rady w Maebashi w 1999 - wtedy amerykanie nas łyknęli na finiszu odbierając złoto i rekord (obie sztafety lepsze od starego WIR). Dziś słodki rewanż :)
 
Finał sztafety obejrzany u ojca na imieninach ;) . Chyba całe osiedle nas słyszało :))

000783LAEPFYJUQ2-C122-F4.jpg
 
Last edited:
Myślałem, że Mateusz Kieliszkowski został pierwszym Polakiem, który stanął na podium Arnold Strongman Classic, bo na oficjalnej stronie ma tyle samo punktów co Shivlyakov, ale na innych jest czwarty, drugi rok z rzędu... Co ciekawe, ta sztuka nigdy nie udała się Pudzianowskiemu, a ten przecież był 5 razy Mistrzem Świata Strongman, jednak konkurencje u Arnolda zbytnio mu nie leżały. Zawody wygrał Thor Bjornsson, nie mam nic przeciwko aby podobnym rezultatem zakończyły się tegoroczne MŚ w Strongmanie.
 
Co ciekawe, ta sztuka nigdy nie udała się Pudzianowskiemu, a ten przecież był 5 razy Mistrzem Świata Strongman, jednak konkurencje u Arnolda zbytnio mu nie leżały.
Arnold Classics to konkurencje czysto statyczne. MŚ Strongman były bardziej urozmaicone, Mario bił innych na głowę dynamiką. Miał to zbalansowane - jak stracił w typowej siłówce 2 czy 3 punkty do Savickasa czy Virastiuka, to dołożył im kilkanaście w spacerze farmera, bo tamci przy swojej masie byli bardzo wolni
 
Arnold Classics to konkurencje czysto statyczne. MŚ Strongman były bardziej urozmaicone, Mario bił innych na głowę dynamiką. Miał to zbalansowane - jak stracił w typowej siłówce 2 czy 3 punkty do Savickasa czy Virastiuka, to dołożył im kilkanaście w spacerze farmera, bo tamci przy swojej masie byli bardzo wolni
Dlatego napisałem, że nie odpowiadały one Mariuszowi :beer:
 
Dlatego napisałem, że nie odpowiadały one Mariuszowi :beer:
A mnie akurat na wspominki naszło. Jak jeszcze Mariusz na chleb mówił pep, a na księdza zorro, zdarzało mi się obejrzeć zawody strongman, czasem w eurosporcie, wcześniej jeszcze na screensport albo dsf pokazywali.
Kibicowałem takiemu walijczykowi, zwał się Gary Taylor. Mógł niejedne MŚ wygrać, ale był najniższy w stawce i często tracił przewagę w "kulach Atlasa", czy jak się to zwało. Kule podnosił bez problemu, ale nie mógł sięgnąć do podestów :D Z drugiej strony łatwiej miał w martwym ciągu... No i był chyba jedynym mistrzem świata strongman, który był też medalistą olimpijskim w ciężarach.
 
A mnie akurat na wspominki naszło. Jak jeszcze Mariusz na chleb mówił pep, a na księdza zorro, zdarzało mi się obejrzeć zawody strongman, czasem w eurosporcie, wcześniej jeszcze na screensport albo dsf pokazywali.
Kibicowałem takiemu walijczykowi, zwał się Gary Taylor. Mógł niejedne MŚ wygrać, ale był najniższy w stawce i często tracił przewagę w "kulach Atlasa", czy jak się to zwało. Kule podnosił bez problemu, ale nie mógł sięgnąć do podestów :D Z drugiej strony łatwiej miał w martwym ciągu... No i był chyba jedynym mistrzem świata strongman, który był też medalistą olimpijskim w ciężarach.

Internet podaje, że Taylor był tylko 3cm niższy od Pudziana. Przez to, iż większość strongmanów ma około 200cm do tej pory wydaje mi się, że Mario jest niskim człowiekiem :crazy:
 
3 drużyny uniwersyteckie uzyskały lepszy czas od rekordu świata Polaków. Nie chce podważać dokonania naszych chłopaków ale łatwo idzie zauważyć, że ta konkurencja rozgrywana jest głównie podczas mistrzostw, a co za tym idzie wyniki można jeszcze dobrze wyśrubować z racji małej ilości startów i treningów tejże konkurencji. Mieli swój czas i swoje pięć minut i za to im chwała. Z tabel historii rekordów nikt ich już nie wymaże

No chyba, że wpadną :fjedzia:
 
3 drużyny uniwersyteckie uzyskały lepszy czas od rekordu świata Polaków. Nie chce podważać dokonania naszych chłopaków ale łatwo idzie zauważyć, że ta konkurencja rozgrywana jest głównie podczas mistrzostw, a co za tym idzie wyniki można jeszcze dobrze wyśrubować z racji małej ilości startów i treningów tejże konkurencji. Mieli swój czas i swoje pięć minut i za to im chwała. Z tabel historii rekordów nikt ich już nie wymaże

No chyba, że wpadną :fjedzia:
A te rekordy zostały uznane? Bo chyba jeden z zespołów nie miał wszystkich zawodników z tego samego kraju. Druga sprawa, że te zawody w USA są podejrzane. Chuj wie co to za bieżnia, czy były kontrole itd. Ciekawi mnie też, dlaczego oni nie pojechali na HMŚ tylko jacyś inni. Podejrzane jest też to, że ci goście grubo poprawili swoje rekordy (kilku debiutowało na hali...).
 
A te rekordy zostały uznane? Bo chyba jeden z zespołów nie miał wszystkich zawodników z tego samego kraju. Druga sprawa, że te zawody w USA są podejrzane. Chuj wie co to za bieżnia, czy były kontrole itd. Ciekawi mnie też, dlaczego oni nie pojechali na HMŚ tylko jacyś inni. Podejrzane jest też to, że ci goście grubo poprawili swoje rekordy (kilku debiutowało na hali...).

Zwycięska drużyna miał zawodnika z Antigua i ten wynik nie będzie brany pod uwagę przy rozpatrywaniu jako ewentualny rekord świata. Drugi zespół był za to w pełni z USA i to ich rezultat może zostać orzeknięty jak nowy WR

Co do reszty to myślę, że organizatorzy mogli spodziewać się takich wyników i przygotowali się na to zapewniając badania antydopingowe po zawodach. Na zmagania uniwersyteckich często uzyskiwane są bardzo dobre rezultaty. Zresztą podczas tych samych zawodów Michael Norman uzyskał czas lepszy od rekordu świata na 400m. To daje do myślenia ale to już nie nasz problem. Jeśli były przeprowadzane badania to niedługo się pewnie o tym dowiemy.

Druga sprawa to hala. Gdzie jak gdzie ale w USA pewnie też o to zadbali by w razie takich wyników nie było się do czego przyczepić. Chociaż jak komisja jest też z USA to może być różnie


 
Gdzie jak gdzie ale w USA pewnie też o to zadbali by w razie takich wyników nie było się do czego przyczepić.
Ostatnio nie uznano WIR Colemana na 60m, bo nie było aparatury mierzącej czas reakcji, a zawody były w USA, także różnie z tym bywa :)
 
Ostatnio nie uznano WIR Colemana na 60m, bo nie było aparatury mierzącej czas reakcji, a zawody były w USA, także różnie z tym bywa :)

Cień szansy jest ale byłoby to pewnie odłożenie w czasie kolejnego rezultatu lepszego od naszego rekordu. Przy takim zapleczu, rywalizacji wewnątrz krajowej możliwe, że w Tokio pokuszą się o pobicie starego już rekordu
 
Cień szansy jest ale byłoby to pewnie odłożenie w czasie kolejnego rezultatu lepszego od naszego rekordu. Przy takim zapleczu, rywalizacji wewnątrz krajowej możliwe, że w Tokio pokuszą się o pobicie starego już rekordu
Ten rekord Polaków - tak jak mówisz - nie był wyśrubowany. Tak naprawdę to Amerykanie w Birmingham mogli spokojnie uzyskać lepszy rezultat, tylko, że typ na ostatniej zmianie pobiegł pierwsze kółko w mniej więcej 21.10, czyli za szybko :) Nie rozłożył sił i spuchł w końcówce.
 
Może poziom na świecie tak drastycznie skoczył? Co dwa lata mamy okazje rywalizować na tym dystansie, nie licząc innych zawodów raz na ruski rok kiedy ta konkurencja jest rozgrywana. Niemcy, Brytyjczycy czy Rosjanie - czołowe europejskie nacje najlepsze rezultaty uzyskali dawno temu. Jamajka, Trynidad czy Bahamy, ktore regularne zdobywają medale na dużych imprezach swoje najlepsze wyniki osiągneli niedawno. Europa olewa badz nie przykłada się zbytnio, a świat próbuje i wykorzystuje swoje możliwości jednak przy złączeniu pojedynczych jednostek w całość o dobry światowy wynik nie jest już tak łatwo. Rekordy życiowe Polaków w porównaniu do reszty wypadają blado, a jednak to do nas należy ten rekord. Sztafeta to jak widać nie tylko indywidualne PB ;)

dcb033bc3f8eb.jpg
 
Back
Top